"Prezydentem byłby Rafał Trzaskowski, a nie prezydent Duda". Zaskakujące słowa Tuska w Jaktorowie

Tusk o wyborach prezydenckich z 2020 roku
Dwa lata temu odbyły się wybory prezydenckie. Przy ich przeprowadzeniu nie zabrakło zamieszania. Wybór nowej głowy państwa miał się odbyć w maju, lecz ostatecznie głosowanie zostało przeprowadzone w lipcu. Korzystając z tego zamieszania Koalicja Obywatelska postanowiła podmienić swojego kandydata. W ten sposób Małgorzata Kidawa-Błońską została zastąpiona przez Rafała Trzaskowskiego.
Temat wyborów powrócił w trakcie spotkania z Donaldem Tuskiem w Jaktorowie.
– Jak pan wie, wybory te nie odbyły się w terminie konstytucyjnym. Czy w związku z tym z tą zaistniałą sytuacją można uznać, że prezydent Duda pełni swoją funkcję nielegalnie? – dopytywał uczestnik spotkania przewodniczącego PO.
– Ja co do terminu wyborów jako powodu do ewentualnych takich zasadniczych decyzji, które by unieważniły prezydenturę pana Dudy, czy decyzje, jakie po wyborach prezydenckich zapadły w Polsce, ja byłbym trochę ostrożny. Po pierwsze, pewne argumenty dotyczące pandemii były obiektywne. I ja byłbym w stanie uznać te argumenty, żeby przeprowadzić wybory wtedy, kiedy to w mniejszym stopniu zagrażało ludzkiemu życiu i zdrowiu. Pomijam (...), że oni uznali, że wybory nie mogą się odbyć wtedy, kiedy było mniej zachorowań dziennie, niż wtedy, kiedy było prawie tyle ofiar śmiertelnych dziennie. Ale jestem w stanie założyć, że w tym nie była intryga jakaś, tylko raczej chaos i taki brak przygotowania – powiedział szef PO.
– Ja chciałbym bardzo wygrać wybory wspólnie z wami, nie po to, żeby odegrać się na przeciwnikach politycznych. To, co ja mam w głowie, to żeby ta przyszła władza zajęła się natychmiast naprawianiem i ludzkiej krzywdy, i wyprowadzaniem Polski na prostą. I proszę mi wierzyć, roboty jest po prostu gigantyczna ilość, w ogóle niewyobrażalna – kontynuował Tusk i zastrzegł, że nie jest fanatykiem, ale te wybory były nieuczciwe. – Gdyby wybory były uczciwe w sensie prawnym, to prezydentem byłby Rafał Trzaskowski, a nie prezydent Duda – podsumował.