Grzegorz J. Kałuża: To nie ja powinienem się martwić

Jeśli te demonstracje zrobiły na prezydencie wrażenie powszechnego sprzeciwu społecznego (co uważam za absurd, bo widziałem w życiu prawdziwe, masowe manifestacje), to właśnie zachęcił organizatorów z „totalnej opozycji” do dalszych wystąpień. Pierwszą reakcją na decyzję prezydenta o wecie i przyjęciu na siebie dwu ustaw były oświadczenie posłów Halickiego (PO) i Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna), domagające się zawetowania trzeciej ustawy – o ustroju sądów. Poseł Halicki wyraził też żal, że prezydent nie wetował poprzednich, podpisanych przez siebie ustaw – w tym o Trybunale Konstytucyjnym. Opozycja wyraziła też za taką decyzję wdzięczność demonstrantom, nie Prezydentowi RP. Podsumowanie wygłosił też przedstawiciel Stowarzyszenia Sędziów „Iustitia”, zapewniając, że prezydent nie musi się trudzić nad nowymi projektami, bo oni mają lepsze i to od dawna.
A co do szacownej Pani Zofii Romaszewskiej, to rozumiem, że ponownie poprowadzi Biuro Pomocy Prawnej – tym razem dla polityków PiS aresztowanych w przyszłości przez Grzegorza Schetynę za udział w pracach Sejmu i Senatu – co tenże lider opozycji publicznie obiecał.
Jeśli ośrodki władzy, legalnie i prawomocnie wybrane przez nas, nie potrafią umiejętnie współdziałać w reformowaniu państwa, to brak im technologii sprawowania władzy. Radzę to szybko poprawić, bo to przegrani politycy opozycji powinni być zmartwieni i zatroskani o swoje kariery – a nie ja zamartwiać się o przyszłość kraju. Ja – świadomy i aktywny politycznie obywatel – zrobiłem, co trzeba!
Grzegorz J. Kałuża