Uniwersytet zapłaci 400 tys. dolarów profesorowi, który odmówił określania transpłciowego studenta żeńskimi zaimkami

Uniwersytet Stanowy Shawnee w Ohio zgodził się na podpisanie ugody z profesorem filozofii, który stanął w obliczu postępowania dyscyplinarnego za odmowę stosowania żeńskich zaimków wobec samozdefiniowanego transpłciowo studenta.
Nicholas Meriwether Uniwersytet zapłaci 400 tys. dolarów profesorowi, który odmówił określania transpłciowego studenta żeńskimi zaimkami
Nicholas Meriwether / YT print screen/Alliance Defending Freedom

 

„Uniwersytet nadal zaprzecza twierdzeniom, że naruszył wolność słowa i wolność religijną profesora, chociaż prawnicy profesora twierdzą, że wygrał” – pisze Catholic News Agency.

Profesor Nicholas Meriwether przez 25 lat wykładał filozofię na Uniwersytecie Stanowym Shawnee w Portsmouth w Ohio. Jego kłopoty zaczęły się wraz ze sprawą studenta, który chciał, by określać go za pomocą żeńskich zaimków. Naukowiec początkowo zwracał się do niego w formie bezosobowej, po nazwisku, ale któregoś razu użył zwrotu „pan”, co skłoniło studenta do zapowiedzi pozwu wobec uczelni w sprawie o dyskryminację. Według raportu wykładowca miał stwierdzić, że student „wygląda na mężczyznę”.

Pod wpływem nacisku Meriwether miał się zgodzić na używanie wobec studenta żeńskich określeń z zastrzeżeniem, że w swoim uczelnianym informatorze dotyczącym programu i wymagań wpisze oficjalnie kwestię własnych przekonań w tej sprawie. Nie zgodzono się na to. Wykładowca miał się także bronić, że skarżący się na niego student nie był w żaden sposób dyskryminowany naukowo i otrzymywał dobre oceny.

„Urzędnicy uniwersyteccy stanęli po stronie studenta i powiedzieli, że profesor naruszył szkolną politykę antydyskryminacyjną i może zostać zwolniony lub zawieszony bez wynagrodzenia” – informuje CNA.

Związek zawodowy wykładowcy odwołał się od postępowania dyscyplinarnego, jednak nie osiągnęło to skutku. Wtedy profesor filozofii złożył sądowy pozew przeciw uczelni.

Studenta reprezentowały m.in. organizacje Narodowe Centrum Praw Lesbijek oraz Równość Ohio. 

Dwa lata temu Meriwether napisał w tej sprawie esej dla „The Hill”. Według niego wykładowcy i studenci o poglądach lewicowych są przez uczelnie i środowiska naukowe chronieni, „ale konserwatywni i tradycyjnie religijni profesorowie i studenci, którzy mają odwagę przekroczyć linię partii lewicowych, taką jak wymóg mówienia dokładnie tak, jak żądają tego „przebudzone” ideologie, podlegają dyskryminującej polityce, a nawet zwolnieniu”.

„Ugoda oznacza, że ​​uniwersytet zapłaci 400 tys. dolarów odszkodowania i opłaci honoraria adwokackie Meriwethera. Uczelnia cofnęła pisemne ostrzeżenie z czerwca 2018 r. skierowane do profesora, że ​​może zostać zwolniony lub pozostawiony w zawieszeniu bez wynagrodzenia za naruszenie polityki antydyskryminacyjnej” – czytamy w CNA.

W kilkuminutowym filmie opublikowanym przez Alliance Defending Freedom (Sojusz w Obronie Wolności) wykładowca mówi, że nie spodziewał się, że jego krótkie: „Yes, sir” w odpowiedzi na pytanie zadane z sali, zaprowadzi go aż do sądu apelacyjnego. Profesor opowiada także, że po wykładzie student podszedł do niego i zaczął domagać się określania go jako kobiety, gdy nauczyciel podjął dyskusję, uczeń zaczął go okrążać, używać przekleństw i grozić, że doprowadzi do zwolnienia wykładowcy, jeśli ten nie zgodzi się z jego wymogiem. 

Zgodnie z relacją Meriwethera student, a za nim uczelnia, miały odrzucić jego propozycję ugody. Według niego miano żądać, by wycofał ze swojego języka wszelkie określenia zawierające wskazania co do płci i do wszystkich studentów kazano mu się zwracać w formach bezosobowych.

– Tu nie chodzi jedynie o zaimki, ale o to, co te zaimki komunikują. Chodzi o bycie zmuszanym do podpisania się pod ideologią. Tolerancja to droga dwukierunkowa. Sala akademicka to nie taśma produkcyjna jednego typu myśli. Studenci i administracja uczelni muszą zaakceptować, że prawo do przeciwnego zdania jest nieodłączną częścią życia w wolnym społeczeństwie. I potrzebują to zrobić, nim będzie za późno – mówi Nicholas Meriwether.

„Gdyby profesorom, podczas ich nauczania, brakowało ochrony wolności słowa, uniwersytet zyskiwałby alarmującą moc zmuszania do konformizmu ideologicznego. Rektor mógłby wymagać od pacyfisty, by głosił, że wojna jest sprawiedliwa, od obrońcy praw obywatelskich, by potępił jeźdźców wolności, od wierzącego, by zaprzeczał istnieniu Boga lub od sowieckiego emigranta, by zwracał się do swoich studentów per «towarzysze». Tak nie może być” – miał zaopiniować w jego sprawie sąd apelacyjny.


 

POLECANE
Kontrolerzy ZUS przyjdą bez zapowiedzi. Można stracić zasiłek opiekuńczy Wiadomości
Kontrolerzy ZUS przyjdą bez zapowiedzi. Można stracić zasiłek opiekuńczy

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zyska nowe uprawnienia. Inspektorzy będą mogli przeprowadzać kontrole bez wcześniejszego uprzedzenia. W razie wykrycia nieprawidłowości świadczeniobiorcy grozi utrata prawa do zasiłku i obowiązek zwrotu pieniędzy.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.

Sąd: Rozbieranie się przed kamerką to usługa kulturalna, powinno być zwolnione z VAT z ostatniej chwili
Sąd: Rozbieranie się przed kamerką to "usługa kulturalna", powinno być zwolnione z VAT

Nie każde przedstawienie o tematyce erotycznej musi być traktowane jako czysta rozrywka – uznał Naczelny Sąd Administracyjny. Sąd orzekł, że pokaz erotyczny online może być uznany za działalność kulturalną, jeśli nie służy wyłącznie wywołaniu podniecenia u widzów. Tym samym zakwestionował stanowisko fiskusa, który odmówił zwolnienia z VAT.

Nowy komunikat prokuratury ws. Wołodymyra Żurawlowa z ostatniej chwili
Nowy komunikat prokuratury ws. Wołodymyra Żurawlowa

Warszawska prokuratura wydała oświadczenie w sprawie Wołodymyra Żurawlowa, obywatela Ukrainy poszukiwanego przez Niemcy w związku z wysadzeniem gazociągów Nord Stream. Po decyzji sądu o odmowie wydania mężczyzny stronie niemieckiej śledczy ogłosili, że nie będą składać odwołania.

Atak nożownika w Bremie, matka nie żyje, dwunastoletni syn ranny Wiadomości
Atak nożownika w Bremie, matka nie żyje, dwunastoletni syn ranny

Tragedia w niemieckiej Bremie. W niedzielę zamaskowany napastnik zaatakował nożem kobietę i jej 12-letniego syna. Kobieta zmarła na miejscu, a chłopiec został przewieziony do szpitala. Policja prowadzi intensywne poszukiwania sprawcy.

Tragedia w żłobku w Kołobrzegu. Nie żyje półtoraroczna dziewczynka z ostatniej chwili
Tragedia w żłobku w Kołobrzegu. Nie żyje półtoraroczna dziewczynka

Dramat w prywatnym żłobku w Kołobrzegu. Zmarło półtoraroczne dziecko, u którego doszło do zatrzymania krążenia. Mimo natychmiastowej reanimacji i akcji ratowników medycznych życia dziewczynki nie udało się uratować.

Niemcy wybrali Młodzieżowe Słowo Roku 2025. „Szalone” Wiadomości
Niemcy wybrali Młodzieżowe Słowo Roku 2025. „Szalone”

Wyrażenie „das crazy” zostało wybrane przez młodych Niemców jako Młodzieżowe Słowo Roku 2025, pokonując dwa inne popularne zwroty: „goonen” i „checkst du”. W głosowaniu zorganizowanym przez wydawnictwo Langenscheidt wzięło udział ponad dwa miliony osób.

Wiatrak koło domu bez zgody sąsiadów. Rząd forsuje nowelizację Wiadomości
Wiatrak koło domu bez zgody sąsiadów. Rząd forsuje nowelizację

Rząd zapowiada uproszczenie przepisów dotyczących odnawialnych źródeł energii. Nowe prawo ma pozwolić na stawianie przydomowych wiatraków bez pozwolenia na budowę, jedynie na zgłoszenie. Krytycy ostrzegają jednak przed zagrożeniem dla bezpieczeństwa i możliwymi sporami sąsiedzkimi.

Ważny komunikat dla nauczycieli z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla nauczycieli

Wiceminister edukacji narodowej Henryk Kiepura (PSL) zapowiedział ponowne rozmowy w sprawie przepisów dotyczących wynagradzania nauczycieli za godziny ponadwymiarowe. Przyznał, że obowiązujące od września regulacje mogą działać na niekorzyść nauczycieli.

Atak na kibiców koszykówki wracających autokarem. Zginął kierowca Wiadomości
Atak na kibiców koszykówki wracających autokarem. Zginął kierowca

Włochy są w szoku. Po meczu Pistoia Basket z Rieti doszło do dramatycznego zdarzenia. Kibice Toskanii, którzy świętowali wyjazdowe zwycięstwo, zostali zaatakowani w drodze powrotnej. Kamień trafił kierowcę autokaru przewożącego fanów. Mężczyzna nie przeżył. 

REKLAMA

Uniwersytet zapłaci 400 tys. dolarów profesorowi, który odmówił określania transpłciowego studenta żeńskimi zaimkami

Uniwersytet Stanowy Shawnee w Ohio zgodził się na podpisanie ugody z profesorem filozofii, który stanął w obliczu postępowania dyscyplinarnego za odmowę stosowania żeńskich zaimków wobec samozdefiniowanego transpłciowo studenta.
Nicholas Meriwether Uniwersytet zapłaci 400 tys. dolarów profesorowi, który odmówił określania transpłciowego studenta żeńskimi zaimkami
Nicholas Meriwether / YT print screen/Alliance Defending Freedom

 

„Uniwersytet nadal zaprzecza twierdzeniom, że naruszył wolność słowa i wolność religijną profesora, chociaż prawnicy profesora twierdzą, że wygrał” – pisze Catholic News Agency.

Profesor Nicholas Meriwether przez 25 lat wykładał filozofię na Uniwersytecie Stanowym Shawnee w Portsmouth w Ohio. Jego kłopoty zaczęły się wraz ze sprawą studenta, który chciał, by określać go za pomocą żeńskich zaimków. Naukowiec początkowo zwracał się do niego w formie bezosobowej, po nazwisku, ale któregoś razu użył zwrotu „pan”, co skłoniło studenta do zapowiedzi pozwu wobec uczelni w sprawie o dyskryminację. Według raportu wykładowca miał stwierdzić, że student „wygląda na mężczyznę”.

Pod wpływem nacisku Meriwether miał się zgodzić na używanie wobec studenta żeńskich określeń z zastrzeżeniem, że w swoim uczelnianym informatorze dotyczącym programu i wymagań wpisze oficjalnie kwestię własnych przekonań w tej sprawie. Nie zgodzono się na to. Wykładowca miał się także bronić, że skarżący się na niego student nie był w żaden sposób dyskryminowany naukowo i otrzymywał dobre oceny.

„Urzędnicy uniwersyteccy stanęli po stronie studenta i powiedzieli, że profesor naruszył szkolną politykę antydyskryminacyjną i może zostać zwolniony lub zawieszony bez wynagrodzenia” – informuje CNA.

Związek zawodowy wykładowcy odwołał się od postępowania dyscyplinarnego, jednak nie osiągnęło to skutku. Wtedy profesor filozofii złożył sądowy pozew przeciw uczelni.

Studenta reprezentowały m.in. organizacje Narodowe Centrum Praw Lesbijek oraz Równość Ohio. 

Dwa lata temu Meriwether napisał w tej sprawie esej dla „The Hill”. Według niego wykładowcy i studenci o poglądach lewicowych są przez uczelnie i środowiska naukowe chronieni, „ale konserwatywni i tradycyjnie religijni profesorowie i studenci, którzy mają odwagę przekroczyć linię partii lewicowych, taką jak wymóg mówienia dokładnie tak, jak żądają tego „przebudzone” ideologie, podlegają dyskryminującej polityce, a nawet zwolnieniu”.

„Ugoda oznacza, że ​​uniwersytet zapłaci 400 tys. dolarów odszkodowania i opłaci honoraria adwokackie Meriwethera. Uczelnia cofnęła pisemne ostrzeżenie z czerwca 2018 r. skierowane do profesora, że ​​może zostać zwolniony lub pozostawiony w zawieszeniu bez wynagrodzenia za naruszenie polityki antydyskryminacyjnej” – czytamy w CNA.

W kilkuminutowym filmie opublikowanym przez Alliance Defending Freedom (Sojusz w Obronie Wolności) wykładowca mówi, że nie spodziewał się, że jego krótkie: „Yes, sir” w odpowiedzi na pytanie zadane z sali, zaprowadzi go aż do sądu apelacyjnego. Profesor opowiada także, że po wykładzie student podszedł do niego i zaczął domagać się określania go jako kobiety, gdy nauczyciel podjął dyskusję, uczeń zaczął go okrążać, używać przekleństw i grozić, że doprowadzi do zwolnienia wykładowcy, jeśli ten nie zgodzi się z jego wymogiem. 

Zgodnie z relacją Meriwethera student, a za nim uczelnia, miały odrzucić jego propozycję ugody. Według niego miano żądać, by wycofał ze swojego języka wszelkie określenia zawierające wskazania co do płci i do wszystkich studentów kazano mu się zwracać w formach bezosobowych.

– Tu nie chodzi jedynie o zaimki, ale o to, co te zaimki komunikują. Chodzi o bycie zmuszanym do podpisania się pod ideologią. Tolerancja to droga dwukierunkowa. Sala akademicka to nie taśma produkcyjna jednego typu myśli. Studenci i administracja uczelni muszą zaakceptować, że prawo do przeciwnego zdania jest nieodłączną częścią życia w wolnym społeczeństwie. I potrzebują to zrobić, nim będzie za późno – mówi Nicholas Meriwether.

„Gdyby profesorom, podczas ich nauczania, brakowało ochrony wolności słowa, uniwersytet zyskiwałby alarmującą moc zmuszania do konformizmu ideologicznego. Rektor mógłby wymagać od pacyfisty, by głosił, że wojna jest sprawiedliwa, od obrońcy praw obywatelskich, by potępił jeźdźców wolności, od wierzącego, by zaprzeczał istnieniu Boga lub od sowieckiego emigranta, by zwracał się do swoich studentów per «towarzysze». Tak nie może być” – miał zaopiniować w jego sprawie sąd apelacyjny.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe