[Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza

Rejestr Katynia – pamięci Olgierda Szpakowskiego
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary [Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary / Wikipedia domena publiczna

Przeczytaj rejestr katyński
Imiona … martwe wyrazy
I zmów litanię za wszystkich
Bez ust, bez oczu, bez twarzy
Cyfra kamieniem milczenia
Śmierć przywaliła okrutną.
O usta, których już nie ma –
Jakże wam krzykiem wybuchnąć ! …
Oczy wyżarte cierpieniem,
W noc pogrążone, nieme,
Jakimże strasznym spojrzeniem
Przyszło wam żegnać tę ziemię
W dni nasze kruche i drżące
Niech wspólny los nasz uniesie
Ostatni gest konających – 
Zdradzonych w katyńskim lesie
Wiatr groby rozdarte liże 
Ślad zasypuje morderców …
Módlmy się, smutni pod krzyżem
O prawo do własnej śmierci.

Zaczynam ten tekst, do napisania którego sprowokowały mnie słowa jednej z wysokich urzędniczek resortu kultury, która stwierdziła, że rosyjskie mordy w Buczy na Ukrainie „…pomagają nam zrozumieć …” inne, wcześniejsze  rosyjskie zbrodnie ludobójstwa, od wiersza Jana Olechowskiego  (*1917 +1956 publicysta, dziennikarz, poeta, pracownik RWE), który jest poświęcony pamięci  Olgierda Szpakowskiego  (*1912 +1940 publicysta i działacz OWP, „Falangi”, oficer Wojska Polskiego, więzień Starobielska zamordowany w Charkowie).  Otóż twierdzę, że jest zupełnie odwrotnie niż stwierdziła pani minister. To właśnie fakt, że do tej pory nie rozliczono ostatecznie „Katynia”, „Obławy Augustowskiej” i innych mniejszych lub większych przejawów rosyjsko - komunistycznej żądzy mordu powoduje to, że takie dramatyczne zdarzenia jak wspomniana „Bucza” są i będą  możliwe. 

Może korzystając z okazji, by lepiej pewne kwestie zrozumieć  i wczuć się w „polski dramat”, który nie został opisany (jeszcze) do końca, i który jest ponownie kwestionowany przez wielkoruskich propagandystów i kłamców historycznych, warto przypomnieć postaci trzech z zamordowanych w Kozich Górach. 

Te życiorysy, które przedstawia Marian Czuchnowski (* 1909 + 1991 polski poeta, pisarz, dziennikarz, więzień sowiecki  - „Trzech z kilkunastu tysięcy” Polskie Stowarzyszenie B. sowieckich więźniów politycznych , Biuletyn Informacyjny nr.4, maj 1950) pokazują całą złożoność mechanizmu zbrodni , zamiary sowieckich morderców, dodatkowo zabójczy  strzał w tył głowy to dowód na tchórzostwo oprawców, których nigdy próbowano nawet osądzić: „…Nie ma słów, któreby zdołały opisać tę bolszewicką zbrodnię. Na jej wspomnienie wstrząsa się najtwardsze serce, łzy gniewu i żalu napływają do oczu, umysł szuka kary na zbrodniarzy, serce woła o sąd świata nad nimi. Ten sąd musi się odbyć, jeśli ludność chce być nadal ludzkością ! ...Mam wśród pomordowanych wielu przyjaciół … Nie mogę pojąć wciąż, że oni wszyscy już nie żyją tylko dlatego, że byli jeńcami wojennymi, w tym przeklętym kraju ! … ”.

Czuchnowski w dziesiątą rocznicę mordu wspomina (w rzeczywistości to, nie tylko wspomnienie ale też krzyk przerażonego i obezwładnionego potwornością  zbrodni człowieka) , jak już wyżej zauważyłem, trzech swoich przyjaciół „…z których ani jeden nie był wrogiem Związku Sowieckiego…”. Biorąc poważnie pod uwagę to co napisał warto też, przy okazji, zastanowić się nad kluczem według którego wybierano ofiary (przypomnijmy, że z hekatomby ocalało około 400 oficerów, z których część poszła potem na kolaborację z ZSRS i polskimi komunistami) i wymiarem dramatu jaki spotkał Polskę tracącą swoje elity. Obserwując nasze życie polityczne nie sposób oprzeć się refleksji, że immanentne kłamstwo, zło, nienawiść, głupota, brak szacunku dla świętości, lekceważenie słabszych, dążenie do celu z wszelką cenę to zatrute owoce likwidacji polskich elit – mordu „katyńskiego” . Przy okazji można zadać pytanie, jak wyglądałaby dzisiaj Polska gdyby nazwani przez Czuchnowskiego ludzie przeżyli wojnę i odbudowywali po jej zakończeniu. Nie zapominajmy nie było ich tylko trzech, było ich ponad dwadzieścia tysięcy – elita narodu:

„…Profesora dr. Zygmunta Szantrocha  (w spisie jego nazwisko figuruje w starym, dziewiętnastowiecznym brzmieniu jako Schantroch, zarzuconym przez tę rodzinę w XX wieku – na liście katyńskiej figuruje pod numerem 2750, zamordowany w Charkowie – P.Ł.) poznałem jako młodego docenta anatomii Uniwersytetu Jagiellońskiego poprzez jego brata Tadeusza, znanego poetę i polonistę, … Zygmunt Szantroch był bardzo zdolnym naukowcem i wkrótce objął po przechodzącym na emeryturę prof. Kostaneckim katedry anatomii, zdobył sobie uznanie jako profesor, ogłaszał dużo prac po angielsku, francusku i niemiecku.  Będąc jeszcze kierownikiem Zakładu Anatomii, mieszkał opodal prosektorium, …Spotykałem się z nim wówczas często. To on wprowadził mnie w zagadnienia medyczne, uczył wielu spraw tak pisarzom potrzebnych, jemu też zawdzięczam tę przyjaźń, którą żywię dla lekarzy od tego czasu. Znał się na poezji malarstwie … . Około 10 lat ta przyjaźń przetrwała i przerwała ją dopiero wojna i ta straszna jego śmierć w katyńskich dołach. Szantroch zginął, ale pamięć szlachetnego człowieka, który osierocił rodzinę, przyjaciół, naukę polską, żyć będzie ku wiecznej hańbie nikczemnych zbrodniarzy.   
Krępy, niski, o bladej zmęczonej twarzy dr. Marcin Zieliński stoi mi w oczach, jak go poznałem, podobnie jak Szantrocha, 20 lat temu. … Był wówczas docentem neurologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i właścicielem nowoczesnej kliniki dla nerwowo chorych w Batowicach pod Krakowem. Potem został profesorem, … zawsze … zdobył chwilę czasu, by spotkać się z poetami, pisarzami, malarzami. Razem z Sławą Orkanową wieczorami recytowano wiersze, słuchano muzyki, dyskutowano o świecie. Za co przestrzelono kulą tę zacną, tęgą głowę, tego żaden normalny człowiek nie pojmie. Czy zamordowano go dlatego, że ta głowa służyła ludzkości, i że prof. Marcin Zieliński był wielkim polskim lekarzem ? Że mógł równie dobrze nieść pomoc umęczonej nędzą i bezprawiem, chorobami i nieszczęściem, ludności rosyjskiej ?  Zwłoki jego oznaczone numerem 3903 (na liście katyńskiej nr 14370 – P.Ł.) znaleziono w mogile katyńskiej w mundurze. Czaszka znakomitego profesora, jak tysiące innych czaszek, rozbita byłą kulą wystrzeloną w tył głowy. Za co go zabili, bezbronnego jeńca, ci zbrodniarze ?

Gdzie jesteś, Leszku (na liście katyńskiej nr 2437 – zamordowany w Charkowie) – P.Ł.)? Jaka mogiła, jaka ziemia zgasiła ci oczy ? Te niebieskie oczy, które płonęły blaskiem, gdy robotnicy krakowscy kończyli zebranie śpiewem Międzynarodówki ? Znalazłem cię w spisie, jak tyle tysięcy innych, wśród zaginionych więźniów Starobielska. Potem ani śladu. Ani echa. Tylko kilkanaście strof poetyckich, uwięzionych pieczołowicie, jak były spisane na bibułkach papierowych, przez cudem uratowanego z Piekieł Józefa Czapskiego. …

Lech Piwowar, świetny poeta, syn – jak podaje sucha zapiska dokumentarna – Adama Piwowara i Heleny, był przed wojną członkiem Komunistycznej Partii Polski. Lewicowiec z urodzenia, bo syn katorżnika – socjalisty. Ojciec jego był znanym geologiem i profesorem Akademii Górniczej w Krakowie. W młodości brał udział jako student … 1905 – 1907 w walkach rewolucyjnych … . Skazany na katorgę, prosił o wysłanie go na Nową Ziemię, którą chciał zbadać naukowo, … . Pozwolono mu. Spędził tam pięć lat. Musiałyby to być duże osiągnięcia, skoro pozwolono mu o tym napisać książkę, pierwsza zresztą … o tym kraju. W roku 1936 starego, … profesora Adama Piwowara, bolszewicy uczcili i nazwali jego imieniem część Nowej Ziemi – „Ziemia Adama Piwowara” a w parę lat potem zamordowali jego syna, polskiego komunistę Leszka. Taka jest wdzięczność bolszewicka. Za co zamordowali cię Leszku ? Czy za to, że twój ojciec obalał carat, czy za to, że szerzył wiedze i naukę w tym barbarzyńskim dzikim kraju, który morduje swych przyjaciół … ? Próżno pytać. A może za to, że zamiast strzelać do nich, jak do wściekłych psów, tyś mówił im o braterstwie ludów, … że byłeś tylko bezbronnym jeńcem ? Jeńcem nikczemnego narodu, który zawarł sojusz z zaprzysięgłym wrogiem twego kraju, na twoją i na naszą zgubę.”.  

„…I wyciąga ręce …
Krzyczy jego ciało, on
Najżarliwiej d ziemi się tuli.
Nie wiem jakie słowo wyjąć mu z ust ?
Ja jestem drzewo i zamilkam w męce.”
Lech Piwowar, napisane w Starobielsku 20.XI.1939
 

[fragmenty publikacji z "gadzinówki" Nowy Kurier Warszawski - zbiory dr Piotra Łysakowskiego]

 


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza

Rejestr Katynia – pamięci Olgierda Szpakowskiego
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary [Tylko u nas] Dr Piotr Łysakowski: Katyń. Obława Augustowska. Bucza
Zbrodnia Katyńska. Związane ręce ekshumowanej ofiary / Wikipedia domena publiczna

Przeczytaj rejestr katyński
Imiona … martwe wyrazy
I zmów litanię za wszystkich
Bez ust, bez oczu, bez twarzy
Cyfra kamieniem milczenia
Śmierć przywaliła okrutną.
O usta, których już nie ma –
Jakże wam krzykiem wybuchnąć ! …
Oczy wyżarte cierpieniem,
W noc pogrążone, nieme,
Jakimże strasznym spojrzeniem
Przyszło wam żegnać tę ziemię
W dni nasze kruche i drżące
Niech wspólny los nasz uniesie
Ostatni gest konających – 
Zdradzonych w katyńskim lesie
Wiatr groby rozdarte liże 
Ślad zasypuje morderców …
Módlmy się, smutni pod krzyżem
O prawo do własnej śmierci.

Zaczynam ten tekst, do napisania którego sprowokowały mnie słowa jednej z wysokich urzędniczek resortu kultury, która stwierdziła, że rosyjskie mordy w Buczy na Ukrainie „…pomagają nam zrozumieć …” inne, wcześniejsze  rosyjskie zbrodnie ludobójstwa, od wiersza Jana Olechowskiego  (*1917 +1956 publicysta, dziennikarz, poeta, pracownik RWE), który jest poświęcony pamięci  Olgierda Szpakowskiego  (*1912 +1940 publicysta i działacz OWP, „Falangi”, oficer Wojska Polskiego, więzień Starobielska zamordowany w Charkowie).  Otóż twierdzę, że jest zupełnie odwrotnie niż stwierdziła pani minister. To właśnie fakt, że do tej pory nie rozliczono ostatecznie „Katynia”, „Obławy Augustowskiej” i innych mniejszych lub większych przejawów rosyjsko - komunistycznej żądzy mordu powoduje to, że takie dramatyczne zdarzenia jak wspomniana „Bucza” są i będą  możliwe. 

Może korzystając z okazji, by lepiej pewne kwestie zrozumieć  i wczuć się w „polski dramat”, który nie został opisany (jeszcze) do końca, i który jest ponownie kwestionowany przez wielkoruskich propagandystów i kłamców historycznych, warto przypomnieć postaci trzech z zamordowanych w Kozich Górach. 

Te życiorysy, które przedstawia Marian Czuchnowski (* 1909 + 1991 polski poeta, pisarz, dziennikarz, więzień sowiecki  - „Trzech z kilkunastu tysięcy” Polskie Stowarzyszenie B. sowieckich więźniów politycznych , Biuletyn Informacyjny nr.4, maj 1950) pokazują całą złożoność mechanizmu zbrodni , zamiary sowieckich morderców, dodatkowo zabójczy  strzał w tył głowy to dowód na tchórzostwo oprawców, których nigdy próbowano nawet osądzić: „…Nie ma słów, któreby zdołały opisać tę bolszewicką zbrodnię. Na jej wspomnienie wstrząsa się najtwardsze serce, łzy gniewu i żalu napływają do oczu, umysł szuka kary na zbrodniarzy, serce woła o sąd świata nad nimi. Ten sąd musi się odbyć, jeśli ludność chce być nadal ludzkością ! ...Mam wśród pomordowanych wielu przyjaciół … Nie mogę pojąć wciąż, że oni wszyscy już nie żyją tylko dlatego, że byli jeńcami wojennymi, w tym przeklętym kraju ! … ”.

Czuchnowski w dziesiątą rocznicę mordu wspomina (w rzeczywistości to, nie tylko wspomnienie ale też krzyk przerażonego i obezwładnionego potwornością  zbrodni człowieka) , jak już wyżej zauważyłem, trzech swoich przyjaciół „…z których ani jeden nie był wrogiem Związku Sowieckiego…”. Biorąc poważnie pod uwagę to co napisał warto też, przy okazji, zastanowić się nad kluczem według którego wybierano ofiary (przypomnijmy, że z hekatomby ocalało około 400 oficerów, z których część poszła potem na kolaborację z ZSRS i polskimi komunistami) i wymiarem dramatu jaki spotkał Polskę tracącą swoje elity. Obserwując nasze życie polityczne nie sposób oprzeć się refleksji, że immanentne kłamstwo, zło, nienawiść, głupota, brak szacunku dla świętości, lekceważenie słabszych, dążenie do celu z wszelką cenę to zatrute owoce likwidacji polskich elit – mordu „katyńskiego” . Przy okazji można zadać pytanie, jak wyglądałaby dzisiaj Polska gdyby nazwani przez Czuchnowskiego ludzie przeżyli wojnę i odbudowywali po jej zakończeniu. Nie zapominajmy nie było ich tylko trzech, było ich ponad dwadzieścia tysięcy – elita narodu:

