Siły związane z Hezbollahem zatrzymały arcybiskupa na granicy libańsko-izraelskiej

Mianem "groźnego precedensu" nazwał zajście na granicy Libanu z Izraelem nuncjusz apostolski w Libanie abp Joseph Spiteri. Chodzi o zatrzymanie maronickiego arcybiskupa Hajfy i Jerozolimy. Sprawa ma wydźwięk polityczny.
Flaga Hezbollahu na pogrzebie irańskiego żołnierza
Flaga Hezbollahu na pogrzebie irańskiego żołnierza / wikipedia/CC BY-SA 4.0/Khamenei.ir

Maronicki arcybiskup Hajfy i Jerozolimy w Izraelu – Moussa el-Hage został zatrzymany 18 lipca na przejściu granicznym w Ras Nagoura w Libanie, gdy wracał do tego kraju ze swej stolicy biskupiej. Nastąpiło to na polecenie sił związanych z ugrupowaniem islamskim Hezbollah i – zdaniem niektórych komentatorów – może to być ostrzeżenie pod adresem patriarchy maronickiego kard. Bechary Raia, który wielokrotnie krytykował tę organizację za przyczynianie się do obecnego kryzysu w kraju. 

Do zdarzenia doszło ok. godz. 11.30 w strefie zastrzeżonej dla duchowieństwa i członków korpusu dyplomatycznego, kontrolowanej przez Międzynarodowe Siły Pokojowe ONZ w Libanie (UNIFIL). Arcybiskup maronicki przyjechał do Libanu i na punkcie granicznym zatrzymali go funkcjonariusze służby Bezpieczeństwa Generalnego. Następnie przez wiele godzin był przesłuchiwany przede wszystkim na temat swych stosunków z uchodźcami libańskimi w Izraelu po wycofaniu się ze strefy nadgranicznej wojsk tego kraju, które przebywały tam do maja 2000. Hierarcha został zwolniony dopiero po interwencji patriarchy Raia i najwyższych władz sądowniczych Libanu, musiał jednak stawić się 20 bm. przed sądem wojskowym.

Według wiarygodnych źródeł agenci Bezpieczeństwa zabrali arcybiskupowi jego paszport i telefon komórkowy oraz zabronili mu opuszczać kraj. Ponadto po dokładnej rewizji osobistej skonfiskowali mu ok. 485 tys. dolarów, które przewoził od uchodźców do ich rodaków w Libanie, a także znaczną ilość lekarstw, które również były przeznaczone dla nich.

Przejęto też samochód hierarchy na podstawie rozporządzenia wydanego przez sędziego wojskowego Fadiego Akikiego. Jego żona jest wnuczka Nabiha Berry'ego – przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego (parlamentu) Libanu i przywódcy prosyryjskiego opozycyjnego ruchu Amal. Akiki z Bejrutu zdalnie kontrolował przesłuchanie arcybiskupa, który z całą stanowczością zaprotestował przeciw zatrzymaniu i przesłuchaniu. Podkreślił stanowczo, że jego misja ma charakter całkowicie humanitarny i polega na umożliwianiu zachowania kontaktu rodzinom rozdzielonym przez wojnę w nadziei, że któregoś dnia będą mogły wrócić do swego kraju i zarejestrować tam narodziny swych dzieci (jest to prawo, którego obecnie są one pozbawione a które jest niezbędne w sprawach spadkowych).

Patriarcha Rai dowiedział się o całej sprawie od szejka druzyjskiego Akla Samiego Abula Muny i w efekcie tej interwencji duża część pieniędzy, które przewoził abp el-Hage, została przeznaczona dla rodzin druzyjskich. Biorąc pod uwagę powagę sytuacji i po wysłuchaniu świadectwa arcybiskupa, zwierzchnik Kościoła maronickiego postanowił 19 bm. odłożyć swoją odpowiedź na to bezprecedensowe wydarzenie do wyznaczonego na 20 bm. posiedzenia Synodu Biskupów w ścisłym gronie. Dla Bkerke (miejscowość pod Bejrutem, gdzie mieści się siedziba patriarchy maronickiego) zatrzymanie arcybiskupa oznacza poważne odejście od zasad etycznych, które zawsze regulowały stosunki Kościoła z państwem libańskim. Kard. Rai poprosił również abp. el-Hage'a, aby nie odpowiadał na pytania sądu wojskowego.

Cały incydent ma wymiar sprawy politycznej w sytuacji, gdy patriarcha maronicki wielokrotnie krytykował Hezbollah, nalegając, aby nowym szefem państwa został kandydat „ponadpartyjny”. Warunek ten wyklucza z wyścigu do fotela prezydenckiego zarówno przywódcę Marady (prawicowy chrześcijański ruch polityczny) Sulejmana Farandżiję, jak i przywódcę Wolnego Ruchu Patriotycznego Gebrana Bassila – dwa obecne „konie” stronnictwa proirańskiego.

Tymczasem zarówno prędkość, jak i sama istota tego bezprecedensowego zdarzenia stwarzają wrażenie, że Hezbollah chciał wysłać sygnał patriarsze o swoich zamiarach, pozostawiając jednocześnie opinii publicznej gorzki smak instrumentalnego wykorzystywania wymiaru sprawiedliwości do celów politycznych. W oświadczeniu dla miejscowej telewizji nuncjusz apostolski w Libanie abp Joseph Spiteri nazwał całe wydarzenie "groźnym precedensem".

kg (KAI/AsiaNews) / Bejrut


 

POLECANE
Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

W najnowszym wystąpieniu telewizyjnym król Karol III podzielił się z Brytyjczykami zarówno dobrymi wiadomościami, jak i ważnym apelem dotyczącym profilaktyki nowotworowej. Monarcha zwrócił uwagę, że mimo trwającego leczenia funkcjonuje aktywnie, a dzięki wczesnemu wykryciu choroby jego terapia może wkrótce zostać skrócona.

Tȟašúŋke Witkó: Niemcy, macie problem tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Niemcy, macie problem

Mój kolega, Stanisław, człek obdarzony wyjątkowym darem obserwacji i jeszcze większą umiejętnością ubierania swych spostrzeżeń w słowa, przez lata posługiwał się takim lapidarnym powiedzeniem: „Im gorzej u nich, tym lepiej dla nas!”.

Udane kwalifikacje w Klingenthal. Komplet Biało-Czerwonych w konkursie z ostatniej chwili
Udane kwalifikacje w Klingenthal. Komplet Biało-Czerwonych w konkursie

Sześciu Polaków awansowało do sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Kwalifikacje wygrał Niemiec Philipp Raimund. Piotr Żyła był 21., Kamil Stoch - 24., Maciej Kot - 28., Kacper Tomasiak - 29., Dawid Kubacki - 32., a Paweł Wąsek - 48.

Groźny incydent na komisariacie w Pionkach Wiadomości
Groźny incydent na komisariacie w Pionkach

Na komisariacie policji w Pionkach (woj. mazowieckie) doszło do groźnego zdarzenia, które, choć nikomu nie zrobiło krzywdy, wywołało poważne konsekwencje służbowe. Podczas rutynowych czynności z zatrzymanym jedna z funkcjonariuszek przypadkowo doprowadziła do wystrzału ze swojej broni służbowej.

Nie żyje znany krytyk i popularyzator jazzu Wiadomości
Nie żyje znany krytyk i popularyzator jazzu

Jeden z najwybitniejszych polskich krytyków jazzowych, pianista, pisarz, historyk, menedżer kultury, wydawca, fotograf i podróżnik zmarł w nocy 12 grudnia 2025 roku, w szpitalu w Wyszkowie. Miał 88 lat.

Coraz więcej pytań o Lewandowskiego. Pojawiły się nowe informacje Wiadomości
Coraz więcej pytań o Lewandowskiego. Pojawiły się nowe informacje

Przyszłość Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie od miesięcy wywołuje liczne spekulacje. Każdego dnia pojawiają się nowe doniesienia . Mimo tego jedno wydaje się jasne: Polak nadal widzi siebie w Barcelonie i jest gotowy zrobić wiele, aby pozostać w klubie.

Niemiecki rząd potwierdza: Zełenski przyjedzie do Berlina z ostatniej chwili
Niemiecki rząd potwierdza: Zełenski przyjedzie do Berlina

Kanclerz Friedrich Merz podejmie w poniedziałek w Berlinie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, a tematem rozmów będzie aktualny stan negocjacji pokojowych dotyczących Ukrainy - poinformował w piątek rzecznik niemieckiego rządu Stefan Kornelius.

Zepchnął studenta pod pociąg. Sąd ogłosił wyrok w głośnej sprawie z Sopotu Wiadomości
Zepchnął studenta pod pociąg. Sąd ogłosił wyrok w głośnej sprawie z Sopotu

Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał 21-letniego Maksymiliana S. na 20 lat i trzy miesiące pozbawienia wolności za zabójstwo 23-letniego studenta Uniwersytetu Gdańskiego Jakuba Siemiątkowskiego w Sopocie i posiadanie narkotyków. Mężczyzna zepchnął pokrzywdzonego pod pociąg w sierpniu 2024 r.

Aleksandra Fedorska: Merkel ogłasza wojnę o algorytmy i media cyfrowe z USA z ostatniej chwili
Aleksandra Fedorska: Merkel ogłasza wojnę o algorytmy i media cyfrowe z USA

„Merkel ogłasza wojnę o algorytmy i media cyfrowe z USA!!!!” - skomentowała ekspert ds. Niemiec odnosząc się do opublikowanego artykułu w Welt.de. cytującego Angelę Merkel, byłą kanclerz Niemiec.

Nie żyje znana brytyjska pisarka Wiadomości
Nie żyje znana brytyjska pisarka

Sophie Kinsella nie żyje. Brytyjska pisarka, która zdobyła międzynarodową sławę dzięki serii książek o zakupoholiczce, odeszła po długich zmaganiach z glejakiem wielopostaciowym. O jej śmierci poinformowała rodzina.

REKLAMA

Siły związane z Hezbollahem zatrzymały arcybiskupa na granicy libańsko-izraelskiej

Mianem "groźnego precedensu" nazwał zajście na granicy Libanu z Izraelem nuncjusz apostolski w Libanie abp Joseph Spiteri. Chodzi o zatrzymanie maronickiego arcybiskupa Hajfy i Jerozolimy. Sprawa ma wydźwięk polityczny.
Flaga Hezbollahu na pogrzebie irańskiego żołnierza
Flaga Hezbollahu na pogrzebie irańskiego żołnierza / wikipedia/CC BY-SA 4.0/Khamenei.ir

Maronicki arcybiskup Hajfy i Jerozolimy w Izraelu – Moussa el-Hage został zatrzymany 18 lipca na przejściu granicznym w Ras Nagoura w Libanie, gdy wracał do tego kraju ze swej stolicy biskupiej. Nastąpiło to na polecenie sił związanych z ugrupowaniem islamskim Hezbollah i – zdaniem niektórych komentatorów – może to być ostrzeżenie pod adresem patriarchy maronickiego kard. Bechary Raia, który wielokrotnie krytykował tę organizację za przyczynianie się do obecnego kryzysu w kraju. 

Do zdarzenia doszło ok. godz. 11.30 w strefie zastrzeżonej dla duchowieństwa i członków korpusu dyplomatycznego, kontrolowanej przez Międzynarodowe Siły Pokojowe ONZ w Libanie (UNIFIL). Arcybiskup maronicki przyjechał do Libanu i na punkcie granicznym zatrzymali go funkcjonariusze służby Bezpieczeństwa Generalnego. Następnie przez wiele godzin był przesłuchiwany przede wszystkim na temat swych stosunków z uchodźcami libańskimi w Izraelu po wycofaniu się ze strefy nadgranicznej wojsk tego kraju, które przebywały tam do maja 2000. Hierarcha został zwolniony dopiero po interwencji patriarchy Raia i najwyższych władz sądowniczych Libanu, musiał jednak stawić się 20 bm. przed sądem wojskowym.

Według wiarygodnych źródeł agenci Bezpieczeństwa zabrali arcybiskupowi jego paszport i telefon komórkowy oraz zabronili mu opuszczać kraj. Ponadto po dokładnej rewizji osobistej skonfiskowali mu ok. 485 tys. dolarów, które przewoził od uchodźców do ich rodaków w Libanie, a także znaczną ilość lekarstw, które również były przeznaczone dla nich.

Przejęto też samochód hierarchy na podstawie rozporządzenia wydanego przez sędziego wojskowego Fadiego Akikiego. Jego żona jest wnuczka Nabiha Berry'ego – przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego (parlamentu) Libanu i przywódcy prosyryjskiego opozycyjnego ruchu Amal. Akiki z Bejrutu zdalnie kontrolował przesłuchanie arcybiskupa, który z całą stanowczością zaprotestował przeciw zatrzymaniu i przesłuchaniu. Podkreślił stanowczo, że jego misja ma charakter całkowicie humanitarny i polega na umożliwianiu zachowania kontaktu rodzinom rozdzielonym przez wojnę w nadziei, że któregoś dnia będą mogły wrócić do swego kraju i zarejestrować tam narodziny swych dzieci (jest to prawo, którego obecnie są one pozbawione a które jest niezbędne w sprawach spadkowych).

Patriarcha Rai dowiedział się o całej sprawie od szejka druzyjskiego Akla Samiego Abula Muny i w efekcie tej interwencji duża część pieniędzy, które przewoził abp el-Hage, została przeznaczona dla rodzin druzyjskich. Biorąc pod uwagę powagę sytuacji i po wysłuchaniu świadectwa arcybiskupa, zwierzchnik Kościoła maronickiego postanowił 19 bm. odłożyć swoją odpowiedź na to bezprecedensowe wydarzenie do wyznaczonego na 20 bm. posiedzenia Synodu Biskupów w ścisłym gronie. Dla Bkerke (miejscowość pod Bejrutem, gdzie mieści się siedziba patriarchy maronickiego) zatrzymanie arcybiskupa oznacza poważne odejście od zasad etycznych, które zawsze regulowały stosunki Kościoła z państwem libańskim. Kard. Rai poprosił również abp. el-Hage'a, aby nie odpowiadał na pytania sądu wojskowego.

Cały incydent ma wymiar sprawy politycznej w sytuacji, gdy patriarcha maronicki wielokrotnie krytykował Hezbollah, nalegając, aby nowym szefem państwa został kandydat „ponadpartyjny”. Warunek ten wyklucza z wyścigu do fotela prezydenckiego zarówno przywódcę Marady (prawicowy chrześcijański ruch polityczny) Sulejmana Farandżiję, jak i przywódcę Wolnego Ruchu Patriotycznego Gebrana Bassila – dwa obecne „konie” stronnictwa proirańskiego.

Tymczasem zarówno prędkość, jak i sama istota tego bezprecedensowego zdarzenia stwarzają wrażenie, że Hezbollah chciał wysłać sygnał patriarsze o swoich zamiarach, pozostawiając jednocześnie opinii publicznej gorzki smak instrumentalnego wykorzystywania wymiaru sprawiedliwości do celów politycznych. W oświadczeniu dla miejscowej telewizji nuncjusz apostolski w Libanie abp Joseph Spiteri nazwał całe wydarzenie "groźnym precedensem".

kg (KAI/AsiaNews) / Bejrut



 

Polecane