Zapadliska w Trzebini. "Rozwiązanie problemów nie nastąpi z dnia na dzień"

Wyniki badań terenu, które powinny być znane w połowie lutego, będą kamieniem milowym w rozwiązaniu sprawy zapadlisk, powstających na terenie naszej gminy. Rozwiązanie problemów nie nastąpi jednak z dnia na dzień – powiedział PAP burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk.
/ Trzebinia/Polsat News/Screen

W ostatnich dwóch tygodniach w Trzebini pojawiły się już trzy zapadliska. Z 25 na 26 grudnia ub.r. w rejonie ulicy Górniczej na terenie ogródków działkowych. 31 grudnia – w rejonie ul. Jana Pawła II na terenie ogródków działkowych. Ostatnio, 6 stycznia – ziemia zapadła się również w rejonie ul. Jana Pawła II. Burmistrz Jarosław Okoczuk uspokaja, że jest to teren poszybowy, wyłączony z użytkowania, bez zgód na zabudowę. W pobliżu nie ma budynków mieszkalnych. Dziura ma średnicę ok. 3 metrów, głębokość – ok. 2 metrów.

Zapadliska w Trzebini

Serię zapadlisk zapoczątkowało we wrześniu ub. roku zapadnięcie się fragmentu parafialnego cmentarza i wchłonięcie ok. 50 grobów.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń, następca prawny kopalni węgla kamiennego "Siersza", zleciła wówczas badanie terenu, m.in. przy użyciu georadaru. Pełne opracowanie wyników wszystkich badań z ostatnich miesięcy ma być upublicznione 15 lutego. Data ta padła podczas posiedzenia wojewódzkiego sztabu zarządzania kryzysowego.

„Wyniki badań, które powinny być znane w połowie lutego, będą kamieniem milowym w rozwiązaniu sprawy zapadlisk, powstających na terenie naszej gminy. Znając wyniki będziemy wiedzieli, jakie działania podejmie Spółka Restrukturyzacji Kopalń oraz jakie działania my mamy podjąć, aby zapobiegać dalszym degradacjom terenu” – powiedział w sobotę PAP burmistrz Trzebini. „Rozwiązanie problemu nie nastąpi z dnia na dzień i jesteśmy tego świadomi” - dodał.

Badaniami objęte zostały 120 hektary, ale – jak zauważył Jarosław Okoczuk – epicentrum ostatnich zdarzeń zajmuje 10-12 ha na osiedlu Siersza.

Jak podkreślił burmistrz, do zapadlisk dochodzi z dala od zabudowy mieszkalnej, na obszarach, które nigdy nie otrzymałyby pozwolenia na zabudowę. Obecnie gmina pracuje nad zmianą studium – zmiana zakłada wyłączenie z możliwości zabudowy małego fragmentu, gdzie, jak mówił burmistrz, takiego zakazu jeszcze nie ma.

Po pojawianiu się zapadliska na cmentarzu we wrześniu mieszkańcy Trzebini mówili, że nie mogą spać spokojnie. Jarosław Okoczuk zapytany przez PAP, czy ma sygnały od mieszkańców o planach przeprowadzki, również wskazał na wagę oczekiwanych wyników badań.

„Nie miałem takich informacji o planach przeprowadzek. Myślę, że takie informacje pojawią się ewentualnie po poznaniu struktury podłoża, na którym się znajdujemy. Wyniki badań SRK dadzą odpowiedzi na wiele pytań” – zaznaczył burmistrz.

Jak dodał, mieszkańcy są świadomi, na jakim terenie mieszkają, ale i – jak podkreślił – jest to jedna z wielu gmin, gdzie w przeszłości prowadzone były prace górnicze. Teren był monitorowany przez ostatnie kilkanaście lat. Badania podjęto dopiero ostatniej jesieni. Równocześnie Okoczuk podkreślił, że jest zadowolony ze współpracy z SRK i że SRK działa zgodnie z oczekiwaniami władz miasta i gminy.

Gmina nie wyklucza, że będzie się ubiegała o zadośćuczynienia w związku z deformacjami terenu.

Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi


 

POLECANE
Nie żyje legendarny organizator koncertów Wiadomości
Nie żyje legendarny organizator koncertów

Nie żyje Andrzej Marzec, menedżer i organizator historycznych koncertów. Zmarł 25 listopada po ciężkiej chorobie. Informację o jego odejściu przekazała rodzina za pośrednictwem oficjalnego profilu na Facebooku.

Wulgarny hejter z platformy X zdemaskowany. Jest oświadczenie Macieja Laska z ostatniej chwili
Wulgarny hejter z platformy "X" zdemaskowany. Jest oświadczenie Macieja Laska

Po ujawnieniu przez wp.pl, kto ma kryć się za wpisami hejtera Morgenstern616, Maciej Lasek wydał oświadczenie. Według portali autorem wulgarnych wpisów miał być Kamil Rudziński, dyrektor oddziału fundacji założonej m.in. przez Macieja Laska, pełnomocnika rządu ds. CPK. Zarząd Fundacji „podjął decyzję o zamknięciu oddziału w Opolu oraz o zakończeniu współpracy z Kamilem Rudzińskim”.

PE przyjął dokument o ochronie nieletnich w sieci. „Ten system ma jeden cel - coraz głębszą inwigilację obywateli” z ostatniej chwili
PE przyjął dokument o ochronie nieletnich w sieci. „Ten system ma jeden cel - coraz głębszą inwigilację obywateli”

Posłowie w przyjętym w środę sprawozdaniu wezwali do podjęcia ambitnych działań UE na rzecz ochrony nieletnich w Internecie, w tym do wprowadzenia w całej UE minimalnego wieku 16 lat i zakazu najbardziej szkodliwych praktyk uzależniających. Ciemną stroną tego dokumentu jest próba wprowadzenia pod pozorem troski o najmłodszych totalnej kontroli Internetu i inwigilacji obywateli państw członkowskich.

Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie tylko u nas
Od NGO-sów do administracji. Wykryto rozległą sieć cenzury w Niemczech. Tak ma być w całej Europie

W najnowszym raporcie sieci badawczej LiberNet opisano funkcjonowanie szerokiego systemu monitorowania i zgłaszania treści internetowych w Niemczech. Według autorów dokumentu w działania zaangażowanych jest ponad 300 instytucji publicznych, organizacji pozarządowych i ośrodków akademickich współpracujących przy egzekwowaniu regulacji dotyczących mowy nienawiści i dezinformacji. Ustalenia raportu wywołały debatę na temat granic moderacji treści oraz wpływu nowych europejskich przepisów, takich jak Digital Services Act, na wolność słowa w sieci.

Płoną wieżowce w Hongkongu. Ludzie uwięzieni w budynkach z ostatniej chwili
Płoną wieżowce w Hongkongu. Ludzie uwięzieni w budynkach

W północnym Hongkongu doszło do jednej z najpoważniejszych tragedii ostatnich lat — pożar ogarnął remontowane wieżowce kompleksu Wang Fuk Court. Zginęło co najmniej 13 osób, a 16 zostało ciężko rannych. Strażacy nadal walczą z ogniem, a w płonących budynkach wciąż przebywają uwięzieni mieszkańcy.

Bogdan Rzońca: Była szansa, by już w tym budżecie UE zwolnić tempo wdrażania Zielonego Ładu. Nie skorzystano z tego tylko u nas
Bogdan Rzońca: Była szansa, by już w tym budżecie UE zwolnić tempo wdrażania Zielonego Ładu. Nie skorzystano z tego

Część polityków Parlamentu Europejskiego świętuje uchwalenie budżetu na rok 2026 w głosowaniu 26.11.2025. Nie wszyscy podzielają ten optymizm, bo mają inne zdanie na temat dokuczliwej rzeczywistości, czego mainstream unijny nie zauważa i co ignoruje.

#CoPoTusku. Czy możliwe jest prawdziwe pojednanie polsko - niemieckie? tylko u nas
#CoPoTusku. Czy możliwe jest prawdziwe pojednanie polsko - niemieckie?

18 listopada 2025 roku we Wrocławiu polscy i niemieccy biskupi świętowali 60. rocznicę słynnego Orędzia "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Padły piękne słowa o pojednaniu i wspólnej Europie. Ale czy możliwe jest prawdziwe pojednanie bez stanięcia w prawdzie?

MON ogłosił producenta nowych okrętów podwodnych dla Polski z ostatniej chwili
MON ogłosił producenta nowych okrętów podwodnych dla Polski

Polska wybrała szwedzkiego producenta do dostarczenia trzech nowych okrętów w ramach programu Orka, co ma zastąpić przestarzały ORP „Orzeł” i wzmocnić zdolności Marynarki Wojennej. Decyzja została podjęta w ramach współpracy międzyrządowej i strategicznej. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił, że Polska zdecydowała się przyjąć ofertę szwedzką w programie Orka, przewidującym zakup trzech nowych okrętów podwodnych.

Parlament Europejski przyjął budżet UE na 2026 rok. Sprawdź, na co pójdą fundusze z ostatniej chwili
Parlament Europejski przyjął budżet UE na 2026 rok. Sprawdź, na co pójdą fundusze

W przyszłorocznym budżecie UE Parlament zapewnił większe wsparcie dla badań, infrastruktury transgranicznej, zarządzania granicami, działań klimatycznych i polityki zagranicznej.

Samolot LOT wypadł z pasa startowego w Wilnie z ostatniej chwili
Samolot LOT wypadł z pasa startowego w Wilnie

Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT wypadł z pasa startowego podczas lądowania w Wilnie. Na pokładzie znajdowało się 63 pasażerów i 4 członków załogi. Zgodnie z pierwszymi informacjami nikt nie odniósł obrażeń. Incydent spowodował tymczasowe zamknięcie pasa i przekierowanie lotów na inne lotniska.

REKLAMA

Zapadliska w Trzebini. "Rozwiązanie problemów nie nastąpi z dnia na dzień"

Wyniki badań terenu, które powinny być znane w połowie lutego, będą kamieniem milowym w rozwiązaniu sprawy zapadlisk, powstających na terenie naszej gminy. Rozwiązanie problemów nie nastąpi jednak z dnia na dzień – powiedział PAP burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk.
/ Trzebinia/Polsat News/Screen

W ostatnich dwóch tygodniach w Trzebini pojawiły się już trzy zapadliska. Z 25 na 26 grudnia ub.r. w rejonie ulicy Górniczej na terenie ogródków działkowych. 31 grudnia – w rejonie ul. Jana Pawła II na terenie ogródków działkowych. Ostatnio, 6 stycznia – ziemia zapadła się również w rejonie ul. Jana Pawła II. Burmistrz Jarosław Okoczuk uspokaja, że jest to teren poszybowy, wyłączony z użytkowania, bez zgód na zabudowę. W pobliżu nie ma budynków mieszkalnych. Dziura ma średnicę ok. 3 metrów, głębokość – ok. 2 metrów.

Zapadliska w Trzebini

Serię zapadlisk zapoczątkowało we wrześniu ub. roku zapadnięcie się fragmentu parafialnego cmentarza i wchłonięcie ok. 50 grobów.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń, następca prawny kopalni węgla kamiennego "Siersza", zleciła wówczas badanie terenu, m.in. przy użyciu georadaru. Pełne opracowanie wyników wszystkich badań z ostatnich miesięcy ma być upublicznione 15 lutego. Data ta padła podczas posiedzenia wojewódzkiego sztabu zarządzania kryzysowego.

„Wyniki badań, które powinny być znane w połowie lutego, będą kamieniem milowym w rozwiązaniu sprawy zapadlisk, powstających na terenie naszej gminy. Znając wyniki będziemy wiedzieli, jakie działania podejmie Spółka Restrukturyzacji Kopalń oraz jakie działania my mamy podjąć, aby zapobiegać dalszym degradacjom terenu” – powiedział w sobotę PAP burmistrz Trzebini. „Rozwiązanie problemu nie nastąpi z dnia na dzień i jesteśmy tego świadomi” - dodał.

Badaniami objęte zostały 120 hektary, ale – jak zauważył Jarosław Okoczuk – epicentrum ostatnich zdarzeń zajmuje 10-12 ha na osiedlu Siersza.

Jak podkreślił burmistrz, do zapadlisk dochodzi z dala od zabudowy mieszkalnej, na obszarach, które nigdy nie otrzymałyby pozwolenia na zabudowę. Obecnie gmina pracuje nad zmianą studium – zmiana zakłada wyłączenie z możliwości zabudowy małego fragmentu, gdzie, jak mówił burmistrz, takiego zakazu jeszcze nie ma.

Po pojawianiu się zapadliska na cmentarzu we wrześniu mieszkańcy Trzebini mówili, że nie mogą spać spokojnie. Jarosław Okoczuk zapytany przez PAP, czy ma sygnały od mieszkańców o planach przeprowadzki, również wskazał na wagę oczekiwanych wyników badań.

„Nie miałem takich informacji o planach przeprowadzek. Myślę, że takie informacje pojawią się ewentualnie po poznaniu struktury podłoża, na którym się znajdujemy. Wyniki badań SRK dadzą odpowiedzi na wiele pytań” – zaznaczył burmistrz.

Jak dodał, mieszkańcy są świadomi, na jakim terenie mieszkają, ale i – jak podkreślił – jest to jedna z wielu gmin, gdzie w przeszłości prowadzone były prace górnicze. Teren był monitorowany przez ostatnie kilkanaście lat. Badania podjęto dopiero ostatniej jesieni. Równocześnie Okoczuk podkreślił, że jest zadowolony ze współpracy z SRK i że SRK działa zgodnie z oczekiwaniami władz miasta i gminy.

Gmina nie wyklucza, że będzie się ubiegała o zadośćuczynienia w związku z deformacjami terenu.

Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi



 

Polecane