„KE udaje, że egzekwuje praworządność, a polski rząd udaje współpracę”. Tuleya histeryzuje w „GW”
Szefowa Komisji Europejskiej oświadczyła jasno: najpierw kamienie milowe, a później wydatkowanie środków. W obecności prezydenta i premiera Polski powiedziała, że te trzy warunki muszą być wypełnione, zanim jakiekolwiek wypłaty zostaną wykonane i że już pierwsza wypłata będzie odnosić się do wszystkich kamieni milowych.
Tuleya był pytany na łamach „GW”, czy zaskakuje go stanowczość przewodniczącej KE.
– Czy to jest stanowczość? Nie wiem. Powiem szczerze, że mam wątpliwości i mam wrażenie, że Komisja udaje, że egzekwuje praworządność, a polski rząd udaje współpracę
– stwierdził.
– Wydaje mi się, że jeśli realizacja tych kamieni milowych ma wyglądać tak jak projekt prezydencki czy projekt partii rządzącej, to obawiam się, że to nie będą żadne kamienie, tylko złogi. Więc mam wątpliwości
– dodał.
Tuleya o „anarchii w polskim wymiarze sprawiedliwości”
Tuleya nadmienił, że jest „zgodny z panią przewodniczącą, że nie jesteśmy na pewno na końcu drogi walki o praworządność w Polsce”.
– Powiedziałbym, że ciągle jesteśmy gdzieś na początku tej walki. Ale trzeba robić swoje i tyle
– przekonywał.
– Nie mam wątpliwości, kto dopuścił do anarchii w polskim wymiarze sprawiedliwości. To akurat zrobili rządzący, próbując zniszczyć niezależność sądów i zniszczyć niezawisłość sędziowską
– grzmiał w dalszej części wywiadu.
– Europa i świat dobrze wiedzą, co się dzieje w polskim wymiarze sprawiedliwości i co się dzieje z naszą praworządnością. Począwszy od 2016 r., kiedy Komisja Wenecka na życzenie rządzącej partii sporządziła swój raport, poprzez orzeczenia sądów europejskich, TSUE, europejskiej konwencji praw człowieka
– stwierdził.
– Zatem Europa niewątpliwie wie, jaki jest stan praworządności w Polsce, i myślę, że tutaj żadne działania ze strony opozycji nie były potrzebne
– tłumaczył.