"To kompletna katastrofa dla Kremla"

Od końca lutego bieżącego roku trwa wojna na terytorium Ukrainy. Konflikt rozpoczął atak ze strony sił Federacji Rosyjskiej. W odpowiedzi kraje zachodu postanowiły nałożyć na Rosję szereg sankcji, które ograniczają dotychczasowy proces wymiany handlowej Moskwy z Europą.
Coraz częściej pojawiają się zdania, że Rosja przegrywa konflikt nie tylko na płaszczyźnie gospodarczej, lecz również informacyjnej.
– To kompletna katastrofa dla Kremla. Dziś nawet Azerbejdżan i państwa afrykańskie wspierają Ukrainę. Sprawdzałem poziom rosyjskich aktywów w najróżniejszych krajach. Wszędzie coś mają, ale nigdzie nie ma to takiego znaczenia, by robić różnicę. Takie aktywa posiadają oczywiście też w Polsce – dwóch posłów, kilku dziennikarskich renegatów. Ale to mało znaczące postaci, które nie robią zasadniczej różnicy - mówi Cezary Kazimierczak.
"Rosja była kompletnie nieistotnym partnerem"
– Rosja była kompletnie nieistotnym partnerem handlowym. Proszę pamiętać, że to gospodarka wielkości Hiszpanii. Dużo większe obroty handlowe mieliśmy z samymi tylko Czechami. Z punktu widzenia polskich przedsiębiorców to mało istotny rynek. Eksportowaliśmy tam trochę jabłek i wieprzowiny, ale po 2014 roku polski biznes przerzucił się z tymi towarami do innych krajów. Problem z Rosją w Polsce jest taki, że od uzależnialiśmy się od węglowodorów z tego kraju. Winne są temu wszystkie kolejne rządy. Ale od pewnego momentu zaczęło się to zmieniać i ta nasza „antyrosyjska paranoja” okazała się bardzo skuteczna - powiedział prezes Kazimierczak.
Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców został zapytany także o to, jak ocenia polski rząd w walce z inflacją. Kazimierczak stwierdził, że rząd ma strategię, w którą on jednak nie wierzy.
— Polski rząd nie dopuszcza recesji ani krótkotrwałego wzrostu bezrobocia, a to byłaby pewna recepta, by to szybko zakończyć. Mają strategię dostosowywania się, w którą ja nie wierzę. Dlatego inflacja jeszcze będzie z nami. Wątpię, by skończyło się to w przyszłym roku. A mamy też rok wyborczy. Nie tylko w Polsce, ale wszędzie, rok wyborczy nie służy rozwiązaniom, które byłyby dzisiaj potrzebne, czyli ostre ściągnięcie cugli. Być może nastąpi to po wyborach - powiedział Cezary Kazimierczak.