Spłonęło tzw. "Miasteczko Wolności" pod Sejmem. Komentarz lidera: "Wszystkich nas nie spalicie"

Jednym z liderów "Miasteczka" jest Maciej Bajkowski, związany z Obywatelami RP i działacz organizacji "Obywatele Solidarnie w Akcji".
- Mój tymczasowy numer telefonu do kontaktów to [...], nie mam swoich kontaktów.
Dostęp do internetu mam głównie stacjonarny, na swojego fejsa mogę wejść wyłącznie z laptopa, który nie ładuje baterii, więc nie jest mobilny.
Spaliły mi się dokumenty, dopóki nie wyrobię dowodu jestem w czarnej dupie, nie wejdę na konta bankowe, nie kupię telefonu, nie wyrobię wtórników kart SIM.
Ale walka trwa, wszystkich nas nie spalicie!
- pisze Bajkowski
Pod spodem komentatorzy zapewniają, że nadal będzie "je.ać PiS"
W "Miasteczku" znaleziono butle z gazem...
– Funkcjonariusze obudzili i wyprowadzili z namiotów trzy osoby. Nikt nie doznał obrażeń – przekazał PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Paliło się pięć z siedmiu namiotów. Jak udało się nieoficjalnie ustalić, w namiotach służby znalazły 11 butli z gazem.