Eksplozja na moście Krymskim. Moskwa uderza w… Bułgarię
Aleksandr Bastrykin, przewodniczący Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, w rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem przekazał, że odkryto trasę ciężarówki, w której doszło do wybuchu.
To Bułgaria, Gruzja, Armenia, Osetia Północna oraz Kraj Krasnodarski
– poinformował Bastrykin. Warto podkreślić, że Bułgaria to jedyny kraj należący do NATO i Unii Europejskiej, który trafił na tę listę i który znalazł się w kręgu „podejrzanych” o wywołanie 8 października eksplozji na moście Krymskim.
Nerwowa reakcja Sofii
Rosyjskie zarzuty dotyczące domniemanego nowego „bułgarskiego tropu” wywołały w Sofii falę niepokoju: Czy Kreml oskarża Bułgarię o dokonanie wrogiego aktu? Czy grozi jej wciągnięcie w wojnę? Czy istnieje związek między płynącymi z Moskwy oskarżeniami a dwoma eksplozjami w bułgarskich fabrykach broni w sierpniu i wrześniu 2022?
– zastanawia się „Deutsche Welle”.
Już następnego dnia po wypowiedzeniu oskarżeń ze strony Rosji tymczasowy premier Bułgarii Galap Donev publicznie odpowiedział, stanowczo odrzucając udział swojego kraju w ataku na most. Zapowiedział również, że w sprawie zostanie przeprowadzone rzetelne śledztwo.
Jak na razie Bułgaria została wymieniona jedynie jako punkt geograficzny na trasie ciężarówki. Nic więcej
– oznajmił szef bułgarskiego rządu. Jak się okazuje, już wcześniej Bułgarzy zlecili służbom specjalnym sprawdzenie rosyjskiej wersji trasy ciężarówki. Niestety, Państwowa Agencja Bezpieczeństwa Narodowego jest w tej sprawie zdana na informacje z Moskwy, które z wiadomych przyczyn nie są ani dostępne, ani tak naprawdę wiarygodne.