Niemiecki olej słonecznikowy odnalazł się w Szwecji. Niemcy wściekli

Z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w Niemczech brakuje oleju słonecznikowego. Eksperci szacują, że niebawem wszystko wróci do normy, lecz obawa przed brakiem tego produktu w sklepach, którego największym dostawcą na świecie jest Ukraina, powoduje, że Niemcy panicznie go wykupują. „Obecnie bardzo trudno jest znaleźć w niemieckich supermarketach olej, a jak już jest to musimy za niego zapłacić nawet ponad 5 euro za butelkę” – pisze polskiobserwator.de.
„Najdziwniejsze jest to, że problem ten występuje tylko w Niemczech (…) Najbardziej absurdalnym znaleziskiem podzieliło się jednak w sieci kilku użytkowników Twittera. W zeszłym tygodniu, w szwedzkich domach towarowych Öob, był dostępny olej słonecznikowy noszący nazwę „Brölio” pochodzący… z Niemiec” – zwraca uwagę serwis merkur.de.
Rzeczywiście, firma produkująca „Brölio” nazywa się „Brökelmann + Co – Oelmühle GmbH + Co” i pochodzi z Hamm, miejscowości położonej nieopodal Dortmundu.
#sonnenblumenöl Netzfund, in Schweden hat man wohl genug sogar aus 🇩🇪 Wir werden verarscht😡 pic.twitter.com/u9ATdr6EjZ
— Helldog68 (@helldog68) April 3, 2022
Wielu niemieckich użytkowników Twittera zastanawia się, dlaczego niemiecki olej słonecznikowy jest dostępny masowo w Szwecji, podczas gdy w Niemczech półki sklepowe są puste.
„Oni pewnie nie biegają jak szaleńcy i nie wykupują wszystkiego na pusto, jak my” – pisze jeden z nich. „Zostaliśmy oszukani” – grzmi inny. „To nie my mamy przechlapane, to wy sami się przechlapujecie. Mi litr oleju słonecznikowego wystarcza na rok. Ostatni raz kupiłem go w październiku ubiegłego roku, więc nie zamierzam kupować kolejnego litra aż do października. Wszystko inne jest głupim, egoistycznym zachowaniem” – czytamy w kolejnym komentarzu.