"Jeśli mam odpowiadać karnie...". Kurdej - Szatan wydała oświadczenie
- Potwierdzam, że dzisiaj prokurator przedstawił mi zarzuty zniesławienia funkcjonariuszy Straży Granicznej. Nie przyznałam się do winy. Złożyłam szczegółowe wyjaśnienia, wskazując na kontekst mojego wpisu na Instagramie z 4 listopada 2021 roku, który był naturalną reakcją na tragedię uchodźców na granicy - kobiet i dzieci.
W związku z tym liczę, że postępowanie zostanie szybko umorzone - czytamy na Instagramie. Jeżeli jednak mam odpowiadać karnie za okazanie solidarności cierpiącym, to nie chcę, żeby pokazywano mnie z zasłoniętą twarzą i upoważniam media do pisania o sprawie z udostępnieniem mojego wizerunku i nazwiska.
- pisze w oświadczeniu na Instagramie Kurdej - Szatan
"Maszyny bez serca"
Na początku listopada zeszłego roku Barbara K.-Sz. opublikowała na Instagramie wpis. "To jest ku**a +straż graniczna+ ????? +Straż+ ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!!" – napisała aktorka. Wpis ten po jakimś czasie został usunięty.
Na ten wpis zareagował wtedy prezes TVP Jacek Kurski. "Obrona polskiej granicy pokazuje jak cenna jest praca polskich służb i wojska. W Telewizji Polskiej nie może być miejsca dla osób, które szkalując i wyzywając obrońców naszych granic, same postawiły się poza wspólnotą aksjologiczną Polaków" - informował na Twitterze Jacek Kurski.
Sieć Play pod naciskiej opinii publicznej nie przedłużyła z Kurdej - Szatan kontraktu reklamowego, a w sieci ruszyła fala poparcia dla polskich mundurowych, a celebrytka stała się bohaterką białoruskiej antypolskiej propagandy.
Za zarzucany aktorce czyn może grozić grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.