„Mamy to, czego chcieliśmy”. Dziś mija 42. rocznica rejestracji NSZZ „Solidarność”

„W Polsce pełne rozpasanie kontrrewolucji” – mówił zmartwiony Leonid Breżniew w październiku 1980 roku. W kraju trwał właśnie spór dotyczący kształtu, w jakim ma zostać zarejestrowany Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Do porozumienia udało się dojść dopiero na początku listopada, co zaowocowało legalizacją pierwszego niezależnego od rządu i partii związku zawodowego w bloku wschodnim.
 „Mamy to, czego chcieliśmy”. Dziś mija 42. rocznica rejestracji NSZZ „Solidarność”
/ fot. Archiwum Historyczne KK NSZZ "S"

„Wokół budynków Sądu zgromadziły się tysiące ludzi. Do środka wpuszczono tylko członków KKP i pełnomocników. […] Gdy [Sąd – przyp. B.M.] ogłosił postanowienie o zarejestrowaniu Związku, zapanował entuzjazm. Po twarzy sekretarki Sądu leciały łzy, gdy z ulicy dobiegły potężne okrzyki: „Niech żyje Sąd Najwyższy!”. Tak 10 listopada zapamiętał Wiesław Chrzanowski. Tego dnia Sąd Najwyższy zarejestrował NSZZ „Solidarność” w kształcie wypracowanym wcześniej w toku rozmów związkowców ze stroną rządową.

Od podpisania porozumień sierpniowych minęły ponad dwa miesiące. Był to czas niełatwej walki o legalizację, ale także dyskusji o tym, jaki kształt ma przybrać Solidarność.

Struktura federacyjna czy centralistyczna

Porozumienia podpisane w sierpniu i wrześniu 1980 roku w Gdańsku, Szczecinie, Jastrzębiu-Zdroju i Dąbrowie Górniczej nie odnosiły się do tego, jaką strukturę mają mieć nowe związki.

„Silna była koncepcja tworzenia struktur branżowych, skupiających pracowników wykonujących określone zawody. [...] Coraz więcej zwolenników zjednywał sobie jednak pomysł tworzenia struktur regionalnych związku zawodowego, organizowanych według kryterium terytorialnego, a nie zawodowego. Zastanawiano się także nad stopniem hierarchizacji struktur, zadawano sobie pytanie, czy MKZ powinny być zrzeszone w ramach organizacji federacyjnej czy centralistycznej” – pisze w pracy pt. „Droga do rejestracji” Tomasz Kozłowski.

Koncepcję jednej, ogólnopolskiej struktury lansował m.in. Jan Olszewski, który jednak przekonywał podczas zjazdu delegacji MKZ 17 września 1980 r. w Gdańsku, że nie powinna ona przypominać struktury CRZZ. Zwolennikiem tej koncepcji był również Karol Modzelewski, który właśnie wtedy przekonał, że tę drogę powinien obrać nowy związek, oraz zaproponował jego nazwę: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Wtedy też powstała Krajowa Komisja Porozumiewawcza, na której czele stanął Lech Wałęsa.

Walka o „kierownicę”

24 września do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie złożono Statut Związku. „Władze postanowiły zastosować taktykę przeczekania. Z jednej strony odwlekano rejestrację. Z drugiej – starano się hamować organizowanie się regionalnych struktur związkowych: odmawiano przyznawania lokali i sprzętu do prowadzenia działalności, starano się marginalizować związkowców przez blokowanie negocjacji na szczeblu wyższym niż zakładowy, nałożono na związki blokadę medialną” – opisuje Tomasz Kozłowski. Wobec zwłoki w procesie rejestracji KKP podczas posiedzenia 29 września postanowiła zorganizować jednogodzinny ogólnopolski strajk ostrzegawczy. Przeprowadzono go w wybranych zakładach 3 października między godz. 12 a 13.

Dwa dni wcześniej z Sądu Wojewódzkiego przesłano do władz związkowych uwagi do Statutu. Pośród innych zastrzeżeń sędzia upominał się o zapis na temat kierowniczej roli PZPR w państwie. „Spór o Statut «Solidarności» miał w rzeczywistości charakter polityczny. Decyzję w tej sprawie podejmowało Biuro Polityczne. [...] [Stanisław – przyp. B.M.] Kania był nawet skłonny zasięgać fachowej opinii, pytając gen. Mirosława Milewskiego «Czy odrzucić wniosek o rejestrację, jakie jest stanowisko MSW?»” – pisze Tomasz Kozłowski.

24 października Sąd Wojewódzki zarejestrował NSZZ „Solidarność”. Sędzia bez zgody występujących o rejestrację wykreślił jednak ze Statutu Związku m.in. zapisy dotyczące strajku, a dodał te o kierowniczej roli partii.
„W dniu dzisiejszym Sąd Wojewódzki w Warszawie po jawnej rozprawie wydał postanowienie, mocą którego orzekł rejestrację naszego Związku, jednocześnie dokonując w arbitralny i jednostronny sposób zmian w naszym statucie. […] W naszej pracy kierować się będziemy uchwalonym przez nas statutem bez wniesionych przez Sąd poprawek. Jednocześnie zaskarżamy orzeczenie Sądu Wojewódzkiego w części wnoszącej zmiany w naszym Statucie. Oświadczamy, że ich nie przyjmujemy” – napisali w reakcji na taki obrót spraw w oświadczeniu oburzeni członkowie Krajowej Komisji Porozumiewawczej. Wyrok zaskarżono do Sądu Najwyższego.

„Mamy to, czego chcieliśmy”

Emocje wśród kierownictwa Solidarności były duże. Ostatecznie jednak zdecydowano się na rozmowy z rządem na temat kształtu Statutu. Podczas spotkań w Warszawie stronie rządowej przewodniczył premier Józef Pińkowski. Związkowej – rzecz jasna – Lech Wałęsa. Ale to zakulisowe rozmowy z przedstawicielami rządu prowadzone przez Karola Modzelewskiego i Tadeusza Mazowieckiego, a także Andrzeja Gwiazdę (podczas trzeciego spotkania) doprowadziły do przerwania impasu. Ustalono, że do Statutu dołączony będzie załącznik. Zawarto w nim umowy, w których kierownicza rola partii została uwzględniona. Za to miał zostać uchylony wyrok Sądu Wojewódzkiego. 10 listopada Sąd Najwyższy wreszcie zarejestrował Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” w kształcie wypracowanym podczas wcześniejszych ustaleń. „Mamy wszystko, czego chcieliśmy” – powiedział wówczas, wychodząc z budynku Sądu, Lech Wałęsa.

– Strajk w Gdańsku zaczął się w rocznicę Bitwy Warszawskiej, a zakończył rejestracją w przeddzień 11 listopada, czyli Święta Niepodległości – mówił po latach na antenie Polskiego Radia Andrzej Gwiazda i dodawał: – Mieliśmy 3 mln 400 tys. członków, a po rejestracji ich liczba skoczyła do 9 mln 200 tys. Rejestracja dołączyła tych wszystkich, którzy bali się narazić komunie.

Historycy do dziś podkreślają też, że fundamentalny dla dalszego funkcjonowania Solidarności był fakt, że 10 listopada 1980 roku został zarejestrowany jako jedna ogólnopolska organizacja.

*

Pisząc tekst, korzystałam m.in. z publikacji T. Kozłowskiego pt. „Droga do rejestracji” („Biuletyn IPN” nr 9-10/2010) oraz ze źródeł zgromadzonych w ramach projektu „Preludium wolności” przygotowanego przez Ośrodek KARTA.

Tekst pochodzi z 44. (1763) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Sukces Polek w kwalifikacjach Billie Jean King Cup z ostatniej chwili
Sukces Polek w kwalifikacjach Billie Jean King Cup

Polki pokonały Rumunki 3:0 w meczu tenisowego turnieju kwalifikacyjnego Billie Jean King Cup w Gorzowie Wlkp. Linda Klimovicova wygrała z Eleną Ruxandrą Berteą 6:2, 6:1, Iga Świątek z Gabrielą Lee 6:2, 6:0 , a trzeci punkt zdobyły deblistki Katarzyna Kawa i Martyna Kubka.

Nie żyje legendarna aktorka Wiadomości
Nie żyje legendarna aktorka

Elizabeth Franz, znana aktorka filmowa i teatralna, zmarła 4 listopada w swoim domu w Woodbury w stanie Connecticut. O śmierci artystki poinformował jej mąż, Christopher Pelham.

Groźby pod adresem Karola Nawrockiego. Są nowe informacje Wiadomości
Groźby pod adresem Karola Nawrockiego. Są nowe informacje

W niedzielę odbyły się czynności procesowe z 19-latkiem podejrzewanym o kierowanie gróźb karalnych wobec prezydenta; podejrzany przyznał się do winy - przekazał PAP prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik warszawskiej prokuratury. Dodał, że na dalszym etapie będzie konieczne przesłuchanie prezydenta Karola Nawrockiego.

Urban szykuje roszady w kadrze na mecz z Maltą Wiadomości
Urban szykuje roszady w kadrze na mecz z Maltą

Trener reprezentacji Polski Jan Urban zapowiedział przed poniedziałkowym meczem na wyjeździe z Maltą na zakończenie grupy G eliminacji mistrzostw świata, że na pewno dokona zmian w składzie. - Powodem są kontuzje, kartki, ale też chęć sprawdzenia piłkarzy pukających do kadry - dodał.

Grafzero: 15 najlepszych kocich książek. z ostatniej chwili
Grafzero: 15 najlepszych kocich książek.

Dziś Grafzero vlog literacki opowiada o kocich książkach. Czyli jak literatura prezentuje koty, jak próbuje im wchodzić do głów, albo jakich bohaterów z nich czyni?

Rząd Tuska obiecał, ale jest bałagan. Ważna ustawa opóźniona Wiadomości
Rząd Tuska obiecał, ale jest bałagan. Ważna ustawa opóźniona

Prace nad ustawą o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami, jedną z ważniejszych obietnic rządu, przeciągają się z powodu poważnych problemów z dokumentem przygotowanym w resorcie pracy.

Internauci ujawniają: To nie pierwszy przypadek handlu pamiątkami z Holocaustu Wiadomości
Internauci ujawniają: To nie pierwszy przypadek handlu "pamiątkami z Holocaustu"

Nie opadają emocje po skandalicznej zapowiedzi aukcji "pamiątek po Holokauście". Jej organizatorem miał być Dom Aukcyjny Felzmann. Internauci przypominają, że podobne  licytacje były już organizowane. Jako przykład podano telegram z zawiadomieniem o śmierci syna i etykietkę gazu "Zyklon".

Witold Mieszkowski, syn kmdr Stanisława Mieszkowskiego nie żyje Wiadomości
Witold Mieszkowski, syn kmdr Stanisława Mieszkowskiego nie żyje

Nie żyje Witold Mieszkowski - syn komandora Stanisława Mieszkowskiego, jednego z bohaterów polskiej Marynarki Wojennej zamordowanych po wojnie przez komunistyczne władze. Informację o jego śmierci przekazał w mediach społecznościowych reżyser i dokumentalista Arkadiusz Gołębiewski.

IMGW wydał ostrzeżenie pogodowe Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie pogodowe

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu dla części województw podkarpackiego, śląskiego i małopolskiego. Spodziewane są opady deszczu, deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu.

Kto uszkodził tory w Życzynie. Jest komunikat PKP PLK Wiadomości
Kto uszkodził tory w Życzynie. Jest komunikat PKP PLK

Wstępne oględziny torowiska w Życzynie w pow. garwolińskim wykazały uszkodzenie jego fragmentu – poinformowała w niedzielę mazowiecka policja. PKP PLK przekazały, że okoliczności zdarzenia będą wyjaśnione m.in. przez komisję kolejową, a naprawa rozpocznie się po zakończeniu pracy służb.

