[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Tusk i PO nie mają programu? Ależ mają bardzo konkretny!

Niespełna rok temu napisałem tekst, w którym – w reakcji na pierwsze po powrocie do Polski wystąpienia D. Tuska – odtworzyłem program, jaki reprezentuje on i jego formacja. Stworzyłem ten katalog, aby uzmysłowić, iż wbrew pozorom ośrodek ten, ma program. Kompletny, spójny i – znowu wbrew pozorom – wcale się z nim nie kryje. Po upływie roku mogę stwierdzić, że znowu udało mi się prawidłowo zdiagnozować tę rzeczywistość, bowiem ostatnia „konwencja” tej formacji potwierdziła to w całej rozciągłości.
Donald Tusk [Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Tusk i PO nie mają programu? Ależ mają bardzo konkretny!
Donald Tusk / 8 bm. (sko) PAP/Marcin Bielecki

Oczywiście dla tych wszystkich którzy oczekują, że ośrodek ten przedstawi program dla Polski i Polaków, odpowiedzi pozytywnej nie będzie. Nie taki bowiem program reprezentuje ta formacja. Ilustruje to próba uzyskania odpowiedzi na pytanie, jak Tusk zwalczy inflację. Po prostu – odsunie PiS od władzy, wprowadzi Euro i inflacja spadnie o połowę. Sukces murowany.

Jednak doszedł tutaj nowy element i o nim trzeba koniecznie tu powiedzieć. Ale po kolei. 

 

Program Tuska

Rok temu dokonałem zebrania wszystkich ówczesnych postulatów „programowych’ formacji Tuska i wyszedł całkiem imponujący (choć wcale nie pełny) katalog. W pierwszym rzędzie katalog likwidacji: ochrony granic RP, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Instytutu Pamięci Narodowej, 80 % szpitali, Programu 500 +, niedziel wolnych od handlu, wolności słowa (stawianie nieprawomyślnych dziennikarzy pod „pręgierzem”), wolności religijnej (opiłowywanie katolików, aby nie podnosili głów), lekcji religii w szkołach, Funduszu Kościelnego, zasady bezstronności państwa w sprawach religijnych, światopoglądowych i wprowadzenie państwa świeckiego na wzór francuski, abonamentu RTV oraz likwidacji TVP INFO. Do tego dochodzi: przywrócenie wieku emerytalnego 67 lat dla kobiet i mężczyzn, sprzedaż Lasów Państwowych na żydowskie pseudo - roszczenia, sprzedaż LOT-u, niedopuszczenie do realizacji przekopu Mierzei Wiślanej, „bo powinna go zrobić sama natura” (to już nieaktualne), niedopuszczenie do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i związanej z nim nowej sieci komunikacyjnej Polski, niedopuszczenie do realizacji Polskiego Ładu no i strząśnięcie pisowskiej szarańczy z drzew

Co szczególnie istotne, w zakres tych działań wchodziło w sumie najważniejsze:
zabieganie o kary finansowe i mrożenie środków finansowych dla Polski.

 

Trzeba im wierzyć – przez osiem lat pokazali, że nie rzucają słów na wiatr

W rzeczywistości zatem jest to spójny program już nie tyle zwijania Polski, ile jej likwidacji. I to też nie jest to nic nowego, bo przecież wystarczy przypomnieć sobie lata 2007 – 2015, żeby nie mieć wątpliwości co do tego, jaki jest istotny sens sprawowania władzy przez tych ludzi. W przerwach na „haratanie w gałę”, realizowano „myśl” zawartą w starej piosence Młynarskiego – „co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze”. Jeśli dodamy do tego miliardy złotych grabione przez różnego rodzaju mafie finansowe, to otrzymujemy rzeczywiście spójny obraz – likwidacji Polski. 

Jest on całkowicie spójny z „wizją” miejsca, jakie – wedle Tuska – Polska powinna mieć w Europie. Otóż jest to miejsce wyznaczone przez politykę niemiecką, realizowaną poprzez instytucje unijne. To stamtąd płynie jedynie słuszna i oświecona myśl, którą należy realizować. My mamy siedzieć w kącie i wykonywać niemieckie dyspozycje.

Niemcom Polska samodzielna i silna nie tylko nie jest potrzebna – ona wręcz jest jak solidna drzazga. Dla Niemiec, Polska ma pełnić jasno określoną rolę: ma być rynkiem zbytu dla niekonkurencyjnych w świecie wytworów niemieckiego przemysłu oraz rezerwuarem taniej siły roboczej. To nie są teorie spiskowe – to jest główna teza fundamentu niemieckiej polityki, sformułowana na początku XXI wieku przez ówczesną prawą rękę kanclerza Schrodera – Steinmeiera. Teza przyjęta i zaakceptowana przez protektorkę Tuska – Merkel. Nie trzeba też dodawać, że w tej niemieckiej „myśli”, Polska ma być sui generis strefą buforową ze strefą rosyjską, w skład której wchodzą Białoruś i Ukraina. Kto ma wątpliwości co do tego konceptu, niech przeanalizuje obecną politykę Scholza i stanowisko Niemiec wobec wojny na Ukrainie. 

To właśnie dla realizacji tego scenariusza w Polsce, potrzebny jest ktoś taki jak Tusk, najlepiej sprzymierzony z kierującym polską sekcją SPD – czyli Czarzastym. 

W tej perspektywie wszystko staje się wyraźniejsze i bardziej oczywiste. 

 

Nawoływanie do rewolucji – odrodzenie Komunistycznej Partii Polski

Ale jest rzecz nowa, pokazująca stopień determinacji politycznych dysponentów, powstającego na naszych oczach sojuszu Tusk/Czarzasty. Najpierw Tusk mówił o tym, że „paru silnych panów” wyprowadzi z gabinetów sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Potem Tusk i Siemoniak zgodnie stwierdzili, że również „paru silnych panów” wyprowadzi z gabinetu prezesa NBP. Wreszcie Tusk zapowiedział, że gdyby nie poszło w wyborach, to będzie gotowy do przejęcia władzy wykorzystując „ulicę”.

Oczywiście tego typu „demokratyczne” propozycje, nie skłaniają choćby do słowa komentarza pani von der Leyen, pani Jourovej, czy pana Reyndersa. Czy to dziwi? Nie, bo przecież w walce z „faszystowskim reżimem Kaczyńskiego”, wszystkie środki i metody są dozwolone i będą zaakceptowane przez Brukselę. 
Zresztą, jeśli spojrzeć na „metody polityczne” jakimi posługiwała się opozycja po 2015 roku, te zapowiedzi nie mogą dziwić. Są one logiczną konsekwencją tego, co robili w minionych latach. Skoro bowiem nie idzie wygrywać normalną, demokratyczną drogą, trzeba próbować siły.

Zapewne mało kto pamięta, kiedy przez całe lata między 2007 – 2015 ówcześnie rządzący z twarzami pełnymi tępej satysfakcji, przy każdej okazji gdy wprowadzali w życie swoje niszczycielskie pomysły sączyli do opozycji – „wygrajcie wybory, wtedy będziecie mogli realizować swój program”. Rzecz jasna tej rady nie stosują wobec siebie i to nie tylko dlatego, że nie mają nic do zaproponowania.

Wezwania Tuska i jego akolitów można klasyfikować w dziejach polskiej demokracji jedynie w jednym miejscu. Podobne „pomysły” reprezentowała konsekwentnie w latach 1918 – 1938 jedna formacji polityczna – Komunistyczna Partia Polski. Robiła to z taką konsekwencją, że nawet Stalin postanowił ją zlikwidować rozumiejąc, że w Polsce taką ścieżką iść się nie da. 

Teraz w buty KPP wchodzi Tusk i jego sojusznicza formacja, co również specjalnie nie dziwi. To jest bowiem płaszczyzna, na której najłatwiej mu będzie znaleźć wspólny język z pogrobowcami KPP w formacji Czarzastego. I w tym wypadku wszystko jest zatem spójne i logiczne.

 

Doświadczenie amerykańskie

Na zdrowy rozum, takie „propozycje” Tuska i jego obozu, powinny być odrzucone przez zdecydowaną większość społeczeństwa. Nie mieści się bowiem w głowie, że w demokratycznym kraju ludzie mogą przyjąć jako „ofertę”, taki właśnie „program”. Ale to się zdarza nawet w lepiej – teoretycznie – ukształtowanych demokracjach. 

W listopadzie 2020 roku dziesiątki milionów Amerykanów zagłosowało na Bidena i jego stronników. Pomijając już kwestię, czy rzeczywiście wygrali oni wybory istotne jest to, że owe miliony głosowały na ludzi, którzy nie kryli się z tym, że zamierzają w normalnej Ameryce uczynić Armagedon. Tak jak Tusk wyłożyli karty na stół, wręcz na wyścigi deklarowali, co jeszcze rozwalą. I miliony Amerykanów uznały, że trzeba przymknąć na to wszystko oko. Bo najważniejsze jest, aby odsunąć od władzy Trumpa. No i udało się, choć nie było łatwo.

A teraz miliony Amerykanów się dziwią, zaciskają zęby z rozpaczy, płaczą oglądając, jak wysiłki pokoleń ich rodziców i dziadków, obracane są w perzynę w ciągu kilkunastu miesięcy. No bo trzeba było odsunąć od władzy Trumpa.

Wygląda na to, że Amerykanie po tej szkodzie nie okażą się głupi, a w listopadzie nastąpi pierwszy etap przepędzania żelazną miotłą neobolszewickiej dziczy, niszczącej ich kraj.

Polacy będą w przyszłym roku mieć szansę, aby nie dopuścić do szkody. Wystarczy zrobić to, co robili przez wieki. Przez wieki bowiem, Polacy inspirowali się Węgrami, a Węgrzy Polakami. Węgrzy tę walkę mają za sobą. Ową neobolszewicką dzicz popędzili dwa miesiące temu. Zróbmy to co oni, a nie to co zrobili z widomym skutkiem Amerykanie w 2020 roku.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie wnuka byłego prezydenta Lecha Wałęsy z ostatniej chwili
Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie wnuka byłego prezydenta Lecha Wałęsy

Sąd Najwyższy oddalił wniosek kasacyjny w sprawie dwóch młodych mężczyzn skazanych za rozbój i pobicie obywateli Szwecji. Jednym z nich był wnuk byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Bartłomiej W. odbywa karę 4 lat więzienia.

PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi? z ostatniej chwili
PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi?

Europarlament przyjął w środę przepisy, które mają wzmocnić walkę z praniem brudnych pieniędzy w UE. Jeśli zatwierdzi je Rada UE, zakaz płatności gotówką powyżej określonej kwoty zostanie wprowadzony.

Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów! Zobacz najdłuższy skok w historii [WIDEO] z ostatniej chwili
Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów! Zobacz najdłuższy skok w historii [WIDEO]

Japończyk Ryoyu Kobayashi ustanowił nieoficjalny rekord świata w długości lotu narciarskiego, osiągając odległość 291 metrów na specjalnie przygotowanej skoczni na zboczu wzgórza Hlidarfjall w miejscowości Akureyri na Islandii.

Były premier alarmuje: Ceny prądu dla przedsiębiorców będą no limit z ostatniej chwili
Były premier alarmuje: Ceny prądu dla przedsiębiorców będą no limit

„Pani Hennig-Kloska zapominała złożyć wniosek o notyfikacje pomocy dla przedsiębiorców. Innymi słowy ceny prądu dla przedsiębiorców będą noLimit” – alarmuje były premier Mateusz Morawiecki.

Obrońca ks. Michała Olszewskiego ujawnia szokujące kulisy sprawy z ostatniej chwili
Obrońca ks. Michała Olszewskiego ujawnia szokujące kulisy sprawy

„Ponieważ sprawa się rozlewa po dziennikarzach (rozmaitych barw i orientacji) pragnę odnieść się do ujawnionych już informacji” – pisze mec. dr Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego.

