Grzegorz Gołębiewski: Retrospekcja `44. Do odpornych na Polskę

Jeśli jest tak, że były premier jednym zaniechaniem skazuje na bankructwo i tragedię życiową kilkanaście tysięcy swoich współobywateli i ma nadal, tu w kraju, swoich zwolenników i swoją partię polityczną, to daleko nam jeszcze do normalności.
Eugeniusz Lokajski Grzegorz Gołębiewski: Retrospekcja `44. Do odpornych na Polskę
Eugeniusz Lokajski / Muzeum Powstania Warszawskiego
Inspiracją do napisania tego tekstu było zdjęcie. Zdjęcie ośmioletniej dziewczynki z Powstania Warszawskiego*. Ilekroć przyglądam się fotografiom młodych Warszawiaków i Warszawianek, i ilekroć słyszę potem skowyt Wyborczej, że miejsce Polski jest tak naprawdę pod stołem, to myślę sobie, że wojna wcale się skończyła, trwa nadal, na innym, wyższym, niewyobrażalnym kiedyś poziomie. Że cała historia Polaków i Polski ostatnich trzydziestu lat, to kontynuacja procesu urabiania nas na posłuszną masę przez przepoczwarzoną grupę manipulatorów ludzkiej świadomości, dziś na tyle bezczelnych, bo nazywających się patriotami, obrońcami demokracji. Prawo i Sprawiedliwość nie jest jeszcze w pełni gotowe do wyłożenia wszystkich kart na stół, ale to się zbliża nieuchronnie. I dlatego, zamiast programowej alternatywy mamy pokaz pogardy i nienawiści: do Prezydenta, do rządu, do wojska, do patriotycznych tradycji, do wszystkiego, co jest symbolem naszej narodowej tożsamości. Dzieje się to w przeddzień wizyty Donalda Trumpa w Polsce, człowieka, który stał się dla całej liberalnej i lewicowej międzynarodówki wrogiem numer jeden. Nie mogą wystawić przeciwko niemu swojej zbrojnej armii, więc szkalują go, obrzydzają, lekceważą, albo – w trosce o swoje własne niepolskie interesy – żądają, by powiedział to, czego oni oczekują. To zdjęcie, tak jak wiele innych z tamtego powstania nadal krzyczy i przypomina nam, że budowa wolnego i silnego państwa nie została dokończona.


Bo jeśli jest tak, że były premier jednym zaniechaniem skazuje na bankructwo i tragedię życiową kilkanaście tysięcy swoich współobywateli i ma nadal, tu w kraju, swoich zwolenników i swoją partię polityczną, to daleko nam jeszcze do normalności. Jeśli jest tak, że prezydent stolicy kpi z krzywdy kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Warszawy, uchylając się od odpowiedzialności za złodziejstwo, które trwało latami pod jej rządami, i za które Jolanta Brzeska zapłaciła potworną śmiercią, to mam w sobie to głębokie przekonanie, że tamte dziewczęta i tamci chłopcy nie walczyli o taką Polskę, jaką zostawiła nam wszystkim Platforma Obywatelska – topiąca się w amoku oskarżeń, epatująca czystym złem, bez jakiejkolwiek pozytywnej wizji państwa. Twierdzę wręcz, że tamci wspaniali młodzi ludzie chcieli budować po wojnie, w niepodległej już Polsce, wspólnotę, dla której takie wartości jak wolność, odwaga, prawda i uczciwość są czymś niezbywalnym, bez których nie można mieć - wymarzonej przez nich - wolnej Ojczyzny. Jak to jest, że po siedemdziesięciu latach, to wśród młodzieży jest dziś więcej tamtego patriotyzmu, zrozumienia dla tamtych idei, a ci, którzy doświadczyli komunizmu, prześladowań i upokorzeń, dziś ustawiają się do walki z demokratycznie wybranym rządem, mało tego, niektórzy z nich nawołują do wojny domowej i mówią z determinacją: zaje..ć  PiS.  Lech Wałęsa, służący im pomocą musi wiedzieć, że oni czekają na niego, żeby dokonać dzieła zniszczenia. Żeby zatrzymać Polskę w miejscu, w którym ona zaczyna iść naprawdę do przodu.


I nie chodzi tu o to, że teraz rządzi Prawo i Sprawiedliwość (to mogłaby być inna partia), nie chodzi tu o te wszystkie gry partyjne, sejmowe i medialne starcia, tylko o to, że pewien wysiłek ogółu Polaków przynosi efekty. Widać to gołym okiem. Widzą to także ci, którzy nienawidzą Jarosława Kaczyńskiego, którzy nazywają go starcem, którzy życzą mu najgorszego. Widzą, ale chcą mieć Polskę wyłącznie dla siebie, taką jaką już mieli - bez armii, bez silnego polskiego kapitału, Polskę pod stołem. Tłumaczącą się nieustannie obcym, że w ogóle chce być, istnieć, rozwijać się tu  - w środku Europy, bez dyktatu kogokolwiek. My sobie zapracowaliśmy na niepodległość przez te wszystkie pokolenia, wdzięczni  dozgonnie  bohaterom z symbolem Polski Walczącej, wobec których mamy nadal niespłacony jeszcze dług, więc wszyscy ci, którzy się z tym nie zgadzają, niech powiedzą to otwarcie, że mamy nadal tkwić wciśnięci posłusznie między Rosję i Niemcy, zadowoleni z dostępu do resztek z pańskiego stołu – za cenę utraty naszej narodowej i kulturowej odrębności, skazani na byle jakie państwo, na byle jakie rządy i na byle jaką wolność, do tego jeszcze ściśle segregowaną. Mamy wielką szansę  - nie my z PiS i nie wy z PO  – wspólnie wznieść się dość wysoko jak na nasze ograniczone możliwości wynikające z   położenia, trudnej historii czy dystansu, jaki nadal nas dzieli od bogatych państw Zachodu. To jest możliwe. Jeśli więc uważacie, że nie żyjecie w Polsce tylko w państwie PiS, jeśli sądzicie, że Donald Trump przyjeżdża tu, żeby osłabić a nie wzmocnić Polskę, to rzeczywiście zostańcie w domu, nie przychodźcie na plac Krasińskich. Ale nie przychodźcie też 10 lipca, zostańcie w domu i dajcie w końcu większości Polaków święty spokój. Jeśli rozumiecie jeszcze cokolwiek z ducha tamtych bohaterów, to przyjrzyjcie się temu wyjątkowemu zdjęciu ośmioletniej Różyczki Goździewskiej, małej sanitariuszki i każdej innej fotografii z pamiętnego sierpnia 1944 roku, i zastanówcie się, czy to co robicie i chcecie nadal robić, nie niszczy polskich marzeń, wtedy niespełnionych, ale dziś jak najbardziej realnych.               

* https://twitter.com/PologneReelle/status/881979564897050626


 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Marcin Najman trafił do szpitala z ostatniej chwili
Marcin Najman trafił do szpitala

Marcin Najman trafił do szpitala. Sportowiec musi przejść operację.

Rewolucyjne zmiany na Euro? UEFA wysłucha głosu kadr z ostatniej chwili
Rewolucyjne zmiany na Euro? UEFA wysłucha głosu kadr

UEFA zapowiedziała, że wysłucha trenerów reprezentacji narodowych, jeśli chcą mieć kadry składające się z 26 piłkarzy, zamiast 23, na mistrzostwa Europy w Niemczech. W kwietniu w Duesseldorfie odbędą się warsztaty z selekcjonerami i działaczami uczestników turnieju.

Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. Te regiony są szczególnie zagrożone

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed silnym wiatrem. Alert dotyczy pięciu województw, najmocniej będzie wiało w Małopolsce i wschodniej części Podkarpacia. Z prognoz wynika, że miejscami pojawią się też burze.

Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz przerywa milczenie w sprawie Kate Middleton z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz przerywa milczenie w sprawie Kate Middleton

Księżna Kate, żona brytyjskiego następcy tronu, księcia Williama, poinformowała w piątek, że jej styczniowy pobyt w szpitalu i przebyta operacja jamy brzusznej, była związana z wykrytym u niej rakiem. Lekarz zabrała głos.

Przyjaciel Putina Gerhard Schröder chce negocjować zakończenie wojny z ostatniej chwili
"Przyjaciel Putina" Gerhard Schröder chce negocjować zakończenie wojny

Były kanclerz Niemiec Gerard Schröder kolejny raz zaproponował swoją pomoc w "wynegocjowaniu końca wojny na Ukrainie". Polityk ten cały czas z dumą ogłasza, że jest przyjacielem Vladimira Putina.

Poważny kłopot Rosji. To skutek ukraińskich ataków z ostatniej chwili
Poważny kłopot Rosji. To skutek ukraińskich ataków

Rosja znacznie zwiększyła w marcu import białoruskiej benzyny, by uniknąć braków na rynku z powodu ukraińskich ataków dronami na rosyjskie rafinerie – poinformowała agencja Reutera, powołując się na cztery różne źródła.

Dramat znanej aktorki. „Mam 30 zmian w mózgu i drgawki” z ostatniej chwili
Dramat znanej aktorki. „Mam 30 zmian w mózgu i drgawki”

Znana aktorka jest poważnie chora. W najnowszym wywiadzie wyznała, jak się czuje.

„New York Times”: CIA ostrzegało Kreml z ostatniej chwili
„New York Times”: CIA ostrzegało Kreml

Amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) przekazała 6 marca rosyjskim władzom prywatne ostrzeżenie, że organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie Prowincji Chorasan planuje zamach w Rosji; Kreml jednak zlekceważył te doniesienia – powiadomił w czwartek dziennik „New York Times”.

Eksport zbóż z Ukrainy. Premier Szmyhal przedstawił swoją wizję z ostatniej chwili
Eksport zbóż z Ukrainy. Premier Szmyhal przedstawił swoją wizję

– Nasz rząd wprowadził weryfikację eksportu kukurydzy, rzepaku, słonecznika i pszenicy; bez licencji eksport tych kategorii nie będzie dokonywany – powiedział w czwartek premier Ukrainy Denys Szmyhal. Jak dodał, wydawanie pozwoleń będzie następowało we współpracy ze stroną polską.

Polityk „koalicji 13 grudnia” skomentowała sprawę prok. Wrzosek. Wpis skasowała, ale w internecie nic nie ginie z ostatniej chwili
Polityk „koalicji 13 grudnia” skomentowała sprawę prok. Wrzosek. Wpis skasowała, ale w internecie nic nie ginie

Szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska zaskakująco skomentowała aferę z prokurator Ewą Wrzosek, która wybuchła po publikacji Wirtualnej Polski w czwartek. Wpis swój dosyć szybko usunęła. Zanim to jednak nastąpiło, odniosła się do niego sama prokurator Wrzosek.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Retrospekcja `44. Do odpornych na Polskę

Jeśli jest tak, że były premier jednym zaniechaniem skazuje na bankructwo i tragedię życiową kilkanaście tysięcy swoich współobywateli i ma nadal, tu w kraju, swoich zwolenników i swoją partię polityczną, to daleko nam jeszcze do normalności.
Eugeniusz Lokajski Grzegorz Gołębiewski: Retrospekcja `44. Do odpornych na Polskę
Eugeniusz Lokajski / Muzeum Powstania Warszawskiego
Inspiracją do napisania tego tekstu było zdjęcie. Zdjęcie ośmioletniej dziewczynki z Powstania Warszawskiego*. Ilekroć przyglądam się fotografiom młodych Warszawiaków i Warszawianek, i ilekroć słyszę potem skowyt Wyborczej, że miejsce Polski jest tak naprawdę pod stołem, to myślę sobie, że wojna wcale się skończyła, trwa nadal, na innym, wyższym, niewyobrażalnym kiedyś poziomie. Że cała historia Polaków i Polski ostatnich trzydziestu lat, to kontynuacja procesu urabiania nas na posłuszną masę przez przepoczwarzoną grupę manipulatorów ludzkiej świadomości, dziś na tyle bezczelnych, bo nazywających się patriotami, obrońcami demokracji. Prawo i Sprawiedliwość nie jest jeszcze w pełni gotowe do wyłożenia wszystkich kart na stół, ale to się zbliża nieuchronnie. I dlatego, zamiast programowej alternatywy mamy pokaz pogardy i nienawiści: do Prezydenta, do rządu, do wojska, do patriotycznych tradycji, do wszystkiego, co jest symbolem naszej narodowej tożsamości. Dzieje się to w przeddzień wizyty Donalda Trumpa w Polsce, człowieka, który stał się dla całej liberalnej i lewicowej międzynarodówki wrogiem numer jeden. Nie mogą wystawić przeciwko niemu swojej zbrojnej armii, więc szkalują go, obrzydzają, lekceważą, albo – w trosce o swoje własne niepolskie interesy – żądają, by powiedział to, czego oni oczekują. To zdjęcie, tak jak wiele innych z tamtego powstania nadal krzyczy i przypomina nam, że budowa wolnego i silnego państwa nie została dokończona.


Bo jeśli jest tak, że były premier jednym zaniechaniem skazuje na bankructwo i tragedię życiową kilkanaście tysięcy swoich współobywateli i ma nadal, tu w kraju, swoich zwolenników i swoją partię polityczną, to daleko nam jeszcze do normalności. Jeśli jest tak, że prezydent stolicy kpi z krzywdy kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Warszawy, uchylając się od odpowiedzialności za złodziejstwo, które trwało latami pod jej rządami, i za które Jolanta Brzeska zapłaciła potworną śmiercią, to mam w sobie to głębokie przekonanie, że tamte dziewczęta i tamci chłopcy nie walczyli o taką Polskę, jaką zostawiła nam wszystkim Platforma Obywatelska – topiąca się w amoku oskarżeń, epatująca czystym złem, bez jakiejkolwiek pozytywnej wizji państwa. Twierdzę wręcz, że tamci wspaniali młodzi ludzie chcieli budować po wojnie, w niepodległej już Polsce, wspólnotę, dla której takie wartości jak wolność, odwaga, prawda i uczciwość są czymś niezbywalnym, bez których nie można mieć - wymarzonej przez nich - wolnej Ojczyzny. Jak to jest, że po siedemdziesięciu latach, to wśród młodzieży jest dziś więcej tamtego patriotyzmu, zrozumienia dla tamtych idei, a ci, którzy doświadczyli komunizmu, prześladowań i upokorzeń, dziś ustawiają się do walki z demokratycznie wybranym rządem, mało tego, niektórzy z nich nawołują do wojny domowej i mówią z determinacją: zaje..ć  PiS.  Lech Wałęsa, służący im pomocą musi wiedzieć, że oni czekają na niego, żeby dokonać dzieła zniszczenia. Żeby zatrzymać Polskę w miejscu, w którym ona zaczyna iść naprawdę do przodu.


I nie chodzi tu o to, że teraz rządzi Prawo i Sprawiedliwość (to mogłaby być inna partia), nie chodzi tu o te wszystkie gry partyjne, sejmowe i medialne starcia, tylko o to, że pewien wysiłek ogółu Polaków przynosi efekty. Widać to gołym okiem. Widzą to także ci, którzy nienawidzą Jarosława Kaczyńskiego, którzy nazywają go starcem, którzy życzą mu najgorszego. Widzą, ale chcą mieć Polskę wyłącznie dla siebie, taką jaką już mieli - bez armii, bez silnego polskiego kapitału, Polskę pod stołem. Tłumaczącą się nieustannie obcym, że w ogóle chce być, istnieć, rozwijać się tu  - w środku Europy, bez dyktatu kogokolwiek. My sobie zapracowaliśmy na niepodległość przez te wszystkie pokolenia, wdzięczni  dozgonnie  bohaterom z symbolem Polski Walczącej, wobec których mamy nadal niespłacony jeszcze dług, więc wszyscy ci, którzy się z tym nie zgadzają, niech powiedzą to otwarcie, że mamy nadal tkwić wciśnięci posłusznie między Rosję i Niemcy, zadowoleni z dostępu do resztek z pańskiego stołu – za cenę utraty naszej narodowej i kulturowej odrębności, skazani na byle jakie państwo, na byle jakie rządy i na byle jaką wolność, do tego jeszcze ściśle segregowaną. Mamy wielką szansę  - nie my z PiS i nie wy z PO  – wspólnie wznieść się dość wysoko jak na nasze ograniczone możliwości wynikające z   położenia, trudnej historii czy dystansu, jaki nadal nas dzieli od bogatych państw Zachodu. To jest możliwe. Jeśli więc uważacie, że nie żyjecie w Polsce tylko w państwie PiS, jeśli sądzicie, że Donald Trump przyjeżdża tu, żeby osłabić a nie wzmocnić Polskę, to rzeczywiście zostańcie w domu, nie przychodźcie na plac Krasińskich. Ale nie przychodźcie też 10 lipca, zostańcie w domu i dajcie w końcu większości Polaków święty spokój. Jeśli rozumiecie jeszcze cokolwiek z ducha tamtych bohaterów, to przyjrzyjcie się temu wyjątkowemu zdjęciu ośmioletniej Różyczki Goździewskiej, małej sanitariuszki i każdej innej fotografii z pamiętnego sierpnia 1944 roku, i zastanówcie się, czy to co robicie i chcecie nadal robić, nie niszczy polskich marzeń, wtedy niespełnionych, ale dziś jak najbardziej realnych.               

* https://twitter.com/PologneReelle/status/881979564897050626


 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe