[Tylko u nas] Tomasz Majewski: Memoriał to święto

- Mityngi są też po to, by młodzież mogła zobaczyć z bliska tych idoli, do których chce dążyć. Przybić piątkę, zdobyć autograf. To może być krok w kierunku rozwinięcia własnej kariery sportowej – mówi Tomasz Majewski, podwójny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, obecnie wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki ds. organizacyjnych i kontaktów międzynarodowych, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
 [Tylko u nas] Tomasz Majewski: Memoriał to święto
/ fot. M. Żegliński

- Pamięta Pan swój pierwszy Memoriał Janusza Kusocińskiego?

- Nie przypominam sobie, żebym jako dziecko kibicował na Memoriale, choć zawody odbywały się wówczas w Warszawie. To było chyba już jak stratowałem. Nie pamiętam dokładnie, w którym roku. Trenowałem wtedy w Warszawie. Memoriał to było święto. Załapałem się na prestiżowe zawody, startowałem w uznanej stawce, mogłem spotkać się i zmierzyć ze znanymi sportowcami z Polski i ze świata. To było duże przeżycie.

- Wielkich przeżyć związanych z Memoriałem ma Pan w dorobku o wiele więcej.

- Można powiedzieć, że to mój Memoriał. Startowałem na nim kilkanaście razy – w Warszawie, potem w Szczecinie. Wygrałem go 5,6 razy. Wiele razy stawałem na podium. Zawsze chciałem pobić rekord Memoriału ,ale udało mi się go tylko wyrównać.. Teraz najlepsi zawodnicy Memoriału pchają ponad metr dalej ode mnie.

- W tym roku odbędzie się już 68. Memoriał. Zobaczymy na nim starty m.in. biegaczek Justyny Święty-Ersetic i Natalii Kaczmarek, a także rzucający młotem Anita Włodarczyk, Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek. Zapowiedziane zostały także zagraniczne medalistki Jasmine Camacho-Quinn i  Megan Tapper. Co jeszcze będzie się działo na Stadionie w Chorzowie?

- Przede wszystkim zobaczymy naszych najlepszych zawodników. Na nich w tym roku stawiamy przede wszystkim. Planujemy też nowe dyscypliny, których wcześniej na Memoriale nie było. To np. chód sportowy, w którym zaprezentuje się m.in. tegoroczny mistrz olimpijski Dawid Tomala. Będą próby bicia rekordów.

- Lekkoatletyka cieszy się obecnie dużą popularnością. Kibiców chyba nie trzeba specjalnie przekonywać do przyjścia na trybuny?

- Nasza lekkoatletyka stoi rewelacyjnie. Jesteśmy teraz najlepsi od lat, mamy ogromne sukcesy. Kibiców też nie brakuje. W ostatnich latach jednak Memoriały co prawda odbywały się, ale z racji obostrzeń spowodowanych pandemią koronawirusa były rozgrywane przy ograniczonym udziale publiczności lub zupełnie bez niej. A sportowcom kibice są bardzo potrzebni. Zupełnie inaczej i dużo lepiej startuje się przy pełnych trybunach.

- Dla kibiców to z kolei okazja, by spotkać zawodników dotąd znanych jedynie z zawodów oglądanych w mediach.

- Tak, można z bliska zobaczyć gwiazdy, obserwować bicie rekordów. Memoriał Kusocińskiego to jedna z najlepszych imprez sezonu. Naprawdę warto się na niego wybrać.

- To też gratka dla dzieci i młodzieży. Szczególnie młodych sportowców, którzy chcieliby w przyszłości bić rekordy, jak dziś na przykład Anita Włodarczyk.

- Rzeczywiście, właśnie tak to działa. Mityngi są też po to, by młodzież mogła zobaczyć z bliska tych idoli, do których chce dążyć. Przybić piątkę, zdobyć autograf. To może być krok w kierunku rozwinięcia własnej kariery sportowej.

- Pan się przekonał do sportu dość późno.

- To nie do końca prawda. Zacząłem trenować już w podstawówce. Ale rzeczywiście na dobre związałem się ze sportem później, w szkole średniej. Wówczas zacząłem startować jako junior w polskich i międzynarodowych zawodach.

- Nie brakuje Panu dziś treningów i startów?

- Za mną 20 lat kariery sportowej, w tym dwa złote medale olimpijskie.  Mój plan został zrealizowany. Teraz pora na inne wyzwania. Treningów zupełnie mi nie brakuje. Sportowego trybu życia trochę tak. Ale szczerze mówiąc, nie mam czasu, żeby się tym zająć. Zresztą coś z tego mam, jeżdżę na zawody, tylko już w innej roli. Rywalizacji też mi nie brakuje. Można powiedzieć, że rywalizuję teraz w innych zawodach.

W PZLA zajmuję się m.in. kwestiami organizacyjnymi, w tym roku organizujemy dwie duże imprezy Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata oraz Mistrzostwa Europy. Mamy dobrą kadrę. Myślę, że można spodziewać się na tych imprezach wielu sukcesów polskich sportowców.

- Mówił Pan w wywiadach, że ceni Pan sobie to, że ma czas dla rodziny, dzieci. Chciałby Pan, żeby poszły w Pana ślady?

- Nic na siłę. Moje dzieci są jeszcze małe. Najstarszy syn ma dziesięć lat. Przyjdzie jeszcze dla nich czas na takie wybory.

 


 

POLECANE
Karol Nawrocki o sytuacji na granicy z Niemcami: Zwołam Radę Gabinetową Wiadomości
Karol Nawrocki o sytuacji na granicy z Niemcami: Zwołam Radę Gabinetową

Prezydent elekt Karol Nawrocki zapowiedział w poniedziałek, że po zaprzysiężeniu na prezydenta, czyli po 6 sierpnia, zwoła Radę Gabinetową w sprawie sytuacji na zachodniej granicy z Niemcami. Podkreślił, że będzie chciał poznać wszelkie dane statystyczne dot. nielegalnych migrantów.

Starcie Donalda Tuska z Samuelem Pereirą Wiadomości
Starcie Donalda Tuska z Samuelem Pereirą

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej doszło do starcia między Donaldem Tuskiem z Samuelem Pereirą. Dziennikarz wPolsce24 zapytał się szefa rządu na temat nagrań udostępnionych przez jego stację. Chodzi o taśmy z udziałem Romana Giertycha.

Pokojowe cuda Trumpa tylko u nas
Pokojowe cuda Trumpa

Nie wiemy, ilu ludziom ocalił życie w ostatnich tygodniach Donald Trump. Nie da się tego policzyć. Jednak jest pewne, że wielu mieszkańcom Afryki i Azji.

Nie dam się zastraszyć. Robert Bąkiewicz odpowiada Tuskowi ws. Ruchu Obrony Granic Wiadomości
"Nie dam się zastraszyć". Robert Bąkiewicz odpowiada Tuskowi ws. Ruchu Obrony Granic

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz zamieścił oświadczenie ws. wypowiedzi premiera Donalda Tuska na temat sytuacji na granicy z Niemcami.

Kto będzie w Kancelarii Prezydenta odpowiadał za sprawy międzynarodowe? Karol Nawrocki ujawnił nazwisko polityka
Kto będzie w Kancelarii Prezydenta odpowiadał za sprawy międzynarodowe? Karol Nawrocki ujawnił nazwisko

Prezydent elekt Karol Nawrocki w rozmowie na antenie Polsat News poinformował, kto w jego kancelarii będzie odpowiadał za sprawy międzynarodowe.

Jacek Sasin o sytuacji w PiS: Nie zmienia się zwycięskiego lidera polityka
Jacek Sasin o sytuacji w PiS: Nie zmienia się zwycięskiego lidera

– Nie zmienia się zwycięskiego lidera w czasie wyścigu wyborczego, a my jesteśmy na początku drogi – podkreślił Jacek Sasin, komentując kongres PiS oraz wybór Jarosława Kaczyńskiego na prezesa ugrupowania.

Teheran nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu? Jest komunikat ambasadora Iranu Wiadomości
Teheran nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu? Jest komunikat ambasadora Iranu

Ambasador Iranu przy ONZ Amir Said Irawani zadeklarował, że jego kraj "nigdy nie przestanie wzbogacać uranu". Dyplomata argumentował w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS, że Teheran ma do tego "niezbywalne prawo" jako państwo-strona traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT).

Andrzej Duda: Dziękuje wszystkim, którzy zaangażowali się w ochronę granicy Wiadomości
Andrzej Duda: Dziękuje wszystkim, którzy zaangażowali się w ochronę granicy

Prezydent Andrzej Duda podziękował wszystkim, którzy działają na granicy z Niemcami, m.in. tym osobom, które zaangażowały się w Ruch Obrony Granic.

Nowy komunikat Sądu Najwyższego. Tak wyglądała część protestów wyborczych Wiadomości
Nowy komunikat Sądu Najwyższego. Tak wyglądała część "protestów wyborczych"

Sąd Najwyższy opublikował dokumenty, którymi nie zajmie się w ramach protestów wyborczych. W komunikacie podkreśla, że otrzymał na przykład wydruki wiadomości mailowej od Romana Giertycha, w której znajdowała się instrukcja składania protestu wyborczego.

Kim był Tadeusz Duda? Sąsiedzi mordercy spod Limanowej przerywają milczenie z ostatniej chwili
Kim był Tadeusz Duda? Sąsiedzi mordercy spod Limanowej przerywają milczenie

Tadeusz Duda, 57-latek ze Starej Wsi pod Limanową, zabił swoją córkę i zięcia, a także ciężko ranił teściową. Choć dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątek 27 czerwca, z każdym dniem na jaw wychodzą kolejne szczegóły. Mieszkańcy Starej Wsi, Zalesia i Młyńczysk opowiadają o tym, kim był Duda i jak doszło do koszmaru, którym od kilku dni żyje cała Polska.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Majewski: Memoriał to święto

- Mityngi są też po to, by młodzież mogła zobaczyć z bliska tych idoli, do których chce dążyć. Przybić piątkę, zdobyć autograf. To może być krok w kierunku rozwinięcia własnej kariery sportowej – mówi Tomasz Majewski, podwójny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, obecnie wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki ds. organizacyjnych i kontaktów międzynarodowych, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
 [Tylko u nas] Tomasz Majewski: Memoriał to święto
/ fot. M. Żegliński

- Pamięta Pan swój pierwszy Memoriał Janusza Kusocińskiego?

- Nie przypominam sobie, żebym jako dziecko kibicował na Memoriale, choć zawody odbywały się wówczas w Warszawie. To było chyba już jak stratowałem. Nie pamiętam dokładnie, w którym roku. Trenowałem wtedy w Warszawie. Memoriał to było święto. Załapałem się na prestiżowe zawody, startowałem w uznanej stawce, mogłem spotkać się i zmierzyć ze znanymi sportowcami z Polski i ze świata. To było duże przeżycie.

- Wielkich przeżyć związanych z Memoriałem ma Pan w dorobku o wiele więcej.

- Można powiedzieć, że to mój Memoriał. Startowałem na nim kilkanaście razy – w Warszawie, potem w Szczecinie. Wygrałem go 5,6 razy. Wiele razy stawałem na podium. Zawsze chciałem pobić rekord Memoriału ,ale udało mi się go tylko wyrównać.. Teraz najlepsi zawodnicy Memoriału pchają ponad metr dalej ode mnie.

- W tym roku odbędzie się już 68. Memoriał. Zobaczymy na nim starty m.in. biegaczek Justyny Święty-Ersetic i Natalii Kaczmarek, a także rzucający młotem Anita Włodarczyk, Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek. Zapowiedziane zostały także zagraniczne medalistki Jasmine Camacho-Quinn i  Megan Tapper. Co jeszcze będzie się działo na Stadionie w Chorzowie?

- Przede wszystkim zobaczymy naszych najlepszych zawodników. Na nich w tym roku stawiamy przede wszystkim. Planujemy też nowe dyscypliny, których wcześniej na Memoriale nie było. To np. chód sportowy, w którym zaprezentuje się m.in. tegoroczny mistrz olimpijski Dawid Tomala. Będą próby bicia rekordów.

- Lekkoatletyka cieszy się obecnie dużą popularnością. Kibiców chyba nie trzeba specjalnie przekonywać do przyjścia na trybuny?

- Nasza lekkoatletyka stoi rewelacyjnie. Jesteśmy teraz najlepsi od lat, mamy ogromne sukcesy. Kibiców też nie brakuje. W ostatnich latach jednak Memoriały co prawda odbywały się, ale z racji obostrzeń spowodowanych pandemią koronawirusa były rozgrywane przy ograniczonym udziale publiczności lub zupełnie bez niej. A sportowcom kibice są bardzo potrzebni. Zupełnie inaczej i dużo lepiej startuje się przy pełnych trybunach.

- Dla kibiców to z kolei okazja, by spotkać zawodników dotąd znanych jedynie z zawodów oglądanych w mediach.

- Tak, można z bliska zobaczyć gwiazdy, obserwować bicie rekordów. Memoriał Kusocińskiego to jedna z najlepszych imprez sezonu. Naprawdę warto się na niego wybrać.

- To też gratka dla dzieci i młodzieży. Szczególnie młodych sportowców, którzy chcieliby w przyszłości bić rekordy, jak dziś na przykład Anita Włodarczyk.

- Rzeczywiście, właśnie tak to działa. Mityngi są też po to, by młodzież mogła zobaczyć z bliska tych idoli, do których chce dążyć. Przybić piątkę, zdobyć autograf. To może być krok w kierunku rozwinięcia własnej kariery sportowej.

- Pan się przekonał do sportu dość późno.

- To nie do końca prawda. Zacząłem trenować już w podstawówce. Ale rzeczywiście na dobre związałem się ze sportem później, w szkole średniej. Wówczas zacząłem startować jako junior w polskich i międzynarodowych zawodach.

- Nie brakuje Panu dziś treningów i startów?

- Za mną 20 lat kariery sportowej, w tym dwa złote medale olimpijskie.  Mój plan został zrealizowany. Teraz pora na inne wyzwania. Treningów zupełnie mi nie brakuje. Sportowego trybu życia trochę tak. Ale szczerze mówiąc, nie mam czasu, żeby się tym zająć. Zresztą coś z tego mam, jeżdżę na zawody, tylko już w innej roli. Rywalizacji też mi nie brakuje. Można powiedzieć, że rywalizuję teraz w innych zawodach.

W PZLA zajmuję się m.in. kwestiami organizacyjnymi, w tym roku organizujemy dwie duże imprezy Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata oraz Mistrzostwa Europy. Mamy dobrą kadrę. Myślę, że można spodziewać się na tych imprezach wielu sukcesów polskich sportowców.

- Mówił Pan w wywiadach, że ceni Pan sobie to, że ma czas dla rodziny, dzieci. Chciałby Pan, żeby poszły w Pana ślady?

- Nic na siłę. Moje dzieci są jeszcze małe. Najstarszy syn ma dziesięć lat. Przyjdzie jeszcze dla nich czas na takie wybory.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe