"Polityka NATO może doprowadzić do starcia mocarstw nuklearnych". Wiceszef MSZ Rosji straszy poważnymi konsekwencjami

– Destrukcyjny kurs państw NATO, by ignorować nasze „czerwone linie" i dać się wciągnąć w konfrontację z Rosją na Ukrainie, balansując na krawędzi bezpośredniego konfliktu zbrojnego, jest niezwykle ryzykowny. Oczywiście jest to obarczone dalszą eskalacją w stronę militarnego starcia mocarstw nuklearnych z wynikającymi z tego straszliwymi konsekwencjami – mówił Riabkow.
Polityk dodał, że takiej perspektywie należy zapobiec, a kraje, które posiadają broń jądrową, powinny pilnować się doktryny o niedopuszczalności wojny.
Wiceszef MSZ Rosji oskarża Kijów
– Wraz z zaostrzeniem się kryzysu ukraińskiego, do którego doszło z winy reżimu kijowskiego i jego zachodnich patronów, przesłanie to nie tylko nie straciło na aktualności, ale nabrało dodatkowego znaczenia – podkreślił wiceszef rosyjskiego MSZ.
Ponadto przypomniał, że Rosja dopuszcza wykorzystanie arsenału nuklearnego, jedynie w przypadku, gdy będzie zmuszona odpowiedzieć na agresję innego państwa.
– Innymi słowy, użycie przez Rosję broni jądrowej jest możliwe tylko w odpowiedzi na atak i do samoobrony w sytuacjach nadzwyczajnych. Tu nie ma miejsca na domysły i fantazje – skwitował Riabkow.
Eksperci wyjaśniają, że Rosja może użyć broni jądrowej chociażby do zniszczenia jednego ukraińskiego miasta. Wszystko po to, by zasiać panikę. Aktualnie ma do wykorzystania około 2 tys. ładunków z taktyczną bronią jądrową. Może ona zostać przekazana drogą powietrzną, morską i lądową.