Przemija postać świata

Przemija postać świata

Na naszych oczach zmienia się geopolityczna mapa świata. Zyskują Stany Zjednoczone Ameryki, na pewno nie tracą Chiny, w jakiejś mierze słabnie Rosja, choć w mniejszym stopniu niż się to przyjmuje i na pewno nie na wszystkich kontynentach. Jako przewodniczący delegacji Unia Europejska – Rosja w Parlamencie Europejskim – pierwszy Polak pełniący taką funkcję – mam szczególne obserwatorium dla analizowania ewidentnej zmiany stref wpływów. Na ostatnim przed  wakacjami posiedzeniu w Strasburgu, po raz pierwszy omawialiśmy relację Unia Europejska - Federacja Rosyjska w szerszym, globalnym kontekście – mówiąc o polityce Chin po agresji Moskwy na Kijów.

 

Zmiany sojuszy w Azji

 

Od czasów powszechnego przyjęcia definicji Kanadyjczyka Herberta Marshalla McLuhana o „globalnej wiosce” nie sposób oddzielić tego, co dzieje się w poszczególnych krajach i regionach od polityki globalnej.

Największy kryzys gospodarczy od siedmiu dekad na Sri Lance, jeden z kilku największych na tej wyspie -dawnym kolonialnym Cejlonie -  począwszy od XIX wieku, pokazuje zasadę światowego domina: jedna kostka uruchamia następną.  Kolombo ma olbrzymie zadłużenie 51 miliardów USD. Jego główny powód jest prosty. Sri Lanka korzystała z pomocy gospodarczej Chin i stopniowo się zadłużała, by w końcu wejść w spiralę nie tylko wielkiego kryzysu gospodarczo-finansowego, ale też kryzysu stricte politycznego połączonego z dymisjami prezydenta i premiera.

W Azji szczególnie widać spektakularną walkę o wpływy między poszczególnymi mocarstwami globalnymi i regionalnymi. I tak na przykład po ostatnich wyborach Malediwy z kursu „prochińskiego” przeszły na kurs „proindyjski”. W ostatnich latach obserwujemy również gwałtowne zmiany sojuszów na  kontynencie azjatyckim. Przez dekady pozostający w bliskim sojuszu z USA Pakistan stał się sojusznikiem Chin. Chiny pożyczają pieniądze Karaczi , a jednocześnie sprzedają broń i budują w tym kraju obiekty użyteczności publicznej. Tę zmianę sojuszu wykorzystały Indie, które w obu kadencjach premiera Narendra Modi stały się z kolei aliantem USA, choć dbającym o zachowanie daleko idącej niezależności. New Delhi bowiem kupuje broń i to na dużą skalę z Rosji i na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych przy rezolucjach potępiających Rosję wstrzymuje się, a nie potępia Moskwy. Czyżby w ten sposób w dalekiej Azji zwyciężała teoria wybitnego polskiego socjologa Ludwika Krzywickiego, który pisał o „ideach wędrujących” w czasie? Otóż przy bipolarnym układzie świata podzielonym na sowiecki Wschód i Zachód z jego Pax Americana, Indie były liderem tzw. krajów niezaangażowanych i starały się iść „trzecią drogę”, która miała być atrakcyjna zwłaszcza dla państw powstałych z zachodnich kolonii w Afryce i Azji. Po kilkudziesięciu latach Indie  znowu starają się realizować podobną politykę „balance of power”. Ta „równowaga sił” według New Delhi oznacza swoisty symetryzm w relacjach z Waszyngtonem i Moskwą, co wielu obserwatorów, zwłaszcza w Europie, a szczególnie w naszym regionie odbiera jako gest w kierunku Kremla -choć według New Delhi jest jedynie kontynuacją jego polityki sprzed kilku dekad.

USA tradycyjnie, ale też intensywniej niż w ostatnich latach inwestują w relacje z Japonią i Korea Południową, a także Tajwanem, usiłując w ten sposób stworzyć czy odnowić antychiński blok w Azji. O ile z „Krajem Kwitnącej Wiśni” amerykańska strategia jest skuteczna, o tyle z Koreą Południową efektywność Waszyngtonu jest już mniej oczywista, o czym świadczy ostatni szczyt Pekin – Seul. W relacjach chińsko-koreańskich spoiwem może być i jest historia. Przecież oba kraje doświadczyły okupacji i to okrutnej przez Japonię siedemdziesiąt/osiemdziesiąt lat wstecz.

 

Chiny z Rosją czy...  przeciw Rosji ?

 

Niewątpliwie rola Azji rośnie zarówno w wymiarze gospodarczym, demograficznym, jak i geopolitycznym. Dziś polskie firmy patrzą właśnie w tym kierunku , szukając, co oczywiste w czasach kryzysu, rąk do pracy w zagłębiu ludnościowym kontynentu azjatyckiego. Dobrze, że w tej sprawie polityka naszego MSZ stała się w ostatnim czasie, ewidentnie dzięki decyzjom politycznym, bardziej elastyczna i prorozwojowa. Chodzi tu i o Azję postsowiecką (np. Uzbekistan) i Azję Środkową i państwa takie ,jak na przykład Indie, Bangladesz czy Nepal.

 

Azja dawno już wyprzedziła gospodarczo nasz Stary Kontynent. Poza oczywistymi danymi dotyczącymi wzrostu PKB, inwestycji czy kapitału widać to spektakularnie w jeszcze jednej, mało uwzględnianej przez analityków dziedzinie. Chodzi o sport, ale nie o sukcesy sportowe Azjatów, choć Chiny potrafią zdominować Igrzyska Olimpijskie nie tylko rozgrywane w Pekinie. Rzecz w organizacji światowych imprez sportowych. Nie przypadkiem dwa ostatnie Zimowe Igrzyska Olimpijskie zostały rozegrane w Azji (Korea 2018 - Pjongczangu i Chiny 2022 – Pekin), a na ostatnie cztery Letnie Igrzyska Olimpijskie, tylko jedne miały miejsce w Europie (Londyn 2012), a pozostałe poza nią: dwa z nich odbyły się w Azji (Pekin 2008, Tokio 2020), a jedne w Ameryce Łacińskiej (Rio de Janeiro 2016).

Ta rosnąca rola Azji nie oznacza zmniejszenia wewnątrzkontynentalnych rywalizacji. Coraz większa jest i będzie coraz bardziej widoczna rywalizacja między Chinami a Indiami. Tak jak rywalizacja między Pekinem a Waszyngtonem zdominuje scenę globalną, tak konkurencja Pekinu i New Delhi zdominuje scenę azjatycką, zwłaszcza że oba te ponadregionalne mocarstwa są już na tym samym poziomie demograficznym.

Paradoksalnie czy też nie, systematycznie rosnąca rola Chińskiej Republiki Ludowej może być złą wiadomością nie tylko dla świata Zachodu, ale też dla… Rosji. Na „long term” Pekin i Moskwa mają w niemałej mierze sprzeczne interesy, nawet jeżeli w polityce bieżącej zajmują podobne stanowisko i podobnie głosują na forum ONZ. Chiny łakną Syberii, traktując to jako naturalny obszar ekspansji gospodarczej i demograficznej, a z czasem może i terytorialnej. To oznacza chmury na , uważanym przez szereg analityków za bardzo pogodne,  niebie bilateralnych relacji rosyjsko-chińskich. Analiza ta dotyczy okresu, odwołując się do pojęcia francuskiego historyka Ferdynanda Braudela,  „długiego trwania”, który siłą rzeczy trudniejszy jest do zdiagnozowania i opisania. Jednak w bieżącej polityce, jakże łatwiejszej do zanalizowania widać nie tyle poważne długoterminowe zagrożenia dla Federacji Rosyjskiej, co po części skuteczną grę Moskwy o zachowanie wpływów gospodarczych i politycznych. Udaje się to w przypadku Afryki, ale też np. Półwyspu Arabskiego. Wartą bliższego prześwietlenia jest funkcjonowanie Rosji w ramach BRICS. To struktura w skład której obok Federacji Rosyjskiej i Chińskiej Republiki Ludowej wchodzi największe państwo Ameryki Łacińskiej – Brazylia, państwo nr 2 Azji – Indie oraz jeden z dwóch największych krajów kontynentu afrykańskiego i jednocześnie najbogatszy z nich - Republika Południowej Afryki.

W kontekście sankcji, może nie zawsze szybko i nie zawsze solidarnie, ale jednak nakładanych przez szeroko rozumiany Zachód, Moskwa broni się kierując aż 4/5 (sic!) swojego eksportu właśnie do pozostałych krajów BRICS. Oczywiście zostało to zauważone przez Europę /Zachód,  stąd na ostatnim szczycie G-7 w niemieckim zamku Elmau ,wśród malowniczego krajobrazu Bawarii nie pojawili się przedstawiciele zbojkotowanej Rosji, ale dwa ważne kraje BRICS mogące być politycznym języczkiem uwagi”, czyli Indie i RPA. Zaproszono też Argentynę, mniejszą terytorialnie i słabszą gospodarczo od Brazylii, kraj numer 2 Ameryki Południowej, aby w ten sposób utrzeć nosa prawicowemu prezydentowi z Brasilii Jairowi Bolsonaro. Czy ten pstryczek w nos będzie miał wpływ na zbliżające się wybory prezydenckie w tym największym latynoamerykańskim kraju czy wręcz odwrotnie? Życie pokaże.

 

     Miejsce Polski -czas na dyskusję elit

 

To, co dzieje się na globalnej scenie politycznej w okresie pandemii, a szczególnie intensywnie w ostatnich pięciu miesiącach po agresji Rosji na Ukrainę , można spuentować tytułem książki polskiej pisarki Hanny Malewskiej: „Przemija postać świata”. Tytuł ten pasuje jak ulał. Już nic nie będzie takie samo,  jak dotąd, Obyśmy jako Polska, polska klasa polityczna, polska elita potrafili odczytać znaki czasu i znaleźć dla naszej ojczyzny miejsce zarówno bezpieczne, jak i pozwalające realizować narodowe aspiracje gospodarcze - i nie tylko.

Być może warto w końcu zainicjować debatę, w jaki sposób to uczynić. Najlepiej – jak najszybciej, Najlepiej – ponad podziałami politycznymi.

 

*tekst ukazał się w „Rzeczpospolitej” (02.08.2022)


 

POLECANE
Fałszywy alarm w polskim mieście. Trwa wyjaśnianie sprawy Wiadomości
Fałszywy alarm w polskim mieście. Trwa wyjaśnianie sprawy

W Lubartowie (Lubelskie) w sobotę nad ranem zawyły syreny alarmowe. Alarm niedługo potem odwołano, bo nie potwierdzono zagrożenia. Miało to związek porannym operowaniem sił powietrznych w polskiej przestrzeni związanym z atakami rakietowymi Rosji na Ukrainę. Sytuacja będzie wyjaśniana.

Nieoficjalnie: Jest decyzja Czarzastego ws. wyborów na szefa Nowej Lewicy z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Jest decyzja Czarzastego ws. wyborów na szefa Nowej Lewicy

Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty w środę ogłosi decyzję o kandydowaniu w wyborach na szefa Nowej Lewicy – wynika ze źródła PAP, zbliżonego do otoczenia marszałka Sejmu.

Orban: Przyszłoroczne wybory będą ostatnimi przed wojną z ostatniej chwili
Orban: Przyszłoroczne wybory będą ostatnimi przed wojną

Przemawiając w sobotę na „antywojennym wiecu” w Kecskemet w centralnych Węgrzech premier tego kraju Viktor Orban ostrzegł, że „przyszłoroczne wybory będą ostatnimi przed wojną”. „To, jaki rząd w nich wybierzemy, będzie naszym losem w czasie wojny” - stwierdził Orban.

Kazik Staszewski zabrał głos ze szpitalnego łóżka. Ważna wiadomość do fanów Wiadomości
Kazik Staszewski zabrał głos ze szpitalnego łóżka. Ważna wiadomość do fanów

Zespół Kult od kilku dni funkcjonuje w wyjątkowo trudnych okolicznościach. Wszystko zaczęło się od nagłej i poważnej sytuacji zdrowotnej Kazika Staszewskiego. Muzyk trafił do szpitala po komplikacjach związanych z usunięciem wyrostka. Stan był na tyle ciężki, że konieczne okazało się przetransportowanie go na oddział intensywnej opieki medycznej.

Elon Musk: Czas obalić Unię Europejską gorące
Elon Musk: Czas obalić Unię Europejską

Elon Musk ocenił na platformie X działania Komisji Europejskiej i udostępnił ciekawy post.

KE osłabia zdolności obronne państw UE zamiast je wzmacniać. Analiza tylko u nas
KE osłabia zdolności obronne państw UE zamiast je wzmacniać. Analiza

Przyznam, że nie rozumiem zachwytu polityków ze wszystkich w zasadzie stron politycznej sceny nad unijnym programem SAFE i zapowiedziami Komisji Europejskiej „wzmocnienia obronności w obliczu rosyjskiej agresji”, stanowią bowiem pustosłowie. I to na dodatek groźne.

Polacy ocenili sytuację gospodarczą w kraju. Złe wieści dla rządu [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Polacy ocenili sytuację gospodarczą w kraju. Złe wieści dla rządu [SONDAŻ]

Nowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazuje wyraźne niezadowolenie Polaków z obecnej sytuacji gospodarczej. Ponad 47 proc. badanych uważa, że dziś gospodarka radzi sobie gorzej niż za czasów rządów PiS. 

Konwencja PiS w stolicy. Gliński: Mamy tu układ oligarchiczny i katastrofalne zarządzanie z ostatniej chwili
Konwencja PiS w stolicy. Gliński: Mamy tu układ oligarchiczny i katastrofalne zarządzanie

Od 20 lat w Warszawie mamy układ oligarchiczny, ale wierzymy, że można to zmienić - powiedział poseł PiS Piotr Gliński, otwierając sobotnią konwencję programową partii w Warszawie. Były wicepremier i kandydat na prezydenta Warszawy ocenił, że stolica jest zarządzana katastrofalnie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Mieszkańcy Wrocławia powinni przygotować się na sobotnie zmiany w komunikacji miejskiej. 6 grudnia tramwaje linii 7 i 17 nie dojadą na Klecinę. MPK zapowiada zastępczą komunikację autobusową i wyjaśnia powód wprowadzenia zmian.

Szpilman kontra Pilecki tylko u nas
Szpilman kontra Pilecki

5 grudnia 1911 r. W Sosnowcu urodził się Władysław Szpilman, kompozytor, pianista. Jego losy w okupowanej przez Niemców Warszawie stały się podstawą filmu „Pianista” Romana Polańskiego. A dlaczego Polański (urodzony jako Raymond Thierry Liebling) nigdy nie nakręci filmu o rotmistrzu Witoldzie Pileckim?

REKLAMA

Przemija postać świata

Przemija postać świata

Na naszych oczach zmienia się geopolityczna mapa świata. Zyskują Stany Zjednoczone Ameryki, na pewno nie tracą Chiny, w jakiejś mierze słabnie Rosja, choć w mniejszym stopniu niż się to przyjmuje i na pewno nie na wszystkich kontynentach. Jako przewodniczący delegacji Unia Europejska – Rosja w Parlamencie Europejskim – pierwszy Polak pełniący taką funkcję – mam szczególne obserwatorium dla analizowania ewidentnej zmiany stref wpływów. Na ostatnim przed  wakacjami posiedzeniu w Strasburgu, po raz pierwszy omawialiśmy relację Unia Europejska - Federacja Rosyjska w szerszym, globalnym kontekście – mówiąc o polityce Chin po agresji Moskwy na Kijów.

 

Zmiany sojuszy w Azji

 

Od czasów powszechnego przyjęcia definicji Kanadyjczyka Herberta Marshalla McLuhana o „globalnej wiosce” nie sposób oddzielić tego, co dzieje się w poszczególnych krajach i regionach od polityki globalnej.

Największy kryzys gospodarczy od siedmiu dekad na Sri Lance, jeden z kilku największych na tej wyspie -dawnym kolonialnym Cejlonie -  począwszy od XIX wieku, pokazuje zasadę światowego domina: jedna kostka uruchamia następną.  Kolombo ma olbrzymie zadłużenie 51 miliardów USD. Jego główny powód jest prosty. Sri Lanka korzystała z pomocy gospodarczej Chin i stopniowo się zadłużała, by w końcu wejść w spiralę nie tylko wielkiego kryzysu gospodarczo-finansowego, ale też kryzysu stricte politycznego połączonego z dymisjami prezydenta i premiera.

W Azji szczególnie widać spektakularną walkę o wpływy między poszczególnymi mocarstwami globalnymi i regionalnymi. I tak na przykład po ostatnich wyborach Malediwy z kursu „prochińskiego” przeszły na kurs „proindyjski”. W ostatnich latach obserwujemy również gwałtowne zmiany sojuszów na  kontynencie azjatyckim. Przez dekady pozostający w bliskim sojuszu z USA Pakistan stał się sojusznikiem Chin. Chiny pożyczają pieniądze Karaczi , a jednocześnie sprzedają broń i budują w tym kraju obiekty użyteczności publicznej. Tę zmianę sojuszu wykorzystały Indie, które w obu kadencjach premiera Narendra Modi stały się z kolei aliantem USA, choć dbającym o zachowanie daleko idącej niezależności. New Delhi bowiem kupuje broń i to na dużą skalę z Rosji i na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych przy rezolucjach potępiających Rosję wstrzymuje się, a nie potępia Moskwy. Czyżby w ten sposób w dalekiej Azji zwyciężała teoria wybitnego polskiego socjologa Ludwika Krzywickiego, który pisał o „ideach wędrujących” w czasie? Otóż przy bipolarnym układzie świata podzielonym na sowiecki Wschód i Zachód z jego Pax Americana, Indie były liderem tzw. krajów niezaangażowanych i starały się iść „trzecią drogę”, która miała być atrakcyjna zwłaszcza dla państw powstałych z zachodnich kolonii w Afryce i Azji. Po kilkudziesięciu latach Indie  znowu starają się realizować podobną politykę „balance of power”. Ta „równowaga sił” według New Delhi oznacza swoisty symetryzm w relacjach z Waszyngtonem i Moskwą, co wielu obserwatorów, zwłaszcza w Europie, a szczególnie w naszym regionie odbiera jako gest w kierunku Kremla -choć według New Delhi jest jedynie kontynuacją jego polityki sprzed kilku dekad.

USA tradycyjnie, ale też intensywniej niż w ostatnich latach inwestują w relacje z Japonią i Korea Południową, a także Tajwanem, usiłując w ten sposób stworzyć czy odnowić antychiński blok w Azji. O ile z „Krajem Kwitnącej Wiśni” amerykańska strategia jest skuteczna, o tyle z Koreą Południową efektywność Waszyngtonu jest już mniej oczywista, o czym świadczy ostatni szczyt Pekin – Seul. W relacjach chińsko-koreańskich spoiwem może być i jest historia. Przecież oba kraje doświadczyły okupacji i to okrutnej przez Japonię siedemdziesiąt/osiemdziesiąt lat wstecz.

 

Chiny z Rosją czy...  przeciw Rosji ?

 

Niewątpliwie rola Azji rośnie zarówno w wymiarze gospodarczym, demograficznym, jak i geopolitycznym. Dziś polskie firmy patrzą właśnie w tym kierunku , szukając, co oczywiste w czasach kryzysu, rąk do pracy w zagłębiu ludnościowym kontynentu azjatyckiego. Dobrze, że w tej sprawie polityka naszego MSZ stała się w ostatnim czasie, ewidentnie dzięki decyzjom politycznym, bardziej elastyczna i prorozwojowa. Chodzi tu i o Azję postsowiecką (np. Uzbekistan) i Azję Środkową i państwa takie ,jak na przykład Indie, Bangladesz czy Nepal.

 

Azja dawno już wyprzedziła gospodarczo nasz Stary Kontynent. Poza oczywistymi danymi dotyczącymi wzrostu PKB, inwestycji czy kapitału widać to spektakularnie w jeszcze jednej, mało uwzględnianej przez analityków dziedzinie. Chodzi o sport, ale nie o sukcesy sportowe Azjatów, choć Chiny potrafią zdominować Igrzyska Olimpijskie nie tylko rozgrywane w Pekinie. Rzecz w organizacji światowych imprez sportowych. Nie przypadkiem dwa ostatnie Zimowe Igrzyska Olimpijskie zostały rozegrane w Azji (Korea 2018 - Pjongczangu i Chiny 2022 – Pekin), a na ostatnie cztery Letnie Igrzyska Olimpijskie, tylko jedne miały miejsce w Europie (Londyn 2012), a pozostałe poza nią: dwa z nich odbyły się w Azji (Pekin 2008, Tokio 2020), a jedne w Ameryce Łacińskiej (Rio de Janeiro 2016).

Ta rosnąca rola Azji nie oznacza zmniejszenia wewnątrzkontynentalnych rywalizacji. Coraz większa jest i będzie coraz bardziej widoczna rywalizacja między Chinami a Indiami. Tak jak rywalizacja między Pekinem a Waszyngtonem zdominuje scenę globalną, tak konkurencja Pekinu i New Delhi zdominuje scenę azjatycką, zwłaszcza że oba te ponadregionalne mocarstwa są już na tym samym poziomie demograficznym.

Paradoksalnie czy też nie, systematycznie rosnąca rola Chińskiej Republiki Ludowej może być złą wiadomością nie tylko dla świata Zachodu, ale też dla… Rosji. Na „long term” Pekin i Moskwa mają w niemałej mierze sprzeczne interesy, nawet jeżeli w polityce bieżącej zajmują podobne stanowisko i podobnie głosują na forum ONZ. Chiny łakną Syberii, traktując to jako naturalny obszar ekspansji gospodarczej i demograficznej, a z czasem może i terytorialnej. To oznacza chmury na , uważanym przez szereg analityków za bardzo pogodne,  niebie bilateralnych relacji rosyjsko-chińskich. Analiza ta dotyczy okresu, odwołując się do pojęcia francuskiego historyka Ferdynanda Braudela,  „długiego trwania”, który siłą rzeczy trudniejszy jest do zdiagnozowania i opisania. Jednak w bieżącej polityce, jakże łatwiejszej do zanalizowania widać nie tyle poważne długoterminowe zagrożenia dla Federacji Rosyjskiej, co po części skuteczną grę Moskwy o zachowanie wpływów gospodarczych i politycznych. Udaje się to w przypadku Afryki, ale też np. Półwyspu Arabskiego. Wartą bliższego prześwietlenia jest funkcjonowanie Rosji w ramach BRICS. To struktura w skład której obok Federacji Rosyjskiej i Chińskiej Republiki Ludowej wchodzi największe państwo Ameryki Łacińskiej – Brazylia, państwo nr 2 Azji – Indie oraz jeden z dwóch największych krajów kontynentu afrykańskiego i jednocześnie najbogatszy z nich - Republika Południowej Afryki.

W kontekście sankcji, może nie zawsze szybko i nie zawsze solidarnie, ale jednak nakładanych przez szeroko rozumiany Zachód, Moskwa broni się kierując aż 4/5 (sic!) swojego eksportu właśnie do pozostałych krajów BRICS. Oczywiście zostało to zauważone przez Europę /Zachód,  stąd na ostatnim szczycie G-7 w niemieckim zamku Elmau ,wśród malowniczego krajobrazu Bawarii nie pojawili się przedstawiciele zbojkotowanej Rosji, ale dwa ważne kraje BRICS mogące być politycznym języczkiem uwagi”, czyli Indie i RPA. Zaproszono też Argentynę, mniejszą terytorialnie i słabszą gospodarczo od Brazylii, kraj numer 2 Ameryki Południowej, aby w ten sposób utrzeć nosa prawicowemu prezydentowi z Brasilii Jairowi Bolsonaro. Czy ten pstryczek w nos będzie miał wpływ na zbliżające się wybory prezydenckie w tym największym latynoamerykańskim kraju czy wręcz odwrotnie? Życie pokaże.

 

     Miejsce Polski -czas na dyskusję elit

 

To, co dzieje się na globalnej scenie politycznej w okresie pandemii, a szczególnie intensywnie w ostatnich pięciu miesiącach po agresji Rosji na Ukrainę , można spuentować tytułem książki polskiej pisarki Hanny Malewskiej: „Przemija postać świata”. Tytuł ten pasuje jak ulał. Już nic nie będzie takie samo,  jak dotąd, Obyśmy jako Polska, polska klasa polityczna, polska elita potrafili odczytać znaki czasu i znaleźć dla naszej ojczyzny miejsce zarówno bezpieczne, jak i pozwalające realizować narodowe aspiracje gospodarcze - i nie tylko.

Być może warto w końcu zainicjować debatę, w jaki sposób to uczynić. Najlepiej – jak najszybciej, Najlepiej – ponad podziałami politycznymi.

 

*tekst ukazał się w „Rzeczpospolitej” (02.08.2022)



 

Polecane