REKLAMA

„Mamy to, czego chcieliśmy”. Dziś mija 42. rocznica rejestracji NSZZ „Solidarność”

„W Polsce pełne rozpasanie kontrrewolucji” – mówił zmartwiony Leonid Breżniew w październiku 1980 roku. W kraju trwał właśnie spór dotyczący kształtu, w jakim ma zostać zarejestrowany Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Do porozumienia udało się dojść dopiero na początku listopada, co zaowocowało legalizacją pierwszego niezależnego od rządu i partii związku zawodowego w bloku wschodnim.
 „Mamy to, czego chcieliśmy”. Dziś mija 42. rocznica rejestracji NSZZ „Solidarność”
/ fot. Archiwum Historyczne KK NSZZ "S"

„Wokół budynków Sądu zgromadziły się tysiące ludzi. Do środka wpuszczono tylko członków KKP i pełnomocników. […] Gdy [Sąd – przyp. B.M.] ogłosił postanowienie o zarejestrowaniu Związku, zapanował entuzjazm. Po twarzy sekretarki Sądu leciały łzy, gdy z ulicy dobiegły potężne okrzyki: „Niech żyje Sąd Najwyższy!”. Tak 10 listopada zapamiętał Wiesław Chrzanowski. Tego dnia Sąd Najwyższy zarejestrował NSZZ „Solidarność” w kształcie wypracowanym wcześniej w toku rozmów związkowców ze stroną rządową.

Od podpisania porozumień sierpniowych minęły ponad dwa miesiące. Był to czas niełatwej walki o legalizację, ale także dyskusji o tym, jaki kształt ma przybrać Solidarność.

Struktura federacyjna czy centralistyczna

Porozumienia podpisane w sierpniu i wrześniu 1980 roku w Gdańsku, Szczecinie, Jastrzębiu-Zdroju i Dąbrowie Górniczej nie odnosiły się do tego, jaką strukturę mają mieć nowe związki.

„Silna była koncepcja tworzenia struktur branżowych, skupiających pracowników wykonujących określone zawody. [...] Coraz więcej zwolenników zjednywał sobie jednak pomysł tworzenia struktur regionalnych związku zawodowego, organizowanych według kryterium terytorialnego, a nie zawodowego. Zastanawiano się także nad stopniem hierarchizacji struktur, zadawano sobie pytanie, czy MKZ powinny być zrzeszone w ramach organizacji federacyjnej czy centralistycznej” – pisze w pracy pt. „Droga do rejestracji” Tomasz Kozłowski.

Koncepcję jednej, ogólnopolskiej struktury lansował m.in. Jan Olszewski, który jednak przekonywał podczas zjazdu delegacji MKZ 17 września 1980 r. w Gdańsku, że nie powinna ona przypominać struktury CRZZ. Zwolennikiem tej koncepcji był również Karol Modzelewski, który właśnie wtedy przekonał, że tę drogę powinien obrać nowy związek, oraz zaproponował jego nazwę: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Wtedy też powstała Krajowa Komisja Porozumiewawcza, na której czele stanął Lech Wałęsa.

Walka o „kierownicę”

24 września do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie złożono Statut Związku. „Władze postanowiły zastosować taktykę przeczekania. Z jednej strony odwlekano rejestrację. Z drugiej – starano się hamować organizowanie się regionalnych struktur związkowych: odmawiano przyznawania lokali i sprzętu do prowadzenia działalności, starano się marginalizować związkowców przez blokowanie negocjacji na szczeblu wyższym niż zakładowy, nałożono na związki blokadę medialną” – opisuje Tomasz Kozłowski. Wobec zwłoki w procesie rejestracji KKP podczas posiedzenia 29 września postanowiła zorganizować jednogodzinny ogólnopolski strajk ostrzegawczy. Przeprowadzono go w wybranych zakładach 3 października między godz. 12 a 13.

Dwa dni wcześniej z Sądu Wojewódzkiego przesłano do władz związkowych uwagi do Statutu. Pośród innych zastrzeżeń sędzia upominał się o zapis na temat kierowniczej roli PZPR w państwie. „Spór o Statut «Solidarności» miał w rzeczywistości charakter polityczny. Decyzję w tej sprawie podejmowało Biuro Polityczne. [...] [Stanisław – przyp. B.M.] Kania był nawet skłonny zasięgać fachowej opinii, pytając gen. Mirosława Milewskiego «Czy odrzucić wniosek o rejestrację, jakie jest stanowisko MSW?»” – pisze Tomasz Kozłowski.

24 października Sąd Wojewódzki zarejestrował NSZZ „Solidarność”. Sędzia bez zgody występujących o rejestrację wykreślił jednak ze Statutu Związku m.in. zapisy dotyczące strajku, a dodał te o kierowniczej roli partii.
„W dniu dzisiejszym Sąd Wojewódzki w Warszawie po jawnej rozprawie wydał postanowienie, mocą którego orzekł rejestrację naszego Związku, jednocześnie dokonując w arbitralny i jednostronny sposób zmian w naszym statucie. […] W naszej pracy kierować się będziemy uchwalonym przez nas statutem bez wniesionych przez Sąd poprawek. Jednocześnie zaskarżamy orzeczenie Sądu Wojewódzkiego w części wnoszącej zmiany w naszym Statucie. Oświadczamy, że ich nie przyjmujemy” – napisali w reakcji na taki obrót spraw w oświadczeniu oburzeni członkowie Krajowej Komisji Porozumiewawczej. Wyrok zaskarżono do Sądu Najwyższego.

„Mamy to, czego chcieliśmy”

Emocje wśród kierownictwa Solidarności były duże. Ostatecznie jednak zdecydowano się na rozmowy z rządem na temat kształtu Statutu. Podczas spotkań w Warszawie stronie rządowej przewodniczył premier Józef Pińkowski. Związkowej – rzecz jasna – Lech Wałęsa. Ale to zakulisowe rozmowy z przedstawicielami rządu prowadzone przez Karola Modzelewskiego i Tadeusza Mazowieckiego, a także Andrzeja Gwiazdę (podczas trzeciego spotkania) doprowadziły do przerwania impasu. Ustalono, że do Statutu dołączony będzie załącznik. Zawarto w nim umowy, w których kierownicza rola partii została uwzględniona. Za to miał zostać uchylony wyrok Sądu Wojewódzkiego. 10 listopada Sąd Najwyższy wreszcie zarejestrował Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” w kształcie wypracowanym podczas wcześniejszych ustaleń. „Mamy wszystko, czego chcieliśmy” – powiedział wówczas, wychodząc z budynku Sądu, Lech Wałęsa.

– Strajk w Gdańsku zaczął się w rocznicę Bitwy Warszawskiej, a zakończył rejestracją w przeddzień 11 listopada, czyli Święta Niepodległości – mówił po latach na antenie Polskiego Radia Andrzej Gwiazda i dodawał: – Mieliśmy 3 mln 400 tys. członków, a po rejestracji ich liczba skoczyła do 9 mln 200 tys. Rejestracja dołączyła tych wszystkich, którzy bali się narazić komunie.

Historycy do dziś podkreślają też, że fundamentalny dla dalszego funkcjonowania Solidarności był fakt, że 10 listopada 1980 roku został zarejestrowany jako jedna ogólnopolska organizacja.

*

Pisząc tekst, korzystałam m.in. z publikacji T. Kozłowskiego pt. „Droga do rejestracji” („Biuletyn IPN” nr 9-10/2010) oraz ze źródeł zgromadzonych w ramach projektu „Preludium wolności” przygotowanego przez Ośrodek KARTA.

Tekst pochodzi z 44. (1763) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe