Gowin: Liczę, że po wyborach premiera wskaże zwycięska partia opozycyjna. Zapewne PO

– PiS sprawnie przeprowadzał programy społeczne na czele z 500 plus. Sprawnie też została przeprowadzona akcja pomocy przedsiębiorcom w czasie pandemii, w której sam brałem udział. Natomiast widać wyraźnie, że w wielu obszarach państwo pozostaje tekturowe – powiedział dla „Super Expressu” Jarosław Gowin. W jego ocenie brak środków z KPO, drożyzna, inflacja czy kłopoty z surowcami energetycznymi mogą kosztować PiS spadek paru procent poparcia, a to przesądzi o odsunięciu tej partii od władzy po następnych wyborach.
Gdy byłego wicepremiera zapytano, kto zostanie premierem po wyborach za rok i czy Porozumienie znajdzie się na listach opozycji w wyborach za rok, odmówił jasnej odpowiedzi.
– Od roku ja i Porozumienie jesteśmy w opozycji. Liczę zatem, że kandydata po najbliższych wyborach wskaże któraś ze zwycięskich partii opozycyjnych, zapewne PO, która ma największe poparcie. Osobiście najwyżej cenię Władysława Kosiniaka-Kamysza. (…) Chcemy przyłożyć rękę do odsunięcia PiS-u od władzy. Innych celów na razie przed sobą nie stawiam – wskazał Jarosław Gowin.
Zapytany, kto powinien być liderem PO – Donald Tusk czy Rafał Trzaskowski – odparł, że „najpierw Tusk, a potem Trzaskowski”.
– Donald Tusk jest dziś niekwestionowanym liderem PO, ale kiedy odejdzie z funkcji szefa, to naturalnym następcą będzie Rafał Trzaskowski – podsumował lider Porozumienia.