Marsz Godności. Dlatego "S" wyjdzie na ulice

Powstrzymanie wzrostu cen energii, podniesienie wynagrodzeń w sferze finansów publicznych i przyjęcie ustawy dotyczącej emerytur stażowych – to trzy główne postulaty Solidarności, których realizacji związkowcy domagają się od rządzących. Efekty rozmów Solidarności z Premierem i jego ministrami okazały się dla związku niesatysfakcjonujące, dlatego „S” zamierza pójść krok dalej i 17 listopada zorganizuje w Warszawie ogólnopolską manifestację uliczną pod hasłem „Marsz Godności”.
 Marsz Godności. Dlatego
/ grafika P. Machnica

Solidarność nie jest zadowolona z dotychczasowych negocjacji z rządem. Związkowcy doceniają otwartość na dialog, ale jednocześnie podkreślają, że chcą, by rząd wsłuchiwał się w ich postulaty, a nie tylko przekazywał Solidarności, jakie ustawy ma zamiar wprowadzić.

Dwie tury rozmów z rządem: 22 września w Zakopanem z szefami resortów i 5 października w Warszawie z Premierem RP ‒ nie doprowadziły do porozumienia. – Propozycje rządu nie gwarantują skutecznej realizacji postulatów związku w zakresie przeciwdziałania wzrostowi cen energii, przeciwdziałania ubóstwu energetycznemu polskiego społeczeństwa, groźbie upadłości firm energochłonnych oraz nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom znaczących podwyżek dla pracowników zatrudnionych w szeroko pojętej sferze finansów publicznych – napisano w uchwale przyjętej 7 października na nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Krajowej.
Przewodniczący Solidarności Piotr Duda powiedział wówczas, że zaplanowana na 17 listopada manifestacja w stolicy nie jest protestem przeciwko rządowi, tylko demonstracją na rzecz realizacji postulatów „S”. W rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” przewodniczący Związku nie wykluczył jednak, że w przypadku braku dojścia do porozumienia Solidarność podejmie kolejne „bolesne dla rządu działania”.

– Chcemy rozmawiać z każdym rządem, ale jeżeli rozmowy idą w złym kierunku, to ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jasno nam mówi, jakie są kolejne działania. W przypadku poziomu krajowego są to różne formy protestu, a my potrafimy je robić. Rozpoczynamy od protestu 17 listopada, a niewykluczone, że potem będą jeszcze następne bolesne dla rządu pod różnym względem działania, i że będziemy tę śnieżną kulę toczyć dalej – powiedział nam Piotr Duda.

Związkowcy pozostają jednak otwarci na dialog i liczą na zmianę stanowiska rządu w tych trzech fundamentalnych dla polskich pracownikach sprawach. Ich zdaniem, krokiem w dobrym kierunku byłoby powołanie zespołu rząd ‒ Solidarność, który zintensyfikowałby dialog i pomógł wypracować porozumienie.

– W uchwale zostało jasno przedstawione, że protest, który zostanie przeprowadzony 17 listopada, nie zamyka nam drogi do rozmów i zawarcia porozumienia ze stroną rządową. Zaapelowałem do pana Premiera o powołanie zespołu rząd ‒ Solidarność, abyśmy mogli usiąść i porozmawiać na temat tych postulatów. To są trudne rozmowy, ale podkreślam, to nie jest protest przeciwko komuś, tylko w sprawie. My nie robimy protestów politycznych i nie będziemy zbrojnym ramieniem żadnej opozycji ‒ ani obecnej, ani w przypadku rządów innych opcji pisowskiej – zaznaczył szef „S”.

Powstrzymanie wzrostu cen energii

Głównym powodem rosnącej inflacji w Polsce, jak i w całej Europie, pozostają wysokie ceny energii. Kilkukrotne podwyżki cen gazu czy węgla to problem, z którym nie poradzą sobie zarówno podmioty gospodarcze (szczególnie firmy energochłonne), jak również gospodarstwa domowe. Solidarność alarmuje: jeśli skokowy wzrost cen energii nie zostanie powstrzymany, to ubóstwo energetyczne może dotknąć nawet 50-60 proc. polskiego społeczeństwa. Przy galopujących cenach energii nawet znaczące podwyżki wynagrodzeń nie będą miały większego znaczenia.

Solidarność pozytywnie ocenia zniesienie tzw. obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży energii elektrycznej poprzez Towarową Giełdę Energii. Był to jeden z postulatów zgłaszany przez „S”. Związkowcy proponują kolejne rozwiązania.

– Zniesienie obliga giełdowego to krok w dobrym kierunku, jest spełnieniem postulatu Solidarności i jest to nasz sukces. Jednak nie rozwiązuje to głównego problemu, jakim jest powstrzymanie drastycznego wzrostu cen energii. Rząd przyjął rozwiązania zmierzające do wspierania poszczególnych podmiotów, samorządów, wprowadził limity dla gospodarstw domowych itd. Solidarność opowiada się za systemowym rozwiązaniem, polegającym na ustaleniu ceny energii dla wszystkich, bez względu na to, z jakich źródeł i nośników powstaje. Udzielanie wsparcia, szczególnie w przypadku firm energochłonnych, musi być notyfikowane przez Komisję Europejską, a to nie jest oczywiste. Wystarczy choćby zobaczyć, jak wyglądała decyzja wobec hut szkła. Nie rozumiemy też, dlaczego energia elektryczna taryfikowana jest w oparciu o ceny gazu. Stąd nasz postulat systemowego powstrzymania wzrostu cen energii uzyskiwanej ze wszystkich rodzajów surowców i nośników – przekazał nam Marek Lewandowski, rzecznik „S”.

Warto przy tym postulacie przypomnieć również o liście, jaki w imieniu Solidarności wystosował przewodniczący Piotr Duda do Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji Europejskiej, we wrześniu tego roku. Związek domagał się w nim rewizji polityki klimatyczno-energetycznej UE, w tym bezzwłocznego zawieszenia funkcjonowania europejskiego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) oraz jego reformy w obliczu kryzysu spowodowanego napaścią Rosji na Ukrainę. Zdaniem „S” system ETS stał się spekulacyjnym instrumentem finansowym, a unijna polityka klimatyczna szkodzi konkurencyjności europejskich gospodarek. Związek zaapelował także w piśmie o rewizję strategii Europejskiego Zielonego Ładu, w tym pakietu „Fit for 55”.

Podniesienie wynagrodzeń w sferze finansów publicznych

Pracownicy sfery finansów publicznych domagają się 20-procentowych podwyżek wynagrodzeń od stycznia 2023 roku. W ocenie Solidarności planowany przez rząd wzrost płac w sferze budżetowej średnio o 7,8 proc. w przyszłym roku jest zdecydowanie niewystarczający do zrekompensowania skutków inflacji. Ponadto mało atrakcyjne zarobki mogą skutkować odejściem do sektora prywatnego wielu wykwalifikowanych specjalistów.

– To nawet nie jest dogonienie inflacji. Mówiłem o tym na spotkaniu z premierem. Jeżeli mówią, że chcą mieć profesjonalnych urzędników, że trzeba profesjonalizować urzędy państwowe, a dają regulacje płacowe na poziomie 7,8 proc. To jest sytuacja dramatyczna – zwracał uwagę Piotr Duda na antenie Radia ZET.

Co więcej, duża część pracowników tzw. budżetówki otrzymuje pensje bliskie płacy minimalnej, która w przyszłym roku wzrośnie o niemal 20 proc. Dlatego też związkowcy wskazują, że zaproponowana przez rząd podwyżka o niecałe 8 proc. doprowadzi do spłaszczenia wynagrodzeń w sferze finansów publicznych.

Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę związkowcy, jest brak systemowych regulacji dotyczących wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, w wyniku czego pracownicy zmuszeni są co roku toczyć bój o podwyżki.

– Praktycznie każdego roku musimy walczyć o waloryzację naszych płac. Chcielibyśmy, żeby wprowadzono rozwiązania systemowe, które dałyby pracownikom budżetówki pewność, że ich pensje będą rosnąć w każdym roku. Należy stworzyć przepisy gwarantujące to, że płace będą nadążały za zawirowaniami inflacyjnymi czy jakimikolwiek innymi. Jeśli tak się stanie, to nie będzie potrzeby ciągłych interwencji i dopominania się co roku o podwyżki – powiedział nam Bartłomiej Mickiewicz, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ „S”.

Emerytura za staż

Trzecim postulatem Solidarności jest przyjęcie ustawy dotyczącej emerytur stażowych. Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o emeryturach stażowych odbyło się 14 grudnia 2021 roku. W projekcie obywatelskim złożonym przez Solidarność zapisano, że na emeryturę będzie można przechodzić po 35 latach pracy w przypadku kobiet i 40 latach pracy w przypadku mężczyzn. W prezydenckim – po 39 latach pracy w przypadku kobiet i 44 latach pracy w przypadku mężczyzn. Są to lata zarówno składkowe, jak i nieskładkowe. Ponadto w obu projektach wymagane jest zgromadzenie kapitału emerytalnego wystarczającego na wypłatę co najmniej najniższej emerytury. Pod projektem „S” podpisało się 235 tys. obywateli.

Ponadto związkowcy przypominają, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości na Prezydenta Andrzej Duda dwukrotnie przed wyborami zobowiązał się w umowie programowej zawartej z NSZZ „Solidarność” do wprowadzenia emerytur stażowych. Teraz nadszedł czas, by wywiązać się z tych obietnic, a słowa poprzeć czynami.

Solidarność uważa postulat emerytur stażowych za priorytetowy i nie zamierza z niego zrezygnować. Związkowcy nieustannie przypominają i apelują do rządzących, by rozpocząć pracę nad „stażówkami” w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Tak też było 27 lipca, kiedy lider Solidarności Piotr Duda wystosował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek list, w którym wyraził swoje oburzenie wobec zamrożenia prac nad obywatelskim projektem ustawy o emeryturach stażowych. Upomniał się również o projekt prezydencki w tej sprawie, który nie miał nawet pierwszego czytania w Sejmie.

O emeryturach stażowych Przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda przypominał rządzącym także w czasie tegorocznych uroczystości upamiętniających 42. rocznicę powstania NSZZ „S”, które odbywały się w Gdańsku. – Został nam jeden postulat, czternasty – emerytury stażowe. Panie Premierze, my tego nie odpuścimy!

Tekst pochodzi z 42. (1761) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Nie żyje były trener Lecha Poznań Wiadomości
Nie żyje były trener Lecha Poznań

W wieku 84 lat odszedł Roman Łoś, były trener Lecha Poznań, najbardziej znany ze swojej pracy z młodzieżą i odkrywania nowych piłkarskich talentów. - „Ze smutkiem informujemy, że w środę, 21 sierpnia zmarł Roman Łoś. Były trener Lecha Poznań, łowca piłkarskich talentów miał 84 lata” - poinformował klub w mediach społecznościowych.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

​Zakończyła się ocena merytoryczna projektów zgłoszonych do XII edycji Budżetu Obywatelskiego w Katowicach. Pozytywnie przeszło ją 86% propozycji. To mieszkańcy zdecydują, które z nich zostaną zrealizowane w 2026 roku. Głosowanie potrwa od 12 do 25 września – informuje miasto Katowice.

Polska kajakarka triumfuje w Mistrzostwach Świata. Mamy złoty medal! Wiadomości
Polska kajakarka triumfuje w Mistrzostwach Świata. Mamy złoty medal!

Kajakarka Anna Puławska zdobyła złoty medal w olimpijskiej konkurencji K1 500 m w mistrzostwach świata rozgrywanych w Mediolanie. Zawodniczka AZS AWF Gorzów Wlkp. pokonała Australijkę Natalię Drobot o 0,43 s, trzecia była Węgierka Zsoka Csikos.

Polska najczęściej atakowanych krajem przez hakerów z ostatniej chwili
Polska najczęściej atakowanych krajem przez hakerów

Polska znalazła się na czele najczęściej atakowanych państw w ramach tzw. haktywizmu, czyli motywowanych politycznie ataków hakerskich, wyprzedzając m.in. Ukrainę i Izrael – wynika z raportu Ośrodka Cyberbezpieczeństwa Przemysłowego (ZIUR) w baskijskim mieście San Sebastian.

Popularne molo nad Bałtykiem zamknięte. Ostatnia szansa na spacer Wiadomości
Popularne molo nad Bałtykiem zamknięte. Ostatnia szansa na spacer

Już niedługo mieszkańcy i turyści nie będą mogli korzystać z jednej z najpopularniejszych atrakcji Gdańska - molo w Brzeźnie. W planach jest gruntowna renowacja, która potrwa około trzech miesięcy. „Według umowy przekazujemy molo wykonawcy 8 września. Podejrzewam, że już od tego dnia wejście na molo będzie utrudnione lub ograniczone dla odwiedzających” - powiedział Michał Faran z GOS, cytowany przez Trójmiasto.pl.

Pałac Buckingham. Cała królewska tradycja uchwycona w jednym kadrze Wiadomości
Pałac Buckingham. Cała królewska tradycja uchwycona w jednym kadrze

Rodzina królewska od niemal dwóch stuleci pielęgnuje tradycję letniego wypoczynku w Balmoral Estate. To właśnie tam, z dala od londyńskiego zgiełku, monarchowie znajdują wytchnienie i czas na rodzinne chwile.

Posłowie KO na imprezie wiatrakowego koncernu z Belgii z ostatniej chwili
Posłowie KO na imprezie wiatrakowego koncernu z Belgii

– Takie wiatraki, które są tutaj kilkaset metrów za mną wcale nie hałasują, a na mocy ustawy, która została przyjęta przez polski Sejm, takich wiatraków powstanie w Polsce więcej – mówił w lipcu poseł KO Patryk Jaskulski ubrany w kamizelkę belgijskiego koncernu.

Ukrainiec oskarżony o udział w wysadzeniu Nord Stream odmówił ekstradycji do Niemiec z ostatniej chwili
Ukrainiec oskarżony o udział w wysadzeniu Nord Stream odmówił ekstradycji do Niemiec

Ukrainiec podejrzany o koordynację sabotażu Nord Stream odmówił ekstradycji do Niemiec na posiedzeniu sądu w Bolonii 22 sierpnia.

Kuriozalne słowa poseł KO. Nagranie hitem sieci z ostatniej chwili
Kuriozalne słowa poseł KO. Nagranie hitem sieci

Nie milkną echa eksplozji drona w Osinach w woj. lubelskim. – Pragnę uspokoić… Ten dron pojawił się w przestrzeni publicznej na bardzo niskiej wysokości. Stąd też ciężko było go wychwycić na tych wszystkich fotoradarach – stwierdziła poseł KO Alicja Łepkowska-Gołaś.

Komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Łodzi

Lotnisko w Łodzi świętuje 100-lecie. Z tej okazji zaprasza łodzian na Piknik Lotniskowy, który odbędzie się w najbliższą sobotę od godz. 12 do 18.

REKLAMA

Marsz Godności. Dlatego "S" wyjdzie na ulice

Powstrzymanie wzrostu cen energii, podniesienie wynagrodzeń w sferze finansów publicznych i przyjęcie ustawy dotyczącej emerytur stażowych – to trzy główne postulaty Solidarności, których realizacji związkowcy domagają się od rządzących. Efekty rozmów Solidarności z Premierem i jego ministrami okazały się dla związku niesatysfakcjonujące, dlatego „S” zamierza pójść krok dalej i 17 listopada zorganizuje w Warszawie ogólnopolską manifestację uliczną pod hasłem „Marsz Godności”.
 Marsz Godności. Dlatego
/ grafika P. Machnica

Solidarność nie jest zadowolona z dotychczasowych negocjacji z rządem. Związkowcy doceniają otwartość na dialog, ale jednocześnie podkreślają, że chcą, by rząd wsłuchiwał się w ich postulaty, a nie tylko przekazywał Solidarności, jakie ustawy ma zamiar wprowadzić.

Dwie tury rozmów z rządem: 22 września w Zakopanem z szefami resortów i 5 października w Warszawie z Premierem RP ‒ nie doprowadziły do porozumienia. – Propozycje rządu nie gwarantują skutecznej realizacji postulatów związku w zakresie przeciwdziałania wzrostowi cen energii, przeciwdziałania ubóstwu energetycznemu polskiego społeczeństwa, groźbie upadłości firm energochłonnych oraz nie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom znaczących podwyżek dla pracowników zatrudnionych w szeroko pojętej sferze finansów publicznych – napisano w uchwale przyjętej 7 października na nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Krajowej.
Przewodniczący Solidarności Piotr Duda powiedział wówczas, że zaplanowana na 17 listopada manifestacja w stolicy nie jest protestem przeciwko rządowi, tylko demonstracją na rzecz realizacji postulatów „S”. W rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” przewodniczący Związku nie wykluczył jednak, że w przypadku braku dojścia do porozumienia Solidarność podejmie kolejne „bolesne dla rządu działania”.

– Chcemy rozmawiać z każdym rządem, ale jeżeli rozmowy idą w złym kierunku, to ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych jasno nam mówi, jakie są kolejne działania. W przypadku poziomu krajowego są to różne formy protestu, a my potrafimy je robić. Rozpoczynamy od protestu 17 listopada, a niewykluczone, że potem będą jeszcze następne bolesne dla rządu pod różnym względem działania, i że będziemy tę śnieżną kulę toczyć dalej – powiedział nam Piotr Duda.

Związkowcy pozostają jednak otwarci na dialog i liczą na zmianę stanowiska rządu w tych trzech fundamentalnych dla polskich pracownikach sprawach. Ich zdaniem, krokiem w dobrym kierunku byłoby powołanie zespołu rząd ‒ Solidarność, który zintensyfikowałby dialog i pomógł wypracować porozumienie.

– W uchwale zostało jasno przedstawione, że protest, który zostanie przeprowadzony 17 listopada, nie zamyka nam drogi do rozmów i zawarcia porozumienia ze stroną rządową. Zaapelowałem do pana Premiera o powołanie zespołu rząd ‒ Solidarność, abyśmy mogli usiąść i porozmawiać na temat tych postulatów. To są trudne rozmowy, ale podkreślam, to nie jest protest przeciwko komuś, tylko w sprawie. My nie robimy protestów politycznych i nie będziemy zbrojnym ramieniem żadnej opozycji ‒ ani obecnej, ani w przypadku rządów innych opcji pisowskiej – zaznaczył szef „S”.

Powstrzymanie wzrostu cen energii

Głównym powodem rosnącej inflacji w Polsce, jak i w całej Europie, pozostają wysokie ceny energii. Kilkukrotne podwyżki cen gazu czy węgla to problem, z którym nie poradzą sobie zarówno podmioty gospodarcze (szczególnie firmy energochłonne), jak również gospodarstwa domowe. Solidarność alarmuje: jeśli skokowy wzrost cen energii nie zostanie powstrzymany, to ubóstwo energetyczne może dotknąć nawet 50-60 proc. polskiego społeczeństwa. Przy galopujących cenach energii nawet znaczące podwyżki wynagrodzeń nie będą miały większego znaczenia.

Solidarność pozytywnie ocenia zniesienie tzw. obliga giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży energii elektrycznej poprzez Towarową Giełdę Energii. Był to jeden z postulatów zgłaszany przez „S”. Związkowcy proponują kolejne rozwiązania.

– Zniesienie obliga giełdowego to krok w dobrym kierunku, jest spełnieniem postulatu Solidarności i jest to nasz sukces. Jednak nie rozwiązuje to głównego problemu, jakim jest powstrzymanie drastycznego wzrostu cen energii. Rząd przyjął rozwiązania zmierzające do wspierania poszczególnych podmiotów, samorządów, wprowadził limity dla gospodarstw domowych itd. Solidarność opowiada się za systemowym rozwiązaniem, polegającym na ustaleniu ceny energii dla wszystkich, bez względu na to, z jakich źródeł i nośników powstaje. Udzielanie wsparcia, szczególnie w przypadku firm energochłonnych, musi być notyfikowane przez Komisję Europejską, a to nie jest oczywiste. Wystarczy choćby zobaczyć, jak wyglądała decyzja wobec hut szkła. Nie rozumiemy też, dlaczego energia elektryczna taryfikowana jest w oparciu o ceny gazu. Stąd nasz postulat systemowego powstrzymania wzrostu cen energii uzyskiwanej ze wszystkich rodzajów surowców i nośników – przekazał nam Marek Lewandowski, rzecznik „S”.

Warto przy tym postulacie przypomnieć również o liście, jaki w imieniu Solidarności wystosował przewodniczący Piotr Duda do Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji Europejskiej, we wrześniu tego roku. Związek domagał się w nim rewizji polityki klimatyczno-energetycznej UE, w tym bezzwłocznego zawieszenia funkcjonowania europejskiego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) oraz jego reformy w obliczu kryzysu spowodowanego napaścią Rosji na Ukrainę. Zdaniem „S” system ETS stał się spekulacyjnym instrumentem finansowym, a unijna polityka klimatyczna szkodzi konkurencyjności europejskich gospodarek. Związek zaapelował także w piśmie o rewizję strategii Europejskiego Zielonego Ładu, w tym pakietu „Fit for 55”.

Podniesienie wynagrodzeń w sferze finansów publicznych

Pracownicy sfery finansów publicznych domagają się 20-procentowych podwyżek wynagrodzeń od stycznia 2023 roku. W ocenie Solidarności planowany przez rząd wzrost płac w sferze budżetowej średnio o 7,8 proc. w przyszłym roku jest zdecydowanie niewystarczający do zrekompensowania skutków inflacji. Ponadto mało atrakcyjne zarobki mogą skutkować odejściem do sektora prywatnego wielu wykwalifikowanych specjalistów.

– To nawet nie jest dogonienie inflacji. Mówiłem o tym na spotkaniu z premierem. Jeżeli mówią, że chcą mieć profesjonalnych urzędników, że trzeba profesjonalizować urzędy państwowe, a dają regulacje płacowe na poziomie 7,8 proc. To jest sytuacja dramatyczna – zwracał uwagę Piotr Duda na antenie Radia ZET.

Co więcej, duża część pracowników tzw. budżetówki otrzymuje pensje bliskie płacy minimalnej, która w przyszłym roku wzrośnie o niemal 20 proc. Dlatego też związkowcy wskazują, że zaproponowana przez rząd podwyżka o niecałe 8 proc. doprowadzi do spłaszczenia wynagrodzeń w sferze finansów publicznych.

Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę związkowcy, jest brak systemowych regulacji dotyczących wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, w wyniku czego pracownicy zmuszeni są co roku toczyć bój o podwyżki.

– Praktycznie każdego roku musimy walczyć o waloryzację naszych płac. Chcielibyśmy, żeby wprowadzono rozwiązania systemowe, które dałyby pracownikom budżetówki pewność, że ich pensje będą rosnąć w każdym roku. Należy stworzyć przepisy gwarantujące to, że płace będą nadążały za zawirowaniami inflacyjnymi czy jakimikolwiek innymi. Jeśli tak się stanie, to nie będzie potrzeby ciągłych interwencji i dopominania się co roku o podwyżki – powiedział nam Bartłomiej Mickiewicz, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Służb Publicznych NSZZ „S”.

Emerytura za staż

Trzecim postulatem Solidarności jest przyjęcie ustawy dotyczącej emerytur stażowych. Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o emeryturach stażowych odbyło się 14 grudnia 2021 roku. W projekcie obywatelskim złożonym przez Solidarność zapisano, że na emeryturę będzie można przechodzić po 35 latach pracy w przypadku kobiet i 40 latach pracy w przypadku mężczyzn. W prezydenckim – po 39 latach pracy w przypadku kobiet i 44 latach pracy w przypadku mężczyzn. Są to lata zarówno składkowe, jak i nieskładkowe. Ponadto w obu projektach wymagane jest zgromadzenie kapitału emerytalnego wystarczającego na wypłatę co najmniej najniższej emerytury. Pod projektem „S” podpisało się 235 tys. obywateli.

Ponadto związkowcy przypominają, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości na Prezydenta Andrzej Duda dwukrotnie przed wyborami zobowiązał się w umowie programowej zawartej z NSZZ „Solidarność” do wprowadzenia emerytur stażowych. Teraz nadszedł czas, by wywiązać się z tych obietnic, a słowa poprzeć czynami.

Solidarność uważa postulat emerytur stażowych za priorytetowy i nie zamierza z niego zrezygnować. Związkowcy nieustannie przypominają i apelują do rządzących, by rozpocząć pracę nad „stażówkami” w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Tak też było 27 lipca, kiedy lider Solidarności Piotr Duda wystosował do marszałek Sejmu Elżbiety Witek list, w którym wyraził swoje oburzenie wobec zamrożenia prac nad obywatelskim projektem ustawy o emeryturach stażowych. Upomniał się również o projekt prezydencki w tej sprawie, który nie miał nawet pierwszego czytania w Sejmie.

O emeryturach stażowych Przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda przypominał rządzącym także w czasie tegorocznych uroczystości upamiętniających 42. rocznicę powstania NSZZ „S”, które odbywały się w Gdańsku. – Został nam jeden postulat, czternasty – emerytury stażowe. Panie Premierze, my tego nie odpuścimy!

Tekst pochodzi z 42. (1761) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe