Bronisław Wildstein: Jan Grabowski nie jest żadnym badaczem, ale osobnikiem, który nienawidzi Polski. Opowiada bzdury

- Nie będę komentował słów tego człowieka. Myślę, że jego wypowiedź nie świadczy o mnie, tylko o nim. Jeżeli ktoś chce się tym zajmować, proszę bardzo, ale ja tego nie zrobię.
- mówi w wywiadzie dla Tygodnika TVP Bronisław Wildstein.
Publicysta odnosi się za to do szerszego nurtu "badaczy" zajmujących się przypisywaniem winy za Holocaust Polakom i uderzaniem w polską tożsamość.
- Na przykład Jana Grabowskiego, który nie jest żadnym badaczem, ale osobnikiem, który nienawidzi Polski i usiłuje ją pokazać w najgorszym świetle. Opowiada bzdury o setkach tysięcy Żydów mordowanych przez Polaków w czasie II wojny światowej. Na potwierdzenie swoich opowieści nie ma żadnych dokumentów, ale udaje mu się uzyskać spory rezonans.
Z jakich powodów taka narracja zyskuje popularność?
- Z różnych, głównie z powodu ideologii, która chce uderzać w polską tożsamość. A z drugiej strony, promocja nieprawdy jest w interesie prawdziwych sprawców Zagłady. Holokaust w Polsce przeprowadzali Niemcy. Za tę ogromną zbrodnię odpowiadają wyłącznie oni i nikt inny. Jeżeli posługiwali się w tym Polakami, którzy z różnych powodów dawali się wykorzystać, należy o tym powiedzieć. Są oni indywidualnie winni, ale jako naród i państwo odpowiedzialność za Holokaust ponoszą Niemcy. Tej prawdy nie wolno nikomu relatywizować. Jej relatywizowanie jest relatywizowaniem Holokaustu. Mówię o tych kwestiach, by zwrócić uwagę, że przed nami jest wielka praca w odkłamaniu II wojny światowej i Holokaustu na terenie Polski.
Bronisław Wildstein zwraca również uwagę na to, że interes w przypisywaniu winy Polakom mają również Rosjanie. Narracja "polskiej winy" kolportowana przez rosyjską propagandę znajduje oddźwięk w szerszych kręgach
- (...) przez ideologów, którzy nienawidzą mocnej tożsamości narodowej i współpracujących z nimi nieuczciwych ludzi, takich jak Jan Tomasz Gross, który robi na tym karierę. Jego książki są deformacją historii. On opiera się na groteskowym założeniu, że pamięć ofiar jest święta.
- mówi Wildstein
Według publicysty III RP do niedawna praktycznie nic nie robiła dla przywrócenia właściwych proporcji w przedstawianiu Holokaustu na ziemiach polskich. Zrobiła niestety dużo, by z Polaków uczynić współsprawców Holokaustu w ramach pedagogiki wstydu.
- Zohydzeniu własnej tożsamości historycznej, odrzucenie jej jako balastu, podobno zgubnego, i blokującego naszą modernizację i europeizację. Nasza przeszłość miała być ciągiem, w najlepszym wypadku błędów, a jeśli nie zbrodni. Polacy, podobnie jak przedstawiciele każdego narodu popełniali zbrodnie, ale trzeba to przedstawić we właściwych proporcjach i ocenić postawy zbiorowe. Wszystko jest jeszcze przede nami. IPN wiele robi w tej mierze. Co do innych instytucji, często niestety działają przeciw temu celowi.
- mówi Wildstein
[Z całością materiału można się zapoznać TUTAJ]