Koalicja PiS-PSL jest możliwa? „Elektorat może nas zmusić do jakichś ruchów”

– Za wcześnie, by takie rzeczy opowiadać. Na pewno nie zawiążemy żadnej koalicji przed wyborami, a po wyborach, to zależy od ilości posłów, których ma się w Sejmie. W polityce nigdy się nie mówi nigdy. Z tego nie wynika jednak, że stworzymy koalicję z PiS-em
– stwierdził w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski. Polityk ludowców przyznał, że „historycznie PSL nigdy z PiS nie rządziło na poziomie Sejmu”.
– W obecnej konfiguracji Zjednoczonej Prawicy nie widzę takiej możliwości, żebyśmy byli razem z nimi. Ale tak jak mówię – w obecnej konfiguracji, a to wszystko może się zmienić – dodał.
Zdaniem Bartoszewskiego elektorat tych dwóch ugrupowań „może zmusić do jakichś ruchów”. – Był taki czas, kiedy premierem był polityk niepochodzący z największego ugrupowania. Jest stare polskie przysłowie, że gdzie dwóch się kłóci, tam trzeci korzysta. Być może kompromisowy kandydat na premiera byłby bardziej strawny do zaakceptowania niż kandydat, który jest po jednej lub drugiej stronie tego duopolu politycznego. – zaznaczył.
Władysław Teofil Bartoszewski wypowiedział się także o ostatnich deklaracjach szefa PO Donalda Tuska, który promował szereg lewicowych postulatów - m.in. legalizację związków partnerskich, a także aborcję do 12. tygodnia życia.
– PO skręca w lewo od dłuższego czasu, jeszcze za premierostwa Ewy Kopacz, zatem to mnie nie dziwi. Moim zdaniem to ruch, który ma zabrać potencjalnych wyborców lewej stronie i doprowadzić do tego, żeby zmusić Lewicę do porozumienia z KO – stwierdził polityk PSL.