Marcin Kacprzak: Pisowski Coelho w spódnicy

Takie są zasady pisania, że wiadomo, iż po takim wstępie musi się pojawić to magiczne "nie, ale..". No i właśnie tak jest - No, ale mimo że bieżączka mi niemiła, tak moja prawa powieka jednak drgnęła. Stało się to po tym, jak przeczytałem na portalu "wPolityce" wypowiedź pani rzecznik Beaty Mazurek dotyczącej szamotaniny, która miała odbyć się pomiędzy KOD-owcami a Narodowcami.
Czytałem te jej wypowiedzi naprawdę, piszę szczerze, ze trzydzieści albo i ze czterdzieści razy i za każdym razem chciało mi się jeszcze i jeszcze.
Pani Beata Mazurek uczyniła motywem przewodnim swojej opini na temat wyżej przywołanych zajść mianowicie hasło:
"Ataki na żadną ze stron nie powinny mieć miejsca. To, że rozumiem, co się stało, nie oznacza, że to popieram"
Niech mi wybaczą wszyscy dobrzy ludzie, ale ogólna, hę, że tak to ujmę, gracja retoryczna i wpakowany w nią jeszcze specyficzny intelektualny sznyt zaprezentowany przez panią rzecznik zapachniało mi ciężko tak zwanym Kopaczyzmem, a co to znacyz to chyba nikomu nie muszę tego tłumaczyć.
Przepytujący panią rzecznik reporter "wPolityce" rzucał i rzucał jej koła ratunkowe, a ona i owszem korzystała z nich, tłumaczyła jak chłopu na miedzy, że ona jest przeciw agresji, zdecydowanie jej się sprzeciwia, nawet to że ona pokazuje palcem przede wszystkim na "tamtę" stronę jest zrozumiałe, bo trzeba by być ślepym, żeby nie widzieć, że tam już naprawdę styki się przepalają.
Co z tego wciąż wracało, to głęboko filozoficzne "To, że rozumiem, co się stało, nie oznacza, że to popieram". To z kolei powodowało kolejne reporterskie rzuty kołem ratunkowym, i tak dalej.
I naprawdę nie chcę mi się już dłużej dociekać, co to tak naprawdę miało znaczyć, czy jest to przekaz wymyślony przez pijarowców PiS-u, którzy teraz zapewne są dumni, że wymyślili taki medialny cudowny wihajster, czy może to samodzielna praca pani rzecznik. Chciałbym wiedzieć, jak to się rodzi, i w jakich okolicznościach.
Ale zapewne za chwilę zostanę przekonany, że pani Mazurek powiedziała to co trzeba i że lepiej tego nie można było zrobić. Cóż, biorę to na przysłowiową klatę.
https://wpolityce.pl/polityka/346147-nasz-wywiad-beata-mazurek-wyjasnia-ataki-na-zadna-ze-stron-nie-powinny-miec-miejsca-to-ze-rozumiem-co-sie-stalo-nie-oznacza-ze-to-popieram