Jan Pietrzak dla "TS": Niszczyć, nie polemizować!

Parlament przestał być miejscem rozmowy, stał się miejscem awantury. To była i jest w dalszym ciągu sterowana wojna medialna. Staromodne pojęcie „język parlamentarny” straciło rację bytu. Zapanował język chamstwa i histerii. Sztab akcji niszczenia Polski, idąc do wyborów 2015 r., był przekonany, że po zdewastowaniu wspólnotowej aksjologii wygraną ma w kieszeni. Jednak lekceważony elektorat nie poddał się presji niszczycieli i oddał władzę „dobrej zmianie”. Już po półtora roku optymizm Polaków podskoczył do niespotykanego poziomu, wskaźniki ekonomiczne rosną, sprawy idą w dobrym kierunku…
A towarzystwo, które zarządziło „wojnę totalną”, szamocze się w pułapce własnej śmieszności. Chcą w dalszym ciągu uchodzić za „normalną” partię polityczną, a są już tylko agencją nieudanych zadym ulicznych. Próbują doprowadzić do jakiegoś nieszczęścia, którym można by obarczyć Prawo i Sprawiedliwość, boją się jednak własnej klęski. Po prostu nie sposób funkcjonować w demokracji bez społecznego dyskursu. Które środowisko polityczne ma w programie wyłącznie niszczenie konkurencji, przede wszystkim samo się zniszczy, panie Sowa (już bez przyjaciół).
Jan Pietrzak
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (25/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#