„Donald Tusk stworzył armię nienawistników”. Jarosław Sellin o atakach na prezesa PiS

– Dostrzegam jednostronne, wypracowane już przez kilkanaście lat tworzenie armii nienawistników przez główną partię opozycyjną, na której czele stoi Donald Tusk – powiedział Jarosław Sellin.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński odwiedza ostatnio wiele polskich miast i spotyka się ze swoimi sympatykami. Niedawno przebywał w Kórniku, gdzie wygłosił kolejne przemówienie. Jak to zwykle bywa, przed lokalem nie zabrakło agresywnych demonstrantów.
Lider partii nie wyszedł do pikietujących, a emocje były na tyle silne, że musiał on opuścić budynek tylnym wejściem – poinformował o szczegółach portal wtk.pl.
Tymczasem do sieci trafiły nagrania, na których widać manifestantów krzyczących w kierunku Kaczyńskiego.
– Będziesz siedział, j**ać PiS oraz wyp******ać – padały wulgarne słowa.
Jarosław Sellin o atakach na prezesa PiS
Polityk, nawiązując do ostatnich wydarzeń, powiedział: – Nie dostrzegam generalnej brutalizacji życia społecznego, dostrzegam jednostronne, wypracowane już przez kilkanaście lat tworzenie armii nienawistników przez główną partię opozycyjną, na której czele stoi Donald Tusk.
– To się dzieje już od roku 2005. Przeciwko PiS, przeciwko braciom Kaczyńskim, a przede wszystkim Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tworzone jest to przez takie najbardziej zapiekłe media opozycyjne w stosunku do obozu Zjednoczonej Prawicy. Ta armia nienawistników została stworzona, wyhodowana i uaktywnia się w każdej sytuacji, gdy może być w pobliżu osób związanych ze Zjednoczoną Prawicą, głównie liderów – stwierdził Sellin.
Ponadto dodał, że „taka partia jak PO w dużej mierze uzależniona jest od nienawistników, których sobie stworzyła”.
– Nie może sobie nawet pozwolić na jakieś elementy bardziej umiarkowanej czy bardziej konstruktywnej polityki, bo jest od razu dyscyplinowana przez tych ludzi, którzy mają najbardziej widoczny wpływ na nastroje tego elektoratu. Nawet jeśli ktoś próbuje racjonalizować ten swój styl opozycyjny w PO, to od razu jest przywoływany do porządku, dyscyplinowany. Zarówno przez tych najbardziej zapiekłych wyborców, jak i przez opozycyjne media – wyjaśniał wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.