Mariusz Kamiński: Nie bójcie się, czasy walki z korupcją wrócą z ostatniej chwili
Mariusz Kamiński: Nie bójcie się, czasy walki z korupcją wrócą

– Jedyne moje przesłanie do funkcjonariuszy służb antykorupcyjnych w naszym kraju było takie: walić w złodziei niezależnie od tego, do jakiego ugrupowania się przykleili – mówił na antenie RMF były szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Lista podsłuchwianych przez system Pegasus nie będzie jawna. Bodnar podał powody z ostatniej chwili
Lista podsłuchwianych przez system Pegasus nie będzie jawna. Bodnar podał powody

– To jest dla mnie przykre, że nawet na tej sali zwracam się do osób, które zostały objęte inwigilacją – mówił w Sejmie minister sprawiedliwości Adam Bodnar, przedstawiając sprawozdanie w Sejmie. Dodał, że lista podsłuchiwanych przez system Pegasus nie będzie jawna.

Niemieckie media: Polski pokaz siły w Waszyngtonie z ostatniej chwili
Niemieckie media: Polski pokaz siły w Waszyngtonie

„Pozycja Polski w NATO daje jej ogromny wpływ na sojuszników. Mówi się, że dyplomaci odegrali ważną rolę w porozumieniu USA w sprawie miliardowej pomocy dla Ukrainy. W przeciwieństwie do swoich europejskich sojuszników Warszawa ma do dyspozycji ważny zestaw instrumentów” – pisze niemiecki „Die Welt”.

Apel Piotra Dudy: To nie czas na bierność, to czas na solidarność z ostatniej chwili
Apel Piotra Dudy: To nie czas na bierność, to czas na solidarność

Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, wystosował apel do członków i sympatyków NSZZ „Solidarność”, w którym wzywa do obecności na demonstracji, jaką Solidarność i Solidarność RI organizują 10 maja w Warszawie.

„Narodowy Dzień gwałtu”. Szokująca akcja na TikToku z ostatniej chwili
„Narodowy Dzień gwałtu”. Szokująca akcja na TikToku

Na platformie społecznościowej TikTok w Niemczech pojawiają się fake'owe materiały promujące informację, jakoby 24 kwietnia miał miejsce „National Rape Day” [Narodowy Dzień Gwałtu – red.], w którym napaści seksualne na kobiety i dziewczynki rzekomo pozostają bezkarne. Sprawa wzbudziła reakcję berlińskich władz.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Tusk i PO nie mają programu? Ależ mają bardzo konkretny!

Niespełna rok temu napisałem tekst, w którym – w reakcji na pierwsze po powrocie do Polski wystąpienia D. Tuska – odtworzyłem program, jaki reprezentuje on i jego formacja. Stworzyłem ten katalog, aby uzmysłowić, iż wbrew pozorom ośrodek ten, ma program. Kompletny, spójny i – znowu wbrew pozorom – wcale się z nim nie kryje. Po upływie roku mogę stwierdzić, że znowu udało mi się prawidłowo zdiagnozować tę rzeczywistość, bowiem ostatnia „konwencja” tej formacji potwierdziła to w całej rozciągłości.
Donald Tusk [Tylko u nas] Prof. Grzegorz Górski: Tusk i PO nie mają programu? Ależ mają bardzo konkretny!
Donald Tusk / 8 bm. (sko) PAP/Marcin Bielecki

Oczywiście dla tych wszystkich którzy oczekują, że ośrodek ten przedstawi program dla Polski i Polaków, odpowiedzi pozytywnej nie będzie. Nie taki bowiem program reprezentuje ta formacja. Ilustruje to próba uzyskania odpowiedzi na pytanie, jak Tusk zwalczy inflację. Po prostu – odsunie PiS od władzy, wprowadzi Euro i inflacja spadnie o połowę. Sukces murowany.

Jednak doszedł tutaj nowy element i o nim trzeba koniecznie tu powiedzieć. Ale po kolei. 

