Zakłady Mesko pracują nad „Grzmotem”, bronią potężniejsza od „Gromu” i „Pioruna”
Nowy pocisk ze wzmocnioną głowicą, o zasięgu przekraczającym 10 km, będzie zgodnie ze znaną w krainie manpadsów zasadą "wystrzel i zapomnij" naprowadzany na cel najpierw radiowo, a w końcowej fazie lotu – na podczerwień, czyli na źródło promieniowania termicznego (silnik statku powietrznego)
– informuje „Rzeczpospolita”.
Warto zaznaczyć, że zasięg zestawu rakietowego Piorun wynosił 6,5 km, zaś zestawu rakietowego Grom 5,5 km.
„Pełna mobilizacja”
Zbigniew Lentowicz w artykule opublikowanym na łamach „Rz” zwraca uwagę, że „Grzmot” ma być demonstracją możliwości rodzimej zbrojeniówki.
W rozmowie z „Rz” wiceprezes centrum amunicyjnego i rakietowego PGZ – Mesko Przemysław Kowalczuk przekazał, że za 18 miesięcy odbędą się pierwsze próby w locie nowej konstrukcji, w ramach projektu „Grzmot”.
– W skoncentrowanej wokół Meska grupie firm i ośrodków badawczych panuje pełna mobilizacja – dodał.