"Orlęta. Grodno 39'". Filip Gurłacz (filmowy Jakub Rotman): Komunizm jest ideą przez którą cierpią ludzie

Rozmowa z Filipem Gurłaczem – odtwórcą roli Jakuba Rotmana.
"Orlęta. Grodno 39'" / plakat filmowy

Czy znałeś historię Grodna, zanim zaangażowałeś się w ten projekt? 

Historia nigdy nie była moim konikiem, nie interesowałem się nią szczególnie. Przewijała się oczywiście przez moje życie, bo grałem w „Mieście ‘44”, „Wojennych dziewczynach” czy „Powidokach”, więc to nie jest kompletnie obcy mi temat, ale akurat historia Grodna nie leżała w zakresie moich zainteresowań, nie znałem wojennej przeszłości tego miejsca. Musiałem dowiedzieć się wszystkiego na nowo. 

Na czym polegał proces przygotowywania się do roli w filmie „Orlęta. Grodno ‘39”?

Dużo rozmawiałem z Maciejem Piwnickim, asystentem reżysera, który zawsze jest świetnie przygotowany do projektów, które prowadzi z Krzysztofem Łukaszewiczem. Dużo mi nakreślał już na planie. Zanim weszliśmy w zdjęcia, miałem przygotowanie językowe – musiałem nauczyć się kwestii w języku jidysz. Moim nauczycielem był chłopak mieszkający w Stanach Zjednoczonych, który ma żydowskie pochodzenie. Również sporo mi opowiadał o sytuacji politycznej, o żydowskich tradycjach kiedyś i dziś. Przygotowywałem się przez spotkania z ludźmi i rozmowy, wolałem tę historię poznać w ten sposób, niż z książek.

Jak patrzysz na tę historię z perspektywy tego co się dzieje na Świecie i w tym rejonie?

Nie interesuję się polityką, podnosi mi ciśnienie, wzbudza negatywne emocje. Z perspektywy mojego bohatera, widzę konsekwencje błędnych decyzji, które podjął. Grodno leży obecnie na Białorusi i panuje tam komunizm – coś, o co Jakub Rotman walczył. Widzę, jaka tam jest propaganda, do czego ta ideologia doprowadza, w jaki sposób Białoruś uczestniczy w wojnie na Ukrainie. To jest idea, która kompletnie nie dąży do pokoju i jedności. Jest skrajna, represyjna, liczy się tylko jedno zdanie. To nie jest dobre rozwiązanie dla świata i dla ludzi, a to najczęściej zwykli ludzie przez to cierpią. 

Czy kiedy obserwowałeś wydarzenia na Ukrainie, obronę Mariupola, miałeś wrażenie, że historia się powtarza?

Nie znam nastrojów politycznych w Mariupolu. Wiem, że nie ważne czy jest to Mariupol w 2022 roku czy Grodno w 1939 – nie ma dobrej wojny. Zawsze przynosi cierpienie. Bez względu na to, w co ludzie wierzą, jakie mają przekonania – każdy chce dążyć do pokoju, robić swoje, opiekować się rodziną. Wojna to straszne czasy. Jest mi przykro, modlę się za tych ludzi, by to się skończyło jak najszybciej i nastał pokój.

Czy była taka scena, która szczególnie zapadła w pamięć, bo np. była realizacyjnie trudna i wymagała dodatkowych elementów czy umiejętności?

W każdej rozmowie podkreślam, że przy Krzysztofie Łukaszewiczu czuję się bezpiecznie. Wszystkich aktorów otacza ogromną opieką i szacunkiem, nie miałem przy nim żadnych obaw. Zwiększona czujność pojawiła mi się w scenach bójki w pierwszej części filmu. Było zamieszanie, kręciliśmy to w Radomiu w bardzo wąskiej uliczce, dwudziestu na dwudziestu ludzi, było gęsto, mało miejsca, a do zrealizowania układ i sporo improwizowanych ciosów. Tutaj faktycznie uważałem, by nie zrobić sobie i innym krzywdy. Największym wyzwaniem było chyba jednak mówienie w jidysz, którego wcześniej kompletnie nie znałem i nie rozumiałem. Uczyłem się już całych zdań, gotowych kwestii i nie miałem czasu na naukę alfabetu, czy podstaw gramatyki. A musiałem je wymawiać jakbym mówił po polsku, wypowiadać je w sposób naturalny. 

Językowo ten film jest bardzo naturalistyczny. Różnorodność językowa, która panowała w Grodnie w tych czasach jest oddana bardzo wiernie.

Mieliśmy sporo prób, mogliśmy poświęcić na to dużo czasu i dopóki płynnie nie opanowaliśmy tych kwestii, to nie weszliśmy w zdjęcia i wciąż trwały próby. Świetnie, że był na to czas i mieliśmy taką szansę.

Twój bohater, Jakub Rotman, to osoba bardzo rozdarta, zmaga się z wieloma rozterkami. Odnajdujesz siebie w nim? Rozumiesz jego postępowanie? 

Znamy się na tyle, na ile nas sprawdzono. Nie wiem jak zachowywałbym się w czasach wojny, bo urodziłem się już w czasach pokoju, w 1990 roku. W latach 90-tych była denominacja, było ciężko finansowo i dorabiałem, starałem się pomóc rodzicom. To były moje małe wojny, jakie staczałem z życiem. Ale idea komunizmu, w którą ślepo wierzy Jakub Rotman, nie jest mi bliska. Uważam, że komunizm nie jest dobrym poglądem. Widzimy już do czego doprowadził na wschodzie. Komunizm wcale nie dąży do jedności, czy pokoju – chyba, że dopiero wtedy, gdy już opanuje cały świat. Moi rodzice też nie wspominają dobrze czasów polskiego komunizmu. Chyba jedyne co mnie łączy z tą postacią to fakt, że bez względu na poglądy, na wiarę, to miłość się przebija. Jego miłość do rodziny, do brata. Wybrzmiewa ona w ostatnich scenach: osiągnąłem, co zamierzałem, ale po drodze pękło mi serce. Ponoszę konsekwencje tego, o co walczyłem. Lekcja dla mnie od Jakuba jest taka, że w życiu trzeba kierować się miłością. Kiedy o to się zadba, to nie ma aż tylu łez. Może to brzmi trywialnie, ale takie postępowanie w życiu mnie jeszcze nigdy nie zawiodło. 
 


 

POLECANE
Kanadyjski Sąd Najwyższy uznał minimalne kary za pornografię dziecięcą za niezgodne z konstytucją tylko u nas
Kanadyjski Sąd Najwyższy uznał minimalne kary za pornografię dziecięcą za "niezgodne z konstytucją"

Kanadyjski Sąd Najwyższy zdecydował, że minimalne kary za pornografię dziecięcą są niezgodne z konstytucją. Według niego, trzeba w niektórych przypadkach wydawać wyroki lżejsze, które „sprawiedliwiej” traktują pedofila.

Dzieci na rowerach i hulajnogach obowiązkowo w kaskach. Senat przyjął nowe przepisy pilne
Dzieci na rowerach i hulajnogach obowiązkowo w kaskach. Senat przyjął nowe przepisy

Senat przyjął zmiany w Prawie o ruchu drogowym. Nowe przepisy wprowadzają obowiązek jazdy w kasku dla osób do 16. roku życia korzystających z rowerów i elektrycznych hulajnóg. Przywracają też możliwość uzyskania prawa jazdy w wieku 17 lat.

Karol Nawrocki podpisał dwie ustawy, ale trzecią zawetował. „Chronię obywateli” z ostatniej chwili
Karol Nawrocki podpisał dwie ustawy, ale trzecią zawetował. „Chronię obywateli”

Prezydent Karol Nawrocki sprzeciwił się zmianom w prawie, które – jak ocenił – mogłyby osłabić ochronę Polaków przed nieuczciwymi działaniami ubezpieczycieli. Jednocześnie podpisał dwie inne ustawy: zdrowotną i wspierającą polskich rybaków.

Kongres USA wezwał byłego księcia Andrzeja na przesłuchanie w sprawie Epsteina z ostatniej chwili
Kongres USA wezwał byłego księcia Andrzeja na przesłuchanie w sprawie Epsteina

Komisja działająca w amerykańskim Kongresie, badająca sprawę przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina, zwróciła się w czwartek do Andrzeja Mountbattena Windsora, byłego brytyjskiego księcia Yorku, z prośbą o poddanie się przesłuchaniu w sprawie prowadzonego śledztwa.

Polska powinna posiadać broń jądrową tylko u nas
Polska powinna posiadać broń jądrową

Polska jest nadal postrzegana przez władze na Kremlu jako „bliska zagranica” i obszar ekspansji. Rozmieszczenie głowic nuklearnych na naszym terytorium postawiłoby granicę imperialnym zakusom Putina i całej kliki kagiebistów, którzy rządzą państwem rosyjskim.

Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka z ostatniej chwili
Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka

– Szykuję się na ciężką bitwę. Zdecydowałem się przynajmniej na ten moment zostać w Budapeszcie, korzystając z pomocy i przyjaźni naszych bratanków Węgrów – mówił Zbigniew Ziobro podczas rozmowy z telewizją wPolsce24. Były minister sprawiedliwości tłumaczył, że wyjazd miał związek z obawą przed prowokacją, która mogłaby uniemożliwić mu publiczną reakcję na decyzję komisji sejmowej.

Sydney Sweeney odmówiła przeprosin za rzekomo rasistowską reklamę dżinsów American Eagle gorące
Sydney Sweeney odmówiła przeprosin za rzekomo "rasistowską" reklamę dżinsów American Eagle

W lipcu tego roku amerykańska gwiazda Sydney Sweeney wystąpiła w reklamie dżinsów American Eagle. Reklama wywołała potężną awanturę, ponieważ niektórzy odczytali ją jako "rasistowską". Dzisiaj w programie magazynu mody męskiej GQ Sweeney odmówiła przeprosin.

Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry z ostatniej chwili
Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ma usłyszeć 26 zarzutów dotyczących – według śledczych – "sprzeniewierzenia publicznych środków". Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych poparła wniosek prokuratury o uchylenie jego immunitetu. Ostateczna decyzja należy teraz do Sejmu.

Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty? z ostatniej chwili
Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty?

Nieudane negocjacje z amerykańskim sekretarzem stanu Marco Rubio, a co za tym idzie odwołanie szczytu Trump-Putin, miały przesądzić o losie Siergieja Ławrowa. Po ponad dwóch dekadach na czele rosyjskiego MSZ, 76-letni dyplomata został odsunięty od kluczowych zadań, a jego miejsce w strukturach władzy zaczyna zajmować nowy człowiek Kremla.

Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu z ostatniej chwili
Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu

Niemiecki przemysł stalowy znajduje się w kryzysie zagrażającym jego istnieniu - ocenił w czwartek kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Opowiadając się za protekcjonistycznymi rozwiązaniami, stwierdził że czasy wolnego rynku „niestety minęły”.

REKLAMA

"Orlęta. Grodno 39'". Filip Gurłacz (filmowy Jakub Rotman): Komunizm jest ideą przez którą cierpią ludzie

Rozmowa z Filipem Gurłaczem – odtwórcą roli Jakuba Rotmana.
"Orlęta. Grodno 39'" / plakat filmowy

Czy znałeś historię Grodna, zanim zaangażowałeś się w ten projekt? 

Historia nigdy nie była moim konikiem, nie interesowałem się nią szczególnie. Przewijała się oczywiście przez moje życie, bo grałem w „Mieście ‘44”, „Wojennych dziewczynach” czy „Powidokach”, więc to nie jest kompletnie obcy mi temat, ale akurat historia Grodna nie leżała w zakresie moich zainteresowań, nie znałem wojennej przeszłości tego miejsca. Musiałem dowiedzieć się wszystkiego na nowo. 

Na czym polegał proces przygotowywania się do roli w filmie „Orlęta. Grodno ‘39”?

Dużo rozmawiałem z Maciejem Piwnickim, asystentem reżysera, który zawsze jest świetnie przygotowany do projektów, które prowadzi z Krzysztofem Łukaszewiczem. Dużo mi nakreślał już na planie. Zanim weszliśmy w zdjęcia, miałem przygotowanie językowe – musiałem nauczyć się kwestii w języku jidysz. Moim nauczycielem był chłopak mieszkający w Stanach Zjednoczonych, który ma żydowskie pochodzenie. Również sporo mi opowiadał o sytuacji politycznej, o żydowskich tradycjach kiedyś i dziś. Przygotowywałem się przez spotkania z ludźmi i rozmowy, wolałem tę historię poznać w ten sposób, niż z książek.

Jak patrzysz na tę historię z perspektywy tego co się dzieje na Świecie i w tym rejonie?

Nie interesuję się polityką, podnosi mi ciśnienie, wzbudza negatywne emocje. Z perspektywy mojego bohatera, widzę konsekwencje błędnych decyzji, które podjął. Grodno leży obecnie na Białorusi i panuje tam komunizm – coś, o co Jakub Rotman walczył. Widzę, jaka tam jest propaganda, do czego ta ideologia doprowadza, w jaki sposób Białoruś uczestniczy w wojnie na Ukrainie. To jest idea, która kompletnie nie dąży do pokoju i jedności. Jest skrajna, represyjna, liczy się tylko jedno zdanie. To nie jest dobre rozwiązanie dla świata i dla ludzi, a to najczęściej zwykli ludzie przez to cierpią. 

Czy kiedy obserwowałeś wydarzenia na Ukrainie, obronę Mariupola, miałeś wrażenie, że historia się powtarza?

Nie znam nastrojów politycznych w Mariupolu. Wiem, że nie ważne czy jest to Mariupol w 2022 roku czy Grodno w 1939 – nie ma dobrej wojny. Zawsze przynosi cierpienie. Bez względu na to, w co ludzie wierzą, jakie mają przekonania – każdy chce dążyć do pokoju, robić swoje, opiekować się rodziną. Wojna to straszne czasy. Jest mi przykro, modlę się za tych ludzi, by to się skończyło jak najszybciej i nastał pokój.

Czy była taka scena, która szczególnie zapadła w pamięć, bo np. była realizacyjnie trudna i wymagała dodatkowych elementów czy umiejętności?

W każdej rozmowie podkreślam, że przy Krzysztofie Łukaszewiczu czuję się bezpiecznie. Wszystkich aktorów otacza ogromną opieką i szacunkiem, nie miałem przy nim żadnych obaw. Zwiększona czujność pojawiła mi się w scenach bójki w pierwszej części filmu. Było zamieszanie, kręciliśmy to w Radomiu w bardzo wąskiej uliczce, dwudziestu na dwudziestu ludzi, było gęsto, mało miejsca, a do zrealizowania układ i sporo improwizowanych ciosów. Tutaj faktycznie uważałem, by nie zrobić sobie i innym krzywdy. Największym wyzwaniem było chyba jednak mówienie w jidysz, którego wcześniej kompletnie nie znałem i nie rozumiałem. Uczyłem się już całych zdań, gotowych kwestii i nie miałem czasu na naukę alfabetu, czy podstaw gramatyki. A musiałem je wymawiać jakbym mówił po polsku, wypowiadać je w sposób naturalny. 

Językowo ten film jest bardzo naturalistyczny. Różnorodność językowa, która panowała w Grodnie w tych czasach jest oddana bardzo wiernie.

Mieliśmy sporo prób, mogliśmy poświęcić na to dużo czasu i dopóki płynnie nie opanowaliśmy tych kwestii, to nie weszliśmy w zdjęcia i wciąż trwały próby. Świetnie, że był na to czas i mieliśmy taką szansę.

Twój bohater, Jakub Rotman, to osoba bardzo rozdarta, zmaga się z wieloma rozterkami. Odnajdujesz siebie w nim? Rozumiesz jego postępowanie? 

Znamy się na tyle, na ile nas sprawdzono. Nie wiem jak zachowywałbym się w czasach wojny, bo urodziłem się już w czasach pokoju, w 1990 roku. W latach 90-tych była denominacja, było ciężko finansowo i dorabiałem, starałem się pomóc rodzicom. To były moje małe wojny, jakie staczałem z życiem. Ale idea komunizmu, w którą ślepo wierzy Jakub Rotman, nie jest mi bliska. Uważam, że komunizm nie jest dobrym poglądem. Widzimy już do czego doprowadził na wschodzie. Komunizm wcale nie dąży do jedności, czy pokoju – chyba, że dopiero wtedy, gdy już opanuje cały świat. Moi rodzice też nie wspominają dobrze czasów polskiego komunizmu. Chyba jedyne co mnie łączy z tą postacią to fakt, że bez względu na poglądy, na wiarę, to miłość się przebija. Jego miłość do rodziny, do brata. Wybrzmiewa ona w ostatnich scenach: osiągnąłem, co zamierzałem, ale po drodze pękło mi serce. Ponoszę konsekwencje tego, o co walczyłem. Lekcja dla mnie od Jakuba jest taka, że w życiu trzeba kierować się miłością. Kiedy o to się zadba, to nie ma aż tylu łez. Może to brzmi trywialnie, ale takie postępowanie w życiu mnie jeszcze nigdy nie zawiodło. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe