[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Diamenty cenniejsze niż krew ofiar wojny

Państwa Unii Europejskiej uzgodniły ósmy już pakiet sankcji wobec Rosji. Szacuje się, że nowe zakazy importu rosyjskich produktów pozbawią Kreml dochodów rzędu 7 miliardów euro. Na żądanie Belgii z listy sankcyjnej usunięto jednak rosyjskie diamenty.
Diament [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Diamenty cenniejsze niż krew ofiar wojny
Diament / Pixabay.com

Ambasador Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś skwitował wykreślenie diamentów smutną konstatacją, że „jedno miasto w jednym państwie członkowskim” trzęsie całą Unią. Warto doprecyzować. Nawet nie całe miasto, a kilka kwartałów kamienic, w sumie nieco więcej niż kilometr kwadratowy, w centrum Antwerpii, w okolicy Dworca Głównego i piwiarni Bier Central, która chwali się, że ma w karcie ponad 200 rodzajów piwa. Tak zwana Diamantkwartier to od sześciu stuleci główny ośrodek handlu diamentami na świecie i od sześciu stuleci interes ten znajduje się praktycznie w rękach jednej nacji, a na diamentowych giełdach słychać jeden język – jidysz. Tutaj od niedzieli do piątku (w soboty Diamantkwartier zamiera) kupuje się surowe diamenty, tnie, szlifuje i sprzedaje brylanty.

 

Światowe Centrum Diamentów

W obrębie diamentowej dzielnicy, przy Hoveniersstraat, znajduje się Światowe Centrum Diamentów, publiczno-prywatna korporacja, której prezesem jest Ari Epstein. Należą do niej najważniejsze kopalnie, koordynuje ona handel na tym specyficznym rynku oraz nadzoruje działalność ponad 1800 najważniejszych handlarzy diamentów. Transakcje kupna i sprzedaży prowadzą cztery giełdy, w tym założona w 1928 roku Antwerpsche Diamantkring, najstarsza giełda surowych diamentów, także rosyjskich, które oferuje państwowe przedsiębiorstwo wydobywcze Alrosa. Przez cztery giełdy diamentów w Antwerpii przechodzi ponad 84 procent surowych kamieni i ponad 50 procent szlifowanych, a obroty ocenia się na 54 miliardy euro rocznie. Przy czym są to „najświeższe dane”, czyli z 2012 roku.

Dyskretny świat Diamantkwartier jest zasklepiony we własnych interesach. Wojna na Ukrainie do niego nie dociera. W kwietniowym apelu wideo z oblężonego Kijowa do belgijskiego parlamentu prezydent Wołodymyr
Zełenski z żalem mówił: „My walczymy z tyranią… ale są ludzie, dla których ważniejsze są surowe rosyjskie diamenty sprzedawane w Antwerpii”. Komentując jego słowa, izraelski dziennik „Haaretz” podkreślił, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zablokowały import rosyjskich diamentów, ale Unia Europejska wykręca się od nałożenia restrykcji. W Izraelu nie jest lepiej, ubolewał dziennik, gdyż o możliwości ograniczenia zakupów nawet się nie wspomina i jeszcze w połowie marca importerzy izraelscy kupowali 10 procent produkcji Alrosy, płacąc setki milionów dolarów. Rosyjski monopolista (Alrosa eksportuje 90 procent wydobywanych kamieni) jest największym na świecie dostawcą nieszlifowanych diamentów i według amerykańskiego Departamentu Skarbu kontroluje 28 procent rynku. Natomiast Alrosę kontroluje Kreml. Jej dyrektorem jest Siergiej Iwanow junior, syn jednego z najbardziej zaufanych ludzi Putina, Siergieja Iwanowa seniora, członka Rady Bezpieczeństwa Rosji. W ubiegłym roku Alrosa dorzuciła do kremlowskiej kasy miliard dolarów, tak przynajmniej podają statystyki oficjalne.

 

„Specjalni klienci”

Alrosa nie sprzedaje diamentów w detalu, ani nawet w hurcie. Rosyjskie diamenty do wiosny rozprowadzało 51 „specjalnych klientów” nominowanych w Moskwie. Listę zdjęto z sieci, kiedy w marcu okazało się, że nawet dla rosyjskich zębów Ukraina to zbyt twardy diament do zgryzienia. W internecie jednak nic nie ginie i stąd wiadomo, że pięciu „specjalnych klientów” rezyduje w Izraelu i są członkami izraelskiej giełdy w Ramat Gan współpracującej z diamentowymi giełdami w Antwerpii. Do czasu blokady importu nałożonej przez USA i Wielką Brytanię powiązania te nie miały większego znaczenia. Sytuacja się zmieniła, kiedy Waszyngton i Londyn zaczęły nakładać sankcje na banki i towarzystwa ubezpieczeniowe obsługujące transakcje z Rosją. Mądre głowy wypatrzyły jednak lukę prawną w amerykańskich przepisach, która umożliwia sprzedaż rosyjskich surowych diamentów na lukratywnym rynku biżuterii w USA. Warunkiem jest ich oszlifowanie w „kraju trzecim”,  bowiem po oszlifowaniu obłożony sankcjami surowy rosyjski diament staje się legalnym produktem izraelskim. W podobnych transakcjach po trójkącie układy personalne są bezcenne. „Specjalni klienci” z Ramat Gan poszeptali z współwyznawcami w Antwerpii i interes zaczął się kręcić na nowo.

Każdy surowy diament, który trafia na rynek, musi być zaopatrzony w certyfikat stwierdzający, gdzie został znaleziony, w jakiej kopalni z jakim numerem licencji, jaką ma wagę, charakterystykę i jakie znaki szczególne. Certyfikaty mają chronić światowy rynek i diamenciarzy przed trefnymi kamieniami sprzedawanymi pokątnie przez różne milicje, prywatne armie, grupy partyzanckie, bandy eksploatujące dzieci itp. Dla uchronienia się przed fałszerstwami certyfikat taki ma kopię w międzynarodowym systemie zwanym Kimberley. Problem w tym, że twórcy systemu nie przewidzieli, iż źródłem trefnych diamentów może być państwo, które sprzedaje kamienie dla zdobycia funduszy na prowadzenie wojny. Co więcej, korekta przepisów jest praktycznie niemożliwa, gdyż jednym z twórców i zarządców systemu jest Rosja, która ma prawo weta. Sytuacja bez wyjścia, jak z Radą Bezpieczeństwa ONZ.

 

Diamentowe lobby

Późną wiosną diamenciarze w Antwerpii uruchomili lobby, którego zadaniem jest niedopuszczenie, aby surowe diamenty rosyjskie zostały wpisane na listę sankcyjną Unii Europejskiej. Ewidentnie jest ono zamożne, silne i wpływowe, bowiem od lipca pozarządowa organizacja antykorupcyjna Transparency International oczekuje odpowiedzi Komisji Europejskiej na pytanie, dlaczego rosyjskie złoto zostało obłożone sankcjami Unii Europejskiej, a diamenty nie. Potwierdzeniem wpływów diamentowego lobby jest obecna decyzja usunięcia rosyjskich diamentów z unijnej listy sankcyjnej. Ambasador Andrzej Sadoś ubolewał, że jest to „bardzo smutne i etycznie niewytłumaczalne”, ale kiedy w grę wchodzą diamenty, etyka musi ustąpić, gdyż tu chodzi o geszeft, a nie o szlachetność.


 

POLECANE
Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było” Wiadomości
Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było”

Tuż przed rozpoczęciem turnieju WTA 1000 w Madrycie Iga Świątek musiała zmierzyć się z wielką stratą. Zmarł jej dziadek, który zawsze wspierał ją na drodze sportowej kariery.

Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych Wiadomości
Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych

Tysiące turystów postanowiły spędzić majówkę pod Tatrami. Obłożenie miejsc noclegowych sięga nawet 85 proc. Obiekty w centrum Zakopanego podniosły ceny nawet o 35 proc.Trwa szturm na Morskie Oko, gdzie od rana stał korek, a miejsc parkingowych dawno zabrakło, więc kierowcy zostawiali swoje samochody na poboczach.

Prezydent Andrzej Duda: Biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności z ostatniej chwili
Prezydent Andrzej Duda: Biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności

"To biało-czerwone barwy stały się barwami flagi Solidarności, to pod tymi barwami zawsze idziemy, to pod tymi barwami śpiewamy nasz hymn - mówił prezydent Andrzej Duda podczas podczas uroczystości z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą oraz Dnia Flagi

Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony Wiadomości
Komunikat IMGW: czekają nas potężne burze. Oto zagrożone regiony

Burze II stopnia z wiatrem do 90 km/h wystąpią w pasie od woj. lubuskiego do pomorskiego i warmińsko mazurskiego – poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na pozostałej części kraju, z wyjątkiem obszarów południowych i Szczecina wystąpią burze I stopnia. Są też alerty RCB.

Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy Wiadomości
Cudzoziemcy wykupują mieszkania w Polsce. Ubiegły rok był rekordowy

Jak poinformowała "Rzeczpospolita", wciąż rośnie sprzedaż mieszkań kupowanych w Polsce przez cudzoziemców. W ubiegłym roku dokonano rekordowej liczby transakcji – 17 330 o łącznej powierzchni 1 008 409,75 mkw. Rok wcześniej – ponad 14 tys.

Będę matką. Senyszyn stanie na czele nowej partii? Wiadomości
"Będę matką". Senyszyn stanie na czele nowej partii?

Joanna Senyszyn, kandydatka na prezydenta RP, zapowiedziała możliwość powołania nowej formacji politycznej o profilu lewicowo-ludowym. Jak sama podkreśliła, jej rola w tym przedsięwzięciu nie będzie klasyczna – widzi siebie bowiem jako ''matkę'' ugrupowania, które mieliby tworzyć młodsi działacze.

Tuż po majówce startują matury. Jakie przedmioty najpopularniejsze? Wiadomości
Tuż po majówce startują matury. Jakie przedmioty najpopularniejsze?

Zaraz po majówce, w poniedziałek 5 maja, tegoroczni maturzyści przystąpią do egzaminu dojrzałości. Oprócz przedmiotów podstawowych muszą wybrać co najmniej jeden na poziomie rozszerzonym. Który z przedmiotów cieszy się największym powodzeniem i jest najczęściej wybierany przez tegorocznych abiturientów?

Awantura w szpitalu. Pacjent uderzył lekarza i chciał podpalić prześcieradło z ostatniej chwili
Awantura w szpitalu. Pacjent uderzył lekarza i chciał podpalić prześcieradło

Pijany pacjent Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie zaatakował jednego z lekarzy i żołnierza. Chciał również podpalić prześcieradło. Personal musiał zastosować "przymus bezpośredni". 

Król Karol III przerwał milczenie. Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Król Karol III przerwał milczenie. Pałac Buckingham wydał komunikat

Nowe informacje ws. zdrowia króla Karola III. Monarcha sam zabrał głos, ujawniając, jakie ma przemyślenia dotyczące choroby.

Nawrocki liderem pierwszej tury? Ekspert tego nie wyklucza pilne
Nawrocki liderem pierwszej tury? Ekspert tego nie wyklucza

Socjolog z UW prof. Jacek Raciborski w komentarzu dla portalu Onet wyraził opinię, że nie byłoby nic szokującego w tym, gdyby to jednak Karol Nawrocki wygrał pierwszą rundę wyborów prezydenckich.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Diamenty cenniejsze niż krew ofiar wojny

Państwa Unii Europejskiej uzgodniły ósmy już pakiet sankcji wobec Rosji. Szacuje się, że nowe zakazy importu rosyjskich produktów pozbawią Kreml dochodów rzędu 7 miliardów euro. Na żądanie Belgii z listy sankcyjnej usunięto jednak rosyjskie diamenty.
Diament [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Diamenty cenniejsze niż krew ofiar wojny
Diament / Pixabay.com

Ambasador Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś skwitował wykreślenie diamentów smutną konstatacją, że „jedno miasto w jednym państwie członkowskim” trzęsie całą Unią. Warto doprecyzować. Nawet nie całe miasto, a kilka kwartałów kamienic, w sumie nieco więcej niż kilometr kwadratowy, w centrum Antwerpii, w okolicy Dworca Głównego i piwiarni Bier Central, która chwali się, że ma w karcie ponad 200 rodzajów piwa. Tak zwana Diamantkwartier to od sześciu stuleci główny ośrodek handlu diamentami na świecie i od sześciu stuleci interes ten znajduje się praktycznie w rękach jednej nacji, a na diamentowych giełdach słychać jeden język – jidysz. Tutaj od niedzieli do piątku (w soboty Diamantkwartier zamiera) kupuje się surowe diamenty, tnie, szlifuje i sprzedaje brylanty.

 

Światowe Centrum Diamentów

W obrębie diamentowej dzielnicy, przy Hoveniersstraat, znajduje się Światowe Centrum Diamentów, publiczno-prywatna korporacja, której prezesem jest Ari Epstein. Należą do niej najważniejsze kopalnie, koordynuje ona handel na tym specyficznym rynku oraz nadzoruje działalność ponad 1800 najważniejszych handlarzy diamentów. Transakcje kupna i sprzedaży prowadzą cztery giełdy, w tym założona w 1928 roku Antwerpsche Diamantkring, najstarsza giełda surowych diamentów, także rosyjskich, które oferuje państwowe przedsiębiorstwo wydobywcze Alrosa. Przez cztery giełdy diamentów w Antwerpii przechodzi ponad 84 procent surowych kamieni i ponad 50 procent szlifowanych, a obroty ocenia się na 54 miliardy euro rocznie. Przy czym są to „najświeższe dane”, czyli z 2012 roku.

Dyskretny świat Diamantkwartier jest zasklepiony we własnych interesach. Wojna na Ukrainie do niego nie dociera. W kwietniowym apelu wideo z oblężonego Kijowa do belgijskiego parlamentu prezydent Wołodymyr
Zełenski z żalem mówił: „My walczymy z tyranią… ale są ludzie, dla których ważniejsze są surowe rosyjskie diamenty sprzedawane w Antwerpii”. Komentując jego słowa, izraelski dziennik „Haaretz” podkreślił, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zablokowały import rosyjskich diamentów, ale Unia Europejska wykręca się od nałożenia restrykcji. W Izraelu nie jest lepiej, ubolewał dziennik, gdyż o możliwości ograniczenia zakupów nawet się nie wspomina i jeszcze w połowie marca importerzy izraelscy kupowali 10 procent produkcji Alrosy, płacąc setki milionów dolarów. Rosyjski monopolista (Alrosa eksportuje 90 procent wydobywanych kamieni) jest największym na świecie dostawcą nieszlifowanych diamentów i według amerykańskiego Departamentu Skarbu kontroluje 28 procent rynku. Natomiast Alrosę kontroluje Kreml. Jej dyrektorem jest Siergiej Iwanow junior, syn jednego z najbardziej zaufanych ludzi Putina, Siergieja Iwanowa seniora, członka Rady Bezpieczeństwa Rosji. W ubiegłym roku Alrosa dorzuciła do kremlowskiej kasy miliard dolarów, tak przynajmniej podają statystyki oficjalne.

 

„Specjalni klienci”

Alrosa nie sprzedaje diamentów w detalu, ani nawet w hurcie. Rosyjskie diamenty do wiosny rozprowadzało 51 „specjalnych klientów” nominowanych w Moskwie. Listę zdjęto z sieci, kiedy w marcu okazało się, że nawet dla rosyjskich zębów Ukraina to zbyt twardy diament do zgryzienia. W internecie jednak nic nie ginie i stąd wiadomo, że pięciu „specjalnych klientów” rezyduje w Izraelu i są członkami izraelskiej giełdy w Ramat Gan współpracującej z diamentowymi giełdami w Antwerpii. Do czasu blokady importu nałożonej przez USA i Wielką Brytanię powiązania te nie miały większego znaczenia. Sytuacja się zmieniła, kiedy Waszyngton i Londyn zaczęły nakładać sankcje na banki i towarzystwa ubezpieczeniowe obsługujące transakcje z Rosją. Mądre głowy wypatrzyły jednak lukę prawną w amerykańskich przepisach, która umożliwia sprzedaż rosyjskich surowych diamentów na lukratywnym rynku biżuterii w USA. Warunkiem jest ich oszlifowanie w „kraju trzecim”,  bowiem po oszlifowaniu obłożony sankcjami surowy rosyjski diament staje się legalnym produktem izraelskim. W podobnych transakcjach po trójkącie układy personalne są bezcenne. „Specjalni klienci” z Ramat Gan poszeptali z współwyznawcami w Antwerpii i interes zaczął się kręcić na nowo.

Każdy surowy diament, który trafia na rynek, musi być zaopatrzony w certyfikat stwierdzający, gdzie został znaleziony, w jakiej kopalni z jakim numerem licencji, jaką ma wagę, charakterystykę i jakie znaki szczególne. Certyfikaty mają chronić światowy rynek i diamenciarzy przed trefnymi kamieniami sprzedawanymi pokątnie przez różne milicje, prywatne armie, grupy partyzanckie, bandy eksploatujące dzieci itp. Dla uchronienia się przed fałszerstwami certyfikat taki ma kopię w międzynarodowym systemie zwanym Kimberley. Problem w tym, że twórcy systemu nie przewidzieli, iż źródłem trefnych diamentów może być państwo, które sprzedaje kamienie dla zdobycia funduszy na prowadzenie wojny. Co więcej, korekta przepisów jest praktycznie niemożliwa, gdyż jednym z twórców i zarządców systemu jest Rosja, która ma prawo weta. Sytuacja bez wyjścia, jak z Radą Bezpieczeństwa ONZ.

 

Diamentowe lobby

Późną wiosną diamenciarze w Antwerpii uruchomili lobby, którego zadaniem jest niedopuszczenie, aby surowe diamenty rosyjskie zostały wpisane na listę sankcyjną Unii Europejskiej. Ewidentnie jest ono zamożne, silne i wpływowe, bowiem od lipca pozarządowa organizacja antykorupcyjna Transparency International oczekuje odpowiedzi Komisji Europejskiej na pytanie, dlaczego rosyjskie złoto zostało obłożone sankcjami Unii Europejskiej, a diamenty nie. Potwierdzeniem wpływów diamentowego lobby jest obecna decyzja usunięcia rosyjskich diamentów z unijnej listy sankcyjnej. Ambasador Andrzej Sadoś ubolewał, że jest to „bardzo smutne i etycznie niewytłumaczalne”, ale kiedy w grę wchodzą diamenty, etyka musi ustąpić, gdyż tu chodzi o geszeft, a nie o szlachetność.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe