Rosyjski mistrz świata na żużlu będzie jeździł z polską licencją: To nie jest moja Rosja. To czyste zło

– Patrzę na tę okrutną wojnę, na dramat niewinnych ludzi i jestem po prostu załamany. Agresja Putina jest przerażająca. To nie jest moja Rosja. To jest Rosja putinowska, a z nią nie chcę mieć nic wspólnego
– mówi w wywiadzie dla WP SportoweFakty.
Artiom Łaguta wystąpił do Rosyjskiej Federacji Motocyklowej o zgodę na start z polską licencją i do Polskiego Związku Motorowego o wydanie polskiej licencji. Do tej pory, choć ma już polskie obywatelstwo, jeździł z rosyjską.
– Z dnia na dzień jestem z moimi najbliższymi coraz bardziej przerażony skalą tej agresji. Tym okrucieństwem. Widzę cierpiących ludzi, widzę ataki na bezbronnych mieszkańców ukraińskich miast. Giną ludzie, bo ktoś szalony w swoim szaleństwie do tego doprowadził. A ja tego szaleństwa nie akceptuję.
(…)
Ja wierzę, że dam w ten sposób też jasny sygnał innym Rosjanom. Tym, którym brakuje być może odwagi, albo po prostu w tym informacyjnym chaosie nie wiedzą, jak się zachować. Wierz mi, że do ludzi, którzy mieszkają na co dzień w Rosji, dociera inny przekaz niż tu. I oni są zagubieni. Często przestraszeni. Wiem, że narażam się na ostrą krytykę nawet moich znajomych, ale niech mi ktoś powie, co lepszego mogę teraz zrobić. Po prostu chcę się jasno odciąć od tej agresji
– mówi Łaguta, który określa to, co się dzieje na Ukrainie, jako „czyste zło”.