„…Profesora dr. Zygmunta Szantrocha  (w spisie jego nazwisko figuruje w starym, dziewiętnastowiecznym brzmieniu jako Schantroch, zarzuconym przez tę rodzinę w XX wieku – na liście katyńskiej figuruje pod numerem 2750, zamordowany w Charkowie – P.Ł.) poznałem jako młodego docenta anatomii Uniwersytetu Jagiellońskiego poprzez jego brata Tadeusza, znanego poetę i polonistę, … Zygmunt Szantroch był bardzo zdolnym naukowcem i wkrótce objął po przechodzącym na emeryturę prof. Kostaneckim katedry anatomii, zdobył sobie uznanie jako profesor, ogłaszał dużo prac po angielsku, francusku i niemiecku.  Będąc jeszcze kierownikiem Zakładu Anatomii, mieszkał opodal prosektorium, …Spotykałem się z nim wówczas często. To on wprowadził mnie w zagadnienia medyczne, uczył wielu spraw tak pisarzom potrzebnych, jemu też zawdzięczam tę przyjaźń, którą żywię dla lekarzy od tego czasu. Znał się na poezji malarstwie … . Około 10 lat ta przyjaźń przetrwała i przerwała ją dopiero wojna i ta straszna jego śmierć w katyńskich dołach. Szantroch zginął, ale pamięć szlachetnego człowieka, który osierocił rodzinę, przyjaciół, naukę polską, żyć będzie ku wiecznej hańbie nikczemnych zbrodniarzy.   
Krępy, niski, o bladej zmęczonej twarzy dr. Marcin Zieliński stoi mi w oczach, jak go poznałem, podobnie jak Szantrocha, 20 lat temu. … Był wówczas docentem neurologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i właścicielem nowoczesnej kliniki dla nerwowo chorych w Batowicach pod Krakowem. Potem został profesorem, … zawsze … zdobył chwilę czasu, by spotkać się z poetami, pisarzami, malarzami. Razem z Sławą Orkanową wieczorami recytowano wiersze, słuchano muzyki, dyskutowano o świecie. Za co przestrzelono kulą tę zacną, tęgą głowę, tego żaden normalny człowiek nie pojmie. Czy zamordowano go dlatego, że ta głowa służyła ludzkości, i że prof. Marcin Zieliński był wielkim polskim lekarzem ? Że mógł równie dobrze nieść pomoc umęczonej nędzą i bezprawiem, chorobami i nieszczęściem, ludności rosyjskiej ?  Zwłoki jego oznaczone numerem 3903 (na liście katyńskiej nr 14370 – P.Ł.) znaleziono w mogile katyńskiej w mundurze. Czaszka znakomitego profesora, jak tysiące innych czaszek, rozbita byłą kulą wystrzeloną w tył głowy. Za co go zabili, bezbronnego jeńca, ci zbrodniarze ?

Gdzie jesteś, Leszku (na liście katyńskiej nr 2437 – zamordowany w Charkowie) – P.Ł.)? Jaka mogiła, jaka ziemia zgasiła ci oczy ? Te niebieskie oczy, które płonęły blaskiem, gdy robotnicy krakowscy kończyli zebranie śpiewem Międzynarodówki ? Znalazłem cię w spisie, jak tyle tysięcy innych, wśród zaginionych więźniów Starobielska. Potem ani śladu. Ani echa. Tylko kilkanaście strof poetyckich, uwięzionych pieczołowicie, jak były spisane na bibułkach papierowych, przez cudem uratowanego z Piekieł Józefa Czapskiego. …

Lech Piwowar, świetny poeta, syn – jak podaje sucha zapiska dokumentarna – Adama Piwowara i Heleny, był przed wojną członkiem Komunistycznej Partii Polski. Lewicowiec z urodzenia, bo syn katorżnika – socjalisty. Ojciec jego był znanym geologiem i profesorem Akademii Górniczej w Krakowie. W młodości brał udział jako student … 1905 – 1907 w walkach rewolucyjnych … . Skazany na katorgę, prosił o wysłanie go na Nową Ziemię, którą chciał zbadać naukowo, … . Pozwolono mu. Spędził tam pięć lat. Musiałyby to być duże osiągnięcia, skoro pozwolono mu o tym napisać książkę, pierwsza zresztą … o tym kraju. W roku 1936 starego, … profesora Adama Piwowara, bolszewicy uczcili i nazwali jego imieniem część Nowej Ziemi – „Ziemia Adama Piwowara” a w parę lat potem zamordowali jego syna, polskiego komunistę Leszka. Taka jest wdzięczność bolszewicka. Za co zamordowali cię Leszku ? Czy za to, że twój ojciec obalał carat, czy za to, że szerzył wiedze i naukę w tym barbarzyńskim dzikim kraju, który morduje swych przyjaciół … ? Próżno pytać. A może za to, że zamiast strzelać do nich, jak do wściekłych psów, tyś mówił im o braterstwie ludów, … że byłeś tylko bezbronnym jeńcem ? Jeńcem nikczemnego narodu, który zawarł sojusz z zaprzysięgłym wrogiem twego kraju, na twoją i na naszą zgubę.”.  

„…I wyciąga ręce …
Krzyczy jego ciało, on
Najżarliwiej d ziemi się tuli.
Nie wiem jakie słowo wyjąć mu z ust ?
Ja jestem drzewo i zamilkam w męce.”
Lech Piwowar, napisane w Starobielsku 20.XI.1939
 

[fragmenty publikacji z "gadzinówki" Nowy Kurier Warszawski - zbiory dr Piotra Łysakowskiego]

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe