[TYLKO U NAS] „Nie sądzę, by nawet środowisko PO chciało dalej współpracować z Magdaleną Adamowicz”

Prokuratura wniosła o 300 tys. złotych grzywny dla Magdaleny Adamowicz oskarżonej o nieprawidłowości w zeznaniach podatkowych. W Sądzie Rejonowym w Gdańsku we wtorek odbyły się mowy końcowe prokuratury i obrońców oskarżonej. Już dziś zapadnie wyrok. Sprawę w rozmowie z portem Tysol.pl komentował poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński, który wątpi, by „środowisko PO chciało z nią [Magdaleną Adamowicz – przyp. red.] dalszej współpracy w kolejnych latach”.
 [TYLKO U NAS] „Nie sądzę, by nawet środowisko PO chciało dalej współpracować z Magdaleną Adamowicz”
/ Magdalena Adamowicz w programie #Newsroom / zrzut ekranu / Polsat News

– Oskarżona oczekiwała, że prokuratura przeprosi ją za przedstawienie jej zarzutów. Nie będę przepraszał oskarżonej, ponieważ akt oskarżenia to akt oskarżenia

– rozpoczął mowę końcową prokurator Robert Kaczor z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Ten wydział skierował do Sądu Rejonowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko 48-letniej europosłance.

Prokuratura zarzuciła Magdalenie Adamowicz błędne rozliczanie podatku za najem mieszkań oraz ukrywanie dochodów. Zdaniem śledczych miała się tego dopuścić wraz z mężem Pawłem. Europosłanka w zeznaniach podatkowych za lata 2011–2012 miała też zataić odpowiednio prawie 300 tys. zł i 100 tys. zł dochodów.

Ponadto prokuratura zarzuciła jej również nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań jako prowadzonego w warunkach pozarolniczej działalności gospodarczej. Według śledczych uszczuplenie podatku wyniosło prawie 120 tys. złotych.

Kacper Płażyński komentuje sprawę

– Jestem zaskoczony przebiegiem całego postępowania. Pani Adamowicz ogłaszała wszem i wobec, że oczyści swoje dobre imię. Przez ostatni rok zasłaniała się zwolnieniami lekarskimi po to, aby w obradach sądu nie uczestniczyć. Próbowała doprowadzić do tego, że sprawa się przedawni, bo ona rzeczywiście przedawnia się w lutym przyszłego roku. Na całe szczęście pod naciskiem opinii publicznej sąd przyspieszył sprawę. Nie moją rolą jest oceniać ewentualną winę bądź jej brak, ale niewątpliwie mogę oceniać wyjaśnienia, które pani Adamowicz składała publicznie przed sądem, a raczej jej adwokat

– mówi w rozmowie z portalem Tysol.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.

– W tych wyjaśnieniach wskazuje się, że za ewentualne nieprawidłowości, dochody które miały wpływać na konto pani Adamowicz, odpowiada jej śp. mąż. Przyznam, że to mnie zaskoczyło. Pani Adamowicz zrzuca odpowiedzialność na osobę, która już bronić się nie może – na swojego męża [obrońcy wskazywali, że konta bankowe zostały założone przez Pawła Adamowicza – przyp. red.]. To chyba nie wymaga komentarza. Bez względu na wynik tej sprawy: od samego początku to ogromne obciążenie dla wizerunku pani Adamowicz i nie sądzę, by nawet środowisko PO chciało z nią dalszej współpracy w kolejnych latach

– dodaje Płażyński.

Obrońcy: „Konta bankowe zostały założone przez Pawła Adamowicza”

We wtorek, w trakcie mowy końcowej, prokurator wskazywał niespójności w zeznaniach oskarżonej oraz jej bliskich i to, że kilkukrotnie zmieniali wyjaśnienia o pochodzeniu ok. 400 tys. złotych. Jedna z wersji zakładała, że pieniądze pochodziły od pradziadków dzieci Adamowicza i zostały przekazane wnukom. Inna wersja, że pieniądze pochodzą od matki Magdaleny Adamowicz.

– Oskarżona stwierdziła, że w akcie oskarżenia insynuuje się, że dziadkowie nie mogli zgromadzić przekazanych darowizn w kwocie 300 tys. złotych. Należy podkreślić, że matka oskarżonej w trakcie składania wyjaśnień zaprzeczyła tej wersji

– wskazywał prokurator Kaczor.

W dalszej części swojej wypowiedzi, trwającej ponad godzinę, prokurator przywołał wyroki sądów z ostatnich lat, w których to sądy krytycznie odnosiły się do tłumaczeń o pochodzeniu z rzekomych darowizn nieujawnionych dochodów.

Prokurator podkreślał, że materiał dowodowy wyraźnie wskazuje na to, że Magdalena Adamowicz była bardzo zaangażowana i ściśle współpracowała z drugim z małżonków.

Stwierdził również, że „mamy do czynienia z wysoką społeczną szkodliwością czynu, bo mamy do czynienia z osobą publiczną, która powinna mieć doskonałą znajomość konsekwencji swoich czynów”. Dodał, że „kara powinna być dotkliwa, tym bardziej, że oskarżona nie wyraziła też skruchy”. Zażądał od oskarżonej kary finansowej w wysokości 300 stawek dziennych po tysiąc złotych każda.

Sędzia Julia Kuciel dwukrotnie przerywała mowę końcową prokuratorowi, prosząc, by ten odniósł się do stawianych zarzutów, a nie wygłaszał „mowy polityczne”. Przerwana została również mowa końcowa obrońcy oskarżonej radcy prawnego Jakuba Zygmunta, który zaczął mówić, że Paweł Adamowicz był wybitną postacią docenianą w Polsce i na świecie.

Ponadto w swojej mowie wskazywał, że Adamowiczowie nie ukrywali darowizn przekazywanych przez członków rodziny na rzecz ich dzieci, a wpłacali je do banku, na jawne konta.

– Otrzymanie takich środków nie stanowi znamion przestępstwa, a stanowi wyraz miłości i zasad, jakie panują pośród kochających się rodzin

– tłumaczył Zygmunt.

Drugi z obrońców, adwokat Paweł Knap podkreślał, że wszystkie środki zgromadzone przez Adamowiczów pochodziły z legalnego źródła – darowizn od członków rodziny, przeznaczonych dla dzieci. Obrońcy wskazali również, że konta bankowe zostały założone przez Pawła Adamowicza. Wnieśli o uniewinnienie swojej klientki. Wyrok ma zapaść 1 czerwca br. w Sądzie Rejonowym w Gdańsku.


 

POLECANE
Jest reakcja Donalda Trumpa na wybór nowego papieża Wiadomości
Jest reakcja Donalda Trumpa na wybór nowego papieża

- Nie mogę doczekać się spotkania z papieżem Leonem XIV - napisał prezydent USA Donald Trump komentując wybór nowego papieża.

Szef holenderskiego wywiadu: Wtedy Rosja może uderzyć w NATO Wiadomości
Szef holenderskiego wywiadu: Wtedy Rosja może uderzyć w NATO

Rosja może być gotowa do wojny z NATO w ciągu roku od zakończenia wojny na Ukrainie – ostrzega szef holenderskiego wywiadu wojskowego.

Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską. Kardynałowie wybrali papieża pilne
Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską. Kardynałowie wybrali papieża

Po godz. 18 nad Kaplicą Sykstyńska pojawił się biały dym. To oznacza, że kardynałowie wybrali nowego papieża.

Nowy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
Nowy sondaż prezydencki

Rafał Trzaskowski uzyskałby w wyborach 32,2 proc. głosów, Karol Nawrocki - 22,7 proc., Sławomir Mentzen - 13,5 proc., a Szymon Hołownia - 8,3 proc. głosów - wynika z sondażu Pollster dla "Super Expressu".

Komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W weekend tramwajarze dokończą asfaltowanie ulicy Belwederskiej pomiędzy Chełmską i Gagarina. Prace będą prowadzone także na skrzyżowaniu z Gagarina. Roboty rozpoczną się w czwartek w nocy.

Zwrot w sprawie AfD. Niemiecki kontrwywiad miał zmienić zdanie Wiadomości
Zwrot w sprawie AfD. Niemiecki kontrwywiad miał zmienić zdanie

Według doniesień Politico niemiecki kontrwywiad nie będzie publicznie określał partii Alternatywa dla Niemiec jako "organizacji ekstremistycznej".

Niemiecka dziennikarka twierdzi, że Merz dogadał się z Tuskiem ws. imigrantów, ale milczą ze względu na wybory Wiadomości
Niemiecka dziennikarka twierdzi, że Merz dogadał się z Tuskiem ws. imigrantów, ale milczą ze względu na wybory

Donald Tusk i Friedrich Merz zgadzają się po cichu w sprawie imigrantów, a publicznie mówią coś zupełnie innego - pisze dziennikarka Euronews Zara Riffler. Publicystka dodaje, że rozumie "wściekłość w Polce". 

Jarosław Kaczyński odpowiada Tuskowi: Jak chce być hejterem, to jego sprawa Wiadomości
Jarosław Kaczyński odpowiada Tuskowi: Jak chce być hejterem, to jego sprawa

- Jak chce być hejterem, to jego sprawa - powiedział Jarosław Kaczyński komentując wpis premiera Donalda Tuska ws. mieszkania Karola Nawrockiego.

Putin i Jinping: Będziemy wspólnie przeciwstawiać się wysiłkom USA z ostatniej chwili
Putin i Jinping: Będziemy wspólnie przeciwstawiać się wysiłkom USA

Rosyjski przywódca Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping mają zamiar współpracować na rzecz promowania świata wielobiegunowego. Politycy zapowiedzieli, że będą przeciwstawiać się USA w ich dążeniach do narzucenia im ograniczeń.

Nie żyje znany czeski aktor. Występował m.in. z Bogusławem Lindą Wiadomości
Nie żyje znany czeski aktor. Występował m.in. z Bogusławem Lindą

Nie żyje Jiří Bartoška, znany czeski aktor i działacz opozycyjny w czasach komunizmu. To on ogłosił kandydaturę Vaclava Havla na prezydenta Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej.

REKLAMA

[TYLKO U NAS] „Nie sądzę, by nawet środowisko PO chciało dalej współpracować z Magdaleną Adamowicz”

Prokuratura wniosła o 300 tys. złotych grzywny dla Magdaleny Adamowicz oskarżonej o nieprawidłowości w zeznaniach podatkowych. W Sądzie Rejonowym w Gdańsku we wtorek odbyły się mowy końcowe prokuratury i obrońców oskarżonej. Już dziś zapadnie wyrok. Sprawę w rozmowie z portem Tysol.pl komentował poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński, który wątpi, by „środowisko PO chciało z nią [Magdaleną Adamowicz – przyp. red.] dalszej współpracy w kolejnych latach”.
 [TYLKO U NAS] „Nie sądzę, by nawet środowisko PO chciało dalej współpracować z Magdaleną Adamowicz”
/ Magdalena Adamowicz w programie #Newsroom / zrzut ekranu / Polsat News

– Oskarżona oczekiwała, że prokuratura przeprosi ją za przedstawienie jej zarzutów. Nie będę przepraszał oskarżonej, ponieważ akt oskarżenia to akt oskarżenia

– rozpoczął mowę końcową prokurator Robert Kaczor z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Ten wydział skierował do Sądu Rejonowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko 48-letniej europosłance.

Prokuratura zarzuciła Magdalenie Adamowicz błędne rozliczanie podatku za najem mieszkań oraz ukrywanie dochodów. Zdaniem śledczych miała się tego dopuścić wraz z mężem Pawłem. Europosłanka w zeznaniach podatkowych za lata 2011–2012 miała też zataić odpowiednio prawie 300 tys. zł i 100 tys. zł dochodów.

Ponadto prokuratura zarzuciła jej również nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań jako prowadzonego w warunkach pozarolniczej działalności gospodarczej. Według śledczych uszczuplenie podatku wyniosło prawie 120 tys. złotych.

Kacper Płażyński komentuje sprawę

– Jestem zaskoczony przebiegiem całego postępowania. Pani Adamowicz ogłaszała wszem i wobec, że oczyści swoje dobre imię. Przez ostatni rok zasłaniała się zwolnieniami lekarskimi po to, aby w obradach sądu nie uczestniczyć. Próbowała doprowadzić do tego, że sprawa się przedawni, bo ona rzeczywiście przedawnia się w lutym przyszłego roku. Na całe szczęście pod naciskiem opinii publicznej sąd przyspieszył sprawę. Nie moją rolą jest oceniać ewentualną winę bądź jej brak, ale niewątpliwie mogę oceniać wyjaśnienia, które pani Adamowicz składała publicznie przed sądem, a raczej jej adwokat

– mówi w rozmowie z portalem Tysol.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.

– W tych wyjaśnieniach wskazuje się, że za ewentualne nieprawidłowości, dochody które miały wpływać na konto pani Adamowicz, odpowiada jej śp. mąż. Przyznam, że to mnie zaskoczyło. Pani Adamowicz zrzuca odpowiedzialność na osobę, która już bronić się nie może – na swojego męża [obrońcy wskazywali, że konta bankowe zostały założone przez Pawła Adamowicza – przyp. red.]. To chyba nie wymaga komentarza. Bez względu na wynik tej sprawy: od samego początku to ogromne obciążenie dla wizerunku pani Adamowicz i nie sądzę, by nawet środowisko PO chciało z nią dalszej współpracy w kolejnych latach

– dodaje Płażyński.

Obrońcy: „Konta bankowe zostały założone przez Pawła Adamowicza”

We wtorek, w trakcie mowy końcowej, prokurator wskazywał niespójności w zeznaniach oskarżonej oraz jej bliskich i to, że kilkukrotnie zmieniali wyjaśnienia o pochodzeniu ok. 400 tys. złotych. Jedna z wersji zakładała, że pieniądze pochodziły od pradziadków dzieci Adamowicza i zostały przekazane wnukom. Inna wersja, że pieniądze pochodzą od matki Magdaleny Adamowicz.

– Oskarżona stwierdziła, że w akcie oskarżenia insynuuje się, że dziadkowie nie mogli zgromadzić przekazanych darowizn w kwocie 300 tys. złotych. Należy podkreślić, że matka oskarżonej w trakcie składania wyjaśnień zaprzeczyła tej wersji

– wskazywał prokurator Kaczor.

W dalszej części swojej wypowiedzi, trwającej ponad godzinę, prokurator przywołał wyroki sądów z ostatnich lat, w których to sądy krytycznie odnosiły się do tłumaczeń o pochodzeniu z rzekomych darowizn nieujawnionych dochodów.

Prokurator podkreślał, że materiał dowodowy wyraźnie wskazuje na to, że Magdalena Adamowicz była bardzo zaangażowana i ściśle współpracowała z drugim z małżonków.

Stwierdził również, że „mamy do czynienia z wysoką społeczną szkodliwością czynu, bo mamy do czynienia z osobą publiczną, która powinna mieć doskonałą znajomość konsekwencji swoich czynów”. Dodał, że „kara powinna być dotkliwa, tym bardziej, że oskarżona nie wyraziła też skruchy”. Zażądał od oskarżonej kary finansowej w wysokości 300 stawek dziennych po tysiąc złotych każda.

Sędzia Julia Kuciel dwukrotnie przerywała mowę końcową prokuratorowi, prosząc, by ten odniósł się do stawianych zarzutów, a nie wygłaszał „mowy polityczne”. Przerwana została również mowa końcowa obrońcy oskarżonej radcy prawnego Jakuba Zygmunta, który zaczął mówić, że Paweł Adamowicz był wybitną postacią docenianą w Polsce i na świecie.

Ponadto w swojej mowie wskazywał, że Adamowiczowie nie ukrywali darowizn przekazywanych przez członków rodziny na rzecz ich dzieci, a wpłacali je do banku, na jawne konta.

– Otrzymanie takich środków nie stanowi znamion przestępstwa, a stanowi wyraz miłości i zasad, jakie panują pośród kochających się rodzin

– tłumaczył Zygmunt.

Drugi z obrońców, adwokat Paweł Knap podkreślał, że wszystkie środki zgromadzone przez Adamowiczów pochodziły z legalnego źródła – darowizn od członków rodziny, przeznaczonych dla dzieci. Obrońcy wskazali również, że konta bankowe zostały założone przez Pawła Adamowicza. Wnieśli o uniewinnienie swojej klientki. Wyrok ma zapaść 1 czerwca br. w Sądzie Rejonowym w Gdańsku.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe