"Przyjdą do nas, będą nas przepraszać". Białoruska propaganda pokazuje półki w polskich sklepach [VIDEO]

- Każdy kij ma dwa końce. Co by nie mówić, ta ludowa mądrość jest ponadczasowa, ponad polityką i ponad sankcjami - rozpoczyna swój materiał Ksenia Chudolia z propagandowej białoruskiej stacji telewizyjnej STV. Zdaniem autorki materiału sankcje, jakie UE i USA nałożyły na Rosję i Białoruś, odbiły się bardzo niekorzystnie na mieszkańcach krajów Zachodu.
- Póki światowe media wychodzą ze skóry służąc dyplomacji, na pierwszy plan przestrzeni medialnej wychodzą prości ludzie. Wychodzą z pustym portfelem i oczami okrągłymi ze zdumienia - głosi narracja materiału. W tym czasie pokazywane są półki w polskich sklepach.
Następnie do kamery wypowiada się kobieta, a potem mężczyźni o czarnym kolorze skóry. Komentują oni wysokie ceny; nagranie wygląda, jakby zostało wykonane w USA.
- Ceny są zbyt wysokie, są całkowicie niekontrolowane. To niedorzeczne. Nie można do tego dopuszczać - mówi kobieta.
- Ceny paliwa to absolutny koszmar. Byłem zmuszony odstawić samochód i chodzić na piechotę, ponieważ nie stać mnie na to, żeby zatankować - mówi czarnoskóry mężczyzna.
- W Polsce szaleje inflacja, najwyższa od 24 lat. Podrożało wszystko, przede wszystkim ropa naftowa i benzyna - mówi kolejny mężczyzna.
Na nagraniu nie mogło również zabraknąć białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki, który ogłosił, że "zboże jest w praktyce nowym złotem i ropą, a może być nawet jeszcze droższe".
- Dopóki Ukraina, jeden z głównych światowych eksporterów, nie będzie mogła przeprowadzić pełnego zasiewu, to ceny będą rosły dalej (...) W Europie te bezmyślne sankcje przeciw Rosji, i nas wzięli dla towarzystwa, żeby Rosja nie obchodziła sankcji przez Białoruś. (...) Rok przecierpimy, a potem zobaczycie: przyjdą do nas, będą przepraszać i prosić, żeby z nimi współpracować - podsumował Aleksander Łukaszenko.