Porozumienie w Tauronie. Waldemar Sopata: „Pod koniec roku wrócimy do rozmów”

Przewodniczący Sopata przekonuje jednak, że sama wysokość premii i termin jej wypłaty to nie wszystko. - Nie cieszy nas fakt, że ta kwota nie wejdzie do funduszu wynagrodzeń na przyszły rok – przekonuje.
- Zapisaliśmy w porozumieniu, że wrócimy do rozmów o wynagrodzeniach po ogłoszeniu wyników spółki za trzy pierwsze kwartały tego roku. Niestety, sytuacja dla przeciętnego Polaka jest trudna. Poziom inflacji podawany przez rząd to jedno, ale dobrze wiemy, że ceny podstawowych produktów czy energii wzrosły do poziomu wyższego niż o 15 proc. I są stałe. Zapłacenia raty kredytu, czy rachunku nie można odłożyć. Nie można stale jeść suchego chleba. Dla przeciętnego Polaka życie stało się o wiele bardziej kosztowne i chcemy, by nasze wynagrodzenia rekompensowały tę różnicę. Na razie nie mamy gwarancji, że wynegocjowana kwota wejdzie do funduszu wynagrodzeń na 2023 rok. Będziemy więc mieli o czym rozmawiać z zarządem pod koniec roku – zapewnia Waldemar Sopata.
Przypomnijmy, dziś podpisano porozumienie, zgodnie z którego zapisami pracownicy spółek Grupy Tauron otrzymają wyrównanie inflacyjne w wysokości 7 tys. zł brutto. Świadczenie zostanie wypłacone w dwóch transzach. 6 tys. zł brutto pracownicy dostaną do końca lipca, pozostały tysiąc zostanie wypłacony przed świętami Bożego Narodzenia.
Porozumienie zakończyło protest okupacyjny, który był prowadzony w siedzibie spółki przez ponad dwie doby. Protest okupacyjny w katowickiej siedzibie TPE rozpoczął się 12 lipca po posiedzeniu Rady Społecznej Tauron Polska Energia, skupiającej przedstawicieli reprezentatywnych organizacji związkowych działających w Grupie Tauron.