"Nie zasługuje na to miano". Niemieckie media uderzają przed Świętami w Andrzeja Dudę
![Andrzej Duda](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/96815/16718837848415aa48eb429bcc114dc9.jpg)
Jednym z dyżurnych "znawców" sytuacji w Polsce jest publicysta Sueddeutsche Zeitung Florian Hassel. Swojej "specjalizacji" tym tuż przed Świętami Bożego Narodzenia daje wyraz w artykule opisującym sylwetkę Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Hassel usiłuje nadać pozór obiektywizmu swojemu materiałowi chwaląc rolę Andrzeja Dudy wobec wojny na Ukrainie i zwracając uwagę na odwagę polskiego prezydenta, który bywał w Kijowie kilkukrotnie z wizytą.
Jako "zalety wymienia również "przeciwstawienie się roszczeniom reperacyjnym wobec Berlina zgłaszanym przez rząd PiS w ramach przedwyborczego spektaklu", oraz przeciwstawienie się "dalszej ideologizacji szkół" przy pomocy zawetowania "lex Czarnek" podczas gdy właśnie ta ustawa miała POWSTRZYMAĆ ideologizację szkół, w których głównie za sprawą zideologizowanej części środowiska nauczycielskiego, plenią się ideologie takie jak ideologia LGBT, implementowana często bez zgody rodziców przez "progresywne" fundacje i stowarzyszenia. Sam Andrzej Duda tłumaczył weto koniecznością zachowania "spokoju społecznego".
Manipulacje i mijanie się z prawdą
- Czy Andrzej Duda zasługuje na miano ostatniego bastionu demokracji w Polsce? - i odpowiada - Niestety nie (...) Duda od 2015 roku uczestniczył konsekwentnie w daleko idącej likwidacji państwa prawa i robi to do dziś.
- pisze Hassel, według którego polski prezydent "akceptował łamanie konstytucji i ustaw likwidujących niezależność Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, zwykłych sądów oraz Krajowej Rady Sądownictwa". W oficjalnej niemieckiej publicystyce reforma systemu sprawiedliwości w Polsce, wzorowana na rozwiązaniach zachodnich i wprowadzająca elementy demokratycznej weryfikacji, to "łamanie konstytucji".
- KRS jest uzależniona od polityki. Od 2015 roku, stosując polityczną kontrolę, wybrano około 3000 sędziów, których następnie mianował Duda, włącznie z prezes SN Małgorzatą Manowską, która zawdzięcza swoje stanowisko złamaniu prawa, także przez Dudę
- pisze Hassel, obywatel kraju, w którym sędziów mianują po prostu politycy, a szefem Trybunału Konstytucyjnego jest po prostu polityk CDU, który na fotel "sędziego" przesiadł się prosto z fotela parlamentarzysty Bundestagu.
Hassel nie tylko manipuluje opisując sytuację w Polsce, ale również otwarcie obraża polskich sędziów mianowanych przez Andrzeja Dudę nazywając ich "pseudo-sędziami" pisząc, że zawetowana przez polskiego prezydenta ustawa o SN "nie rozwiązywała ich problemu". Według niemieckiego publicysty Andrzej Duda zawetował ustawę, ponieważ oznaczałaby "utratę jego daleko idącej, niezgodnej z konstytucją roli w procesie nominacji sędziów, a tym samym utratę faktycznej kontroli". O intencjach autora artykułu mówi sama polska konstytucja, która literalnie od samego początku swojego istnienia określa wyłączną prerogatywę Prezydenta RP do mianowania sędziów.
- Za swoją postawę podczas wojny w Ukrainie, polski prezydent zasługuje na szacunek, lecz nie jest latarnią demokracji i państwa prawa.
- pisze Hassel.