Ulubieni rozmówcy Putina...
W latach 2019-2022 pułkownik KGB Władimir Władimirowicz Putin jako prezydent Rosji rozmawiał osobiście lub przez telefon z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem 42 (sic!) razy, a z kanclerz Niemiec Angelą Merkel 34 razy. W tym samym czasie z szefami UE – 10 razy. Pokazuje to z jednej strony tradycyjną grę Moskwy, aby nawiązywać dwustronne relacje z największymi państwami UE ponad głowami innych krajów, a także struktur Unii jako takiej. Ale ta porażająca statystyka pokazuje również rzecz, którą dzisiaj Berlin i Paryż chciałby skrzętnie ukryć: bliską współpracę obu tych krajów będących głównymi „rozgrywającymi” w UE z Putinem. To były dobre kontakty, które owocowały korzyściami gospodarczymi dla obu państw, a szczególnie dla naszego zachodniego sąsiada. Ta przyjazna współpraca w trójkącie Moska-Berlin-Paryż ośmieliła Kreml do zaatakowania Ukrainy. Zwłaszcza że Berlin cały czas sprzeciwiał się uzbrajaniu Kijowa. Dziś oba te kraje oficjalnie (inna sprawa czy szczerze?) zmieniły stanowisko, choć oczywiście powstaje pytanie na jak długo? Wspierając Ukrainę i potępiając Moskwę, pamiętajmy o odpowiedzialności tych, którzy z Putinem robili interesy.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (01.03.2022)