Strajk ostrzegawczy w Ursusie Chełmno

Strajk w Ursusie Chełmno trwał od godziny 9.00 do 11.00, a wiec zapowiedziane dwie godziny. Na wezwanie komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” stanęła niemal cała załoga (oprócz kilku osób z kierownictwa firmy) i zatrzymano bieżącą produkcję, oraz wszelkie prace pomocnicze.
Odpowiedzialność za porządek w zakładzie wziął komitet strajkowy z przewodniczącym KZ NSZZ”S” Piotrem Janowskim na czele. Obyło się bez jakichkolwiek incydentów. Cała akcja przebiegła w poważnej atmosferze, a na poszczególnych wydziałach dyskutowano o nadziei na pozytywne rozstrzygnięcie, jednak również brano pod uwagę zły scenariusz, ze strajkiem generalnym w tle. Ten oby się nie sprawdził .
Jeszcze nie ma żadnych sygnałów z kierownictwa firmy (oprócz zapewnień o dobrej woli) o konkretach w załatwieniu głównego postulatu jakim jest wypłata zaległych pensji i powrót do regularnego ich wypłacania. Piotr Janowski nawet nie rozważa złagodzenia żądania (np. przedłużenie wypłat w ratach itp.), bo „wszystko za daleko zaszło”.
Tymczasem na adres ZR i telefony członków Prezydium (bo te są dla wielu znane) płyną słowa poparcia, sympatii i życzeń wytrwania dla dzielnej załogi URSUSa w Chełmnie, szczególne dla Piotra Janowskiego.
Już ponad dwa lata temu firma miała problem z regularnością wypłat, min. dlatego Komisja Zakładowa NSZZ ”S”, której przewodził i nadal prowadzi Piotr Janowski weszła 23 listopada 2020 w spór zbiorowy.
Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy postanawia, iż wynagrodzenia pracowników muszą być przesyłane na konto nie później, niż do 10 dnia każdego miesiąca. Niestety nie są.
-To prawdziwy problem – zaznacza Piotr Janowski. – Pracujesz, a nie dostajesz pieniędzy w terminie. To jak masz się wywiązać terminowo ze swoich płatności; w banku, wodociągach, energetyce? Gdyby to było raz- dwa razy w roku – jakieś niewielkie opóźnienie, no to może by i można próbować jakoś to zrozumieć, ale tu niepłacenie w terminie stało się normą.