Jak wojna na Ukrainie wpłynie na relacje katolicko-prawosławne?

Nad przyszłością relacji katolicko-prawosławnych w kontekście toczonej obecnie przez Rosję wojny na Ukrainie zastanawia się na łamach Catholic News Agency włoski watykanista Andrea Gagliarducci.
Papież rozmawia z patriarchą Cyrylem po wybuchu wojny na Ukrainie. Jak wojna na Ukrainie wpłynie na relacje katolicko-prawosławne?
Papież rozmawia z patriarchą Cyrylem po wybuchu wojny na Ukrainie. / YT print screen/Rome Reports in English

Poniżej tłumaczenie komentarza:

Udzielając wywiadu włoskiej gazecie „Corriere della Sera” 3 maja, papież Franciszek zdawał się palić mosty dialogu ekumenicznego z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, które Watykan mozolnie budował.

Na szczęście w tym samym tygodniu w Rzymie odbyło się spotkanie plenarne członków Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, które dało nowy impuls do dialogu między wyznaniami chrześcijańskimi.

Na dialog ekumeniczny duży wpływ ma obecnie sytuacja na Ukrainie. Przed wojną doszło tam do schizmy prawosławnej, w wyniku której powstał Kościół Prawosławny Ukrainy (KPU), co doprowadziło do rozłamu między Patriarchatem Moskiewskim a Ekumenicznym Patriarchatem Konstantynopola.

Moskwa kontynuowała stosunki dwustronne z Rzymem, ale zrezygnowała z prowadzenia dialogu wewnątrzprawosławnego pod przewodnictwem Konstantynopola, a także rozpoczęła agresywną politykę kościelną, która doprowadziła, na krótko przed inwazją na Ukrainę, do utworzenia egzarchatu w Afryce na terytoriach podlegających jurysdykcji greckiego prawosławnego Patriarchatu Aleksandrii i całej Afryki.

Wojna zmieniła tę sytuację. Nawet odłam Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego związany z Patriarchatem Moskiewskim (znany jako UKP-MP) zdezawuował linię patriarchy Cyryla z Moskwy i całej Rusi, który usprawiedliwiał rosyjską agresję.

Jedyną możliwością wyjścia Patriarchatu Moskiewskiego z izolacji był dialog z Rzymem. Rozważano możliwość drugiego spotkania papieża Franciszka i Cyryla w Jerozolimie. Jednak Stolica Apostolska postanowiła je odwołać.

Następnie papież udzielił wywiadu „Corriere della Sera”, w którym opowiedział o rozmowie wideo z patriarchą Cyrylem 6 marca i ostrzegł rosyjskiego przywódcę prawosławnego przed stawaniem się „ministrantem Putina”.

Jeśli drugie spotkanie zostało odwołane ze względów praktycznych, to słowa papieża Franciszka spaliły mosty dialogu z Patriarchatem Moskiewskim.

W odpowiedzi patriarchat stwierdził, że papież Franciszek wybrał „niewłaściwy ton”, aby przekazać treść rozmowy z Cyrylem, podkreślając, że „takie wypowiedzi nie mogą przyczynić się do dalszego konstruktywnego dialogu między Kościołem rzymskokatolickim a Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, który jest tak potrzebny w obecnym czasie”.

Patriarchat Moskiewski zamieścił na swojej oficjalnej stronie internetowej streszczenie słów Cyryla skierowanych do papieża. W tekście zwrócono uwagę na doniesienia o masakrze rosyjskojęzycznych osób w Odessie na południu Ukrainy w 2014 roku oraz na ekspansję NATO na wschód, wskazując je jako dwie możliwe przyczyny inwazji Rosji na Ukrainę.

Cyryl powiedział papieżowi, że obecna sytuacja sprawia mu „wielki ból”.

„Moja trzoda jest po obu stronach konfliktu, a większość z nich to prawosławni”- powiedział. „Część strony przeciwnej jest również wśród waszej trzody. Chciałbym zatem, pozostawiając na boku aspekt geopolityczny, postawić pytanie, w jaki sposób my i nasze Kościoły możemy wpłynąć na tę sytuację. Jak możemy działać razem, aby przynieść pokój stronom konfliktu, mając na celu jedynie ustanowienie pokoju i sprawiedliwości? W tych warunkach bardzo ważne jest, aby uniknąć dalszej eskalacji."

W praktyce Patriarchat Moskiewski poprosił Rzym, aby nie brał pod uwagę wydarzeń politycznych i narodowych, zastrzegając sobie jednocześnie możliwość wypowiadania się na ich temat i komentowania ich - pozostając w istocie Kościołem głęboko narodowym. Jest to perspektywa, której papież i Stolica Apostolska nie mogą zaakceptować: dla papieża Franciszka konflikt należy rozpatrywać z perspektywy religijnej, odkładając na bok politykę.

Stanowisko tych, którzy są na polu walki, jest inne. Dodatkowe światło na sytuację rzuca przemówienie wygłoszone w ubiegłym tygodniu przez arcybiskupa większego kijowsko-halickiego Światosława Szewczuka, zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK).

Przemawiając na spotkaniu plenarnym Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan 5 maja, abp Szewczuk podkreślił, że wojna prowadzona przez Rosję ma charakter „ideologiczny” i ma na celu „wyeliminowanie narodu ukraińskiego”. Wskazał na instrukcje dla rosyjskich żołnierzy, jak mają traktować Ukraińców, mówiąc, że są one równoznaczne z „podręcznikiem ludobójstwa”.

Abp Szewczuk podkreślił, że wojna wzmocniła jedność między wspólnotami religijnymi Ukrainy. Wskazał na Ogólnoukraińską Radę Kościołów i Organizacji Religijnych (OURKOR), w skład której wchodzi przedstawiciel UOC-MP, a która „w ciągu 70 dni była w stanie przygotować 17 dokumentów” dotyczących wojny.

Abp Szewczuk przypomniał zwłaszcza, że w przeddzień ataku Rosji OURKOR zaproponowało siebie jako mediatora, ponieważ „jeśli dyplomaci i politycy nie byli w stanie uniknąć zbrojnej konfrontacji, my, ludzie Kościoła, chcieliśmy być tym organem, który mógłby w pewnym sensie mediować i również zapobiec zbrojnej konfrontacji”.

OURKOR napisała również „list do przywódców religijnych Białorusi”, kiedy rząd rosyjski zmusił Białoruś do pomocy w konflikcie. Jej działalność i aktywne zaangażowanie członków UKP-MP wskazuje, zdaniem abp Szewczuka, że „główną ofiarą tej rosyjskiej ofensywy był Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego”.

Metropolita Onufry, stojący na czele przewodniczący UKP-MP, potępił wojnę. Jednocześnie, jak powiedział abp Szewczuk, „co najmniej 15 z 53 rosyjskich eparchii prawosławnych” na Ukrainie przestało upamiętniać patriarchę Cyryla podczas Boskich Liturgii.

Katolicki hierarcha powiedział, że nastąpiło również „masowe przechodzenie parafii spod administracji Patriarchatu Moskiewskiego pod administrację Kościoła Prawosławnego Ukrainy”. Do tej pory przejście to zakończyło ponad 200 parafii.

Abp Szewczuk podkreślił, że ekumeniczna reakcja na wojnę była jednomyślna i stanowiła „jednoznaczne potępienie”.

W przemówieniu wprowadzającym do spotkania plenarnego kardynał Kurt Koch, szwajcarski purpurat, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, odniósł się do trwającej wojny.

- W tym roku, w nieoczekiwany sposób, również ekumenizm został wystawiony na poważne napięcia. Mam na myśli przede wszystkim straszliwą wojnę Putina na Ukrainie, która nie tylko zrodziła nowe i głębokie podziały w świecie prawosławnym, ale także wywołała poważne zadrażnienia ekumeniczne… Fakt, że tak straszna wojna, z tyloma uchodźcami i ofiarami śmiertelnymi, była legitymizowana także z religijnego punktu widzenia, musi wstrząsnąć ekumeniczną duszą i zasługuje na nazwę, jaką nadał jej papież Franciszek: bluźnierstwo... Jeśli weźmiemy również pod uwagę, że w wojnie na Ukrainie chrześcijanie walczą przeciwko chrześcijanom, a nawet prawosławni zabijają się nawzajem, to musimy uznać powagę ran ekumenicznych, które zostały zadane i które, aby się zagoić, będą wymagały nie tylko czasu, ale przede wszystkim nawrócenia - powiedział hierarcha. Kard. Koch dodał, że „inwazja Putina popchnęła chrześcijan i Kościoły na Ukrainie do zjednoczenia… To także jest znak, że Bóg może pisać prosto nawet na bardzo krzywych liniach".

Nie jest zaskoczeniem, że nieoczekiwane i niezbyt dyplomatyczne słowa papieża wywołały reakcję Patriarchatu Moskiewskiego. Rosyjska Cerkiew Prawosławna widziała w papieżu Franciszku szansę na przełamanie swojej międzynarodowej izolacji.

Papież wydawał się palić mosty dialogu. Jednak Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan w jakiś sposób je odbudowała, dając jednocześnie do zrozumienia, że nie zgadza się z wojną na Ukrainie ani ze stanowiskiem Patriarchatu Moskiewskiego.

Nawiązanie kard. Kocha do jedności było zaproszeniem dla wszystkich Kościołów chrześcijańskich do przezwyciężenia wewnętrznych podziałów, aby pomóc zakończyć wojnę. Czas pokaże, czy jego apel zostanie wysłuchany.

st (KAI) / Rzym


 

POLECANE
Ławrow ostrzega USA i ich sojuszników. Chodzi o Koreę Północną z ostatniej chwili
Ławrow ostrzega USA i ich sojuszników. Chodzi o Koreę Północną

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł w sobotę Stany Zjednoczone, Koreę Południową i Japonię przed tworzeniem sojuszu bezpieczeństwa przeciw Korei Północnej. Szef rosyjskiej dyplomacji został w sobotę przyjęty przez przywódcę KRLD Kim Dzong Una.

Nowi terytorialsi w Łódzkiem. Dziesiątki ochotników złożyło przysięgę w Pabianicach z ostatniej chwili
Nowi terytorialsi w Łódzkiem. Dziesiątki ochotników złożyło przysięgę w Pabianicach

65 ochotników 9. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej, w tym 12 kobiet, złożyło w sobotę przysięgę wojskową. To służba, która wzmacnia bezpieczeństwo kraju oraz łączy żołnierzy z lokalną społecznością - podkreślił zastępca dowódcy 9ŁBOT ppłk Marcin Markiewicz.

Karol Nawrocki: Pamięć i prawda to fundament wspólnoty z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Pamięć i prawda to fundament wspólnoty

Pamięć i prawda to słowa, które w tych dniach nabierają wyjątkowego znaczenia, to fundament wspólnoty, ważny dla procesu pojednania – napisał prezydent elekt Karol Nawrocki w 80. rocznicę Obławy Augustowskiej. Wskazał na pamięć o ofiarach totalitaryzmu i prawdę, która nazywa zło po imieniu.

Wielkopolska: Ważny komunikat dla mieszkańców. Woda niezdatna do spożycia z ostatniej chwili
Wielkopolska: Ważny komunikat dla mieszkańców. Woda niezdatna do spożycia

Mieszkańcy trzech miejscowości w Wielkopolsce muszą zachować szczególną ostrożność. Woda z lokalnego wodociągu nie nadaje się do bezpośredniego spożycia – ostrzega sanepid.

Populacja UE osiągnęła rekordowy poziom Wiadomości
Populacja UE osiągnęła rekordowy poziom

Imigracja do Unii Europejskiej spowodowała w zeszłym roku wzrost liczby ludności UE do rekordowych 450,4 mln – wynika z najnowszych danych Eurostatu.

Iga Świątek triumfatorką Wimbledonu. Historyczne zwycięstwo Polki z ostatniej chwili
Iga Świątek triumfatorką Wimbledonu. Historyczne zwycięstwo Polki

Iga Świątek wygrała w finale z Amerykanką Amandą Anisimovą 6:0, 6:0 i po raz pierwszy w karierze zwyciężyła w wielkoszlemowym Wimbledonie, najstarszym i najbardziej prestiżowym turnieju tenisowym świata. To pierwszy od 114 lat przypadek, by w finale tego turnieju jedna z tenisistek nie wygrała ani jednego gema.

Niebezpieczna butelka na wodę wycofana ze sprzedaży. Dwoje konsumentów straciło wzrok z ostatniej chwili
Niebezpieczna butelka na wodę wycofana ze sprzedaży. Dwoje konsumentów straciło wzrok

Amerykańska sieć Walmart wycofuje ze sklepów popularną stalową butelkę termiczną marki Ozark Trail. Jak ostrzega amerykańska Komisja ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (CPSC), produkt może stanowić realne zagrożenie dla zdrowia - szczególnie, gdy używany jest do przechowywania napojów gazowanych lub fermentowanych.

Iga Świątek zdemolowała rywalkę w pierwszym secie finału Wimbledonu z ostatniej chwili
Iga Świątek zdemolowała rywalkę w pierwszym secie finału Wimbledonu

Iga Świątek wygrała z amerykańską tenisistką Amandą Anisimovą pierwszego seta 6:0 w finale wielkoszlemowego Wimbledonu na kortach trawiastych w Londynie.

Lublin: Pielęgniarka zaatakowana podczas dyżuru z ostatniej chwili
Lublin: Pielęgniarka zaatakowana podczas dyżuru

Zarzuty naruszenia nietykalności usłyszał 50-letni mieszkaniec Lublina, który podczas udzielania mu pomocy medycznej zaatakował pielęgniarkę w jednym z lubelskich szpitali. Grozi za to do trzech lat więzienia - poinformowała w sobotę policja.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Pasażerowie PKP Intercity powinni przygotować się na utrudnienia w podróży. Spółka opublikowała dwa ważne komunikaty dotyczące opóźnienia jednego z pociągów oraz braku wagonów gastronomicznych w wybranych składach.

REKLAMA

Jak wojna na Ukrainie wpłynie na relacje katolicko-prawosławne?

Nad przyszłością relacji katolicko-prawosławnych w kontekście toczonej obecnie przez Rosję wojny na Ukrainie zastanawia się na łamach Catholic News Agency włoski watykanista Andrea Gagliarducci.
Papież rozmawia z patriarchą Cyrylem po wybuchu wojny na Ukrainie. Jak wojna na Ukrainie wpłynie na relacje katolicko-prawosławne?
Papież rozmawia z patriarchą Cyrylem po wybuchu wojny na Ukrainie. / YT print screen/Rome Reports in English

Poniżej tłumaczenie komentarza:

Udzielając wywiadu włoskiej gazecie „Corriere della Sera” 3 maja, papież Franciszek zdawał się palić mosty dialogu ekumenicznego z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, które Watykan mozolnie budował.

Na szczęście w tym samym tygodniu w Rzymie odbyło się spotkanie plenarne członków Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, które dało nowy impuls do dialogu między wyznaniami chrześcijańskimi.

Na dialog ekumeniczny duży wpływ ma obecnie sytuacja na Ukrainie. Przed wojną doszło tam do schizmy prawosławnej, w wyniku której powstał Kościół Prawosławny Ukrainy (KPU), co doprowadziło do rozłamu między Patriarchatem Moskiewskim a Ekumenicznym Patriarchatem Konstantynopola.

Moskwa kontynuowała stosunki dwustronne z Rzymem, ale zrezygnowała z prowadzenia dialogu wewnątrzprawosławnego pod przewodnictwem Konstantynopola, a także rozpoczęła agresywną politykę kościelną, która doprowadziła, na krótko przed inwazją na Ukrainę, do utworzenia egzarchatu w Afryce na terytoriach podlegających jurysdykcji greckiego prawosławnego Patriarchatu Aleksandrii i całej Afryki.

Wojna zmieniła tę sytuację. Nawet odłam Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego związany z Patriarchatem Moskiewskim (znany jako UKP-MP) zdezawuował linię patriarchy Cyryla z Moskwy i całej Rusi, który usprawiedliwiał rosyjską agresję.

Jedyną możliwością wyjścia Patriarchatu Moskiewskiego z izolacji był dialog z Rzymem. Rozważano możliwość drugiego spotkania papieża Franciszka i Cyryla w Jerozolimie. Jednak Stolica Apostolska postanowiła je odwołać.

Następnie papież udzielił wywiadu „Corriere della Sera”, w którym opowiedział o rozmowie wideo z patriarchą Cyrylem 6 marca i ostrzegł rosyjskiego przywódcę prawosławnego przed stawaniem się „ministrantem Putina”.

Jeśli drugie spotkanie zostało odwołane ze względów praktycznych, to słowa papieża Franciszka spaliły mosty dialogu z Patriarchatem Moskiewskim.

W odpowiedzi patriarchat stwierdził, że papież Franciszek wybrał „niewłaściwy ton”, aby przekazać treść rozmowy z Cyrylem, podkreślając, że „takie wypowiedzi nie mogą przyczynić się do dalszego konstruktywnego dialogu między Kościołem rzymskokatolickim a Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, który jest tak potrzebny w obecnym czasie”.

Patriarchat Moskiewski zamieścił na swojej oficjalnej stronie internetowej streszczenie słów Cyryla skierowanych do papieża. W tekście zwrócono uwagę na doniesienia o masakrze rosyjskojęzycznych osób w Odessie na południu Ukrainy w 2014 roku oraz na ekspansję NATO na wschód, wskazując je jako dwie możliwe przyczyny inwazji Rosji na Ukrainę.

Cyryl powiedział papieżowi, że obecna sytuacja sprawia mu „wielki ból”.

„Moja trzoda jest po obu stronach konfliktu, a większość z nich to prawosławni”- powiedział. „Część strony przeciwnej jest również wśród waszej trzody. Chciałbym zatem, pozostawiając na boku aspekt geopolityczny, postawić pytanie, w jaki sposób my i nasze Kościoły możemy wpłynąć na tę sytuację. Jak możemy działać razem, aby przynieść pokój stronom konfliktu, mając na celu jedynie ustanowienie pokoju i sprawiedliwości? W tych warunkach bardzo ważne jest, aby uniknąć dalszej eskalacji."

W praktyce Patriarchat Moskiewski poprosił Rzym, aby nie brał pod uwagę wydarzeń politycznych i narodowych, zastrzegając sobie jednocześnie możliwość wypowiadania się na ich temat i komentowania ich - pozostając w istocie Kościołem głęboko narodowym. Jest to perspektywa, której papież i Stolica Apostolska nie mogą zaakceptować: dla papieża Franciszka konflikt należy rozpatrywać z perspektywy religijnej, odkładając na bok politykę.

Stanowisko tych, którzy są na polu walki, jest inne. Dodatkowe światło na sytuację rzuca przemówienie wygłoszone w ubiegłym tygodniu przez arcybiskupa większego kijowsko-halickiego Światosława Szewczuka, zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK).

Przemawiając na spotkaniu plenarnym Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan 5 maja, abp Szewczuk podkreślił, że wojna prowadzona przez Rosję ma charakter „ideologiczny” i ma na celu „wyeliminowanie narodu ukraińskiego”. Wskazał na instrukcje dla rosyjskich żołnierzy, jak mają traktować Ukraińców, mówiąc, że są one równoznaczne z „podręcznikiem ludobójstwa”.

Abp Szewczuk podkreślił, że wojna wzmocniła jedność między wspólnotami religijnymi Ukrainy. Wskazał na Ogólnoukraińską Radę Kościołów i Organizacji Religijnych (OURKOR), w skład której wchodzi przedstawiciel UOC-MP, a która „w ciągu 70 dni była w stanie przygotować 17 dokumentów” dotyczących wojny.

Abp Szewczuk przypomniał zwłaszcza, że w przeddzień ataku Rosji OURKOR zaproponowało siebie jako mediatora, ponieważ „jeśli dyplomaci i politycy nie byli w stanie uniknąć zbrojnej konfrontacji, my, ludzie Kościoła, chcieliśmy być tym organem, który mógłby w pewnym sensie mediować i również zapobiec zbrojnej konfrontacji”.

OURKOR napisała również „list do przywódców religijnych Białorusi”, kiedy rząd rosyjski zmusił Białoruś do pomocy w konflikcie. Jej działalność i aktywne zaangażowanie członków UKP-MP wskazuje, zdaniem abp Szewczuka, że „główną ofiarą tej rosyjskiej ofensywy był Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego”.

Metropolita Onufry, stojący na czele przewodniczący UKP-MP, potępił wojnę. Jednocześnie, jak powiedział abp Szewczuk, „co najmniej 15 z 53 rosyjskich eparchii prawosławnych” na Ukrainie przestało upamiętniać patriarchę Cyryla podczas Boskich Liturgii.

Katolicki hierarcha powiedział, że nastąpiło również „masowe przechodzenie parafii spod administracji Patriarchatu Moskiewskiego pod administrację Kościoła Prawosławnego Ukrainy”. Do tej pory przejście to zakończyło ponad 200 parafii.

Abp Szewczuk podkreślił, że ekumeniczna reakcja na wojnę była jednomyślna i stanowiła „jednoznaczne potępienie”.

W przemówieniu wprowadzającym do spotkania plenarnego kardynał Kurt Koch, szwajcarski purpurat, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, odniósł się do trwającej wojny.

- W tym roku, w nieoczekiwany sposób, również ekumenizm został wystawiony na poważne napięcia. Mam na myśli przede wszystkim straszliwą wojnę Putina na Ukrainie, która nie tylko zrodziła nowe i głębokie podziały w świecie prawosławnym, ale także wywołała poważne zadrażnienia ekumeniczne… Fakt, że tak straszna wojna, z tyloma uchodźcami i ofiarami śmiertelnymi, była legitymizowana także z religijnego punktu widzenia, musi wstrząsnąć ekumeniczną duszą i zasługuje na nazwę, jaką nadał jej papież Franciszek: bluźnierstwo... Jeśli weźmiemy również pod uwagę, że w wojnie na Ukrainie chrześcijanie walczą przeciwko chrześcijanom, a nawet prawosławni zabijają się nawzajem, to musimy uznać powagę ran ekumenicznych, które zostały zadane i które, aby się zagoić, będą wymagały nie tylko czasu, ale przede wszystkim nawrócenia - powiedział hierarcha. Kard. Koch dodał, że „inwazja Putina popchnęła chrześcijan i Kościoły na Ukrainie do zjednoczenia… To także jest znak, że Bóg może pisać prosto nawet na bardzo krzywych liniach".

Nie jest zaskoczeniem, że nieoczekiwane i niezbyt dyplomatyczne słowa papieża wywołały reakcję Patriarchatu Moskiewskiego. Rosyjska Cerkiew Prawosławna widziała w papieżu Franciszku szansę na przełamanie swojej międzynarodowej izolacji.

Papież wydawał się palić mosty dialogu. Jednak Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan w jakiś sposób je odbudowała, dając jednocześnie do zrozumienia, że nie zgadza się z wojną na Ukrainie ani ze stanowiskiem Patriarchatu Moskiewskiego.

Nawiązanie kard. Kocha do jedności było zaproszeniem dla wszystkich Kościołów chrześcijańskich do przezwyciężenia wewnętrznych podziałów, aby pomóc zakończyć wojnę. Czas pokaże, czy jego apel zostanie wysłuchany.

st (KAI) / Rzym



 

Polecane
Emerytury
Stażowe