"Nie tak się umawialiśmy". Litwini wściekli na Niemców

Tymczasem politycy w Wilnie nie zgadzają się z decyzją Berlina, mówiąc, że "to nie jest zgodne z porozumieniem, które mamy".
Christina Lambrecht, niemiecka minister obrony narodowej przekazała, że jednostki podejmą się "regularnych ćwiczeń". Zaniepokoiło to litewskiego ministra spraw zagranicznych.
Landsbergis: To nie jest porozumienie, które mamy
Zdaniem Gabrieliusa Landsbergisa umowa z rządem w Berlinie wiąże się ze stałą obecnością brygady na obszarze kraju.
- To nie jest porozumienie, które mamy. Niemcy potwierdzili, że owszem, pojawią się w razie zagrożenia. Umowa w kształcie podpisanym przez prezydenta Gitanasa Nausėdę i kanclerza Olafa Scholza dotyczy brygady gotowej do walki na Litwie. Rząd ma jasne ustalenia dotyczące przyjęcia brygady, a okazuje się, że będzie musiał teraz wysłać zaproszenie dla Niemców, by ustalić, czy termin ich przybycia będzie dla nich odpowiedni - mówił Landsbergis, cytowany przez "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Minister obrony narodowej Litwy Arbydas Anušauskas przekazał, że wschodnia flanka sojuszu powinna być pilnowana przez "stałą obecność wojsk przy granicach".
- Model dziesięciodniowy może być jedynie tymczasowy, dopóki nie zakończymy przygotowań - powiedział szef komisji, Laurynas Kasčiūnas.