„Ukraina. Pod innym niebem”. Wojna oczami ukraińskich artystów

‒ Chcemy, żeby nasza wystawa była punktem wyjścia do szerszej dyskusji na temat tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą i na temat tego, jakie ma to znaczenie dla Polski, Europy i świata ‒ mówi Marcel Skierski, wicedyrektor Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, kurator wystawy „Ukraina. Pod innym niebem” w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Roman Bordun,
Roman Bordun, "The apartament after artillery shelling", Irpień, lipiec 2022 r.

 Niebawem otwierają Państwo wystawę „Ukraina. Pod innym niebem”. Co się na niej znajdzie?

– Inspiracją do jej stworzenia były oczywiście tragiczne wydarzenia za naszą wschodnią granicą. Okazało się ‒ głównie dzięki mediom społecznościowym – że ukraińscy artyści od początku wojny zaczęli tworzyć wiele prac związanych z tym dramatem. Poprzez swoje dzieła dokumentowali otaczającą ich rzeczywistość, ale także protestowali przeciwko dziejącej się niesprawiedliwości. Ich prace to właśnie taki krzyk protestu i budzenia sumień. Nasza rola jako Centrum Sztuki Współczesnej to reagowanie na rzeczywistość artystyczną odzwierciedlającą najbardziej bieżące sprawy dziejące się wokół nas.

­ W jaki sposób dotarli Państwo do tych artystów?

–  Nasza wystawa pokazuje różne środowiska artystyczne, prezentowanych przez nas twórców często łączy niewiele poza ich narodowością. Wystawa ma trzech kuratorów. Jedna z kuratorek ‒ Victoria Burlaka, jest Ukrainką, która uciekła do Polski przed wojną. Była ona dla nas dużym wsparciem, jeśli chodzi o kontakt z artystami z Ukrainy, jako osoba znająca język i mająca kontakty w tym kraju. My – ja i Beata Łupińska-Rytel, trzecia kuratorka wystawy – zapraszaliśmy oczywiście artystów do udziału w naszym projekcie, ale to Victoria Burlaka miała w docieraniu do nich niebagatelny udział. Udało nam się zgromadzić ponad 200 prac 32 artystów.

Julia Zakharova, "Zasada dwóch ścian"

 W jakim wieku są artyści, których dzieła prezentują Państwo na wystawie?

–  Reprezentują oni różne pokolenia i różne techniki twórcze. Ich wspólnym mianownikiem jest narodowość ukraińska i bunt przeciwko strasznej rzeczywistości, która ich dotknęła. Wyrażając swój sprzeciw, posługują się rozmaitymi środkami – od fotografii poprzez malarstwo po instalacje czy filmy.

 A fotografie i filmy dokumentalne?

– Nie. Na naszej wystawie raczej staramy się unikać dosłowności. Prezentowana przez nas ekspozycja nie jest przeznaczona wyłącznie dla odbiorców powyżej 18. roku życia – a tak musiałoby być, gdybyśmy postawili stricte na dokumentację tego, co dzieje się na Ukrainie, ponieważ dzieją się tam straszne, upiorne rzeczy. Wystawiane przez nas dzieła posługują się językiem sztuki, symbolu, metafory. Prace pozwalają bardziej domyślać się stojących za nimi treści, niż uderzają w nas brutalnością, z jaką mieliśmy do czynienia chociażby w przypadku zdjęć z Buczy. Nie operujemy drastycznym przekazem, co nie znaczy, że wystawa nie jest bardzo mocna na poziomie emocjonalnym.

–  Czy obok wystawy planowane są spotkania z twórcami bądź inne wydarzenia?

– Każdej wystawie prezentowanej w Zamku Ujazdowskim towarzyszy wiele wydarzeń edukacyjnych, także na pewno odbędą się oprowadzania kuratorskie, oprowadzania dedykowane poszczególnym grupom – dzieciom, osobom starszym. Planujemy także oprowadzania dla Ukraińców w ich języku. Pracujemy nad cyklem spotkań dyskusyjnych poświęconych sztuce, ale także całej sytuacji politycznej wokół Ukrainy. Chcemy, żeby nasza wystawa była punktem wyjścia do szerszej dyskusji na temat tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą i na temat tego, jakie ma to znaczenie dla Polski, Europy i świata.

  Wystawa ma być w Państwa założeniu apelem o przebudzenie Europy i świata wobec dramatu Ukrainy. Czy chcą Państwo zwrócić uwagę także na inne problemy współczesnej rzeczywistości?

– Na naszej wystawie splata się kilka wątków. Pierwszy z nich to dokumentacja i wyrażenie za pomocą języka artystycznego tego, co dzieje się na Ukrainie. Chcemy apelować do ludzkich sumień. Wydaje mi się, że Polaków nie trzeba specjalnie przekonywać do pomocy Ukrainie, bo to, co nasz kraj robi od pierwszego dnia wojny, to są niesamowite rzeczy. Nie do końca jest tak jednak na Zachodzie, dlatego też wszystkie materiały związane z naszą wystawą przygotowaliśmy w trzech językach – po polsku, po ukraińsku i po angielsku. Zależy nam na rezonansie naszej ekspozycji na Zachodzie i na tym, aby nasza wystawa była takim oknem, przez które obywatele państw zachodnich będą modli oglądać to, co dzieje się na Ukrainie, żeby nie mogli zapomnieć o tym, jaka krzywda spotyka Ukraińców ze strony rosyjskiego najeźdźcy. Bardzo ciekawym aspektem, który także pojawia się na naszej wystawie, jest kształtowanie się tożsamości Ukraińców bądź jej „doprecyzowywanie”. Na ekspozycji prezentujemy twórców kultury, którzy poprzez sztukę szukają tego, czym Ukraina powinna być. Mamy tutaj różne punkty odniesienia – czy to nawiązania do sztuki ludowej, czy też próby inspirowania się sztuką zachodnią.

Jak określiłby Pan ukraińską wrażliwość estetyczną?

– Przede wszystkim Ukraina, jeżeli chodzi o sztukę, na pewno nie ma się czego wstydzić przed Zachodem. Jest to dzieło twórców, którzy mogą konkurować ze wszystkimi artystami na całym świecie. Nie jest to żadna sztuka prowincjonalna, ale niesamowici artyści tworzący na światowym poziomie. Widać, że szukają jakiegoś porozumienia z tym, co teraz uznajemy za sztukę najnowszą, z tym, jak się rozumie ją na Zachodzie. Z drugiej jednak strony sztuka ukraińska ma specyficzną, wschodnią wrażliwość, istnieje tam wiele odwołań do twórczości ludowej. Jednocześnie nad tym wszystkim rozciąga się duch zagrożenia ze strony Rosji. Dotyczy to nie tylko samej wojny, ale także okresu wcześniejszego. Pośród prac prezentowanych na naszej wystawie znajdziemy wiele odwołań do niechcianego dziedzictwa radzieckiego socrealizmu, z którym ukraińscy twórcy chcą zerwać. Wystawa jest duża, wątków znajdziemy tu sporo, zatem na pewno będzie co oglądać i o czym mówić.

Wystawę „Ukraina. Pod innym niebem” można zwiedzać od 4 listopada 2022 r. do 12 marca 2023 r.


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

Świętokrzyskie Centrum Onkologii jako pierwsza placówka w regionie uruchomiła e-rejestrację na profilaktyczną cytologię i diagnostykę HPV – informuje Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego.

Nowe fakty ws. Ukraińca oskarżanego o wysadzenie Nord Stream z ostatniej chwili
Nowe fakty ws. Ukraińca oskarżanego o wysadzenie Nord Stream

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeszukała warszawskie mieszkanie Wołodymyra Ż. – obywatela Ukrainy poszukiwanego przez Niemcy w związku z eksplozjami gazociągu Nord Stream. Czynności przeprowadzono na polecenie gdańskiej prokuratury.

Wotum nieufności dla von der Leyen. Jest decyzja europosłów z ostatniej chwili
Wotum nieufności dla von der Leyen. Jest decyzja europosłów

Parlament Europejski odrzucił w czwartek dwa kolejne wnioski o wotum nieufności wobec przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Złożyły je dwie skrajne frakcje – prawicowi Patrioci dla Europy i lewicowa Grupa Lewicy.

Poznaliśmy laureata Literackiej Nagrody Nobla z ostatniej chwili
Poznaliśmy laureata Literackiej Nagrody Nobla

Akademia Szwedzka ogłosiła tegorocznego laureata Literackiej Nagrody Nobla. Wyróżnienie trafiło do węgierskiego pisarza László Krasznahorkaia „za fascynującą i wizjonerską twórczość, która w obliczu apokaliptycznego terroru potwierdza siłę sztuki”.

„FT”: NATO rozważa zbrojną odpowiedź na prowokacje Rosji z ostatniej chwili
„FT”: NATO rozważa zbrojną odpowiedź na prowokacje Rosji

Rozmieszczenie uzbrojonych dronów wzdłuż granicy z Rosją i złagodzenie ograniczeń dla pilotów, aby umożliwić im otwarcie ognia do rosyjskich myśliwców, to tematy rozmów, które prowadzą państwa NATO w kwestii możliwych odpowiedzi na rosyjską wojnę hybrydową – podał w czwartek „Financial Times”.

Cezary Krysztopa: Polska potrzebuje narzędzi wpływu na Niemcy tylko u nas
Cezary Krysztopa: Polska potrzebuje narzędzi wpływu na Niemcy

Niemcy posiadają w Polsce nieograniczone narzędzia wpływu. Dlaczego Polacy nie mieliby mieć narzędzi wpływu w Niemczech?

Przełom w sprawie tajemniczego zaginięcia Polki w Anglii   Wiadomości
Przełom w sprawie tajemniczego zaginięcia Polki w Anglii  

Brytyjska policja, prowadząca śledztwo w sprawie zaginięcia Polki sprzed blisko dwóch dekad, poinformowała o odnalezieniu ludzkich szczątków w zaroślach w Leicester. Śledczy podkreślają, że na razie nie można potwierdzić, czy należą one do zaginionej kobiety.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat z woj. lubelskiego z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat z woj. lubelskiego

Straż Graniczna z placówki w Bohukałach w woj. lubelskim ujęła ośmiu migrantów z Afganistanu, którzy przepłynęli Bug na pontonie i nielegalnie przekroczyli granicę. Mężczyźni opuścili już Polskę.

Pilny komunikat RCB dla kilku województw z ostatniej chwili
Pilny komunikat RCB dla kilku województw

W dniach 10–17 października 2025 r. odbędą się zrzuty szczepionek przeciw wściekliźnie dla lisów w woj. łódzkim, mazowieckim i świętokrzyskim. Nie dotykaj kapsułek, chroń zwierzęta – informuje RCB.

Niemcy zaostrzają prawo. Paszporty dla migrantów na nowych zasadach Wiadomości
Niemcy zaostrzają prawo. Paszporty dla migrantów na nowych zasadach

Koniec z tzw. naturalizacją turbo w Niemczech. Migranci nie będą już mogli dostawać niemieckiego paszportu po trzech latach pobytu w kraju. Teraz trzeba będzie się o niego starać przynajmniej pięć lat. Głos lokalnych mediów w Niemczech, przytaczany przez dw.com, jest jednoznaczny i wspierający decyzje Bundestagu. „Paszport to nagroda, nie obietnica” – czytamy między innymi na stronach tamtejszych serwisów. 

REKLAMA

„Ukraina. Pod innym niebem”. Wojna oczami ukraińskich artystów

‒ Chcemy, żeby nasza wystawa była punktem wyjścia do szerszej dyskusji na temat tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą i na temat tego, jakie ma to znaczenie dla Polski, Europy i świata ‒ mówi Marcel Skierski, wicedyrektor Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski, kurator wystawy „Ukraina. Pod innym niebem” w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Roman Bordun,
Roman Bordun, "The apartament after artillery shelling", Irpień, lipiec 2022 r.

 Niebawem otwierają Państwo wystawę „Ukraina. Pod innym niebem”. Co się na niej znajdzie?

– Inspiracją do jej stworzenia były oczywiście tragiczne wydarzenia za naszą wschodnią granicą. Okazało się ‒ głównie dzięki mediom społecznościowym – że ukraińscy artyści od początku wojny zaczęli tworzyć wiele prac związanych z tym dramatem. Poprzez swoje dzieła dokumentowali otaczającą ich rzeczywistość, ale także protestowali przeciwko dziejącej się niesprawiedliwości. Ich prace to właśnie taki krzyk protestu i budzenia sumień. Nasza rola jako Centrum Sztuki Współczesnej to reagowanie na rzeczywistość artystyczną odzwierciedlającą najbardziej bieżące sprawy dziejące się wokół nas.

­ W jaki sposób dotarli Państwo do tych artystów?

–  Nasza wystawa pokazuje różne środowiska artystyczne, prezentowanych przez nas twórców często łączy niewiele poza ich narodowością. Wystawa ma trzech kuratorów. Jedna z kuratorek ‒ Victoria Burlaka, jest Ukrainką, która uciekła do Polski przed wojną. Była ona dla nas dużym wsparciem, jeśli chodzi o kontakt z artystami z Ukrainy, jako osoba znająca język i mająca kontakty w tym kraju. My – ja i Beata Łupińska-Rytel, trzecia kuratorka wystawy – zapraszaliśmy oczywiście artystów do udziału w naszym projekcie, ale to Victoria Burlaka miała w docieraniu do nich niebagatelny udział. Udało nam się zgromadzić ponad 200 prac 32 artystów.

Julia Zakharova, "Zasada dwóch ścian"

 W jakim wieku są artyści, których dzieła prezentują Państwo na wystawie?

–  Reprezentują oni różne pokolenia i różne techniki twórcze. Ich wspólnym mianownikiem jest narodowość ukraińska i bunt przeciwko strasznej rzeczywistości, która ich dotknęła. Wyrażając swój sprzeciw, posługują się rozmaitymi środkami – od fotografii poprzez malarstwo po instalacje czy filmy.

 A fotografie i filmy dokumentalne?

– Nie. Na naszej wystawie raczej staramy się unikać dosłowności. Prezentowana przez nas ekspozycja nie jest przeznaczona wyłącznie dla odbiorców powyżej 18. roku życia – a tak musiałoby być, gdybyśmy postawili stricte na dokumentację tego, co dzieje się na Ukrainie, ponieważ dzieją się tam straszne, upiorne rzeczy. Wystawiane przez nas dzieła posługują się językiem sztuki, symbolu, metafory. Prace pozwalają bardziej domyślać się stojących za nimi treści, niż uderzają w nas brutalnością, z jaką mieliśmy do czynienia chociażby w przypadku zdjęć z Buczy. Nie operujemy drastycznym przekazem, co nie znaczy, że wystawa nie jest bardzo mocna na poziomie emocjonalnym.

–  Czy obok wystawy planowane są spotkania z twórcami bądź inne wydarzenia?

– Każdej wystawie prezentowanej w Zamku Ujazdowskim towarzyszy wiele wydarzeń edukacyjnych, także na pewno odbędą się oprowadzania kuratorskie, oprowadzania dedykowane poszczególnym grupom – dzieciom, osobom starszym. Planujemy także oprowadzania dla Ukraińców w ich języku. Pracujemy nad cyklem spotkań dyskusyjnych poświęconych sztuce, ale także całej sytuacji politycznej wokół Ukrainy. Chcemy, żeby nasza wystawa była punktem wyjścia do szerszej dyskusji na temat tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą i na temat tego, jakie ma to znaczenie dla Polski, Europy i świata.

  Wystawa ma być w Państwa założeniu apelem o przebudzenie Europy i świata wobec dramatu Ukrainy. Czy chcą Państwo zwrócić uwagę także na inne problemy współczesnej rzeczywistości?

– Na naszej wystawie splata się kilka wątków. Pierwszy z nich to dokumentacja i wyrażenie za pomocą języka artystycznego tego, co dzieje się na Ukrainie. Chcemy apelować do ludzkich sumień. Wydaje mi się, że Polaków nie trzeba specjalnie przekonywać do pomocy Ukrainie, bo to, co nasz kraj robi od pierwszego dnia wojny, to są niesamowite rzeczy. Nie do końca jest tak jednak na Zachodzie, dlatego też wszystkie materiały związane z naszą wystawą przygotowaliśmy w trzech językach – po polsku, po ukraińsku i po angielsku. Zależy nam na rezonansie naszej ekspozycji na Zachodzie i na tym, aby nasza wystawa była takim oknem, przez które obywatele państw zachodnich będą modli oglądać to, co dzieje się na Ukrainie, żeby nie mogli zapomnieć o tym, jaka krzywda spotyka Ukraińców ze strony rosyjskiego najeźdźcy. Bardzo ciekawym aspektem, który także pojawia się na naszej wystawie, jest kształtowanie się tożsamości Ukraińców bądź jej „doprecyzowywanie”. Na ekspozycji prezentujemy twórców kultury, którzy poprzez sztukę szukają tego, czym Ukraina powinna być. Mamy tutaj różne punkty odniesienia – czy to nawiązania do sztuki ludowej, czy też próby inspirowania się sztuką zachodnią.

Jak określiłby Pan ukraińską wrażliwość estetyczną?

– Przede wszystkim Ukraina, jeżeli chodzi o sztukę, na pewno nie ma się czego wstydzić przed Zachodem. Jest to dzieło twórców, którzy mogą konkurować ze wszystkimi artystami na całym świecie. Nie jest to żadna sztuka prowincjonalna, ale niesamowici artyści tworzący na światowym poziomie. Widać, że szukają jakiegoś porozumienia z tym, co teraz uznajemy za sztukę najnowszą, z tym, jak się rozumie ją na Zachodzie. Z drugiej jednak strony sztuka ukraińska ma specyficzną, wschodnią wrażliwość, istnieje tam wiele odwołań do twórczości ludowej. Jednocześnie nad tym wszystkim rozciąga się duch zagrożenia ze strony Rosji. Dotyczy to nie tylko samej wojny, ale także okresu wcześniejszego. Pośród prac prezentowanych na naszej wystawie znajdziemy wiele odwołań do niechcianego dziedzictwa radzieckiego socrealizmu, z którym ukraińscy twórcy chcą zerwać. Wystawa jest duża, wątków znajdziemy tu sporo, zatem na pewno będzie co oglądać i o czym mówić.

Wystawę „Ukraina. Pod innym niebem” można zwiedzać od 4 listopada 2022 r. do 12 marca 2023 r.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe