[Tylko u nas] Paweł Jędrzejewski: Dożywocie w polskim prawie jest fikcją. A to nie wszystko

W polskim prawie nie ma ani kary śmierci, ani kary rzeczywistego, bezwzględnego dożywotniego więzienia.
Cela [Tylko u nas] Paweł Jędrzejewski: Dożywocie w polskim prawie jest fikcją. A to nie wszystko
Cela / Pixabay.com

Przed kilkoma dniami Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał 26-letniego Jakuba A. na karę dożywotniego więzienia. Mężczyzna w czerwcu 2019 roku zamordował dziecko - 10-letnią Kristinę z Mrowin. Materiał dowodowy w tej sprawie był obszerny i jednoznaczny. Bez żadnych wątpliwości wskazywał mordercę. On sam przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, ujawniające szczegóły zbrodni, które mógł znać tylko jej sprawca. Morderstwa dziesięcioletniej dziewczynki dokonał ze szczególnym okrucieństwem. Wyrok nie jest prawomocny.

 

To nie jest "dożywocie"

Pierwsze, co należy zauważyć, to fakt, że "dożywotnie więzienie" jest z definicji fikcją. Nazwa tej kary oparta jest na kłamstwie. Ten morderca za 30 lat będzie miał prawo ubiegania się o przedterminowe zwolnienie, ponieważ "dożywocie" nie jest w polskim (i nie tylko polskim) prawie prawdziwym dożywociem, a jedynie tak się nazywa. Prawdziwe dożywocie to "bezwzględne dożywocie", ale w polskim prawie takiej kary po prostu nie ma. Nie wszyscy także mają świadomość, że skazany na dożywocie, po odsiedzeniu 15 lat może być nagradzany wyjściem z więzienia bez nadzoru na okres do 2 tygodni oraz zezwoleniem na widzenie bez dozoru, poza obrębem zakładu karnego, z "osobą najbliższą lub osobą godną zaufania", na okres nie przekraczający jednorazowo 30 godzin. 

 

Nawet ludobójcy nie otrzymaliby kary śmierci

Po drugie, jest oczywiste z punktu widzenia etyki, że jedyną prawdziwie sprawiedliwą karą za zamordowanie dziecka ze szczególnym okrucieństwem jest kara śmierci. Sprawca swoim czynem popełnionym z premedytacją i w stanie pełnej świadomości wykluczył się z ludzkiej społeczności. I nie zasługuje na to, aby za pieniądze podatników oglądał przez długie lata wschody i zachody słońca.

Jednak kara śmierci w polskim prawie nie istnieje za żadną zbrodnię. Nawet za zbrodnię ludobójstwa. Warto zdać sobie sprawę z porażającego faktu, że gdyby ktoś dziś wymordował w Polsce setki tysięcy, nawet miliony ludzi w komorach gazowych tak, jak miało to miejsce w czasie II wojny światowej, to w zgodzie z polskim prawem nie wolno byłoby skazać go na karę śmierci. Można byłoby ukarać go jedynie tym oszukańczym wyrokiem udającym dożywocie. W Polsce 2022 roku wszyscy hitlerowscy zbrodniarze, skazani na śmierć w Procesie Norymberskim, uniknęliby nie tylko kary śmierci, ale nawet więzienia bez możliwości występowania o przedterminowe zwolnienie.

Kara śmierci została wycofana z kodeksów większości państw w znacznym stopniu w obawie przed sądowymi pomyłkami. A przecież są takie sytuacje, w których istnieje pewność, że żadna pomyłka nie została popełniona. Zamordowanie Kristiny z Mrowin jest właśnie taką sytuacją. Jednak ta pewność niczego nie zmienia, bo nikt nie ma prawa pozbawić mordercy życia.  Więcej: nikt nie ma prawa skazywać go nawet na prawdziwe, rzeczywiste dożywocie. 

 

Prawo chroni morderców

Społeczeństwa europejskie ugięły się przed duchem czasu z jego barbarzyńskim, głęboko niemoralnym poglądem, że mordercę należy traktować lepiej, niż jego ofiarę. Oraz, że już samo pojęcie kary jest prymitywne, a postępowa jest jedynie resocjalizacja.

Złem jest przecież nie tylko mordowanie niewinnych ludzi. Złem jest także lekceważenie ich śmierci i odmawianie im sprawiedliwości, polegające na nieludzko łagodnym traktowaniu tych, którzy odebrali im życie. Dbaniu o to, aby mordercom włos nie spadł im z głowy.

A właśnie eliminacja kary śmierci - przy jednoczesnym zastąpieniu dożywocia fikcją - de facto do tego się sprowadza. Tam, gdzie nie istnieje kara śmierci i prawdziwe dożywocie, tam traci wartość życie ofiary a rośnie wartość życia mordercy. On - morderca - ma przecież do swojej dyspozycji przede wszystkim gwarancję prawną, że jego życie jest chronione. Jego ofiara takiej gwarancji nigdy nie miała. I nikt z nas - nie-morderców - jej nie miał i nie ma. Pamiętajmy, że policja nas nie chroni przed zamordowaniem, a jedynie przyjeżdża na miejsce już dokonanej zbrodni.

Zasadą cywilizowanego świata było to, że człowiek, który odebrał niesprawiedliwie życie niewinnemu człowiekowi, nie ma prawa zachować własnego. Nie chodziło o "resocjalizację" tylko o sprawiedliwość.

 

A cóż jest ważniejsze od sprawiedliwości?!

Współczesna Europa odpowiada na to pytanie głęboko niemoralnym kłamstwem, że ważniejsze od sprawiedliwości są wybaczenie i wyrozumiałość wobec mordercy. Najpierw system prawny gwarantuje mu, że niezależnie, ilu ludzi i w jak okrutny sposób zamorduje, będzie żył. Następnie ten sam system prawny - likwidując rzeczywistą karę dożywotniego więzienia - gwarantuje, że nie zostanie mu nigdy odebrana nadzieja na wyjście z więzienia. Taka nadzieja zmienia wszystko w życiu skazanego..

A my bez protestów poddajemy się barbarzyństwu. Bowiem barbarzyństwem jest np. zlekceważenie uczuć matki zamordowanej dziewczynki. I zmuszanie, aby swoimi podatkami utrzymywała zabójcę swojego dziecka przy życiu.

 

Ale to nie wszystko. Jest jeszcze gorzej

Na domiar złego, wielu z nas wierzy, że zniesienie kary śmierci i zastąpienie dożywocia farsą reprezentuje dobro, postęp, wyższy stopień cywilizacji i rozkwitający humanizm. Że sadystyczny morderca, który cieszy się i będzie cieszył życiem, symbolizuje nasze dobre serca, przebaczenie i współczucie.

Prawda jest inna: morderca, który żyje, gdy bliscy jego ofiar nadal cierpią, symbolizuje naszą obojętność, bierność, a nawet zdolność do bezmyślnego zadawania okrucieństwa. Bo jako społeczeństwo jesteśmy wobec wszystkich ofiar zbrodni - tych zamordowanych i tych ze zniszczonym życiem, czyli rodziców i innych bliskich ofiar - okrutni.

Normalną sytuacją byłoby powszechne przekonanie, że morderca dziecka - dziesięcioletniej Kristiny z Mrowin - zostanie po uczciwym procesie skazany na sprawiedliwą karę, czyli karę śmierci. Jednak na to nie było nawet najmniejszej szansy.

W ostateczności, gdyby można było znaleźć jakieś okoliczności łagodzące (ale czy mogą istnieć takie okoliczności, gdy ofiarą jest dziecko?!), powinien spędzić w więzieniu resztę swojego życia. Byłby to zgniły kompromis z niemoralnym systemem prawnym. Jednak to też się nie stanie. 

 

Dlaczego?

Zostaliśmy omamieni przez zaślepionych pychą głupców, którzy dokonali gruntownej przebudowy prawa karnego. Pozwalamy im na liczne manipulacje. Na nazywanie wezwań do sprawiedliwości - populizmem. Na oskarżanie wołania o sprawiedliwość, że jest dążeniem do zemsty i prymitywnego odwetu. Tolerujemy bezmyślne argumenty, jak na przykład "pozbawienie życia mordercy nie przywróci życia zamordowanemu", choć przecież nikt nie twierdzi, że przywróci. Godzimy się na całkowicie bzdurny z punktu widzenia teologii pogląd, że tylko Bóg może odbierać życie.

Dlaczego tak się stało? Myślę, że podstawową, choć starannie zatajaną motywacją wszystkich stających po stronie morderców, jest podszyta pogardą chęć poczucia się lepszymi, bardziej wrażliwymi i moralnymi od milionów zwykłych ludzi, którzy rozumieją prostą zasadę: kto świadomie odbiera życie niewinnemu człowiekowi, nie ma prawa zachować swojego życia. 

 

Istnieje próba wprowadzenia zmian, ale blokuje ją opozycja

Głos w sprawie wyroku w sprawie Jakuba A. zabrał minister w Kancelarii Premiera, Michał Wójcik: "Kara dożywocia dla zabójcy 10-letniej dziewczynki z Mrowin nie jest adekwatna do skali bestialstwa, ale jedyna z obecnie możliwych (...) Czekam na przepis o dożywociu bez możliwości zwolnienia" - stwierdził minister.

Ma rację, ale kto i kiedy ustanowi taki "przepis"? Kto się odważy?

Istnieje taka próba. Połowiczna, ale jest. To reforma prawa karnego m.in. zaostrzająca kary za najcięższe przestępstwa, uchwalona w lipcu 2022 roku głosami PiS-u, przy sprzeciwie opozycji, która proponowane zmiany krytykowała za ich "charakter represyjny" i za to, że "mają prowadzić do zastraszania" przestępców. Przewiduje ona - między innymi - tzw. bezwzględne dożywocie, czyli w całkiem wyjątkowych sytuacjach karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia.

Uchwalenie ustawy wzbudziło protest rozmaitych organizacji dbających o prawa morderców i zastrzeżenia Rzecznika Praw Obywatelskich. "Całkowite uniemożliwienie ubiegania się przez skazanego na dożywocie o warunkowe przedterminowe zwolnienie jest niezgodne z konstytucją i Europejską Konwencją Praw Człowieka" - informuje strona internetowa RPO.

Media zawiadamiają, że "Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie podkreślał, że więźniowie skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności nie mogą być pozbawieni jakiejkolwiek nadziei na opuszczenie jednostki penitencjarnej i muszą mieć możliwość ubiegania się o warunkowego przedterminowe zwolnienie. W przeciwnym wypadku, orzeczona wobec nich kara stanowić będzie złamanie zakazu nieludzkiego traktowania wywodzonego z wymagań art. 3 Konwencji."

Czyli znów to samo. Nie sprawiedliwość, nie kara, ale dążenie do jak najłagodniejszego traktowania morderców.

4 sierpnia 2022 Senat - głosami opozycji - odrzucił nowelizację uchwaloną przez Sejm. Sejm nie zajął się jeszcze głosowaniem nad odrzuceniem senackiego weta, bo istnieje obawa, czy zwolennicy reformy mają wystarczającą liczbę głosów.  

Czy szansa na nowelizację prawa karnego zostanie zmarnowana?


 

POLECANE
Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie Wiadomości
Krzysztof Stanowski zagroził Elizie Michalik procesem, usunęła wpis, ale w sieci nic nie ginie

Eliza Michalik odniosła się na platformie X do publikacji użytkownika o pseudonimie Pan Tony. Jego wpis dotyczył rzekomych nieprawidłowości wokół sponsora Kanału Zero, firmy UncensorVPN. Autor posta sugerował, że osoby powiązane z tym projektem mogły mieć w przeszłości problemy z prawem. Dziennikarka po tym, jak Krzysztof Stanowski zagroził jej pozwem - szybko usunęła swój wpis, jednak w sieci nic nie ginie.

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział z ostatniej chwili
Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Nawet Orwell tego nie przewidział

Komisja Europejska przedstawiła szczegóły Europejskiej Tarczy Demokracji. Przewiduje ona cenzurę oraz finansowanie określonej grupy mediów ze środków unijnych.

Trybunał Konstytucyjny: Minister Sprawiedliwości nie może zmieniać zasad losowego przydziału spraw sędziom z ostatniej chwili
Trybunał Konstytucyjny: Minister Sprawiedliwości nie może zmieniać zasad losowego przydziału spraw sędziom

12 listopada 2025 r. Trybunał Konstytucyjny (sygn. akt U 4/25) uznał za niezgodne z Konstytucją rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 29 września 2025 r., które zmieniało Regulamin urzędowania sądów powszechnych i dopuszczało możliwość odstępstw od ustawowej zasady losowego przydziału spraw sędziom.

Polacy mogą zagrozić niemieckim planom? Oby tylko u nas
Polacy mogą zagrozić niemieckim planom? Oby

Ilekroć rozmawiałam ze znajomymi w Niemczech, przekonywali mnie, że Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest partią wyłącznie obliczoną na poradzenie sobie z ruchami muzułmańskimi. Znam też posłów z tego ugrupowania, którzy przychylnie wypowiadają się na temat Polski. Tymczasem jeden z polityków AfD sformułował wprost: Polska stanowi zagrożenie. I niejeden zachodzi w głowę, co się właściwie stało...

Paulina Matysiak usunięta z partii Razem z ostatniej chwili
Paulina Matysiak usunięta z partii Razem

Partia Razem oświadczyła w środę, że skreśliła z listy swoich członków posłankę Paulinę Matysiak, która - jak czytamy w komunikacie ugrupowania - „od dłuższego czasu nie współpracowała z partią”. W komunikacie partia dodała ponadto, że Matysiak nie uwzględniała w swoich działaniach wartości związanych z Razem.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W piątek na Stadionie Narodowym odbędzie się mecz piłkarskiej reprezentacji Polski z Holandią. Spotkanie jest traktowane jako mecz podwyższonego ryzyka. „Przy meczu podwyższonego ryzyka organizator kieruje większą ilość służb porządkowych, a policja planując zabezpieczenie uwzględnia to, aby skutecznie przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom i zapewnić bezpieczeństwo wszystkim osobom biorącym udział w imprezie masowej” – przekazała stołeczna policja.

Pałac Buckingham: Rodzina królewska na wyjątkowym spotkaniu Wiadomości
Pałac Buckingham: Rodzina królewska na wyjątkowym spotkaniu

Książę William i król Karol uczestniczyli w nabożeństwie z okazji Niedzieli Pamięci, które odbyło się w Londynie. Kilka dni później, 11 listopada, spotkali się ponownie podczas przyjęcia w Zamku Windsor, upamiętniającego Dzień Pamięci - w 107. rocznicę zakończenia I wojny światowej.

Niemcy mają poważne kłopoty ze sformowaniem brygady pancernej na Litwie tylko u nas
Niemcy mają poważne kłopoty ze sformowaniem brygady pancernej na Litwie

Niemcy napotkały poważne problemy przy tworzeniu brygady pancernej, którą obiecały stacjonować na Litwie. Panzerbrigade 45 „Litauen” – kluczowy element wzmocnienia wschodniej flanki NATO i symbol niemieckiej „Zeitenwende” – wciąż nie osiągnęła pełnej gotowości. Braki kadrowe, opóźnienia w dostawach sprzętu i biurokracja podważają wiarygodność Berlina jako filaru obrony Europy.

„Podczas pracy nad tym tekstem zadzwonił Sławomir Nitras”. Nowe doniesienia ws. sprzedaży działki koniecznej do budowy CPK z ostatniej chwili
„Podczas pracy nad tym tekstem zadzwonił Sławomir Nitras”. Nowe doniesienia ws. sprzedaży działki koniecznej do budowy CPK

Wirtualna Polska opublikowała w środę nowy materiał Szymona Jadczaka o kulisach sprzedaży 160 ha ziemi w Zabłotni – terenu na którym miała powstać Kolej Dużych Prędkości, kluczowa do prawidłowego funkcjonowania CPK. Z tekstu wyłania się wątek spotkań polityków KO z przedstawicielami firmy Dawtona oraz pytania o to, czemu zawiadomienie do prokuratury złożono tak późno. Co ciekawe, podczas pracy nad tekstem do dziennikarza miał zadzwonić... Sławomir Nitras, próbując odwieść redakcję od publikacji.

Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów

– Żaden sędzia, który kwestionuje porządek prawny RP, nie może liczyć na nominację – powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas konferencji prasowej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Paweł Jędrzejewski: Dożywocie w polskim prawie jest fikcją. A to nie wszystko

W polskim prawie nie ma ani kary śmierci, ani kary rzeczywistego, bezwzględnego dożywotniego więzienia.
Cela [Tylko u nas] Paweł Jędrzejewski: Dożywocie w polskim prawie jest fikcją. A to nie wszystko
Cela / Pixabay.com

Przed kilkoma dniami Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał 26-letniego Jakuba A. na karę dożywotniego więzienia. Mężczyzna w czerwcu 2019 roku zamordował dziecko - 10-letnią Kristinę z Mrowin. Materiał dowodowy w tej sprawie był obszerny i jednoznaczny. Bez żadnych wątpliwości wskazywał mordercę. On sam przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, ujawniające szczegóły zbrodni, które mógł znać tylko jej sprawca. Morderstwa dziesięcioletniej dziewczynki dokonał ze szczególnym okrucieństwem. Wyrok nie jest prawomocny.

 

To nie jest "dożywocie"

Pierwsze, co należy zauważyć, to fakt, że "dożywotnie więzienie" jest z definicji fikcją. Nazwa tej kary oparta jest na kłamstwie. Ten morderca za 30 lat będzie miał prawo ubiegania się o przedterminowe zwolnienie, ponieważ "dożywocie" nie jest w polskim (i nie tylko polskim) prawie prawdziwym dożywociem, a jedynie tak się nazywa. Prawdziwe dożywocie to "bezwzględne dożywocie", ale w polskim prawie takiej kary po prostu nie ma. Nie wszyscy także mają świadomość, że skazany na dożywocie, po odsiedzeniu 15 lat może być nagradzany wyjściem z więzienia bez nadzoru na okres do 2 tygodni oraz zezwoleniem na widzenie bez dozoru, poza obrębem zakładu karnego, z "osobą najbliższą lub osobą godną zaufania", na okres nie przekraczający jednorazowo 30 godzin. 

 

Nawet ludobójcy nie otrzymaliby kary śmierci

Po drugie, jest oczywiste z punktu widzenia etyki, że jedyną prawdziwie sprawiedliwą karą za zamordowanie dziecka ze szczególnym okrucieństwem jest kara śmierci. Sprawca swoim czynem popełnionym z premedytacją i w stanie pełnej świadomości wykluczył się z ludzkiej społeczności. I nie zasługuje na to, aby za pieniądze podatników oglądał przez długie lata wschody i zachody słońca.

Jednak kara śmierci w polskim prawie nie istnieje za żadną zbrodnię. Nawet za zbrodnię ludobójstwa. Warto zdać sobie sprawę z porażającego faktu, że gdyby ktoś dziś wymordował w Polsce setki tysięcy, nawet miliony ludzi w komorach gazowych tak, jak miało to miejsce w czasie II wojny światowej, to w zgodzie z polskim prawem nie wolno byłoby skazać go na karę śmierci. Można byłoby ukarać go jedynie tym oszukańczym wyrokiem udającym dożywocie. W Polsce 2022 roku wszyscy hitlerowscy zbrodniarze, skazani na śmierć w Procesie Norymberskim, uniknęliby nie tylko kary śmierci, ale nawet więzienia bez możliwości występowania o przedterminowe zwolnienie.

Kara śmierci została wycofana z kodeksów większości państw w znacznym stopniu w obawie przed sądowymi pomyłkami. A przecież są takie sytuacje, w których istnieje pewność, że żadna pomyłka nie została popełniona. Zamordowanie Kristiny z Mrowin jest właśnie taką sytuacją. Jednak ta pewność niczego nie zmienia, bo nikt nie ma prawa pozbawić mordercy życia.  Więcej: nikt nie ma prawa skazywać go nawet na prawdziwe, rzeczywiste dożywocie. 

 

Prawo chroni morderców

Społeczeństwa europejskie ugięły się przed duchem czasu z jego barbarzyńskim, głęboko niemoralnym poglądem, że mordercę należy traktować lepiej, niż jego ofiarę. Oraz, że już samo pojęcie kary jest prymitywne, a postępowa jest jedynie resocjalizacja.

Złem jest przecież nie tylko mordowanie niewinnych ludzi. Złem jest także lekceważenie ich śmierci i odmawianie im sprawiedliwości, polegające na nieludzko łagodnym traktowaniu tych, którzy odebrali im życie. Dbaniu o to, aby mordercom włos nie spadł im z głowy.

A właśnie eliminacja kary śmierci - przy jednoczesnym zastąpieniu dożywocia fikcją - de facto do tego się sprowadza. Tam, gdzie nie istnieje kara śmierci i prawdziwe dożywocie, tam traci wartość życie ofiary a rośnie wartość życia mordercy. On - morderca - ma przecież do swojej dyspozycji przede wszystkim gwarancję prawną, że jego życie jest chronione. Jego ofiara takiej gwarancji nigdy nie miała. I nikt z nas - nie-morderców - jej nie miał i nie ma. Pamiętajmy, że policja nas nie chroni przed zamordowaniem, a jedynie przyjeżdża na miejsce już dokonanej zbrodni.

Zasadą cywilizowanego świata było to, że człowiek, który odebrał niesprawiedliwie życie niewinnemu człowiekowi, nie ma prawa zachować własnego. Nie chodziło o "resocjalizację" tylko o sprawiedliwość.

 

A cóż jest ważniejsze od sprawiedliwości?!

Współczesna Europa odpowiada na to pytanie głęboko niemoralnym kłamstwem, że ważniejsze od sprawiedliwości są wybaczenie i wyrozumiałość wobec mordercy. Najpierw system prawny gwarantuje mu, że niezależnie, ilu ludzi i w jak okrutny sposób zamorduje, będzie żył. Następnie ten sam system prawny - likwidując rzeczywistą karę dożywotniego więzienia - gwarantuje, że nie zostanie mu nigdy odebrana nadzieja na wyjście z więzienia. Taka nadzieja zmienia wszystko w życiu skazanego..

A my bez protestów poddajemy się barbarzyństwu. Bowiem barbarzyństwem jest np. zlekceważenie uczuć matki zamordowanej dziewczynki. I zmuszanie, aby swoimi podatkami utrzymywała zabójcę swojego dziecka przy życiu.

 

Ale to nie wszystko. Jest jeszcze gorzej

Na domiar złego, wielu z nas wierzy, że zniesienie kary śmierci i zastąpienie dożywocia farsą reprezentuje dobro, postęp, wyższy stopień cywilizacji i rozkwitający humanizm. Że sadystyczny morderca, który cieszy się i będzie cieszył życiem, symbolizuje nasze dobre serca, przebaczenie i współczucie.

Prawda jest inna: morderca, który żyje, gdy bliscy jego ofiar nadal cierpią, symbolizuje naszą obojętność, bierność, a nawet zdolność do bezmyślnego zadawania okrucieństwa. Bo jako społeczeństwo jesteśmy wobec wszystkich ofiar zbrodni - tych zamordowanych i tych ze zniszczonym życiem, czyli rodziców i innych bliskich ofiar - okrutni.

Normalną sytuacją byłoby powszechne przekonanie, że morderca dziecka - dziesięcioletniej Kristiny z Mrowin - zostanie po uczciwym procesie skazany na sprawiedliwą karę, czyli karę śmierci. Jednak na to nie było nawet najmniejszej szansy.

W ostateczności, gdyby można było znaleźć jakieś okoliczności łagodzące (ale czy mogą istnieć takie okoliczności, gdy ofiarą jest dziecko?!), powinien spędzić w więzieniu resztę swojego życia. Byłby to zgniły kompromis z niemoralnym systemem prawnym. Jednak to też się nie stanie. 

 

Dlaczego?

Zostaliśmy omamieni przez zaślepionych pychą głupców, którzy dokonali gruntownej przebudowy prawa karnego. Pozwalamy im na liczne manipulacje. Na nazywanie wezwań do sprawiedliwości - populizmem. Na oskarżanie wołania o sprawiedliwość, że jest dążeniem do zemsty i prymitywnego odwetu. Tolerujemy bezmyślne argumenty, jak na przykład "pozbawienie życia mordercy nie przywróci życia zamordowanemu", choć przecież nikt nie twierdzi, że przywróci. Godzimy się na całkowicie bzdurny z punktu widzenia teologii pogląd, że tylko Bóg może odbierać życie.

Dlaczego tak się stało? Myślę, że podstawową, choć starannie zatajaną motywacją wszystkich stających po stronie morderców, jest podszyta pogardą chęć poczucia się lepszymi, bardziej wrażliwymi i moralnymi od milionów zwykłych ludzi, którzy rozumieją prostą zasadę: kto świadomie odbiera życie niewinnemu człowiekowi, nie ma prawa zachować swojego życia. 

 

Istnieje próba wprowadzenia zmian, ale blokuje ją opozycja

Głos w sprawie wyroku w sprawie Jakuba A. zabrał minister w Kancelarii Premiera, Michał Wójcik: "Kara dożywocia dla zabójcy 10-letniej dziewczynki z Mrowin nie jest adekwatna do skali bestialstwa, ale jedyna z obecnie możliwych (...) Czekam na przepis o dożywociu bez możliwości zwolnienia" - stwierdził minister.

Ma rację, ale kto i kiedy ustanowi taki "przepis"? Kto się odważy?

Istnieje taka próba. Połowiczna, ale jest. To reforma prawa karnego m.in. zaostrzająca kary za najcięższe przestępstwa, uchwalona w lipcu 2022 roku głosami PiS-u, przy sprzeciwie opozycji, która proponowane zmiany krytykowała za ich "charakter represyjny" i za to, że "mają prowadzić do zastraszania" przestępców. Przewiduje ona - między innymi - tzw. bezwzględne dożywocie, czyli w całkiem wyjątkowych sytuacjach karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia.

Uchwalenie ustawy wzbudziło protest rozmaitych organizacji dbających o prawa morderców i zastrzeżenia Rzecznika Praw Obywatelskich. "Całkowite uniemożliwienie ubiegania się przez skazanego na dożywocie o warunkowe przedterminowe zwolnienie jest niezgodne z konstytucją i Europejską Konwencją Praw Człowieka" - informuje strona internetowa RPO.

Media zawiadamiają, że "Europejski Trybunał Praw Człowieka wielokrotnie podkreślał, że więźniowie skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności nie mogą być pozbawieni jakiejkolwiek nadziei na opuszczenie jednostki penitencjarnej i muszą mieć możliwość ubiegania się o warunkowego przedterminowe zwolnienie. W przeciwnym wypadku, orzeczona wobec nich kara stanowić będzie złamanie zakazu nieludzkiego traktowania wywodzonego z wymagań art. 3 Konwencji."

Czyli znów to samo. Nie sprawiedliwość, nie kara, ale dążenie do jak najłagodniejszego traktowania morderców.

4 sierpnia 2022 Senat - głosami opozycji - odrzucił nowelizację uchwaloną przez Sejm. Sejm nie zajął się jeszcze głosowaniem nad odrzuceniem senackiego weta, bo istnieje obawa, czy zwolennicy reformy mają wystarczającą liczbę głosów.  

Czy szansa na nowelizację prawa karnego zostanie zmarnowana?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe