M. Ossowski, red. nacz. „TS”: Wszystko wskazuje na to, że nowy rok będzie trudny i pełen obaw, ale też nadziei co do nadchodzącej przyszłości

I chociaż analitycy, i prognostycy przewidują, że nie wejdziemy w recesję, a inflacja stopniowo będzie się zmniejszać, to są to tylko prognozy. Do końca konfliktu na Ukrainie jeszcze bardzo daleko, a jakikolwiek zwrot w tej wojnie może wszystkie te analizy uczynić bezwartościowymi. Nie ulega wątpliwości, że nowy rok będzie bardzo trudny, pełen wyczekiwania, obaw, ale też nadziei co do nadchodzącej przyszłości. Wszystkie te emocje będą szczególnie odczuwane przez nas, Polaków, ponieważ jako państwo w tej toczącej się wojnie odgrywamy rolę szczególną, będąc głównym punktem przerzutu broni na Ukrainę. Z całą pewnością – co przyznają sami Ukraińcy – gdyby nie Polska, wojna z Rosją byłaby już przegrana. Widzi to także Rosja, która coraz częściej swoje ataki, na razie głównie propagandowe, kieruje przeciwko naszemu krajowi. Nowy rok to także okres wyborczy, a co za tym idzie – okazja do zmiany władzy w Polsce. Szczególnie istotny i ciężki z jednej strony wobec oblicza eskalacji konfliktu za naszą wschodnią granicą i przerodzenia się w globalną III wojnę światową, z drugiej – wobec nieukrywanych już i jawnych nacisków środowisk europejskich na zmianę władzy w Polsce. Nacisków, chętnie witanych, a wręcz oczekiwanych czy inicjowanych przez naszą opozycję, która w miarę zbliżania się terminów wyborów coraz bardziej zaostrza swoją retorykę. Trudno się zresztą temu dziwić, ponieważ dla wielu opozycyjnych polityków na czele z Donaldem Tuskiem to ostatnia być może okazja na zaistnienie na polskiej scenie politycznej, a także w konkretnych przypadkach walka o być albo nie być także w polityce europejskiej. Również po stronie władzy widać zmęczenie niemal ośmioletnimi rządami i spory pesymizm co do nadchodzących wyborów, o czym wspominał niedawno prezes PIS Jarosław Kaczyński. Wszystko to wskazuje na bardzo ciężki i intensywny rok zarówno na arenie międzynarodowej, jak i wewnątrzkrajowej. Rok 2023 to także intensywny czas dla NSZZ „Solidarność”, ponieważ po pięcioletniej kadencji dojdzie do wyborów nowych władz na wszystkich szczeblach związku.