 

Program Tuska

Rok temu dokonałem zebrania wszystkich ówczesnych postulatów „programowych’ formacji Tuska i wyszedł całkiem imponujący (choć wcale nie pełny) katalog. W pierwszym rzędzie katalog likwidacji: ochrony granic RP, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Instytutu Pamięci Narodowej, 80 % szpitali, Programu 500 +, niedziel wolnych od handlu, wolności słowa (stawianie nieprawomyślnych dziennikarzy pod „pręgierzem”), wolności religijnej (opiłowywanie katolików, aby nie podnosili głów), lekcji religii w szkołach, Funduszu Kościelnego, zasady bezstronności państwa w sprawach religijnych, światopoglądowych i wprowadzenie państwa świeckiego na wzór francuski, abonamentu RTV oraz likwidacji TVP INFO. Do tego dochodzi: przywrócenie wieku emerytalnego 67 lat dla kobiet i mężczyzn, sprzedaż Lasów Państwowych na żydowskie pseudo - roszczenia, sprzedaż LOT-u, niedopuszczenie do realizacji przekopu Mierzei Wiślanej, „bo powinna go zrobić sama natura” (to już nieaktualne), niedopuszczenie do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i związanej z nim nowej sieci komunikacyjnej Polski, niedopuszczenie do realizacji Polskiego Ładu no i strząśnięcie pisowskiej szarańczy z drzew

Co szczególnie istotne, w zakres tych działań wchodziło w sumie najważniejsze:
zabieganie o kary finansowe i mrożenie środków finansowych dla Polski.

 

Trzeba im wierzyć – przez osiem lat pokazali, że nie rzucają słów na wiatr

W rzeczywistości zatem jest to spójny program już nie tyle zwijania Polski, ile jej likwidacji. I to też nie jest to nic nowego, bo przecież wystarczy przypomnieć sobie lata 2007 – 2015, żeby nie mieć wątpliwości co do tego, jaki jest istotny sens sprawowania władzy przez tych ludzi. W przerwach na „haratanie w gałę”, realizowano „myśl” zawartą w starej piosence Młynarskiego – „co by tu jeszcze spieprzyć Panowie, co by tu jeszcze”. Jeśli dodamy do tego miliardy złotych grabione przez różnego rodzaju mafie finansowe, to otrzymujemy rzeczywiście spójny obraz – likwidacji Polski. 

Jest on całkowicie spójny z „wizją” miejsca, jakie – wedle Tuska – Polska powinna mieć w Europie. Otóż jest to miejsce wyznaczone przez politykę niemiecką, realizowaną poprzez instytucje unijne. To stamtąd płynie jedynie słuszna i oświecona myśl, którą należy realizować. My mamy siedzieć w kącie i wykonywać niemieckie dyspozycje.

Niemcom Polska samodzielna i silna nie tylko nie jest potrzebna – ona wręcz jest jak solidna drzazga. Dla Niemiec, Polska ma pełnić jasno określoną rolę: ma być rynkiem zbytu dla niekonkurencyjnych w świecie wytworów niemieckiego przemysłu oraz rezerwuarem taniej siły roboczej. To nie są teorie spiskowe – to jest główna teza fundamentu niemieckiej polityki, sformułowana na początku XXI wieku przez ówczesną prawą rękę kanclerza Schrodera – Steinmeiera. Teza przyjęta i zaakceptowana przez protektorkę Tuska – Merkel. Nie trzeba też dodawać, że w tej niemieckiej „myśli”, Polska ma być sui generis strefą buforową ze strefą rosyjską, w skład której wchodzą Białoruś i Ukraina. Kto ma wątpliwości co do tego konceptu, niech przeanalizuje obecną politykę Scholza i stanowisko Niemiec wobec wojny na Ukrainie. 

To właśnie dla realizacji tego scenariusza w Polsce, potrzebny jest ktoś taki jak Tusk, najlepiej sprzymierzony z kierującym polską sekcją SPD – czyli Czarzastym. 

W tej perspektywie wszystko staje się wyraźniejsze i bardziej oczywiste. 

 

Nawoływanie do rewolucji – odrodzenie Komunistycznej Partii Polski

Ale jest rzecz nowa, pokazująca stopień determinacji politycznych dysponentów, powstającego na naszych oczach sojuszu Tusk/Czarzasty. Najpierw Tusk mówił o tym, że „paru silnych panów” wyprowadzi z gabinetów sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Potem Tusk i Siemoniak zgodnie stwierdzili, że również „paru silnych panów” wyprowadzi z gabinetu prezesa NBP. Wreszcie Tusk zapowiedział, że gdyby nie poszło w wyborach, to będzie gotowy do przejęcia władzy wykorzystując „ulicę”.

Oczywiście tego typu „demokratyczne” propozycje, nie skłaniają choćby do słowa komentarza pani von der Leyen, pani Jourovej, czy pana Reyndersa. Czy to dziwi? Nie, bo przecież w walce z „faszystowskim reżimem Kaczyńskiego”, wszystkie środki i metody są dozwolone i będą zaakceptowane przez Brukselę. 
Zresztą, jeśli spojrzeć na „metody polityczne” jakimi posługiwała się opozycja po 2015 roku, te zapowiedzi nie mogą dziwić. Są one logiczną konsekwencją tego, co robili w minionych latach. Skoro bowiem nie idzie wygrywać normalną, demokratyczną drogą, trzeba próbować siły.

Zapewne mało kto pamięta, kiedy przez całe lata między 2007 – 2015 ówcześnie rządzący z twarzami pełnymi tępej satysfakcji, przy każdej okazji gdy wprowadzali w życie swoje niszczycielskie pomysły sączyli do opozycji – „wygrajcie wybory, wtedy będziecie mogli realizować swój program”. Rzecz jasna tej rady nie stosują wobec siebie i to nie tylko dlatego, że nie mają nic do zaproponowania.

Wezwania Tuska i jego akolitów można klasyfikować w dziejach polskiej demokracji jedynie w jednym miejscu. Podobne „pomysły” reprezentowała konsekwentnie w latach 1918 – 1938 jedna formacji polityczna – Komunistyczna Partia Polski. Robiła to z taką konsekwencją, że nawet Stalin postanowił ją zlikwidować rozumiejąc, że w Polsce taką ścieżką iść się nie da. 

Teraz w buty KPP wchodzi Tusk i jego sojusznicza formacja, co również specjalnie nie dziwi. To jest bowiem płaszczyzna, na której najłatwiej mu będzie znaleźć wspólny język z pogrobowcami KPP w formacji Czarzastego. I w tym wypadku wszystko jest zatem spójne i logiczne.

 

Doświadczenie amerykańskie

Na zdrowy rozum, takie „propozycje” Tuska i jego obozu, powinny być odrzucone przez zdecydowaną większość społeczeństwa. Nie mieści się bowiem w głowie, że w demokratycznym kraju ludzie mogą przyjąć jako „ofertę”, taki właśnie „program”. Ale to się zdarza nawet w lepiej – teoretycznie – ukształtowanych demokracjach. 

W listopadzie 2020 roku dziesiątki milionów Amerykanów zagłosowało na Bidena i jego stronników. Pomijając już kwestię, czy rzeczywiście wygrali oni wybory istotne jest to, że owe miliony głosowały na ludzi, którzy nie kryli się z tym, że zamierzają w normalnej Ameryce uczynić Armagedon. Tak jak Tusk wyłożyli karty na stół, wręcz na wyścigi deklarowali, co jeszcze rozwalą. I miliony Amerykanów uznały, że trzeba przymknąć na to wszystko oko. Bo najważniejsze jest, aby odsunąć od władzy Trumpa. No i udało się, choć nie było łatwo.

A teraz miliony Amerykanów się dziwią, zaciskają zęby z rozpaczy, płaczą oglądając, jak wysiłki pokoleń ich rodziców i dziadków, obracane są w perzynę w ciągu kilkunastu miesięcy. No bo trzeba było odsunąć od władzy Trumpa.

Wygląda na to, że Amerykanie po tej szkodzie nie okażą się głupi, a w listopadzie nastąpi pierwszy etap przepędzania żelazną miotłą neobolszewickiej dziczy, niszczącej ich kraj.

Polacy będą w przyszłym roku mieć szansę, aby nie dopuścić do szkody. Wystarczy zrobić to, co robili przez wieki. Przez wieki bowiem, Polacy inspirowali się Węgrami, a Węgrzy Polakami. Węgrzy tę walkę mają za sobą. Ową neobolszewicką dzicz popędzili dwa miesiące temu. Zróbmy to co oni, a nie to co zrobili z widomym skutkiem Amerykanie w 2020 roku.
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe