Wszyscy zachwyceni występem Krystiana Ochmana na Eurowizji, ale nie Manuela Gretkowska - "Prowincjonalna tandeta"

Inaczej sprawę widzi skandalizująca i znana ze swoim politycznych zaangażowań kontrowersyjna pisarka Manuela Gretkowska.
- Gdy nie wiadomo skąd to jest, wystarczy popatrzeć na te marzanny i faceta w garniturze: TVP. Prezes w otoczeniu elementu ludowego, jak na wyjazdach do suwerena, gdzie pis-owcy występują z cepelią w tle.
Chłopak fajnie śpiewa swoją „River”, nasz Timberlake we łzawej „Cry me a river”. Ale stroboskop i scenografia to za mało. Musi być wijąca się wokół prowincjonalna tandeta
- napisała Gretkowska
Zachwyt występem Polaka
Po czwartkowym występie Polaka na profilu Eurowizji na Twitterze pojawił się komentarz: "Komu potrzebny Andrea Bocelli, skoro macie Ochmana?".
Dominują opinie, że zaprezentował on wyjątkowe zdolności wokalne i to jest największy jego atut.
Telewizja RAI i inne media podkreślają, że wykonawca pochodzi z niezwykłej artystycznej rodziny o znakomitych tradycjach muzycznych, a jego dziadkiem jest wybitny śpiewak operowy Wiesław Ochman.
We włoskim blogu, relacjonującym Konkurs Eurowizji wykonawca został jeszcze przed swoim występem uznany za jednego z faworytów. Jak podkreślono, "Polska zagrała w tym roku mocną kartą".
Włosi kibicują oczywiście swoim reprezentantom - Mahmoodowi i Blanco, którzy podczas finału zaprezentują bijącą rekordy popularności piosenkę "Brividi", triumfatorkę festiwalu w San Remo. Mocno trzymają też kciuki za ukraińską Kalush Orchestra. Symbolicznym wyrazem tego wspólnego poparcia jest masowo oglądane w internecie nagranie, na którym Mahmood i Blanco zaśpiewali "Brividi" razem z Ukraińcami; ci zaś następnie wykonali z nimi swoją piosenkę "Stefania".