„To skończony hipokryta”. Kolega księcia Harry’ego z czasów młodości nie przebiera w słowach

Nie da się ukryć, że duża część mieszkańców Starego Kontynentu nie przepada za Sussexami. Europejczycy w przeciwieństwie do Amerykanów nie widzą tu historii wielkiej miłości, a jedynie manipulacje i gierki.
Premiera serii spotkała się z mnóstwem kontrowersji i emocji. Okazuje się, że wspomnienia pary książęcej nie zawsze znajdują pokrycie w rzeczywistości. Jeden z kolegów Harry’ego postanowił zweryfikować przedstawione relacje.
Jak poinformowali dziennikarze „The Sun”, kolega księcia z czasów clubbingu przedstawił kilka ciekawych faktów. Zgodnie z relacją mężczyzny książę świadomie pozwalał się fotografować przed klubem Public na King’s Road w Londynie. Wszystko po to, by promować biznes bliskiego znajomego Guya Pelly’ego.
W pogoni za popularnością
Nieco wcześniej Harry wchodził do klubu bocznym wejściem, by uniknąć zainteresowania paparazzi. Pelly poprosił jednak swojego kolegę, by skorzystał z frontowych drzwi. Wtedy klub szybko stał się jednym z najpopularniejszych miejsc do zabawy w Londynie.
Okazuje się, że Harry udawał się do klubu regularnie w latach 2010 i 2011. W tym miejscu kolega księcia nie przebierał w słowach.
– Było to świetne dla reklamy. Dziwne, że teraz ten sam facet, który wcześniej specjalnie wystawiał się do zdjęć, teraz mówi takie rzeczy przed kamerami Netfliksa. Harry wiedział doskonale, że paparazzi będą robili mu zdjęcia. Jest skończonym hipokrytą – powiedział bez ogródek.