"Niech Kościół, Ciało Chrystusa, będzie żyjącym ciałem pojednania!". Franciszek u rdzennych mieszkańców Kanady

Kościół jest domem, gdzie można pojednać się na nowo, gdzie można spotkać się, aby zacząć od nowa i razem wzrastać - mówił papież Franciszek podczas spotkania z katolikami wywodzącymi się z ludów tubylczych. Ojciec Święty spotkał się z nimi w parafii Najświętszego Serca Pierwszych Narodów, gdzie został serdecznie przyjęty lokalnymi śpiewami, podarunkami i świadectwami miejscowych katolików.
Papież Franciszek w Edmonton
Papież Franciszek w Edmonton / EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Przyjęcie i świadectwa miejscowych

Do kościoła, który jako jedyny w Kanadzie należy do wspólnoty katolików ludów tubylczych, papież Franciszek przybył na wózku inwalidzkim, witany tradycyjnymi bębnami i lokalnymi śpiewami. W świątyni, wypełnionej potomkami rdzennych mieszkańców ziem kanadyjskich, jako pierwszy powitał papieża proboszcz, ks. Susai Jesu OMI, który podziękował mu za poświęcenie letniego czasu odpoczynku na przybycie do Kanady.

- Czujemy się głęboko zaszczyceni, przyjmując tutaj Waszą Świątobliwość i otrzymując jego błogosławieństwo na wiele posług, proponowanych ludowi Bożemu, który przychodzi do nas – mówił dalej kapłan. Zapewnił on, że wierni chcą być zjednoczeni wokół niego "w tej pielgrzymce uzdrowienia, pojednania i nadziei, pragnąc kroczyć razem do miejsc bólu, aby ofiarować ludziom uzdrowienie, które przynosi Jezus". Duchowny wyraził też życzenie, aby spotkanie to mogło dać wszystkim nową siłę do wspólnego kroczenia do Chrystusa, "do tego Królestwa, w którym wszyscy są jedno".

Następnie głos zabrało dwoje przedstawicieli wspólnoty parafialnej: Candida Shepherd oraz Bill Perdue. Zapewniali oni, że ich parafia od wielu lat jest miejscem uzdrowienia i pojednania. Wyjaśnili, że kościół, wybudowany w 1913 r. od początku był miejscem modlitw przybywających do Kanady katolików i także współcześnie, jako miejsce modlitw i spotkań wspólnoty ludów pierwotnych, jest on otwarty na wszystkich przybywających, ponieważ "wszyscy jesteśmy częścią jedynego kręgu życia", którego centrum - jak mówili - stanowi Chrystus. Parafianie dzielili się także swoim doświadczeniem troski o najbardziej potrzebujących. Zaznaczyli, że są wprawdzie biedni materialnie, ale bogaci w wierze i praktykowaniu miłosierdzia, jako najaktywniejsza pod tym względem parafia w archidiecezji Edmonton. Podziękowali Ojcu Świętemu "za wysłuchanie naszych głosów, a jego dzisiejsza obecność umożliwia nam zmierzenie się z naszą traumą, zrozumienie jej, uwolnienie się od niej i przejście jej". Wyrazili też przekonanie, iż kościół Najświętszego Serca, odnowiony niedawno, "będzie służył jako miejsce odnowy i pojednania między autochtonami tej ziemi a tymi wszystkimi, którzy zdecydują się przybyć tu teraz i w przyszłości".

Słowa Franciszka

W odpowiedzi na te słowa powitania i świadectwa osobistego zaangażowania, głos zabrał papież Franciszek, a jego przemówienie wyrażało głębokie pragnienie kontynuowania procesu wybaczenia i, co rzadkie, nie miało w sobie momentów improwizacji, co można interpretować jako dowód ogromnej precyzji, z jaką papież przygotował swoje przesłania do katolików, spadkobierców ludów pierwotnych Kanady.

- Boli mnie myśl, że katolicy byli zaangażowani w politykę asymilacji i emancypacji, która umacniała poczucie niższości, ograbiając wspólnoty i pojedyncze osoby z ich tożsamości kulturowej i duchowej, odcinając ich korzenie i podsycając postawy uprzedzenia i dyskryminacji, a także, że odbywało się to również w imię edukacji rzekomo chrześcijańskiej – wyznał papież, nawiązując do pokutnego charakteru swego pielgrzymowania do Kanady. 

W swoim przemówieniu Ojciec Święty skoncentrował się przede wszystkim na kwestii pojednania. Podkreślił, że dokonuje się ono w Jezusie i jego krzyżu a, cytując słowa Jana Pawła II skierowane w 1984 roku do rdzennych mieszkańców Kanady, stwierdził, że „Chrystus, w członkach swojego Ciała sam staje się Indianinem”. I to On jedna na krzyżu, łączy na nowo to, co wydawało się niewyobrażalne i niewybaczalne, ogarnia wszystkich i wszystko. Zjednoczył najbardziej odległe ludy, uzdrowił i uczynił wszystko pokojem.

- Nic nie może wymazać doświadczenia pogwałconej godności, doznanej krzywdy, zdradzonego zaufania. Nigdy też nie może się zatrzeć wstyd nasz, wierzących. Trzeba jednak zacząć od nowa, a Jezus nie proponuje nam słów i dobrych postanowień, ale krzyż – wskazał papież w odniesieniu do cierpień ludności rodzimej.

Franciszek zachęcił tamtejszą wspólnotę wiernych do spojrzenia na Jezusa ukrzyżowanego, „ponieważ właśnie to na drzewie krzyża cierpienie przemienia się w miłość, śmierć w życie, rozczarowanie w nadzieję, opuszczenie w komunię, oddalenie w jedność. Pojednanie to nie tyle nasze dzieło, jest to dar, który wypływa z Ukrzyżowanego, to pokój, który płynie z Serca Jezusa, to łaska, o którą trzeba prosić” – stwierdził Ojciec Święty.

Franciszek podkreślił, że pojednanie dokonuje się w Kościele będącym żywym ciałem pojednania. Wyznał, że ogarnia go złość i wstyd na myśl, że wierzący zamiast promować pojednanie, narzucili swój własny wzorzec kulturowy. Wskazał, że Bóg nie przymusza, nie tłumi i nie uciska; natomiast zawsze miłuje, wyzwala i pozostawia wolnymi.

- Nie można głosić Boga w sposób, który jest sprzeczny z Bogiem. W imię Jezusa, niech w Kościele nie powtórzy się takie postępowanie. Niech Jezus będzie głoszony tak, jak On chce, w wolności i miłości, a każda osoba ukrzyżowana, którą spotykamy, niech nie będzie dla nas przypadkiem do rozwiązania, lecz bratem lub siostrą, których należy miłować, ciałem Chrystusa, które należy kochać. Niech Kościół, Ciało Chrystusa, będzie żyjącym ciałem pojednania! – zaapelował papież. 

Zaznaczył, że Kościół jest domem, gdzie można pojednać się na nowo, gdzie można spotkać się, aby zacząć od nowa i razem wzrastać. Nie jest zbiorem idei i nakazów do wpojenia ludziom, ale domem gościnnym dla wszystkich. Ma być „świątynią o zawsze otwartych drzwiach, w której my wszyscy, żywe świątynie Ducha, spotykamy się, służymy sobie nawzajem i jednamy się ze sobą” – podkreślił Ojciec Święty. Wskazał, że wspólna modlitwa, wspólna pomoc, dzielenie się historiami życia, wspólnymi radościami i zmaganiami – to wszystko otwiera drzwi do pojednawczego dzieła Boga.

Franciszek zapewnił, że Bóg idzie z nami i bardzo chętnie spotyka nas wspólnie. Bóg „towarzyszy nam w naszych pustyniach: nie mieszka w pałacach niebieskich, ale w naszym Kościele i pragnie, by ten stał się domem pojednania” – stwierdził papież na zakończenie swego przemówienia.

Po zakończeniu przemówienia, wygłoszonego w języku hiszpańskim, a także modlitwy Ojcze Nasz i błogosławieństwa, którego papież udzielił w języku angielskim, przy akompaniamencie muzyków, do Ojca Świętego podchodzili kolejni przedstawiciele lokalnej wspólnoty, wręczając papieżowi drobne podarunki. Na zakończenie, przed opuszczeniem świątyni, Franciszek pobłogosławił figurę św. Kateri Tekakwitha, która jako pierwsza rdzenna mieszkanka ziem Ameryki Północnej została ogłoszona świętą Kościoła katolickiego.

azr, kg, st (KAI) / Edmonton


 

POLECANE
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów z ostatniej chwili
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów

Po przeliczeniu 98,85 proc. głosów, George Simion wygrał I turę wyborów prezydenckich z 40,39 proc. wynikiem. Na drugim miejscu znalazł się Dan Nicusor z 20,86 proc. wynikiem. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 18 maja.

Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

REKLAMA

"Niech Kościół, Ciało Chrystusa, będzie żyjącym ciałem pojednania!". Franciszek u rdzennych mieszkańców Kanady

Kościół jest domem, gdzie można pojednać się na nowo, gdzie można spotkać się, aby zacząć od nowa i razem wzrastać - mówił papież Franciszek podczas spotkania z katolikami wywodzącymi się z ludów tubylczych. Ojciec Święty spotkał się z nimi w parafii Najświętszego Serca Pierwszych Narodów, gdzie został serdecznie przyjęty lokalnymi śpiewami, podarunkami i świadectwami miejscowych katolików.
Papież Franciszek w Edmonton
Papież Franciszek w Edmonton / EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT HANDOUT EDITORIAL USE ONLY/NO SALES Dostawca: PAP/EPA

Przyjęcie i świadectwa miejscowych

Do kościoła, który jako jedyny w Kanadzie należy do wspólnoty katolików ludów tubylczych, papież Franciszek przybył na wózku inwalidzkim, witany tradycyjnymi bębnami i lokalnymi śpiewami. W świątyni, wypełnionej potomkami rdzennych mieszkańców ziem kanadyjskich, jako pierwszy powitał papieża proboszcz, ks. Susai Jesu OMI, który podziękował mu za poświęcenie letniego czasu odpoczynku na przybycie do Kanady.

- Czujemy się głęboko zaszczyceni, przyjmując tutaj Waszą Świątobliwość i otrzymując jego błogosławieństwo na wiele posług, proponowanych ludowi Bożemu, który przychodzi do nas – mówił dalej kapłan. Zapewnił on, że wierni chcą być zjednoczeni wokół niego "w tej pielgrzymce uzdrowienia, pojednania i nadziei, pragnąc kroczyć razem do miejsc bólu, aby ofiarować ludziom uzdrowienie, które przynosi Jezus". Duchowny wyraził też życzenie, aby spotkanie to mogło dać wszystkim nową siłę do wspólnego kroczenia do Chrystusa, "do tego Królestwa, w którym wszyscy są jedno".

Następnie głos zabrało dwoje przedstawicieli wspólnoty parafialnej: Candida Shepherd oraz Bill Perdue. Zapewniali oni, że ich parafia od wielu lat jest miejscem uzdrowienia i pojednania. Wyjaśnili, że kościół, wybudowany w 1913 r. od początku był miejscem modlitw przybywających do Kanady katolików i także współcześnie, jako miejsce modlitw i spotkań wspólnoty ludów pierwotnych, jest on otwarty na wszystkich przybywających, ponieważ "wszyscy jesteśmy częścią jedynego kręgu życia", którego centrum - jak mówili - stanowi Chrystus. Parafianie dzielili się także swoim doświadczeniem troski o najbardziej potrzebujących. Zaznaczyli, że są wprawdzie biedni materialnie, ale bogaci w wierze i praktykowaniu miłosierdzia, jako najaktywniejsza pod tym względem parafia w archidiecezji Edmonton. Podziękowali Ojcu Świętemu "za wysłuchanie naszych głosów, a jego dzisiejsza obecność umożliwia nam zmierzenie się z naszą traumą, zrozumienie jej, uwolnienie się od niej i przejście jej". Wyrazili też przekonanie, iż kościół Najświętszego Serca, odnowiony niedawno, "będzie służył jako miejsce odnowy i pojednania między autochtonami tej ziemi a tymi wszystkimi, którzy zdecydują się przybyć tu teraz i w przyszłości".

Słowa Franciszka

W odpowiedzi na te słowa powitania i świadectwa osobistego zaangażowania, głos zabrał papież Franciszek, a jego przemówienie wyrażało głębokie pragnienie kontynuowania procesu wybaczenia i, co rzadkie, nie miało w sobie momentów improwizacji, co można interpretować jako dowód ogromnej precyzji, z jaką papież przygotował swoje przesłania do katolików, spadkobierców ludów pierwotnych Kanady.

- Boli mnie myśl, że katolicy byli zaangażowani w politykę asymilacji i emancypacji, która umacniała poczucie niższości, ograbiając wspólnoty i pojedyncze osoby z ich tożsamości kulturowej i duchowej, odcinając ich korzenie i podsycając postawy uprzedzenia i dyskryminacji, a także, że odbywało się to również w imię edukacji rzekomo chrześcijańskiej – wyznał papież, nawiązując do pokutnego charakteru swego pielgrzymowania do Kanady. 

W swoim przemówieniu Ojciec Święty skoncentrował się przede wszystkim na kwestii pojednania. Podkreślił, że dokonuje się ono w Jezusie i jego krzyżu a, cytując słowa Jana Pawła II skierowane w 1984 roku do rdzennych mieszkańców Kanady, stwierdził, że „Chrystus, w członkach swojego Ciała sam staje się Indianinem”. I to On jedna na krzyżu, łączy na nowo to, co wydawało się niewyobrażalne i niewybaczalne, ogarnia wszystkich i wszystko. Zjednoczył najbardziej odległe ludy, uzdrowił i uczynił wszystko pokojem.

- Nic nie może wymazać doświadczenia pogwałconej godności, doznanej krzywdy, zdradzonego zaufania. Nigdy też nie może się zatrzeć wstyd nasz, wierzących. Trzeba jednak zacząć od nowa, a Jezus nie proponuje nam słów i dobrych postanowień, ale krzyż – wskazał papież w odniesieniu do cierpień ludności rodzimej.

Franciszek zachęcił tamtejszą wspólnotę wiernych do spojrzenia na Jezusa ukrzyżowanego, „ponieważ właśnie to na drzewie krzyża cierpienie przemienia się w miłość, śmierć w życie, rozczarowanie w nadzieję, opuszczenie w komunię, oddalenie w jedność. Pojednanie to nie tyle nasze dzieło, jest to dar, który wypływa z Ukrzyżowanego, to pokój, który płynie z Serca Jezusa, to łaska, o którą trzeba prosić” – stwierdził Ojciec Święty.

Franciszek podkreślił, że pojednanie dokonuje się w Kościele będącym żywym ciałem pojednania. Wyznał, że ogarnia go złość i wstyd na myśl, że wierzący zamiast promować pojednanie, narzucili swój własny wzorzec kulturowy. Wskazał, że Bóg nie przymusza, nie tłumi i nie uciska; natomiast zawsze miłuje, wyzwala i pozostawia wolnymi.

- Nie można głosić Boga w sposób, który jest sprzeczny z Bogiem. W imię Jezusa, niech w Kościele nie powtórzy się takie postępowanie. Niech Jezus będzie głoszony tak, jak On chce, w wolności i miłości, a każda osoba ukrzyżowana, którą spotykamy, niech nie będzie dla nas przypadkiem do rozwiązania, lecz bratem lub siostrą, których należy miłować, ciałem Chrystusa, które należy kochać. Niech Kościół, Ciało Chrystusa, będzie żyjącym ciałem pojednania! – zaapelował papież. 

Zaznaczył, że Kościół jest domem, gdzie można pojednać się na nowo, gdzie można spotkać się, aby zacząć od nowa i razem wzrastać. Nie jest zbiorem idei i nakazów do wpojenia ludziom, ale domem gościnnym dla wszystkich. Ma być „świątynią o zawsze otwartych drzwiach, w której my wszyscy, żywe świątynie Ducha, spotykamy się, służymy sobie nawzajem i jednamy się ze sobą” – podkreślił Ojciec Święty. Wskazał, że wspólna modlitwa, wspólna pomoc, dzielenie się historiami życia, wspólnymi radościami i zmaganiami – to wszystko otwiera drzwi do pojednawczego dzieła Boga.

Franciszek zapewnił, że Bóg idzie z nami i bardzo chętnie spotyka nas wspólnie. Bóg „towarzyszy nam w naszych pustyniach: nie mieszka w pałacach niebieskich, ale w naszym Kościele i pragnie, by ten stał się domem pojednania” – stwierdził papież na zakończenie swego przemówienia.

Po zakończeniu przemówienia, wygłoszonego w języku hiszpańskim, a także modlitwy Ojcze Nasz i błogosławieństwa, którego papież udzielił w języku angielskim, przy akompaniamencie muzyków, do Ojca Świętego podchodzili kolejni przedstawiciele lokalnej wspólnoty, wręczając papieżowi drobne podarunki. Na zakończenie, przed opuszczeniem świątyni, Franciszek pobłogosławił figurę św. Kateri Tekakwitha, która jako pierwsza rdzenna mieszkanka ziem Ameryki Północnej została ogłoszona świętą Kościoła katolickiego.

azr, kg, st (KAI) / Edmonton



 

Polecane
Emerytury
Stażowe