Co za finał! Argentyna wygrywa mundial w Katarze

Leo Messi dokonał tego, na czym zależało mu najmocniej. Zdobył ostatnie trofeum, którego brakowało mu w jego piłkarskiej karierze. Argentyna po rzutach karnych pokonała reprezentację Francji i zdobyła trzecie złoto na mundialu, a pierwsze od 36 lat.
 Co za finał! Argentyna wygrywa mundial w Katarze
/ fot. PAP/EPA/Noushad Thekkayil

Piłkarze reprezentacji Argentyny po raz trzeci w historii zostali mistrzami świata. W niedzielnym finale turnieju w Katarze, prowadzonym przez polskich sędziów z Szymonem Marciniakiem na czele, pokonali na stadionie Lusajl broniącą trofeum Francję w rzutach karnych 4-2. Po 90 minutach było 2:2, a po dogrywce 3:3.

Poprzednio "Abicelestes" triumfowali w 1978 i 1986 roku. "Trójkolorowi" pozostali z dwoma tytułami - z 1998 i 2018 roku.

Królem strzelców imprezy został Francuz Kylian Mbappe z ośmioma trafieniami.

Siedem bramek zdobył jego rywal z finału, a na co dzień kolega z Paris Saint Germian - Lionel Messi. Przy okazji słynny Argentyńczyk ustanowił rekord pod względem występów w mistrzostwach świata - 26, wyprzedzając o jeden Niemca Lothara Matthaeusa.

"Cieszę się, że wciąż mogę to osiągnąć (zdobyć mistrzostwo świata - PAP). Ostatni mecz w mojej karierze na mundialu będzie finałem" - mówił kilka dni wcześniej 35-letni Messi, któremu do bardzo bogatej kolekcji brakowało tylko złotego medalu MŚ. W 2014 roku wywalczył z kadrą narodową srebro.

Jednocześnie Argentyna powtórzyła wyczyn Hiszpanii z 2010 roku, która również przegrała swój pierwszy mecz (wówczas 0:1 ze Szwajcarią) w drodze po złoto.

Droga obu drużyn na stadion Lusajl wiodła m.in. przez mecze z reprezentacją Polski.

Argentyńczycy rozpoczęli mundial od sensacyjnej porażki 1:2 z Arabią Saudyjską, ale później spisywali się znakomicie, pokonali m.in. drużynę Czesława Michniewicza 2:0.

Francuzi też zaliczyli jedną wpadkę, z Tunezją 0:1 na koniec fazy grupowej, jednak mieli już wówczas pewny awans i zagrali w rezerwowym składzie. W 1/8 finału pokonali biało-czerwonych 3:1.

Od początku finałowego meczu przewagę osiągnęli Argentyńczycy, którzy potwierdzali, że ich świetna forma w poprzednich spotkaniach (licząc od wygranego 2:0 z Meksykiem drugiego meczu w grupie) nie była przypadkiem.

Francuzi w pierwszej połowie nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki. W minionym tygodniu informowano o wirusie w ekipie "Trójkolorowych". Zmagali się z nim podstawowi gracze Dayot Upamecano, Raphael Varane i Adrien Rabiot oraz rezerwowi Ibrahima Konate i Kingsley Coman. Ostatecznie jednak trzej pierwsi wystąpili od początku w finale, a pozostali dwaj weszli w trakcie meczu.

W 23. minucie Marciniak podyktował rzut karny - faulowany był doświadczony Angel Di Maria, wracający do gry po przerwie spowodowanej kontuzją.

Do piłki podszedł Messi i zmylił Hugo Llorisa.

"Albicelestes" nie zwalniali tempa, stwarzali kolejne okazje i w 36. minucie podwyższyli prowadzenie. Po szybkiej akcji z udziałem m.in. Messiego piłkę dostał Alexis Mac Allister i podał na pole karne, gdzie skutecznym strzałem popisał się Di Maria.

Do końca pierwszej połowy i przez większość drugiej podopieczni Lionela Scaloniego kontrolowali przebieg gry. Wydawało się, że bez kłopotów zdobędą po 36 latach przerwy mistrzowski tytuł. Francuzi w ogóle nie oddawali strzałów na ich bramkę, ale... mieli w swoich szeregach Mbappe.

W 80. minucie napastnik PSG, który 20 grudnia skończy dopiero 24 lata, wykorzystał rzut karny. Bramkarz Emiliano Martinez rzucił się w dobra stronę, lecz strzał był taki silny, że nie zdołał odbić piłki.

Kilkadziesiąt sekund później było już 2:2. Tym razem Mbappe popisał się bardzo precyzyjnym strzałem z woleja.

Argentyńscy fani, którzy stanowili większość wśród 89 tysięcy widzów na trybunach, zamilkli. Przez większość meczu nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy, tymczasem teraz musieli sobie przypomnieć ćwierćfinał z Holandią, gdy ich ulubieńcy również prowadzili 2:0, a w końcówce meczu stracili dwa gole (ostatecznie Argentyna wygrała wówczas po rzutach karnych).

Do końca regulaminowego czasu wynik już się nie zmienił. Marciniak doliczył osiem minut, w końcówce Messi popisał się jeszcze mocnym strzałem z dystansu, lecz Lloris tym razem nie dał się pokonać.

Dogrywka też przyniosła ogromne emocje. W trakcie jej pierwszej części dwóch świetnych okazji nie wykorzystał wprowadzony wówczas z ławki rezerwowych Lautaro Martinez.

Przykład skuteczności dał 109. minucie Messi. Kapitan Argentyńczyków dopadł do piłki odbitej przez Llorisa i skierował ją do bramki. Chwilę trwało jeszcze sprawdzanie, czy wcześniej nie było spalonego, ale półautomatyczny system potwierdził zdobycie gola zgodnie z przepisami.

Jednak i na to trafienie Argentyńczyków rywale potrafili odpowiedzieć. W 118. minucie pewnie prowadzący zawody Marciniak podyktował rzut karny za zagranie ręką Gonzalo Montiela. Skutecznym wykonawcą ponownie okazał się Mbappe, który ósmą bramką zapewnił sobie tytuł króla strzelców turnieju.

To drugi hat-trick w historii finałów MŚ, a pierwszy od 1966 roku (wtedy Anglik Geoff Hurst).

W serii rzutów karnych Argentyńczycy byli bezbłędni, m.in. Messi. Wśród Francuzów pomylili się Kingsley Coman i Aurelien Tchouameni (natomiast skutecznie strzelił m.in. Mbappe). Ostatecznie podopieczni Scaloniego wygrali "jedenastki" 4-2, tę decydującą wykorzystał Montiel.

To była czwarta konfrontacja obu ekip w MŚ. W przeszłości Argentyńczycy wygrali dwa mecze, oba dawno temu (1930 i 1978). Natomiast Francja wygrała na poprzednim mundialu - 4:3 w 1/8 finału po wspaniałym widowisku.

Wspaniały niedzielny finał przejdzie również do historii polskiego futbolu. Prawie 42-letniemu Marciniakowi pomagali tego dnia jako asystenci: syn byłego znanego arbitra i prezesa PZPN Michała Listkiewicza - Tomasz oraz Paweł Sokolnicki. Za ekipę VAR odpowiedzialny był Tomasz Kwiatkowski.

W sobotnim meczu o brąz Chorwacja pokonała Maroko 2:1.


 

POLECANE
Pakistan: Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku ze strony Indii Wiadomości
Pakistan: Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku ze strony Indii

Jak przekazało pakistańskie wojsko liczba ofiar śmiertelnych po ataku ze strony Indii wzrosła do 31 osób. Wzrosła także liczba rannych - z 46 do 57 osób.

Jest list pracowników Wojskowego Biura Historycznego w obronie prof. Sławomira Cenckiewicza z ostatniej chwili
Jest list pracowników Wojskowego Biura Historycznego w obronie prof. Sławomira Cenckiewicza

Profesor Sławomir Cenckiewicz ma usłyszeć zarzuty w związku z przedstawieniem opinii publicznej sprawy tzw. "Linii Tuska" czyli planów "obrony" RP na linii Wisły, co oznacza oddanie w przypadku rosyjskiej inwazji wschodnich terenów Polski. Dokumenty zostały wcześniej odtajnione przez MON Błaszczaka, a kierowane przez prof. Sławomira Cenckiewicza WBH pełniło jedynie funkcję wykonawczą wobec decyzji MON.

Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Jest ofiara śmiertelna Wiadomości
Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Jest ofiara śmiertelna

Na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego doszło do zabójstwa. Jak przekazał prokurator Piotr Skiba ofiarą jest portierka, która została zaatakowana siekierą. Policja zatrzymała podejrzanego.

Tłumy na spotkaniu z Karolem Nawrockim: Nie możemy mieć prezydenta, który jest zastępcą lokaja Wiadomości
Tłumy na spotkaniu z Karolem Nawrockim: Nie możemy mieć prezydenta, który jest zastępcą lokaja

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki odwiedził w środę Płock. Podczas spotkania z wyborcami poruszył m.in. tematy bezpieczeństwa oraz nielegalnej imigracji.

W Holandii spadł deszcz szklanych cząstek z płonących paneli słonecznych. Będziemy zbierać tygodniami Wiadomości
W Holandii spadł "deszcz" szklanych cząstek z płonących paneli słonecznych. "Będziemy zbierać tygodniami"

W niedzielę w Dongen w Holandii wybuchł pożar, w wyniku którego stanęły w płomieniach tysiące paneli słonecznych. Odłamki szkła spadały na wioski i pola oddalone o wiele kilometrów.

Nie żyje znany muzyk DJ Hazel Wiadomości
Nie żyje znany muzyk DJ Hazel

Jak poinformował portal TVP3 Bydgoszcz, nie żyje DJ Hazel. Znany polski muzyk miał 44 lata. Policja znalazła jego ciało w samochodzie nad jeziorem w Skępem.

SDP protestuje przeciwko postawieniu szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu Wiadomości
SDP protestuje przeciwko postawieniu szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu

Przedstawiamy w całości stanowisko Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich ws. postawienia szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Śródtytuły i podkreślenia od redakcji.

Fragmenty sondy mogą spaść na na Polskę. Jest komunikat POLSA pilne
Fragmenty sondy mogą spaść na na Polskę. Jest komunikat POLSA

Fragmenty radzieckiej sondy COSMOS 482 spadną po 53 latach na ziemię. Niektóre z nich mogą spaść na Polskę. POLSA wydała komunikat w tej sprawie.

Vance: Rosja żąda zbyt wiele w sprawie zakończenia wojny z Ukrainą z ostatniej chwili
Vance: Rosja żąda zbyt wiele w sprawie zakończenia wojny z Ukrainą

Rosja żąda zbyt wiele, ale nie powiedziałbym, że nie jest zainteresowana zakończeniem wojny z Ukrainą - oświadczył w środę wiceprezydent USA J.D. Vance podczas spotkania Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w Waszyngtonie.

Jest nowy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
Jest nowy sondaż prezydencki

Telewizja TVN24 w środę po południu opublikowała nowy sondaż Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Jak przedstawia się poparcie dla poszczególnych kandydatów? Sondaż został wykonany już po wybuchu afery z "mieszkaniem pana Jerzego".

REKLAMA

Co za finał! Argentyna wygrywa mundial w Katarze

Leo Messi dokonał tego, na czym zależało mu najmocniej. Zdobył ostatnie trofeum, którego brakowało mu w jego piłkarskiej karierze. Argentyna po rzutach karnych pokonała reprezentację Francji i zdobyła trzecie złoto na mundialu, a pierwsze od 36 lat.
 Co za finał! Argentyna wygrywa mundial w Katarze
/ fot. PAP/EPA/Noushad Thekkayil

Piłkarze reprezentacji Argentyny po raz trzeci w historii zostali mistrzami świata. W niedzielnym finale turnieju w Katarze, prowadzonym przez polskich sędziów z Szymonem Marciniakiem na czele, pokonali na stadionie Lusajl broniącą trofeum Francję w rzutach karnych 4-2. Po 90 minutach było 2:2, a po dogrywce 3:3.

Poprzednio "Abicelestes" triumfowali w 1978 i 1986 roku. "Trójkolorowi" pozostali z dwoma tytułami - z 1998 i 2018 roku.

Królem strzelców imprezy został Francuz Kylian Mbappe z ośmioma trafieniami.

Siedem bramek zdobył jego rywal z finału, a na co dzień kolega z Paris Saint Germian - Lionel Messi. Przy okazji słynny Argentyńczyk ustanowił rekord pod względem występów w mistrzostwach świata - 26, wyprzedzając o jeden Niemca Lothara Matthaeusa.

"Cieszę się, że wciąż mogę to osiągnąć (zdobyć mistrzostwo świata - PAP). Ostatni mecz w mojej karierze na mundialu będzie finałem" - mówił kilka dni wcześniej 35-letni Messi, któremu do bardzo bogatej kolekcji brakowało tylko złotego medalu MŚ. W 2014 roku wywalczył z kadrą narodową srebro.

Jednocześnie Argentyna powtórzyła wyczyn Hiszpanii z 2010 roku, która również przegrała swój pierwszy mecz (wówczas 0:1 ze Szwajcarią) w drodze po złoto.

Droga obu drużyn na stadion Lusajl wiodła m.in. przez mecze z reprezentacją Polski.

Argentyńczycy rozpoczęli mundial od sensacyjnej porażki 1:2 z Arabią Saudyjską, ale później spisywali się znakomicie, pokonali m.in. drużynę Czesława Michniewicza 2:0.

Francuzi też zaliczyli jedną wpadkę, z Tunezją 0:1 na koniec fazy grupowej, jednak mieli już wówczas pewny awans i zagrali w rezerwowym składzie. W 1/8 finału pokonali biało-czerwonych 3:1.

Od początku finałowego meczu przewagę osiągnęli Argentyńczycy, którzy potwierdzali, że ich świetna forma w poprzednich spotkaniach (licząc od wygranego 2:0 z Meksykiem drugiego meczu w grupie) nie była przypadkiem.

Francuzi w pierwszej połowie nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki. W minionym tygodniu informowano o wirusie w ekipie "Trójkolorowych". Zmagali się z nim podstawowi gracze Dayot Upamecano, Raphael Varane i Adrien Rabiot oraz rezerwowi Ibrahima Konate i Kingsley Coman. Ostatecznie jednak trzej pierwsi wystąpili od początku w finale, a pozostali dwaj weszli w trakcie meczu.

W 23. minucie Marciniak podyktował rzut karny - faulowany był doświadczony Angel Di Maria, wracający do gry po przerwie spowodowanej kontuzją.

Do piłki podszedł Messi i zmylił Hugo Llorisa.

"Albicelestes" nie zwalniali tempa, stwarzali kolejne okazje i w 36. minucie podwyższyli prowadzenie. Po szybkiej akcji z udziałem m.in. Messiego piłkę dostał Alexis Mac Allister i podał na pole karne, gdzie skutecznym strzałem popisał się Di Maria.

Do końca pierwszej połowy i przez większość drugiej podopieczni Lionela Scaloniego kontrolowali przebieg gry. Wydawało się, że bez kłopotów zdobędą po 36 latach przerwy mistrzowski tytuł. Francuzi w ogóle nie oddawali strzałów na ich bramkę, ale... mieli w swoich szeregach Mbappe.

W 80. minucie napastnik PSG, który 20 grudnia skończy dopiero 24 lata, wykorzystał rzut karny. Bramkarz Emiliano Martinez rzucił się w dobra stronę, lecz strzał był taki silny, że nie zdołał odbić piłki.

Kilkadziesiąt sekund później było już 2:2. Tym razem Mbappe popisał się bardzo precyzyjnym strzałem z woleja.

Argentyńscy fani, którzy stanowili większość wśród 89 tysięcy widzów na trybunach, zamilkli. Przez większość meczu nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy, tymczasem teraz musieli sobie przypomnieć ćwierćfinał z Holandią, gdy ich ulubieńcy również prowadzili 2:0, a w końcówce meczu stracili dwa gole (ostatecznie Argentyna wygrała wówczas po rzutach karnych).

Do końca regulaminowego czasu wynik już się nie zmienił. Marciniak doliczył osiem minut, w końcówce Messi popisał się jeszcze mocnym strzałem z dystansu, lecz Lloris tym razem nie dał się pokonać.

Dogrywka też przyniosła ogromne emocje. W trakcie jej pierwszej części dwóch świetnych okazji nie wykorzystał wprowadzony wówczas z ławki rezerwowych Lautaro Martinez.

Przykład skuteczności dał 109. minucie Messi. Kapitan Argentyńczyków dopadł do piłki odbitej przez Llorisa i skierował ją do bramki. Chwilę trwało jeszcze sprawdzanie, czy wcześniej nie było spalonego, ale półautomatyczny system potwierdził zdobycie gola zgodnie z przepisami.

Jednak i na to trafienie Argentyńczyków rywale potrafili odpowiedzieć. W 118. minucie pewnie prowadzący zawody Marciniak podyktował rzut karny za zagranie ręką Gonzalo Montiela. Skutecznym wykonawcą ponownie okazał się Mbappe, który ósmą bramką zapewnił sobie tytuł króla strzelców turnieju.

To drugi hat-trick w historii finałów MŚ, a pierwszy od 1966 roku (wtedy Anglik Geoff Hurst).

W serii rzutów karnych Argentyńczycy byli bezbłędni, m.in. Messi. Wśród Francuzów pomylili się Kingsley Coman i Aurelien Tchouameni (natomiast skutecznie strzelił m.in. Mbappe). Ostatecznie podopieczni Scaloniego wygrali "jedenastki" 4-2, tę decydującą wykorzystał Montiel.

To była czwarta konfrontacja obu ekip w MŚ. W przeszłości Argentyńczycy wygrali dwa mecze, oba dawno temu (1930 i 1978). Natomiast Francja wygrała na poprzednim mundialu - 4:3 w 1/8 finału po wspaniałym widowisku.

Wspaniały niedzielny finał przejdzie również do historii polskiego futbolu. Prawie 42-letniemu Marciniakowi pomagali tego dnia jako asystenci: syn byłego znanego arbitra i prezesa PZPN Michała Listkiewicza - Tomasz oraz Paweł Sokolnicki. Za ekipę VAR odpowiedzialny był Tomasz Kwiatkowski.

W sobotnim meczu o brąz Chorwacja pokonała Maroko 2:1.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe