Miarka się przebrała? „Putin grozi Łukaszence śmiercią lub pozbawieniem go władzy”
Tymczasem taka postawa ze strony Łukaszenki może się dla niego skończyć bardzo źle.
„Rosjanie sugerują Łukaszence, że dalsze pozorowanie współpracy może się skończyć pozbawieniem dyktatora władzy lub życia. Ten szuka otwarcia na Zachód, obiecuje amnestię dla więźniów politycznych, ale ma zerową wiarygodność” – czytamy w „DGP”.
Dziennik dodaje, że jeszcze przed inwazją Kreml przekształcił Białoruś w federalny okręg wojskowy. Putin domaga się teraz pełnego zaangażowania tego kraju w wojnę. Ponadto Łukaszenka musiałby najpierw uznać nielegalną aneksję.
Putin stawia żądania
Jak donoszą rozmówcy „DGP”, Władimir Putin zażądał włączenia się Białorusi w wojnę na Ukrainie 27 lutego 2022 r. Wówczas fiaskiem okazała się próba zdobycia lotnisk wokół Kijowa.
„Łukaszenka zamarkował kilka ruchów, wysyłając w okolice Kobrynia 38. Brygadę Desantowo-Szturmową. Pozorował ruchy” – informuje dalej gazeta.
„Dziś Rosja stoi w obliczu klęski. Mobilizacja nie idzie, jak trzeba. Trwają poszukiwania rekrutów wśród więźniów. Są również silne naciski na Łukaszenkę, by dostarczył żołnierzy. Łącznie z groźbami pozbawienia go władzy lub życia i zastąpienia osobą w pełni sterowalną przez Moskwę” – dodano.
Łukaszenka przyznał we wtorek, że Mińsk bierze udział w „operacji specjalnej” na Ukrainie, jednak nie zamierza wysyłać na tamtejsze terytorium żołnierzy.
– Jeśli chodzi o nasz udział w specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie, to uczestniczymy w niej. Nie ukrywamy tego. Ale nikogo nie zabijamy. Nigdzie nie wysyłamy naszych wojsk. Nie naruszamy naszych zobowiązań – mówił białoruski prezydent.