"Wyniki Polaków dobrze pokazują stan polskiego kolarstwa". Komentarze po zakończeniu 33. Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków

Paul Watson, Sędzia Główny Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków:
Pogoda była fenomenalna, organizacja wyścigu na wysokim poziomie. Na każdej mecie dopisywali też kibice, więc atmosfera imprezy była świetna. Z punktu widzenia sędziów nie było też większych problemów, czy poważniejszych skarg ze strony zawodników. Wydaje się, że udział w wyścigu był dla nich przyjemnością, nawet mimo trudnych warunków panujących na trasie, także podczas ciężkich górskich etapów. To był bardzo dobry wyścig.
Marek Leśniewski, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich w Seulu w kolarstwie drużynowym:
To był bardzo dobry wyścig Polaków. Niemniej oczekiwałem, że w końcu Polak wygra po tylu latach. Była walka do końca. Alan Banaszek i Patryk Stocz mieli szansę wywalczyć zwycięstwo, gdyby nie etap do Nowego Sącza. Polak skończył na drugim miejscu wyścigu, potem siódme i ósme miejsce Polaków. Więc mamy trzech w dziesiątce, mogło być lepiej. Ale taki układ pokazuje stan polskiego kolarstwa. Super, że na starcie stanęło aż 53 Polaków.
Mogę powiedzieć nieśmiało, że Wyścig Solidarności i Olimpijczyków to jest wyścig, który najlepiej promuje polskie kolarstwo. Ten wyścig otwiera drogę do kariery dla niejednego zawodnika. Mają szansę się pokazać, jak Dawid Gieracki, który wygrał samotnie premię lotną. Myślę, że tacy zawodnicy zostaną dostrzeżeni.
Alan Banaszek (HRE Mazowsze Serce Polski), ósmy w klasyfikacji generalnej, zdobywca drugiego miejsca w czwartym oraz piątym etapie wyścigu:
Wcześniej było ekstremalnie, dzisiaj trochę lepiej. Generalnie ten wyścig był bardzo ciężki pod względem temperatury. Jeden etap był szczególnie trudny, bo po górkach. Dzisiejszy etap też nie był łatwy. Każdy już odczuwał, że to czwarty dzień zmagań, ale daliśmy radę. Sam wyścig zostać świetnie zrealizowany i jestem szczęśliwy, że mogłem w nim wziąć udział.
Waldemar Krenc, Dyrektor Wyścigu, przewodniczący ZR Ziemia Łódzka NSZZ „Solidarność”:
Dojechaliśmy do końca, więc udało się. Poza tym po czterech etapach, w których wygrywali zawodnicy z zagranicy, na dzisiejszym ostatnim etapie Polacy zajęli pierwsze i drugie miejsce, więc możemy mieć satysfakcję. Szkoda, że część kolarzy nie wytrzymało tego tempa, tego upału. Wyjątkowo duża liczba zawodników, ponad czterdziestu, odpadła na trasie.
Sam wyścig jest dużym sukcesem sportowym. Chciałbym podziękować wszystkim przyjaciołom, którzy na tym wyścigu wspierali jego organizację, pomagali. Tego nie da się zrobić kilkoma osobami. Wyścig wspierało ich wiele, np. 200 osób pojechało z Łodzi do Katowic zabezpieczać trasę. To jest prawdziwa Solidarność. Cieszę się, że wszyscy tu gramy w tej drużynie. I że moja wieloletnia praca jest odbierana pozytywnie, że mam wokół ludzi, którzy dzielą ze mną sukcesy, ale także porażki. To sprawia, że co roku mamy po co przyjeżdżać na Wyścig.