„Putin rzucił nas na wojnę bez treningu jak psy. Zostaliśmy zdradzeni”

– Putin rzucił nas na wojnę bez treningu jak psy. Zostaliśmy zdradzeni
– stwierdzili rosyjscy jeńcy w rozmowie z dziennikarzami brytyjskiej gazety.
Rosyjski jeniec: Miałem tylko jednego dobrego dowódcę. Reszta traktowała nas jak psy
Pierwszy z jeńców ma 26 lat. W rosyjskiej armii należał do obsługi samobieżnej wyrzutni rakiet Grad, ale już trzeciego dnia wojny jego konwój wpadł w zasadzkę Ukraińców. Udało mu się ujść z życiem, jednak utracił łączność ze swoim oddziałem i wkrótce wpadł w ręce wroga.
Do armii wstąpił w wieku 20 lat. Sam przyznaje, że zrobił to z przyczyn materialnych – był biedny, a armia zapewniała mu wysokie jak na Rosję zarobki, bo blisko 650 funtów miesięcznie.
– Mam teraz dwie możliwości. Albo zostaję w więzieniu tutaj, albo trafię do więzienia w Rosji. Za to, co mówiłem o rosyjskiej armii
– żalił się Rosjanin.
– Wielu ludzi myśli, że to druga armia na świecie, ale my nie mamy niczego. Nie mamy przeszkolenia, nie mamy sprzętu, a w Rosji mówienie o tym to przestępstwo. (Dowódcy – przyp. red.) nie dbają o swoich ludzi. Traktują nas jak psy
– wspomina jeniec.
Żołnierz dobrze wspomina tylko jednego ze swoich dowódców. Resztę określił jako „szakali”.
Wspomniał, że na początku „specjalnej operacji wojskowej” – jak Kreml nazywa inwazję – nie był, podobnie jak jego towarzysze broni, świadom tego, gdzie jest, dokąd jedzie ani w jakim celu. Dopiero drugiego dnia zrozumiał, kiedy ujrzał zniszczony płot graniczny na Ukrainie i chwilę potem otrzymał rozkaz przygotowania pojazdu do otwarcia ognia.
Rosjanin: Wierzę, że zbrodnie miały miejsce
Ukraińcy, którzy go schwytali, opowiadali mu także o zbrodniach na cywilach, jakich mieli się dopuścić Rosjanie na terenie Ukrainy.
– Wierzę w to. Ponieważ wiem, jak mają się sprawy w moim kraju. Również dlatego, że każdemu pozwolono wstąpić do armii
– stwierdził żołnierz.
CZYTAJ TEŻ: Rosjanie próbowali sprzedać zrabowane, ukraińskie zboże. Egipt się nie zgodził
Drugi z jeńców, do których dotarli dziennikarze „The Sun”, miał 22 lata. W wojsku spędził dwa lata, jednak trudna sytuacja materialna sprawiła, że zgodził się podpisać kontrakt na kolejne trzy. Wspomniał, że rosyjscy żołnierze rzadko odbywali szkolenia w polu. „Ćwiczymy strzelanie, ale nie ćwiczymy zasadzek” – mówił, zaznaczając, że poważne ćwiczenia w terenie przechodził tylko dwa razy do roku.