Co z aborcją? Kosiniak-Kamysz wskazał „rozwiązanie”

W środę w programie "Poranek Siódma - 9" lider ludowców podkreślił, że decyzja TK z października 2020 roku była "błędna i niepotrzebna". "Dlatego w pierwszej kolejności trzeba przywrócić kompromis i wrócić do tego, co było przed orzeczeniem" - oświadczył lider ludowców. Ponadto dodał, że jest zwolennikiem przeprowadzenia referendum w tej sprawie. Przekonywał, że należy zapytać obywateli o ich zdanie w tej sprawie, ponieważ Polacy mają różne poglądy.
O tym, że jest zwolennikiem powrotu do stanu prawnego sprzed wyroku TK z października 2020 roku (gdy dopuszczalne było przerywanie ciąży także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu) Kosiniak-Kamysz mówił również w poniedziałek na Campusie Polska Przyszłości w Olsztynie. Mówiąc o referendum w tej sprawie, zaznaczył: "Mądrzejsze jest czasem zapytać szerszego grona, niż zdawać się na głos 460 posłów, w tym większości mężczyzn. W sprawach kobiet lepiej, jak zdecyduje większa grupa niż około 150 posłanek".
We wtorek w Radiu ZET poseł PSL Marek Sawicki został zapytany, czy słowa Kosiniaka-Kamysza ws. referendum w sprawie aborcji "to głos całego PSL-u". Sawicki wskazał na "lewoskręt obyczajowy" także w jego partii, zwłaszcza w młodym pokoleniu. "Myślę, że rzeczywiście w Polsce mam duży taki lewoskręt obyczajowy. Stąd też młodsze pokolenie, również Polskiego Stronnictwa Ludowego, za tym podąża" - powiedział. "Ja bym tych spraw jednak mimo wszystko pod referendum nie dawał" - zaznaczył. "To są sprawy zbyt ważne dla każdego z nas, żeby je rozstrzygać w referendum. Sprawy życia, spraw kary śmierci, spraw ochrony życia nie powinno się poddawać pod referendum" - uzasadniał.
W środę Kosiniak-Kamysz oświadczył jednak, że Sawicki popiera rozwiązania, które przedstawia PSL.
"Marek Sawicki, pamiętam jego wypowiedzi na klubie, później wypowiedzi medialne, popiera te rozwiązania, mówiące o przywróceniu kompromisu i zapytaniu Polaków. Mówił o tym publicznie, więc tu nie ma sprzeczności" - zapewnił lider PSL.
Dopytywany, dlaczego Sawicki twierdzi teraz, że nie powinno być referendum, Kosiniak-Kamysz powiedział: "Myślę, że to tylko takie jakieś inne akcenty troszkę stawia". "Ale nie, to naprawdę jest rozwiązanie powszechnie poparte, przedyskutowane u nas wewnętrznie i myślę, że bardzo ciekawe" - zapewnił lider PSL odnosząc się do propozycji przeprowadzenia referendum.
Przypomniał, że część Polaków chce całkowitego zakazu aborcji i składa w tej sprawie wnioski ustawowe, ale są również i tacy, którzy domagają się liberalizacji prawa i opowiadają się za możliwością usuwania ciąży do 12. tygodnia bez podawania przyczyny. Lider PSL wskazał również, że są także tacy - w jego przekonaniu jest to większość myślących podobnie, jak on - którzy uważają, że zasady kompromisowe sprzed wyroku TK powinny zostać utrzymane.
Do stycznia 2021, gdy wszedł w życie wyrok TK z jesieni 2020 r., na mocy przepisów tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., przerywanie ciąży w Polsce była dopuszczalne w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowiła zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, gdy zachodziło uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (np. kazirodztwo, gwałt)