Andrzej Duda: Polskie sprawy też się w tej wojnie rozstrzygają

– Dlaczego Putin chce zawracać historię do 1997 roku, a więc do momentu poprzedzającego nasze wejście do NATO? Dlatego że carska Rosja sięgała do Kalisza. W tym kontekście Ustawa o obronie ojczyzny jest jak najbardziej uzasadniona – mówi prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność

Prezydent, pytany o co jest ta wojna i jaka jest jej stawka, odpowiedział: "To jest w mojej ocenie wojna o symbole i o historię. Symbolem jest odradzające się wielkie imperium rosyjskie. Co ważne, nie chodzi tutaj, jak mówią niektórzy, o imperium sowieckie. Moim zdaniem ambicją Wladimira Putina nie jest odtworzenie Związku Radzieckiego, ale imperium carów".

"Dlatego Kijów jest tak ważny" - podkreślił. "To +mateczka Rossiji+, miejsce chrztu, a więc miasto najbardziej historyczne z historycznych dla Rusi. Z drugiej strony Odessa, symbol potężnego imperium, bogatego, bawiącego się, światowego. (...) I car, który wszystko trzyma w ręku, kontroluje, ojciec narodów. O to chodzi w warstwie symbolicznej. A w warstwie historycznej obecny włodarz na Kremlu chce zapisać się, jako ten, który imperium odbudował, który odzyskał te symbole. Putin ma swoje lata i wie o tym, że pewnie już całego imperium nie odbuduje, ale chce +odzyskać+ jak najwięcej" - powiedział Duda.

Na uwagę, że to było imperium, które zawładnęło większością ziem I Rzeczpospolitej, prezydent odparł: "Dlaczego on chce zawracać historię do 1997 roku, a więc do momentu poprzedzającego nasze wejście do NATO i uzyskanie gwarancji związanych z art. 5 traktatu północnoatlantyckiego? Dlatego że carska Rosja sięgała do Kalisza".

"W tym kontekście Ustawa o obronie ojczyzny jest jak najbardziej uzasadniona i apeluję do wszystkich, by ją poparli" - zaznaczył prezydent. "Musimy zbudować siły zbrojne, które będą w stanie odstraszyć napastnika. Mam nadzieję, że przykład ukraiński będzie dla Rosjan przestrogą, że nie odważą się zaatakować kraju, który ma dobre uzbrojenie i ludzi gotowych stanąć do obrony w każdej chwili" - podkreślił.

Według prezydenta, "armia musi być liczna, ale nie tylko w koszarach". "Musi być liczna w sensie dobrze wyszkolonego społeczeństwa, mężczyzn, którzy przeszli podstawowe przeszkolenie wojskowe, umieją obsługiwać nowoczesną broń" - zaznaczył. Pytany, czy na Ukrainie rozstrzygają się teraz także nasze sprawy, prezydent odpowiedział twierdząco.

"Nasze sprawy też się w tej wojnie rozstrzygają. Czy tam jest realizowany polski interes? Również tak. Dlatego zachowujemy się tak, jak się zachowujemy. Owszem, są tacy, którzy mówią: +To niebezpieczne+. Odpowiadam - my rozsądnie realizujemy polski interes, staramy się zachować polskie bezpieczeństwo w jak największym stopniu. Ale ważnym elementem tego bezpieczeństwa jest także to, by Ukraina stawiała twardy opór Rosjanom i by Rosjanie połamali sobie na nim zęby. Jest w naszym interesie, by trwała wolna, suwerenna, niepodległa Ukraina" - oświadczył.

Po uwadze, iż Polacy pytają jednak, czy wojna nie dotrze i do nas, Duda został zapytany, czy i nas nie czeka walka. "To jest pytanie, na które nikt nie odpowie wiarygodnie. Polska trwa ponad 1050 lat i toczyła wiele wojen - bo chciała żyć, przetrwać. Nikt poważny nie zagwarantuje, że już nigdy nie będzie wojny" - zaznaczył.

Odnosząc się do obecnej sytuacji i dynamiki inwazji na Ukrainę, Duda ocenił, że "gdyby Rosja szybko i łatwo pokonała Ukrainę, gdyby zdobyła Kijów w dwa, trzy dni, tak jak to prawdopodobnie planowała, mielibyśmy się czego obawiać".

"Wtedy powiedziałbym: wszystkie ręce na pokład, bo w ciągu kilku lat możemy się spodziewać rosyjskiego ataku, może na nas, a może najpierw na położone z boku, małe państwa bałtyckie. Pewnie na nas, bo kluczem do Europy jest jednak Polska, jest tym wsuniętym w Europę +językiem+, jest Europą Środkową z krwi i kości. Jesteśmy bardzo ważni. Dlatego w momencie, gdy zaczęliśmy realizować ideę Trójmorza, wszyscy stanęli wokół nas. To my jesteśmy centrum tej koncepcji, bo jesteśmy duzi i leżymy pośrodku" - dodał.

Pytany czy Ukraina wygra, czy wytrzyma na tyle długo, by sankcje zdołały powalić Rosję, Duda ocenił, że "z punktu widzenia czysto militarnego i politycznego to Ukraińcy już wygrali". "Jeśli porównamy dane o rosyjskiej armii, publikowane przed agresją, i to, co wiedzieliśmy o armii ukraińskiej, to nie powinno potrwać to długo. Nie dłużej niż dwa, trzy dni. Serce do walki, determinacja i doświadczenie Ukraińców sprawiły jednak, że zdołali zatrzymać Rosjan. Są wspierani - politycznie, materialnie, moralnie - ale to oni walczą. NATO nie walczy, to oni się biją" - zaznaczył prezydent.

Pytany, dlaczego NATO nie walczy, odparł: "To oczywiste: mogłoby to oznaczać trzecią wojnę światową. NATO musi działać rozważnie i ostrożnie. Putin także działa ostrożnie. Proszę zwrócić uwagę, że zachodnia Ukraina jest właściwie nieatakowana, nie ma tam rosyjskich żołnierzy". W ocenie prezydenta, "to wynika z obawy Rosjan, by nie zetrzeć się z oddziałami NATO".

"Z obawy, by jakiś pocisk nie przeleciał przez granice i nie wylądował na terytorium Polski. To oznaczałoby natychmiastowe postawienie w stan gotowości wszystkich sił Sojuszu. Putin też to wie. Czy oznaczałoby to wojnę? Trudno dzisiaj teoretyzować. Wraca sytuacja z czasów zimnej wojny, gdy obie strony obawiały się zdarzenia, które doprowadzi do pełnej konfrontacji. Z jedną różnicą: nie jesteśmy już po wschodniej, ale po zachodniej stronie żelaznej kurtyny. Tam, gdzie zawsze było nasze miejsce" - oświadczył prezydent Duda. (PAP)


 

POLECANE
Awaria w Luwrze. Setki uszkodzonych książek Wiadomości
Awaria w Luwrze. Setki uszkodzonych książek

Wyciek wody, do którego doszło w Luwrze pod koniec listopada, spowodował uszkodzenie około 400 książek w dziale zabytków egipskich - przyznał w niedzielę zastępca dyrektora paryskiego muzeum Francis Steinbock.

Zespół T.Love traci kluczowego muzyka. Zaskakująca decyzja Wiadomości
Zespół T.Love traci kluczowego muzyka. Zaskakująca decyzja

Zespół T.Love ogłosił, że po 35 latach współpracy rozstaje się z Sidneyem Polakiem. Informacja pojawiła się 7 grudnia w mediach społecznościowych grupy i od razu wywołała poruszenie wśród fanów. Muzyk był związany z zespołem od 1990 roku i przez dekady współtworzył jego brzmienie.

Nowe zasady na skrzyżowaniach i rewolucja w sygnalizacji. Co się zmieni? Wiadomości
Nowe zasady na skrzyżowaniach i rewolucja w sygnalizacji. Co się zmieni?

Dyskusja o przyszłości polskich skrzyżowań i sposobie, w jaki kierowcy poruszają się po miastach, znów wróciła na sejmową agendę. Eksperci przekonują, że dotychczasowy system nie przystaje do realiów ruchu drogowego, a przygotowywane rekomendacje mogą wywołać jedną z największych dyskusji o organizacji ruchu od lat.

Solidny występ Polaków w PŚ. Tomasiak z najlepszym wynikiem w karierze Wiadomości
Solidny występ Polaków w PŚ. Tomasiak z najlepszym wynikiem w karierze

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Piotr Żyła był siódmy, Maciej Kot - 14., Paweł Wąsek - 25., a Kamil Stoch - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Wygrał Słoweniec Domen Prevc. Drugi był Japończyk Ryoyu Kobayashi, który prowadził po pierwszej serii.

Spadła kilkaset metrów spod szczytu Rysów i przeżyła. Ratownik TOPR: To cud Wiadomości
Spadła kilkaset metrów spod szczytu Rysów i przeżyła. Ratownik TOPR: To cud

Turystka, która spadła około 400 metrów ze stromego odcinka Rysów, przeżyła i doznała jedynie niegroźnych obrażeń. Ratownicy TOPR mówią wprost o cudownym ocaleniu.

Nie żyje znany aktor teatralny i filmowy Wiadomości
Nie żyje znany aktor teatralny i filmowy

Środowisko teatralne i filmowe pożegnało jednego ze swoich zasłużonych twórców. 6 grudnia 2025 roku zmarł Romuald Michalewski - aktor od lat związany z wieloma scenami w całej Polsce. Informację o jego odejściu przekazał portal e-teatr.pl.

Szczyt w Londynie bez udziału Polski. Błaszczak ostro o Tusku Pozycja Polski jest katastrofalna pilne
Szczyt w Londynie bez udziału Polski. Błaszczak ostro o Tusku "Pozycja Polski jest katastrofalna"

Brak zaproszenia Donalda Tuska na londyńskie rozmowy o Ukrainie ponownie wywołało polityczną burzę. Politycy PiS oceniają, że pomijanie Polski w kluczowych spotkaniach to dowód na gwałtowne osłabienie pozycji rządu na arenie międzynarodowej.

Nowy mistrz świata w Formule 1 z ostatniej chwili
Nowy mistrz świata w Formule 1

Lando Norris został po raz pierwszy w karierze mistrzem świata Formuły 1, kończąc sezon trzecim miejscem w wyścigu o Grand Prix Abu Zabi. Zwyciężył Max Verstappen, a drugi linię mety minął Oscar Piastri.

Czekasz na paczkę? Uważaj na taką wiadomość z ostatniej chwili
Czekasz na paczkę? Uważaj na taką wiadomość

CERT Polska ostrzega przed nową kampanią phishingową, w której oszuści podszywają się pod firmę kurierską DHL.

Rząd wraca do ustawy o kryptoaktywach. Berek: „Weto nie zmieni naszej determinacji” polityka
Rząd wraca do ustawy o kryptoaktywach. Berek: „Weto nie zmieni naszej determinacji”

Rząd zapowiada szybki powrót do prac nad ustawą o kryptoaktywach, mimo że Sejm nie odrzucił prezydenckiego weta. Minister Maciej Berek podkreśla, że regulacje są konieczne, bo "rynek obejmuje dziś już około 3 mln Polaków", a Donald Tusk jeszcze w piątek zapowiedział, że rząd będzie przekonywać prezydenta oraz opozycję do poparcia ustawy.

REKLAMA

Andrzej Duda: Polskie sprawy też się w tej wojnie rozstrzygają

– Dlaczego Putin chce zawracać historię do 1997 roku, a więc do momentu poprzedzającego nasze wejście do NATO? Dlatego że carska Rosja sięgała do Kalisza. W tym kontekście Ustawa o obronie ojczyzny jest jak najbardziej uzasadniona – mówi prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność

Prezydent, pytany o co jest ta wojna i jaka jest jej stawka, odpowiedział: "To jest w mojej ocenie wojna o symbole i o historię. Symbolem jest odradzające się wielkie imperium rosyjskie. Co ważne, nie chodzi tutaj, jak mówią niektórzy, o imperium sowieckie. Moim zdaniem ambicją Wladimira Putina nie jest odtworzenie Związku Radzieckiego, ale imperium carów".

"Dlatego Kijów jest tak ważny" - podkreślił. "To +mateczka Rossiji+, miejsce chrztu, a więc miasto najbardziej historyczne z historycznych dla Rusi. Z drugiej strony Odessa, symbol potężnego imperium, bogatego, bawiącego się, światowego. (...) I car, który wszystko trzyma w ręku, kontroluje, ojciec narodów. O to chodzi w warstwie symbolicznej. A w warstwie historycznej obecny włodarz na Kremlu chce zapisać się, jako ten, który imperium odbudował, który odzyskał te symbole. Putin ma swoje lata i wie o tym, że pewnie już całego imperium nie odbuduje, ale chce +odzyskać+ jak najwięcej" - powiedział Duda.

Na uwagę, że to było imperium, które zawładnęło większością ziem I Rzeczpospolitej, prezydent odparł: "Dlaczego on chce zawracać historię do 1997 roku, a więc do momentu poprzedzającego nasze wejście do NATO i uzyskanie gwarancji związanych z art. 5 traktatu północnoatlantyckiego? Dlatego że carska Rosja sięgała do Kalisza".

"W tym kontekście Ustawa o obronie ojczyzny jest jak najbardziej uzasadniona i apeluję do wszystkich, by ją poparli" - zaznaczył prezydent. "Musimy zbudować siły zbrojne, które będą w stanie odstraszyć napastnika. Mam nadzieję, że przykład ukraiński będzie dla Rosjan przestrogą, że nie odważą się zaatakować kraju, który ma dobre uzbrojenie i ludzi gotowych stanąć do obrony w każdej chwili" - podkreślił.

Według prezydenta, "armia musi być liczna, ale nie tylko w koszarach". "Musi być liczna w sensie dobrze wyszkolonego społeczeństwa, mężczyzn, którzy przeszli podstawowe przeszkolenie wojskowe, umieją obsługiwać nowoczesną broń" - zaznaczył. Pytany, czy na Ukrainie rozstrzygają się teraz także nasze sprawy, prezydent odpowiedział twierdząco.

"Nasze sprawy też się w tej wojnie rozstrzygają. Czy tam jest realizowany polski interes? Również tak. Dlatego zachowujemy się tak, jak się zachowujemy. Owszem, są tacy, którzy mówią: +To niebezpieczne+. Odpowiadam - my rozsądnie realizujemy polski interes, staramy się zachować polskie bezpieczeństwo w jak największym stopniu. Ale ważnym elementem tego bezpieczeństwa jest także to, by Ukraina stawiała twardy opór Rosjanom i by Rosjanie połamali sobie na nim zęby. Jest w naszym interesie, by trwała wolna, suwerenna, niepodległa Ukraina" - oświadczył.

Po uwadze, iż Polacy pytają jednak, czy wojna nie dotrze i do nas, Duda został zapytany, czy i nas nie czeka walka. "To jest pytanie, na które nikt nie odpowie wiarygodnie. Polska trwa ponad 1050 lat i toczyła wiele wojen - bo chciała żyć, przetrwać. Nikt poważny nie zagwarantuje, że już nigdy nie będzie wojny" - zaznaczył.

Odnosząc się do obecnej sytuacji i dynamiki inwazji na Ukrainę, Duda ocenił, że "gdyby Rosja szybko i łatwo pokonała Ukrainę, gdyby zdobyła Kijów w dwa, trzy dni, tak jak to prawdopodobnie planowała, mielibyśmy się czego obawiać".

"Wtedy powiedziałbym: wszystkie ręce na pokład, bo w ciągu kilku lat możemy się spodziewać rosyjskiego ataku, może na nas, a może najpierw na położone z boku, małe państwa bałtyckie. Pewnie na nas, bo kluczem do Europy jest jednak Polska, jest tym wsuniętym w Europę +językiem+, jest Europą Środkową z krwi i kości. Jesteśmy bardzo ważni. Dlatego w momencie, gdy zaczęliśmy realizować ideę Trójmorza, wszyscy stanęli wokół nas. To my jesteśmy centrum tej koncepcji, bo jesteśmy duzi i leżymy pośrodku" - dodał.

Pytany czy Ukraina wygra, czy wytrzyma na tyle długo, by sankcje zdołały powalić Rosję, Duda ocenił, że "z punktu widzenia czysto militarnego i politycznego to Ukraińcy już wygrali". "Jeśli porównamy dane o rosyjskiej armii, publikowane przed agresją, i to, co wiedzieliśmy o armii ukraińskiej, to nie powinno potrwać to długo. Nie dłużej niż dwa, trzy dni. Serce do walki, determinacja i doświadczenie Ukraińców sprawiły jednak, że zdołali zatrzymać Rosjan. Są wspierani - politycznie, materialnie, moralnie - ale to oni walczą. NATO nie walczy, to oni się biją" - zaznaczył prezydent.

Pytany, dlaczego NATO nie walczy, odparł: "To oczywiste: mogłoby to oznaczać trzecią wojnę światową. NATO musi działać rozważnie i ostrożnie. Putin także działa ostrożnie. Proszę zwrócić uwagę, że zachodnia Ukraina jest właściwie nieatakowana, nie ma tam rosyjskich żołnierzy". W ocenie prezydenta, "to wynika z obawy Rosjan, by nie zetrzeć się z oddziałami NATO".

"Z obawy, by jakiś pocisk nie przeleciał przez granice i nie wylądował na terytorium Polski. To oznaczałoby natychmiastowe postawienie w stan gotowości wszystkich sił Sojuszu. Putin też to wie. Czy oznaczałoby to wojnę? Trudno dzisiaj teoretyzować. Wraca sytuacja z czasów zimnej wojny, gdy obie strony obawiały się zdarzenia, które doprowadzi do pełnej konfrontacji. Z jedną różnicą: nie jesteśmy już po wschodniej, ale po zachodniej stronie żelaznej kurtyny. Tam, gdzie zawsze było nasze miejsce" - oświadczył prezydent Duda. (PAP)



 

Polecane