Od biura poselskiego w Kijowie, przez Majdan do…wojny

Od biura poselskiego w Kijowie, przez Majdan do…wojny

Patrząc na telewizyjne obrazki z wojny wydanej przez Rosję Ukrainie, przed moimi oczyma przesuwa się film z mojej aktywności na kierunku ukraińskim właśnie. O prozachodnich tęsknotach naszych wschodnich sąsiadów mogłem przekonać się osobiście już wiele lat. Jako pierwszy poseł do Parlamentu Europejskiego otworzyłem biuro poselskie w... Kijowie! Mieściło się w samym centrum stolicy państwa, które powoli, stopniowo „szło” na Zachód. To moje kijowskie biuro otworzyłem paręnaście lat temu. Nikt po mnie tego nie uczynił. Wtedy miało to rangę symbolu. Zresztą ma, myślę, do dzisiaj. To był z ukraińskiej strony pewien jasny sygnał. To było czytelne przesłanie: „Mamy zachodnie, europejskie aspiracje”. Z mojej strony to też była pewna demonstracja. Chciałem powiedzieć i powiedziałem: „Welcome! Na Zachodzie jesteście u siebie! U siebie, bo jesteście nie tylko geograficznie częścią naszego, zachodniego kręgu kulturowego, jesteście integralną częścią Zachodu!”. Częścią także, dodajmy w sensie cywilizacyjnym.

Tak było. O tym biurze oczywiście informowały ukraińskie media, także telewizje. Konferencje prasowe na ten temat miały świetną frekwencję. Pewnie dlatego, że w sumie była to także swoista ciekawostka: facet z Brukseli, z Unii, z europarlamentu otwiera biuro w Kijowie. No, faktycznie tego jeszcze nie było. Miało to miejsce niedługo po „pierwszym” Majdanie - a długo, długo przed „drugim” Majdanem, zwanym też po prostu „Euromajdanem”.

Przez pełne dziesięć lat bylem wiceprzewodniczącym Zgromadzenia Parlamentarnego EURONEST, czyli obejmującego poza UE-28 również sześć krajów Partnerstwa Wschodniego. W tym charakterze bylem wielokrotnie w Kijowie - choć także w Baku, Erywaniu, Tbilisi czy Kiszyniowie. Tylko z Białorusią nie utrzymywaliśmy w praktyce kontaktów - uważaliśmy, że ich wybory do Parlamentu w Mińsku to lipa.

Bylem też na Majdanie nr 2. Bylem tam w sumie sześć razy. Pierwszy raz w wieczór tuż przed nocną pacyfikacją, która była tak brutalna, iż stała się powodem wielosettysięcznych demonstracji w Kijowie. Po tej feralnej nocy zadzwoniłem do prezesa Kaczyńskiego i ustaliśmy, że przyjedzie do Kijowa. Tak się stało. Szliśmy z Prezesem i paroma naszymi posłami i europosłami w niebywałym tłumie, razem z późniejszym merem Witalijem Kliczko, niegdyś mistrzem świata w zawodowym boksie. Prezes przemawiał. Potem jeszcze bylem z Adamami: Lipińskim i Hofmanem w dniach, kiedy zaczęto już strzelać i były pierwsze ofiary... Pamiętam Majdan nocą - zapamiętam go do końca życia.

Przemawiałem na Majdanie dwa razy. Po ukraińsku. Pomagałem sobie kartka. Dlatego dziś patrzę na to, co się tam dzieje z nie ukrywam, specjalnymi emocjami. W Ukrainę będącą częścią naszego Zachodu wierzyłem jako jeden z pierwszych.

*tekst ukazał się we „Wprost” (28.02.2022)


 

POLECANE
Siłowe wejście do KRS? Nowe informacje gorące
Siłowe wejście do KRS? Nowe informacje

Według informacji przekazanych przez prof. Kamila Zaradkiewicza jutro może nastąpić siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa. Teraz sędzia Sądu Najwyższego przekazał nowe informacje

Media: Trump planuje spotkać się z Putinem w przyszłym tygodniu z ostatniej chwili
Media: Trump planuje spotkać się z Putinem w przyszłym tygodniu

Prezydent USA Donald Trump planuje spotkać się osobiście z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w przyszłym tygodniu – podał w środę „New York Times”.

Zełenski rozmawiał z Trumpem. Wojna musi się zakończyć z ostatniej chwili
Zełenski rozmawiał z Trumpem. "Wojna musi się zakończyć"

– Wojna musi się zakończyć, a jej zakończenia musi być uczciwe – oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Ujawnił, że w rozmowie uczestniczyli też liderzy państw europejskich.

Kamiński ujawnia kulisy spotkania Hołownia–Kaczyński z ostatniej chwili
Kamiński ujawnia kulisy spotkania Hołownia–Kaczyński

Nie milkną echa nocnego spotkania, w którym wzięli udział marszałek Sejmu Szymon Hołownia i szef PiS Jarosław Kaczyński. Michał Kamiński zdradził kulisy.

Mentzen w Berlinie oddał hołd Powstańcom. Policja wszczęła śledztwo z ostatniej chwili
Mentzen w Berlinie oddał hołd Powstańcom. Policja wszczęła śledztwo

Niemiecka policja wszczęło śledztwo w sprawie sytuacji z 1 sierpnia, kiedy to Sławomir Mentzen wraz z grupą polityków odpalił race oraz rozwinął transparent "W 1944 roku Niemcy wymordowali 200 tys. Polaków i zniszczyli Warszawę. Nigdy nie pozwolimy wam zapomnieć".

Jutro siłowe wejście do KRS z ostatniej chwili
"Jutro siłowe wejście do KRS"

Według informacji przekazanych przez prof. Kamila Zaradkiewicza jutro może nastąpić siłowe wejście do Krajowej Rady Sądownictwa.

Strzelanina w bazie wojskowej USA z ostatniej chwili
Strzelanina w bazie wojskowej USA

W bazie Fort Stewart w stanie Georgia w USA doszło do strzelaniny. Dowódca bazy nakazał jej natychmiastowe zamknięcie.

Karol Nawrocki do żołnierzy: Wasz prezydent nigdy nie powie do was: naprzód. Zawsze będę mówił: za mną z ostatniej chwili
Karol Nawrocki do żołnierzy: Wasz prezydent nigdy nie powie do was: naprzód. Zawsze będę mówił: za mną

– Obiecuję, że wasz prezydent nie powie do was: naprzód; zawsze będę mówił do was: za mną; byłem, jestem i będę z wami – zapewnił w środę żołnierzy na pl. Piłsudskiego prezydent Karol Nawrocki podczas uroczystości przejęcia zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi RP.

Przewodnicząca KRS odpowiada Żurkowi i prawnikom Iustitii: Muszą to sobie mocno wbić do głów  z ostatniej chwili
Przewodnicząca KRS odpowiada Żurkowi i prawnikom Iustitii: Muszą to sobie mocno wbić do głów 

Dagmara Pawełczyk-Woicka wyjaśniała, co prezydent Nawrocki miał na myśli mówiąc, że nie będzie awansował ani nominował tych sędziów, którzy swoim działaniem „godzą w porządek konstytucyjno-prawny Rzeczpospolitej Polskiej”. "Muszą  mocno sobie wbić do głów przedstawiciele Themis i Iustitii oraz wspierający ich prawnicy" - napisała na X przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa. 

Kosiniak-Kamysz wygwizdany na Placu Piłsudskiego z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz wygwizdany na Placu Piłsudskiego

"Do Berlina!" i "Precz z komuną!" – te hasła rozbrzmiały na placu Piłsudskiego, gdy tłum dał upust niezadowoleniu z ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza.

REKLAMA

Od biura poselskiego w Kijowie, przez Majdan do…wojny

Od biura poselskiego w Kijowie, przez Majdan do…wojny

Patrząc na telewizyjne obrazki z wojny wydanej przez Rosję Ukrainie, przed moimi oczyma przesuwa się film z mojej aktywności na kierunku ukraińskim właśnie. O prozachodnich tęsknotach naszych wschodnich sąsiadów mogłem przekonać się osobiście już wiele lat. Jako pierwszy poseł do Parlamentu Europejskiego otworzyłem biuro poselskie w... Kijowie! Mieściło się w samym centrum stolicy państwa, które powoli, stopniowo „szło” na Zachód. To moje kijowskie biuro otworzyłem paręnaście lat temu. Nikt po mnie tego nie uczynił. Wtedy miało to rangę symbolu. Zresztą ma, myślę, do dzisiaj. To był z ukraińskiej strony pewien jasny sygnał. To było czytelne przesłanie: „Mamy zachodnie, europejskie aspiracje”. Z mojej strony to też była pewna demonstracja. Chciałem powiedzieć i powiedziałem: „Welcome! Na Zachodzie jesteście u siebie! U siebie, bo jesteście nie tylko geograficznie częścią naszego, zachodniego kręgu kulturowego, jesteście integralną częścią Zachodu!”. Częścią także, dodajmy w sensie cywilizacyjnym.

Tak było. O tym biurze oczywiście informowały ukraińskie media, także telewizje. Konferencje prasowe na ten temat miały świetną frekwencję. Pewnie dlatego, że w sumie była to także swoista ciekawostka: facet z Brukseli, z Unii, z europarlamentu otwiera biuro w Kijowie. No, faktycznie tego jeszcze nie było. Miało to miejsce niedługo po „pierwszym” Majdanie - a długo, długo przed „drugim” Majdanem, zwanym też po prostu „Euromajdanem”.

Przez pełne dziesięć lat bylem wiceprzewodniczącym Zgromadzenia Parlamentarnego EURONEST, czyli obejmującego poza UE-28 również sześć krajów Partnerstwa Wschodniego. W tym charakterze bylem wielokrotnie w Kijowie - choć także w Baku, Erywaniu, Tbilisi czy Kiszyniowie. Tylko z Białorusią nie utrzymywaliśmy w praktyce kontaktów - uważaliśmy, że ich wybory do Parlamentu w Mińsku to lipa.

Bylem też na Majdanie nr 2. Bylem tam w sumie sześć razy. Pierwszy raz w wieczór tuż przed nocną pacyfikacją, która była tak brutalna, iż stała się powodem wielosettysięcznych demonstracji w Kijowie. Po tej feralnej nocy zadzwoniłem do prezesa Kaczyńskiego i ustaliśmy, że przyjedzie do Kijowa. Tak się stało. Szliśmy z Prezesem i paroma naszymi posłami i europosłami w niebywałym tłumie, razem z późniejszym merem Witalijem Kliczko, niegdyś mistrzem świata w zawodowym boksie. Prezes przemawiał. Potem jeszcze bylem z Adamami: Lipińskim i Hofmanem w dniach, kiedy zaczęto już strzelać i były pierwsze ofiary... Pamiętam Majdan nocą - zapamiętam go do końca życia.

Przemawiałem na Majdanie dwa razy. Po ukraińsku. Pomagałem sobie kartka. Dlatego dziś patrzę na to, co się tam dzieje z nie ukrywam, specjalnymi emocjami. W Ukrainę będącą częścią naszego Zachodu wierzyłem jako jeden z pierwszych.

*tekst ukazał się we „Wprost” (28.02.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe